W dniu 31.12.2024 o 22:05, heby pisze:

> Wróciłem. Malta.

Tak samo;)

> Wrażenia takie:
> 2) Pełno miejsc gdzie mijamy się na
> lusterka.

Fajnie, nie;)
>
> 3) Sam ruch po nastu minutach stał się naturalny i dość intuicyjny.

Odniosłem biegunowo odmienne wrażenie - pelno jednokierunkowych, o
których nawet nie wiesz że są jednokierunkowe (z drugiej strony jest
zakaz wjazdu, ale z twoj nie ma żadnej informacji), google tego zupełnie
nie ogarnia, kieruje pod prąd, na dodatek nadaje w lewo, w prawo bez
żadnego sensu (po prostu uliczki mają po 50 metrów od skrzyżowania do
skrzyzowania google krzyczy na skrzyżowaniu, nie ogarniając że to dopieo
będzie na następnym;))

> 4) Malta ma te same grzechy, co inne "wycieczkowe" kraje, np. pasy
> łączące się bez ostrzeżenia,

No;)

> szczątkowe oznaczenia (poza keep left,
> który jest wręcz w nadmiarze, może z powodu turystów),

Nie zauważyłem...


bardzo, ale to
> bardzo nieczytelne tablice informujące o kierunkach (pokazują że tędy
> dojedziesz do ... nie wiadomo czego, na pewno nie głównego miasta).

Zupełnie nieprzydatne bo nazwy miast mają takie... klingońskie:)

> 8) Chyba to było łatwe doświadczenie, mimo początkowych obaw.

To chyba najgorsze co cię mogło spotkać w Europie, więc masz lewel
master - teraz bierz moto i do indii:P

> PS. Te automaty przereklamowane. Puszczenie hamulca przy 0.001%
> wzniesieniu powodowało że Yariska stawała dęba i odmawiała toczenia się.
> Pfff...

Ja dostałem dla odmiany takiego manuala, że na wzniesieniach się prawie
nie staczał mimo wciśniętego sprzęgła - w sumie nie wiem co mu dolegało...

--
Shrek

Czy wiesz, że "***** ***" czytane od tyłu daje "??? ?????"?
PS - i konfederację!