Użytkownik Maciek m...@n...pl ...

>> bardzo było to śmieszne.
> To mi przypomina akcję DHL parę lat temu. Termin przedświąteczny, paczka
> powinna dojść parę dni przed 24.12, no ale wiadomo - święta blisko, więc
> nie doszła. Jest 24.12 jakiś debil z DHL dzwoni, że nie zdążą niestety
> dostarczyć przed świętami, ale zapraszają do punktu odbioru, gdzieś na
> Ursynowie w Warszawie i tam wydadzą. W paczce prezenty, więc się
> skusiłem i podjechałem. Na miejscu była już spora grupa podobnych do
> mnie idiotów, którzy uwierzyli, że im paczki wydadzą. Po ponad godzinie
> oczekiwania okazało się, że paczek nie mogą znaleźć, a poza tym czynne
> mają do 16:00, więc wypierdalać. I wszyscy mogli im skoczyć. Reklamacja?
> Przecież nie jestem nadawcą, tylko odbiorcą, a nadawca się wypiął, albo
> sam zgarnął jakąś rekompensatę :->
>
To rzeczywiście niezłe traktowanie klienta. Jakis manager jak zwykle nie
dopilnował.

To dla odmiany odwrotna historia od znajomego kuriera.
Paczka, 24,12. Podjezdza pod adres ale nie ma nikogo w domu. Dzwowni na
koma.
Odbiera gośc i:
- o swietnie, bo my na tą pczkę czekamy. Tylko, że teraz nie ma nas w domu.
Ale bedziemy około 18. To niech pan podjedzie o 18, dobrze?
Znajomy mówi, ze najpierw zdebiał a potem stwierdził, że własciwie to nie
ma problemu, tylko czy odbiorca zdaje sobie sprawe ile taka usługa u niego
kosztuje? :)