W dniu 16.01.2025 o 21:12, Pixel(R)?? pisze:
> W dniu 16.01.2025 o 16:55, io pisze:
>
>>> Trudno zrobić 1000km w Polsce za jednym "zamachem" :)
>>
>> Jak by nie było to kiedyś paliwo skończy się.
>
> No właśnie. To nie elektryk, że paliwo kończy się przed celem.

A gdzie się kończy? Za celem?

>>
>>> Są aplikacje (Fuelio czy inne) gdzie są podane ceny paliw na stacjach
>>> ale nie spotkałem w sumie większej różnicy w cenie niż kilka groszy.
>>
>> Pieprzysz.
>> Różnica między autostradą a peryferiami jest rzędu 50 groszy.
>> Ostatni przejazd przez Polskę: zatankowałem 5l na autostradzie po 6,45
>> by dojechać blisko celu i zatankować tam do pełna, było po 5,99.
>
> Gdzie masz tak długie autostrady w Polsce, że paliwa brakuje?
> Tankujemy PRZED podróżą.

No to tankujcie, ale nie zapomnijcie pojechać w Polskę. Przy zużyciu
10l/100km wystarczy 450km by opróżnić 45l bak. A to dopiero połowa
Polski. Czyli jednak tankowanie przed podróżą niczego nie rozwiązuje,
trzeba w trakcie.

>>
>>> Różnica 20gr na litrze, przy zbiorniku 45L to 8zł. i trzeba sobie
>>> wykalkulować, czy jechać na tanią stację 10km i "spalić" te 8 zł czy
>>> tankujemy drogą ale oszczędzamy czas.
>>
>> 50 groszy x45l to 22,5zł. Tankowanie na niektórych stacjach to podjazd
>> do dystrybutora, przyłożenie karty, zatankowanie i odjechanie. Nie
>> trzeba czekać na hot-doga, po prostu takie 'przeciągnięcie kości'.
>>
> Nie dorabiaj przypadku z dupy do jebniętej ideologii, którą sobie
> wymyśliłeś.

Ty masz bardziej jebnięte.

> Te stacje przy autostradzie, są głównie dla ćwoków, którzy nie potrafią
> wcześniej zadbać i kupić paliwo taniej...albo dla służbówek i
> podyktowane są przepisami a nie widzimisiem :)
>

Normalne stacje. Dla smrodów. Paliwo kończy się i można zatankować.
Niekoniecznie opłaca się lać cały bak jak można zatankować gdzie indziej
50gr na litrze taniej. Jeszcze bardziej nie opłaca się ładować elektryka
do 100% bo są znacznie tańsze alternatywy.