On 2011-05-10, Qlfon <r...@l...pl> wrote:
> Nie, luzik - w sumie to tylko się cieszyć że to tak się kończy. Za
> pierwszym razem mogło mnie coś rozjechać bo oczywiście nikt się nie
> zatrzymał jak sobie leżąc na plecach na środku głównej przelotówki w
> Dębicy sprawdzałem czy jestem cały a drugim razem gdybym zamiast na
> torze zrobił tę głupotę na ulicy to mogłem trafić jakiegoś Kamaza. Mój
> anioł stróż nadąża za mną widocznie.
> Oglądam właśnie na YT testy rękawic - zejdzie do rana coś czuję:)
>
Tym waszym torze w Lublynie? To tam jeszcze ksiadz nie zrobil parkingu?

--
Artur
ZZR 1200