Użytkownik "Desoft" napisał w wiadomości grup
>> A jak zrobiono z akumulatorami samochodowymi? Podobno są jakieś
>> kaucje
>> pobierane przy sprzedaży. Ale jak ze dwa albo trzy razy kupowałem
>> nowy,
>> to nikt nie pytał czy będę zwracał stary. Cena też była wystawiona
>> jedna.

>Za stary można dostać 20zł (chyba - tak było kilka lat temu) przy
>zakupie nowego.

30 zl. Przy czym faktycznie jakos dziwnie - w supermarketach
bezlitosnie - 30 zl doliczane przy kasie, do zwrotu w punkcie
reklamacyjnym po zwrocie starego, a malym sklepiku "no, w zasadzie
powinien pan zwrocic". Akurat mialem stary do zwrotu wiec nie wnikalem
dalej.
Byc moze normalnie - ustawowo 30 zl od sztuki, a w pewnym momencie
ktos podpisuje protokol nie liczac, a co najwyzej wazac, i wsadza do
pieca.
Ewentualnie 30 zl sobie, a maja nakazany wspolczynnik odzysku 75%, i
jest "w zasadzie".

> Z tym że stary akumulator, to ja zawsz dawałem na złom. Choć to
> kłopot,
> to inaczej się nie da i nie warto.

Ja tam wystawialem na smietnik.
I nie wiem - "zlomiarze" odwozili cenny surowiec do skupu, czy
smieciarze narzekali ze musza sie schylac i ciezary wrzucac do
pojemnika.

>> Ale żarówki zawsze się wyrzucało
>> na śmietnik, więc nie dziwi mnie, że ludzie dalej robią to sami ze
>> świetlówkami. Jeśli ktos tej sytuacji nie przewidział, to znaczy,
>> że
>> jest głąb.
>I właśnie taką mamy ekologię - głąbów.

Teraz to niby nic z "elektrosmieci" nie wolno wyrzucac. Zarowek tez
nie.

J.