Użytkownik "Artur Miller" napisał w wiadomości grup
dyskusyjnych:n4992a$v2a$...@u...news.interia.pl...
W dniu 2015-12-09 o 13:45, J.F. pisze:
>> http://wyborcza.pl/1,87648,19309658,nowy-sedzia-tryb
unalu-konstytucyjnego-jest-winny-wypadku-ranny.html
>> Profesor przedstawił jednak zupełnie inną wersję zdarzeń. Utrzymuje
>> on,
>> że wyprzedzał kolumnę kilku samochodów - od pięciu do ośmiu. Gdy
>> jechał
>> lewym pasem, ze środka kolumny wyjechał peugeot i zajechał mu
>> drogę.

>ślady i pozostałości powinny jednoznacznie wykazać na którym pasie
>doszło do dzwona... nie bardzo rozumiem w czym trudność.

Niekoniecznie, jesli plastiki sie rozprysly po calej drodze, a slady
opon gdzies na srodku jezdni zaczynaja.

>może trzeba jeszcze sprawdzić rejestr połączeń telefonicznych tego z
>tyłu.

Moze byc dobry trop ... ale tego z przodu tez.

Dziwne troche, ze swiadkow nie ma ... czyzby jednak byly tylko dwa
pojazdy w okolicy ?
A moze pismaki cos przekrecily - pan profesor sie zblizal do kolumny
na prawym pasie, drugi tez, i postanowil wyprzedzic (na tempomacie). Z
tylu dzwon, a kolumna pojechala dalej.

Swoja droga, to operator by pewnie liste potencjalnych swiadkow
ustalil - tych, co mieli komorki w odpowiednim czasie przy trzech BTS
... ale kto sie potem przyzna, ze wypadek widzial, ale nie zatrzymal
sie w celu udzielenia pomocy :-)

No chyba, ze pan profesor biegly w prawie i chetnych splawil
"dziekuje, zadna pomoc niepotrzebna, policja wezwana" ...

J.