W dniu 2013-07-17 16:11, AZ pisze:

> Nie lepiej sobie zestaw naprawczy pod siedzeniem wozic? 5 minut naprawa
> i jedziesz dalej...
>
> Z doswiadczenia wiem, ze taki zestaw naprawczy dziala odstraszajaco na
> gwozdzie, kawalki szkla i inne dziadostwo ktore lubi opony - odkad go
> woze ze soba nie zlapalem ani jednej gumy...
>

Wiem o co w tym chodzi, mialem tak z nowo kupionym kombinezonem
przeciwdeszczowym. Prawie caly sezon dzialalo, pozniej sie odczarowalo.

Niemniej, zabieram zestaw, tyle ze widzialem juz kilka tak uszkodzonych
opon, ze nawet kilka sprejow nie dawalo rady.

Z drugiej strony, jak sie jedzie jednym moto, a tak chce - w austriackie
alpy, to mysle ze warto jednak miec jakies ubezpieczenie, bo wiele
drobnych rzeczy moze okazac sie problemem.

Wiec - ktokolwiek widzial, ktokolwiek wie. W najgorszym razie wezme to PZU.

Pozdrawiam
Rybak