Pani Zocha napisała:

>> Zwierzyli mi się autorzy aplikacji na smartfony, że ich wynalazek
>> w czasie ciągłej przcy w samochodzie, żre tyle energii, że *firmowe*
>> ładowarki większości telefonów nie nadążają z ładowaniem, bilans jest
>> ujemny, trzeba co jakiś czas program wyłączyć, by akumulator nie zdechł
>> całkiem.
>
> To jaką ładowarkę (ile A) kupić żeby programu nie trzeba było wyłączać?

Gdybyśmy byli przed ostatnią dużą urzędową reformą polszczyzny, to bym
został lepiej zrozumiany. To nie byli autorzy *aplikacyj*, lecz *aplikacji*.
Jednej, konkretnej. W dodatku nieźle skopanej. Przez tychże autorów. Nie
zdarza się aż tak często, że taki knot trafia do szerczej publiczności.

A odpowiedź na pytanie o te ampery (lub tych Amperów) brzmi: im ich więcej
będzie, tym lepiej. To tak bez wdawania się w wykłady i bez rozsiewania
smrodku dydaktycznego. Mniejsza szansa, że coś się spali i smrodek prawdziwy
wydzieli (dopiero co jeden tu się na coś podobnego żalił).

Jarek

--
ciemniejsze czerwieńsze lampy
chrypi cierpki oddech
motor szalał na 400 amper
przeciążony zamilkł
już się poddał
sami