On Sun, 6 Jan 2013, Jacek Maciejewski wrote:

> Dziadki takie jak ja noszą w zębach ładnych parę mg rtęci i jakoś żyją :)
> Ale dyrektywa wycofuje amalgamaty z stomatologii, będzie zdrowiej.

:O
Żeby jasność była, też mam amalgata.
Założonego w czasach kiedy UVF-utwardzalne jak najbardziej
istniały, celowo i świadomie.
Mam podstawy do przyjęcia, iż stanowisko osoby która mi ten
amalgamat wklejała jest kompetentne, a brzmiało ono tak:
"w tym miejscu (wewnętrzna część zęba) najtrwalszy będzie
amalgamat, na ogół wytrzymuje do śmierci albo zęba albo
posiadacza".

No to ja nie wiem czy zaraz "zdrowiej", wolę niewylatujące
plomby.

> Kolejny aspekt - świetlówki to tylko etap przejściowy.

I dlatego nacisk na skasowanie żarówek był nieporozumieniem.
Do tego dochodzą wartości skrajnych warunków:

> Z 10-20 lat nikt
> nie będzie ich stosował. LED-y potanieją do akceptowalnego poziomu.

"Zawsze", "wszyscy", "nikt" itede to są bardzo kaleczące
kwalifikatory. Koniecznie chcesz przegrać zakład? ;P
Przecież LEDy i CFL są wraźliwe termicznie - te pierwsze
na wysokie temperatury (AFAIR ~85 C "zabija" strukturę,
a w zamknięciu na słońcu to wcale nie jest tak dużo),
te drugie na temperatury niskie.
W miejscach w których nigdy nie jest zimno ale bywa gorąco
spotkasz za 20 lat albo żarówki albo CFL.
No, chyba że unia będzie rozstrzeliwać za używanie bądź
pojawi się jeszcze inna technologia źródeł światła.

> a ja jeszcze dopiszę że
> wraz z tą rtęcią elektrownie uwalniają całkiem sporo [...]
> zapewniam was że włos się jeży a elektrownie atomowe zaczynają wyglądać
> na superekologiczne :)

A to nie jest oczywiste?
Problem który się z nimi wiąże, to "zagrożenie kastrofalne",
w tym problemy stworzone przez ... przepisy.

Przecież jakby nie to, że ujęcie w projekcie "awaryjnej" rurki
fi 3 z morza i do morza spowodowałoby natychmiastowe uwalenie
projektu z komentarzem "tak nie wolno", to jest spora szansa,
że ta rura w Fukushimie by była.
W zamian katastrofa byłaby kilka poziomów niżej na eksponencjalnej
skali.

> Ale ja trzymam w pudle zepsute
> świetlówki do czasu kiedy będę je mógł sensownie oddać do przetworzenia.

Jeśli "zepsute" poprzez przepalenie żarników, to można w ramach
zabaw jedną z lamp przerobić na układ rezonansowy z zapłonem
"przebiciowym" :) (oczywiście dwa dławiki, bo ograniczenie prądu
też jest potrzebne, bez startera, a kondensator taki żeby się nie
rozpadł)
Rzecz jasna powłoka emisyjna niszczy się wtedy dość skutecznie
i nikt nie obiecuje, że będzie jeszcze tyle działać co nowa do momentu
przepalenia, ale co masz oddawać dobre świetlówki ;)

pzdr, Gotfryd