Użytkownik J.F napisał:
> W Sobotce i Zorawinie sa nadajniki. Czestotliwosc ta sama. Kat jak widac
> zblizony.
> Jak to dziala - powinny sie sygnaly nakladac, czesc sie wzmocni, czesc
> stlumi, w zaleznosci od fazy.
>

Fizycznych podstaw Ci nie wytłumaczę ale to jest właśnie jedna z zalet
DVB-T. Można doświetlać pewne obszary na identycznej częstotliwości i
polaryzacji a mimo to w strefie dostępności obu sygnałów nie będzie
problemów z odbiorem. Odbicia z jednego nadajnika również nie szkodzą
ale bez przesady, dlatego instalator nie powinien patrzeć wyłącznie na
poziom sygnału lecz również zainteresować się stopą błędów. Ogólnie jest
znacznie łatwiej niż w analogu ale takie wynalazki, jaki przedstawiłeś,
częściej sprawiają problemy, niż nadają się do użytku.
O, nawet znalazłem aukcję tego, co miałem w ręku:
http://allegro.pl/antena-thomson-pokojowa-dvb-t-akty
wna-od-karen-i4015407292.html

Powtarzam - nie wiem czy działała przed uszkodzeniem oryginalnego
koncentryka. Zastanawiam się w jakich warunkach takie coś może
zadziałać? Gdyby mieli 100% zwrotów, to by dali sobie spokój.
Co ciekawe, czasami naprawdę nie trzeba się sugerować odległością od
nadajnika, tylko sprawdzić co zadziała.
Mieszkam w odległości 43 km od trzech nadajników po 50kW każdy, na
jednym maszcie. Odbieram na pojedynczym dipolu, własnej roboty, wiszącym
wewnątrz pokoju. Mam pustą przestrzeń w stronę nadajnika, mieszkam wysoko.
Według tej strony:
http://www.dipol.com.pl/dobor_anteny_do_odbioru_nazi
emnej_telewizji_cyfrowej_dvb-t__bib217.htm

powinienem zastosować wieloelementową Yagi A1615. Niepotrzebnie.
Maciek