eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plGrupypl.misc.samochody › Re: lubie zap*
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 43

  • 11. Data: 2016-01-29 18:41:12
    Temat: Re: lubie zap*
    Od: "J.F." <j...@p...onet.pl>

    Użytkownik "Tomasz Gorbaczuk" napisał w wiadomości grup
    dyskusyjnych:o...@l...harvard.local..
    .
    W dniu .01.2016 o 17:14 J.F. <j...@p...onet.pl> pisze:
    >> P.S. Te cholerne Niemce, jak pada, to wcale nie zwalniaja. Deszcz
    >> leje, a oni dalej 130-150.
    >> Zle wyszkolenie, brak doswiadczenia ... czy dobre opony ?
    >> Bo wypadkow jakos nadmiernie nie widac ...

    >Jak mocno pada to zwalniają nawet do 80-ciu.
    >Jak mgła - to się zatrzymują :-) - ostatnio jak jechałem przez
    >przełęcz brenner (11 listopad) we mgle na 100-150m to jedynie
    >bułgarski tirowiec trzymał te swoje 91,5/km/h.
    >Pozostali, głownie Niemcy turlali się 20km/h.

    Moze Austryjcy to byli ? Albo mgla duza ?

    Bo Niemcow jadacych w deszczu szybko widzialem wielokrotnie - i to nie
    jeden, wrecz wszyscy.

    P.S. Na niektorych autostradach maja znaki - ograniczenie do 100 z
    tabliczka "bei Nasse",
    czyli "przy wilgoci". Ale na wiekszosci nie maja ..

    J.


  • 12. Data: 2016-01-29 18:47:54
    Temat: Re: lubie zap*
    Od: Czesław Wiśniak <k...@w...pl>


    >> Kubica też sobie nie poradził przy prędkości pieszego ;)
    >> https://www.youtube.com/watch?v=o5Saaxw2RTU
    >
    > Msci sie jazda w F1 - pociagnalby za reczny, to by wyrobil :-)

    Nie wiem czy ręczny by mu pomógł. Był lód i slicki i było za szybko
    5-10km/h. Reszta, która odbijała się od jego auta albo zdzierając korę z
    drzewa wychodziła przy kontrowaniu delikatnie dodając gazu. Ale też
    chyba ciaśniej pokonywała zakręt i wolniej.
    Tu wreszcie jest 5 części bardzo fajnego wywiadu Gutowskiego z Kubicą,
    tylko cicho nagrany:
    https://www.youtube.com/watch?v=R-EKx0J5N40



  • 13. Data: 2016-01-29 20:52:14
    Temat: Re: lubie zap*
    Od: Tomasz Pyra <h...@s...spam.spam>

    Dnia Fri, 29 Jan 2016 17:14:48 +0100, J.F. napisał(a):

    > P.S. Te cholerne Niemce, jak pada, to wcale nie zwalniaja. Deszcz
    > leje, a oni dalej 130-150.
    > Zle wyszkolenie, brak doswiadczenia ... czy dobre opony ?
    > Bo wypadkow jakos nadmiernie nie widac ...

    Tak długo jak na drodze nie ma kałuż i kolein, to nie ma problemu żeby
    jechać tak po mokrym.
    Problem to aquaplanning.


  • 14. Data: 2016-01-29 22:15:42
    Temat: Re: lubie zap*
    Od: Czesław Wiśniak <k...@w...pl>


    >> Hm, insygnia nie takie zle auto, sam mam vectre C i imo - jezdzi sie
    >> normalnie.
    >>
    >> Natomiast silniki w tym sa mocne i do zap* zachecaja ...
    >
    > Odnosze wrazenie ze niejeden kierowca w takiej firmowce mysli ze ma
    > nadzwyczajne sily. A czasem widac zachowanie raczej kojarzace
    > sie rodowodem z dwudziestoletnia bejca na powiatowych blachach.
    >

    Nie wiem czy powiatowe ale blachy były białoruskie i z tego kraju tym
    autem podróżowała rodzina. Tatuś kierowca i dziecko odwiezieni do
    szpitala, matka zginęła na miejscu.


  • 15. Data: 2016-01-29 22:25:58
    Temat: Re: lubie zap*
    Od: "Tomasz Gorbaczuk" <g...@a...pl>

    W dniu .01.2016 o 18:41 J.F. <j...@p...onet.pl> pisze:


    > Moze Austryjcy to byli ?
    Na pewno Niemcy :-)

    > Albo mgla duza ?
    Widziałem zwykłe światła (nie przeciwmgielne) trzymając normalny odstęp -
    nie było tak tragicznie.


    > Bo Niemcow jadacych w deszczu szybko widzialem wielokrotnie - i to nie
    > jeden, wrecz wszyscy.
    Jak nawierzchnia dobra (ma spadki) woda nie zalega - to bez problemu można
    szybciej pojechać. Chyba, że bieżnika mamy już niewiele...


    > P.S. Na niektorych autostradach maja znaki - ograniczenie do 100 z
    > tabliczka "bei Nasse",
    > czyli "przy wilgoci". Ale na wiekszosci nie maja ..

    Niektórzy mają znaki graficzne przedstawiające pasy na jezdni - w
    zależności od warunków mamy widzieć 2 lub 3 pasy przed sobą. To jest wg
    mnie czytelniejsze - niż podanie, że należy zachować 70m odstępu.

    Najwięksi zapier...lacze w EU to i tak wg mnie Szwajcarzy na wakacjach.
    Jak widzę jakieś auto sunące z nad świetlną na południu Europy - to w 9/10
    przypadków Szwajcar zapierdziela w swoim BMW.

    TG


    --
    Używam klienta poczty Opera Mail: http://www.opera.com/mail/


  • 16. Data: 2016-01-29 22:55:23
    Temat: Re: lubie zap*
    Od: j...@i...pl

    On Fri, 29 Jan 2016 22:15:42 +0100, Czesław Wiśniak
    <k...@w...pl> wrote:

    >
    >Nie wiem czy powiatowe ale blachy były białoruskie i z tego kraju tym
    >autem podróżowała rodzina. Tatuś kierowca i dziecko odwiezieni do
    >szpitala, matka zginęła na miejscu.

    A tak wyglądało auto po wypadku:

    http://tvsky.pl/osp/?p=393


    --
    Pozdrawiam - Dariusz Niemczyński jerzu/@/irc/pl
    http://jerzu.waw.pl GG:129280
    Ford Focus MK2 1.6 TDCi 109KM `06
    Renault Master 2.5dCi 100KM PackClim `06 3.3t


  • 17. Data: 2016-01-30 23:33:17
    Temat: Re: lubie zap*
    Od: Przyjazny <p...@n...tld.invalid>

    On 2016-01-29 17:47, Czesław Wiśniak <k...@w...pl> wrote:
    >
    >>> Kubica też sobie nie poradził przy prędkości pieszego ;)
    >>> https://www.youtube.com/watch?v=o5Saaxw2RTU
    >>
    >> Msci sie jazda w F1 - pociagnalby za reczny, to by wyrobil :-)
    >
    > Nie wiem czy ręczny by mu pomógł. Był lód i slicki i było za szybko
    > 5-10km/h. Reszta, która odbijała się od jego auta albo zdzierając korę z
    > drzewa wychodziła przy kontrowaniu delikatnie dodając gazu. Ale też
    > chyba ciaśniej pokonywała zakręt i wolniej.

    Z "proponowanych skojarzeń" fajna opcja z prostowaniem toru jazdy
    drzewem:
    https://youtu.be/Dudc9DElqcE?t=1m3s


  • 18. Data: 2016-02-02 21:19:04
    Temat: Re: lubie zap*
    Od: "Irek.N." <t...@j...taki.jest.pl>

    > Z "proponowanych skojarzeń" fajna opcja z prostowaniem toru jazdy
    > drzewem:
    > https://youtu.be/Dudc9DElqcE?t=1m3s
    >

    Czegoś nie rozumiem. "Zawodowi kierowcy najwyższego sortu"... znaczy się
    rajdowi, a momentami mam wrażenie że jadą jak uczniaki.
    Jedzie taki prosto na zablokowanych kołach, nie odpuszcza, nie ucieka...
    ładuje w skarpę jak kretyn. Albo przy ostrym w lewo... wpada do rowu,
    bywa że popycha poprzedniego, choć wiadomo było że on będzie hamował
    (lekkie puknięcie i co... rezygnuje z jazdy?, takie rzeczy to tylko
    kontuzje w piłce nożnej przypominają, zawodnicy się dotknęli i udają że
    ręce/nogi/głowy połamane). A jak już stanie, to stoi parę sekund... po
    cholerę. Nie może zapalić, czy ręce mu się tak trzęsą że nie może
    kluczyka namacać?

    Nie rozumiem tego, ale też nigdy nie byłem w takiej sytuacji. Wydawało
    mi się, że tego typu kierowcy potrafią odpuścić i ominąć przeszkodę,
    nawet jeżeli nie skręcą zgodnie z trasą, to i tak są do przodu - nie
    rozbijają wozu i mogą kontynuować rajd.

    No nic, ja jestem zwykłym miejskim kierowcą, któremu zdarzyło się już
    omijać przeszkody i wiele razi widzieć, jak inni miejscy kierowcy robią
    to samo aby uniknąć kolizji. W życiu nie miał bym odwagi tak zap... po
    takiej drodze, więc w zasadzie powinienem mordę w kubeł, ale... no
    właśnie, ale...

    Jak to więc jest, dlaczego jak staną, to chwilkę stoją. Dlaczego nie
    starają się za wszelką cenę uniknąć kolizji?

    Irek.N.


  • 19. Data: 2016-02-02 22:18:35
    Temat: Re: lubie zap*
    Od: Tomasz Pyra <h...@s...spam.spam>

    Dnia Tue, 02 Feb 2016 21:19:04 +0100, Irek.N. napisał(a):

    >> Z "proponowanych skojarzeń" fajna opcja z prostowaniem toru jazdy
    >> drzewem:
    >> https://youtu.be/Dudc9DElqcE?t=1m3s
    >>
    >
    > Czegoś nie rozumiem. "Zawodowi kierowcy najwyższego sortu"... znaczy się
    > rajdowi, a momentami mam wrażenie że jadą jak uczniaki.

    Wniosek z tego taki, że albo oni nie pojmują tego co dla Ciebie jest
    oczywiste... albo jest odwrotnie ;)

    > Jedzie taki prosto na zablokowanych kołach, nie odpuszcza, nie ucieka...

    Nie wiem o której sytuacji konkretnie piszesz.
    Ale jak jest ślisko to koła bardzo łatwo zablokować, a im łatwiej je
    zablokować tym trudniej odblokować. Puszczenie hamulca często nie
    wystarczy.
    Do tego wbrew temu co piszą internety, hamowanie na zablokowanych kołach
    nie jest jakieś bardzo złe.

    A jeżeli oglądasz ten oblodzony fragment trasy, to pamiętaj jeszcze że
    większość kierowców jechała tam na oponach typu slick, w dodatku w mocno
    nieoptymalnej temperaturze.

    Przeciętny kierowca (mając pewnie nawet lepsze opony na takie warunki)
    radzi sobie w takich warunkach tak:
    https://www.youtube.com/watch?v=JDsclaXxy6c

    > ładuje w skarpę jak kretyn. Albo przy ostrym w lewo... wpada do rowu,
    > bywa że popycha poprzedniego, choć wiadomo było że on będzie hamował
    > (lekkie puknięcie i co... rezygnuje z jazdy?

    No widzisz jak nic nie widzisz :)
    Załoga 91 startowała do tego odcinka przed załogą 88.
    Załoga 88 dogoniła i wyprzedziła zagłogę 91 która jak widzisz na filmie nie
    dała rady po tym nawet wyhamować i doszło do zderzenia.

    Czyli wygląda to na awarię hamulców po której kierowca samochodu 91 uznał
    że musi się wycofać. Co ciekawe nie skorzystali z rally2 i nie wrócili do
    rywalizacji kolejnego dnia, ale nie wiemy na ile miał wyposażony serwis.

    > kontuzje w piłce nożnej przypominają, zawodnicy się dotknęli i udają że
    > ręce/nogi/głowy połamane). A jak już stanie, to stoi parę sekund... po
    > cholerę. Nie może zapalić, czy ręce mu się tak trzęsą że nie może
    > kluczyka namacać?

    A tylko po relacji telewizyjnej z Monte Carlo jesteś pewien że zrobiłbyś to
    wszystko lepiej, czy jak Turniej Czterech Skoczni oglądasz, to też masz
    wrażenie że byś lepiej skoczył niż zawodnicy chociaż pod koniec stawki? :)

    > Nie rozumiem tego, ale też nigdy nie byłem w takiej sytuacji.

    No właśnie :)
    To może lepiej żebyś nie był, bo "patrz film z amerykańską śnieżycą".


    > Wydawało
    > mi się, że tego typu kierowcy potrafią odpuścić i ominąć przeszkodę,

    Skoro tego nie zrobili, to widocznie nie potrafią ;)
    A bardziej prawdopodobna jest wersja, że nie było to takie proste jakby Ci
    się wydawało.

    > No nic, ja jestem zwykłym miejskim kierowcą, któremu zdarzyło się już
    > omijać przeszkody i wiele razi widzieć, jak inni miejscy kierowcy robią
    > to samo aby uniknąć kolizji. W życiu nie miał bym odwagi tak zap... po
    > takiej drodze, więc w zasadzie powinienem mordę w kubeł, ale... no
    > właśnie, ale...

    No właśnie :)


  • 20. Data: 2016-02-02 22:48:04
    Temat: Re: lubie zap*
    Od: "Irek.N." <t...@j...taki.jest.pl>



    Powiem Ci, liczyłem na Twój post. THX, czytam dalej...

    > Nie wiem o której sytuacji konkretnie piszesz.

    Chyba w 2 sytuacjach widać, że koła zablokowane i samochód jedzie (jak
    by wprost na kamerę) w miarę wolno, ale z pełnym ślizgiem. Mam wrażenie,
    że może dało by się wyprowadzić (może lekko bokiem otrzeć) gdyby koła
    odblokowały się. Zaznaczam - mam wrażenie.

    > Ale jak jest ślisko to koła bardzo łatwo zablokować, a im łatwiej je
    > zablokować tym trudniej odblokować. Puszczenie hamulca często nie
    > wystarczy.

    Proszę, co to znaczy nie wystarczy? Są tak zapieczone od ciepła (wiem,
    że są mocno używane), czy też rodzaj jaki się stosuje ma taką
    przypadłość, że potrafi skleić?

    > Do tego wbrew temu co piszą internety, hamowanie na zablokowanych kołach
    > nie jest jakieś bardzo złe.

    Jeżeli tylko chcesz jechać prosto do przodu... faktycznie. Bodaj Skoda w
    wersji Yeti ma wspomaganie hamowania z górki po przez usypanie kopczyka
    przed oponą. Masz na myśli takie zjawisko?

    > A jeżeli oglądasz ten oblodzony fragment trasy, to pamiętaj jeszcze że
    > większość kierowców jechała tam na oponach typu slick, w dodatku w mocno
    > nieoptymalnej temperaturze.

    A wiesz, oglądnąłem z rozpędu kilka innych relacji z tego rajdu. Masz
    100% racji, coś jest nie tak. Na asfalcie, nawet mokrym zupełnie inaczej
    sobie radzili.
    Dlaczego mieli takie opony? Wymóg przepisów, czy po prostu byli nie
    przygotowani? Przecież to bez sensu i nawet niebezpieczne.

    > Przeciętny kierowca (mając pewnie nawet lepsze opony na takie warunki)
    > radzi sobie w takich warunkach tak:
    > https://www.youtube.com/watch?v=JDsclaXxy6c

    Ja pewnie też miał bym problemy, jestem mieszczuchem i mam odruchy
    wyrobione tylko w zakresie jaki pozwala mi typowa, a więc bez poślizgów,
    jazda samochodem. Kiedyś (20 i więcej lat temu) bawiło mnie ślizganie
    się po drodze, ale już dawno mi przeszło. Zostały dobre odruchy, ale czy
    na tyle dobre, aby wyprowadzić samochód bez współczesnych systemów - nie
    wiem.
    Wiem natomiast, że dzięki pomocy kontroli trakcji przy omijaniu kobiety
    z wózkiem nie wylądowałem w rowie, a wierz mi - powinienem.

    > No widzisz jak nic nie widzisz :)
    > Załoga 91 startowała do tego odcinka przed załogą 88.
    > Załoga 88 dogoniła i wyprzedziła zagłogę 91 która jak widzisz na filmie nie
    > dała rady po tym nawet wyhamować i doszło do zderzenia.

    Nie wiedziałem, że nie dała rady wyhamować, robili wrażenie jak by
    specjalnie siedzieli na ogonie. Z daleka widać, że jadą blisko. Jak bym
    wiedział, że mi hamulce słabną, to raczej bym nie zbliżał się zbytnio.
    Fakt natomiast, jak mieli taki problem, dobrze że odpuścili.

    > Czyli wygląda to na awarię hamulców po której kierowca samochodu 91 uznał
    > że musi się wycofać. Co ciekawe nie skorzystali z rally2 i nie wrócili do
    > rywalizacji kolejnego dnia, ale nie wiemy na ile miał wyposażony serwis.

    Może problem był większy. Czasami pewnie drobiazg decyduje.

    > A tylko po relacji telewizyjnej z Monte Carlo jesteś pewien że zrobiłbyś to
    > wszystko lepiej, czy jak Turniej Czterech Skoczni oglądasz, to też masz
    > wrażenie że byś lepiej skoczył niż zawodnicy chociaż pod koniec stawki? :)

    Ja, lepiej... Kurde, ja bym popuścił siedząc na tylnym siedzeniu!
    Proszę nie żartuj sobie ze mnie tak. :)

    > No właśnie :)
    > To może lepiej żebyś nie był, bo "patrz film z amerykańską śnieżycą".

    Nie no, to jest inna przypadłość, jak przyczepność wynosi zero, nie ma
    znaczenia kierowca. Pozostaje jedynie chłodna kalkulacja związana z
    ryzykiem, co zrobić jak się już zatrzyma. Chyba że o innym filmie myślę.

    > Skoro tego nie zrobili, to widocznie nie potrafią ;)
    > A bardziej prawdopodobna jest wersja, że nie było to takie proste jakby Ci
    > się wydawało.

    Może. Mam wrażenie, że cześć dawała sobie radę, część nie. Po tym co
    napisałeś na temat opon, może to nie były warunki do jakich kierowcy
    byli przyzwyczajeni. Znaczy, jedni byli bardziej, inni mniej.

    Miłego.
    Irek.N.

strony : 1 . [ 2 ] . 3 ... 5


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: