W dniu wtorek, 7 czerwca 2016 10:27:05 UTC+2 użytkownik s...@g...com napisał:
> W dniu wtorek, 7 czerwca 2016 10:18:27 UTC+2 użytkownik Konrad Anikiel napisał:
>
> > Zdaje mi się że taki nit to po prostu kawałek rurki stalowej.
>
> pełny, potem pusty - patrząc od łba.
>
> > Jak się taką rurkę ma, to jest łatwo. A jak się nie ma, to trzeba
> > kombinować. Na przykład znaleźć na mieście majstra który takie wózki
> > naprawia i ma szufladę z nitami. Albo samemu znaleźć coś co pasuje.
>
> Nie podałeś nic konkretnego, ale w obecnej kondycji usenetu trzeba się cieszyć z
każdej odpowiedzi ;)
> Mimo wszystko liczę że znajdzie się ktoś kto ma doświadczenie z takimi nitami i coś
poradzi. Nie jestem 'mechanicznym' inżynierem więc pytam kogoś z wiedzą.

Już nie mam dzieci w wieku wózkowym, a miałem wtedy kiedy wózki były chyba inne niż
teraz, więc nie chcę się wymądrzać. Ja po prostu śmigałem do warsztaciku który miałem
blisko. Wózek na gwarancji naprawiali od ręki, to była tandeta, ale po naprawie
działał.

Wrzuć jakieś zdjęcie, będzie można coś mądrzejszego powiedzieć niż ogólne pierdoły.