On Tue, 24 Feb 2009 07:09:48 +0100, Jan Strybyszewski <k...@...pl>
wrote:

>A powaznie albo jej uzywasz raz na 100lat albo lubisz tracic czas na
>rozkladanie "nawigacji" za kazdym razem jak wsiadasz do auta

Cóż... Powiem tak - głupoty piszesz by wykazać że coś co Tobie nie
pasuje (nie wnikam z jakiego powodu) nie przyda sie nikomu i jest
toporne w obłudze. Tak się składa że nawigacjew aucie stosowałem
rózne: Palm TT z GPS-em na kableku, Nokia E61, Acer n321 - oba z
modułem na BT, Nokia N95, HTC TouchPro. I całe rozkładanie to
właściwie wetkniecie w uchwyt i podpięcie kableka do ładowarki.
Oczywiście był odstępstwa: TT miał GPS zasilany z gniazda zapalniczki
ale ładował Palma - więcej kabelków było. W przypadku odbiornika na BT
trzeba go było włączyć. Obecnie uruchoamianei nawigacji w telefonie to
właściwie dokładnie to samo co w dedykowanych urządzeniach -
wetknięcie w uchwyt i podpięcie ładowarki. Dokładnie tak - dedykowane
urządzneia _TEŻ_ do długiej pracy wymagają ładowarki. Własciwie
identycznej z ładowarką samochodową do telefonu. Wielkośc ekranu ma
tak naprawdę drugorzędne znaczenie - zaletą nawigacji samochodowej są
komendy głosowe pozwalające bez problemu prowadzić auto bez
rozpraszania isę patrzeniem na jakikolwiek ekran. Testowąłem kilka
dedykowanych nawigacji, mój Acer ma 4-calowy ekran i uznałem że duży
ekran może i jest wygodny jak sie na niego ciągle patrzy. Natomiast do
bieżącej aksploatacji bardziej wole mobilności jedno urządzenie. Nie
widzę tylu zalet by dodatkowo dźwigać ze sobą kolejen urządznei tylko
dlatego że ma o cal większy ekran. Ale za to jest wyłacznie
ednofunkcyjne. I to w sytuacji gdy urządznei wielofunkcyjne ma 99%
zalet tego jednofunkcyjnego.

Co do IPhone-ów: mam obok kolegę w pracy który jako służbowy zażyczył
sobnie takowego. Nie powiem - fajny gadżet. Tyle że dość często musimy
przesłać sobie jakieś fotki dokumentujące jakąś rzecz - konieczna jest
do tego obsługa MMS-ów. Efekt jest taki że targa ze sobą 2 telefony -
IPhone-a i dość starą Nokię by to obsłuzyć. Złamać systemu nie może -
w razie problemów płaciłby za naprawę z własnej kieszeni. Przyznam że
symulator łowienia ryb to fajna rzecz ale jednak MMS-y są nam bardziej
potrzebne.

Zdrówko