sundayman <s...@p...onet.pl> wrote:

>> Jedno raz zorganizowałem. Przyszły trzy osoby, z czego dwie to ja z
>> partnerką.
>
> Ty sadysto. Mojej też opowiadam różne tam z roboty ciekawostki ( i nawet
> posłucha ) ale żeby ją ciągać na coś takiego... To jak do castoramy
> brać. Zbrodnia.

Moja obecna chętnie pójdzie może nie do Castoramy, ale do Obi. Zostawiam
na dziale ogrodniczym i mam spokój :)

> Zapewne. No i z wiekiem lenistwo rośnie. Gdzieś jechać dalej niż poza
> moje miasto to by mi się nie chciało.

Ja bym chętnie się gdzieś dalej wyrwał (i czasem się wyrywam), ale to
zawsze jest mocno pokomplikowane przez chorego kota, który 2x dziennie
musi dostawać leki.

--
Profesor biologii mowi do studentow:
- Zaraz pokaze panstwu zabe. Bedzie ona tematem dzisiejszego wykladu.
Zaczyna szukac w teczce. Po chwili wyciaga z niej bulke z kielbasa.
- A wydawalo mi się - mowi zdziwiony - ze sniadanie juz jadlem...