W dniu 02.07.2011 12:29, Irek N. pisze:
>
>> Gdzieś przecież trzeba zdobyć tak często potrzebne "doświadczenie w
>> C++ minimum 2 lata".
>
> Doświadczenie? Zsumujcie sobie doświadczenie, wychodzi ciekawie
Pytanie jeszcze jak rozumieć "doświadczenie"?

Programować uczyłem się w podstawówce: shell - assembler - C++. Od tego
czasu właściwie ciągle coś dłubię w C++ - czy to własne menu dla płyt
CD, czy koń trojański, czy jakieś zabawy w OpenGl, czy komunikator XMPP.
Ale to przecież nie znaczy, że mam 11 lat "doświadczenia w C++" - a
niestety niektórzy tak się lansują: "poznałem coś na studiach i potem
wprawdzie nie używałem ale ZNAM to od X lat".

> Po prostu modne jest wypisywanie na CV kompletnych bzdur, bo
> i tak tego nikt nie sprawdzi, w końcu jakie jest prawdopodobieństwo że
> rekrutujący na stanowisko ślusarza będzie elektronikiem? :)
Tego nie rozumiem - jeżeli te bzdury nie są związane z szukaną pracą to
nie mają znaczenia - można tam wpisać bumerangi czy paintball, ale jak
przypadkowo wyjdzie kłamstwo to można na tym stracić tzw "zaufanie". Jak
są związane z poszukiwaną pracą to wyjdą wcześniej niż później a to
oznacza tylko stratę czasu i być może zatrzaśnięcie przed sobą drzwi na
przyszłość. Jaki sens?

> Inna ciekawostka jest taka, że oferenci po przykładowo 178h kursu
> obsługi maszyny CNC nie potrafią zupełnie nic! Nawet 4-rech otworów w
> płytce napisać. Po prostu szkolono ich że należy przykręcić detal do
> imadła i nacisnąć przycisk start i tylko tyle umieją (sprawdzone na 5
> osobach).
No to w końcu "obsługa maszyny" a nie "pisanie skryptów". Taki "operator
frezarki" powinien dostać gotowe rysunki, umieć je skonwertować i
wyfrezować. ;)

--
Pozdrawiam
Michoo