W dniu 2012-02-15 09:57, szyk pisze:

> Choćby po to by się nie ograniczać. By nie siedzieć w studni jakiegoś
> specyficznego rozwiązania jakiejś cwanej firemki. By dawać możliwość
> wyboru użytkownikom (co jest szczególnie moralne, bo stopień swobody
> jest jednym z podstawowych atrybutów moralnych). By łączyć a nie
> dzielić. By być ponad podziałami. By się sprawdzać w różnych warunkach.
> By być wszechstronnym na ile to możliwe (jednak nie porzucając i nie
> zaniedbując produktywności).

No cóż, ja nie zamierzam wychowywać użytkowników i zbawiać świata. W
desktopach tak lekką ręką 80% to Windows (jak nie więcej) i to jest
potencjalny rynek zbytu. Reszta to MacOS (coraz popularniejszy) i nisza
w postaci linuksa. Proszę pamiętać że piszę o zwykłych użytkownikach i
desktopach.
Poza tym, ideami rodziny nie wykarmię.

> Ja widziałbym tylko jeden powód by pisać tak jak Spook (tylko najnowsze
> biblioteki na najnowszy system do nie dawna największej firmy w branży).
> Tym powodem może być chęć zyskania w oczach pracodawców jacy bardzo
> lubią zachowawcze wybory (typu microsoftowe rozwiązania).

A czy to jest złe? Wszystko co robimy sprowadza się do czerpania zysków
(pośrednich, bezpośrednich). Nawet to co piszesz jest zyskiem pośrednim,
bo podnosisz swoją samoocenę uważając że jesteś "ponad podziałami".

> Brak wyobraźni. Musiałem zainstalować system i nie mogę skompilować tego
> co potrzebuję by na nim pracować. A w czasie kompilacji nie mogę używać
> komputera bo mam 1 procek i komputer ciągle mi się wiesza.

Wybacz, szklana kula mi się ostatnio rozbiła...

>>> Jeśli chodzi o "poboczne" rozwiązania to wcale nie jest trudne bo
>>> sprowadza się do: #ifdef Q_WS_WIN #elif defined(Q_WS_X11) Problem by
>>
>> Tak rozumiesz wieloplaftormowość? No to gratuluje...
>
> Krytykanctwo i pustosłowie.

Yeah!

> Koncentrowanie się tylko i wyłącznie na swoich bezpośrednich korzyściach
> to samobójstwo.

No przecież nie będą moim priorytetem Twoje korzyści... jakiekolwiek.

>> Rozumiem że pracujesz w DOSie lub jakimś stabilnym uniksie dajmy na to z
>> góra 90 roku w innym przypadku jesteś hipokrytą.
>
> Czytanie bez rozumienia...

Moim zdaniem gorzej - Pisanie bez sensu.

> Tak sobie możesz gadać. Różnica jednak między nami jest diametralna. Bo
> ja dążę do ustalenia faktów obiektywnych a ty "strzelasz z d*".

Hmmm... jak uważasz, to Twój problem. Rozumiem jednak przez to, że
odmawiasz możliwości używania określenia się jako "programista" osobom
nie potrafiącym/ nie chcącym pisać wieloplatformowo. Tak się zastanawiam
kto tutaj i z czego strzela...

> Ta... Zyski - magiczne słowo klucz. I dochodzi do takiej sytuacji jak w
> Gadu Gadu gdzie nad tym dystrybutorem reklam siedzi 100 programistów i
> nie są w stanie spłodzić wersji dla Linuxa. To nie jest komercja TO

A może po prostu im się nie opłaca?

> SKUNDLENIE UMYSŁOWE!!! Dlaczego Flash jest dla Linuxa? Dlaczego Skype
> jest? Adobe Reader jest? Oni jakoś dają radę - bo są poważni. Ja

Odpady produkcyjne (Skype to ciągle beda, Flasha w sumie już nie
rozwijają)... Jakoś nie ma na linuksa Adobe Photoshopa, Indesigna... Ba
Adobe oficjalnie ogłosiło że nigdy go nie będzie... Ogólnie portowane są
bezpłatne aplikacje a nie komercyjne.

> pracowałem w polskich firmach i w żadnej nie było procedur projektowania
> i poprawy jakości, to nie dziwota, że w RP dalej takie KUNDELKI decydują
> że sztab 100 programistów używających wieloplatformowej biblioteki nie
> wypuszcza programu na Linuxa.

W biednych i małych firmach musiałeś pracować, nie dziwne później że
masz takie a nie inne zdanie.

pozdrawiam,
Przemek O.