<f...@g...pl> napisał(a):

> Jacek <a...@o...pl> napisał(a):
>
> > Mi sie wydaje, ze fir walczy sam ze soba w walce z programowaniem.
> > Sa takie fajne i bardziej intratne zawody, jak hydraulik, czy osoba
> > wystawijaca zaswiadczenia o przydatnosci jednego do drugiego.
> > Fir, pomysl o tym...
>
> im dluzej i 'powazniej' sie tym zajmuje tym wiecej widze
> jaka to straszna robota;
> niestety te wszystkie historie o przygarbionych bolacych
> karkach i bolacych gałach ocznych, jak i pomijaniu/omijaniu
> weselszego i ciekawszego zycia, i to calymi latami,
> nad kodem i ebookami - sa prawdziwe (przynajmniej w moim wypadku);
> Co gorsza chodzi nie tylko o koszty lat zycia ale nawet o
> koszty osobowosci - mam swiadomosc ze gdybym czytal
> humanistyke i prowadzil wogole bogatsze zycie a nie
> siedzial bez przerwy przy kompie bylbym madrzejszy (a
> jestem 'wyprany' 'wyjalowiony' i 'zuzyty'),
>
>
z drugiej strony w programowaniu i uczeniu sie programowania
(mz mozna powiedziec ze tak naprawde wiekszosc roboty
programisty to uczenie sie programowania) jest jakaś
stala melodia 'przygody' czy czego tam, co np powoduje ze
niby moglbym poczytac cos albo obejrzec film ale odrzucam to
i wole poszukac czegos z programowania (nie mowie ze dobrze
czy zle - raczej zle) - ale tak jest; Za to wyskoczyc do
jakiegoś dobrego baru posiedziec i pogadać, zgłuszyć sie i
troche sie oderwac od kompa mam ostatnio chec bardzo
czesto (ale nie mam ostatnio warunkow )





--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/