Witam,

z góry abstrahując od znanych opinii o chińskich skuterach prosiłbym o
opinię o rzeczonym serwisie w zakresie Zipp-owej chińszczyny. Dzisiaj
widziałem przed rzeczonym serwisem faceta na Zipp-motorku, który to
motorek po przeglądzie gwarancyjnym stracił ochotę na jeżdżenie.
Najpierw kilka osób próbowało odczynić urok na ulicy ale skończyło się
to odtoczeniem motorka na zaplecze.
Kwerenda internetowa wskazuje, że zjawisko skokowego obniżenia u tanich
mopedów chęci do jazdy po obowiązkowym i płatnym przeglądzie
gwarancyjnym jest dość rozpowszechnione.

Polecam się życzliwej uwadze już doświadczonych :)

Adampio