eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plGrupypl.rec.foto.cyfrowa › tak coś celebryckiego...
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 257

  • 11. Data: 2013-02-02 02:01:32
    Temat: Re: tak coś celebryckiego...
    Od: Bo t manager <b...@W...poczta.wp.pl>

    Waldek Godel wrote:

    > Dnia Wed, 30 Jan 2013 22:28:53 +0100, Gil napisał(a):
    >
    >> Bo ?adn? panienk? jest.
    >
    > Z której strony?
    >
    Tej co krem reklamowała :)
    SMNSP

    --
    Pozdrawiam
    Bo(o)t manager


  • 12. Data: 2013-02-02 11:45:28
    Temat: Re: tak coś celebryckiego...
    Od: Janko Muzykant <j...@w...pl>

    W dniu 2013-01-30 17:58, Jan45 pisze:
    > Według mnie nie istnieje gust masowy, a tylko naśladowanie
    > i owczy pęd. To daje ludziom biernym poczucie spokoju,
    > a nawet bezpieczeństwa. Stąd się bierze moda.
    > No i zabieg promowania się na tym opiera.

    Dokładnie. Dlatego winno się promować jakość i tak było w komunie. Nawet
    jak jedynka puszczała w lecie z radiem jakieś suchary (już wtedy), to
    trzymały one jednak pewne minimum techniczne czy aranżacyjne.
    No, ale teraz jest monarchia kasy. Słychać, czuć i widać. Tak wielkiej
    brzydoty dookoła nas nie było nigdy w historii tego miejsca.

    > A dziwacy muszą się liczyć z osamotnieniem. Mało kto
    > dobrze to znosi.

    Samotność jest przyjemna. Uwikłanie w jakiekolwiek zależności kradnie
    życie. Z samotności łatwo wyjść ze względu na popyt na owe zależności.
    Ciężko za to z nich wyjść w samotność.
    Ale to tak na marginesie.

    --
    pozdrawia Adam
    różne takie tam: http://as.elte-s.com www.facebook.com/smialekadam
    /być bohaterem czy być bohaterem Kieślowskiego - oto jest pytanie/


  • 13. Data: 2013-02-02 11:49:52
    Temat: Re: tak coś celebryckiego...
    Od: Janko Muzykant <j...@w...pl>

    W dniu 2013-01-30 22:31, Waldek Godel pisze:
    >> Bo ?adn? panienk? jest.
    >
    > Z której strony?

    Miliony takich opinii wszędzie, a miliony piszących pośliniłoby się,
    gdyby przyszło im jechać choćby windą z bohaterką wątku :)
    Jest takie fajne zjawisko, które znam z widzenia: największa laska w
    korporacji dostaje różne drobne przysmaki z wyższych półek od facetów.
    To jest nagroda za to, jak ją za plecami obsmarowują w typowo męski sposób.
    Kobiety zresztą robią to samo, ale z wynagradzaniem krzywd na krzywych
    uśmiechach poprzestają.

    --
    pozdrawia Adam
    różne takie tam: http://as.elte-s.com www.facebook.com/smialekadam
    /ach, jakie ładne chmurki, kiedyś będę jedną z nich.../


  • 14. Data: 2013-02-02 11:52:42
    Temat: Re: tak co? celebryckiego...
    Od: Janko Muzykant <j...@w...pl>

    W dniu 2013-01-30 13:36, Marek Dyjor pisze:
    > swoją droga kto za nią stoi że Ją tak sprawnie wpycha w każda dziurę
    > medialną w jaką sie da...

    Efekt kuli śnieżnej. Dajesz ''Siwiec'' na etykietkę, etykietka zyskuje.
    Jak ''nowość'', ''promocja'' czy ''ona to zrobiła - zobacz jak!''

    > Co za czasy.

    Czasy kasy. Tylko coś mi się widzi, że kasa się materializowała, ożyła,
    spodobało się jej rządzenie i nie odpuści szybko.

    --
    pozdrawia Adam
    różne takie tam: http://as.elte-s.com www.facebook.com/smialekadam
    /przed tobą siedem lat chudych, siedem dni tłustych i siedem minut
    szczęścia/


  • 15. Data: 2013-02-02 12:01:16
    Temat: Re: tak coś celebryckiego...
    Od: "quent" <x...@x...com>

    Użytkownik "Janko Muzykant" napisał w wiadomości grup
    dyskusyjnych:510cee46$0$1307$6...@n...neostrada
    .pl...
    > Dokładnie. Dlatego winno się promować jakość i tak było w komunie.

    Ministerstwo promocji?
    Co za czerwone brednie.
    Orwell w grobie się przewraca.

    Q


  • 16. Data: 2013-02-02 12:26:20
    Temat: Re: tak coś celebryckiego...
    Od: Janko Muzykant <j...@w...pl>

    W dniu 2013-02-02 12:01, quent pisze:
    > Użytkownik "Janko Muzykant" napisał w wiadomości grup
    > dyskusyjnych:510cee46$0$1307$6...@n...neostrada
    .pl...
    >> Dokładnie. Dlatego winno się promować jakość i tak było w komunie.
    >
    > Ministerstwo promocji?
    > Co za czerwone brednie.
    > Orwell w grobie się przewraca.

    To zestawmy sobie oba ministerstwa i zobaczmy, które jest lepsze. Jedno
    - z czasów socjalistycznych. Ma swoją nazwę, swoje przekręty (dość
    jednak umiarkowane - sprowadzone do... powiedzmy willi, daczy na
    mazurach i Poloneza, ewentualnie może jakiegoś zachodniego samochodu -
    to już rozpas totalny). Ma też wymagania: trzeba jednak skończyć szkoły,
    a zazdrosne grzejodupy chętnie na swe stołki nie wpuszczą. Zatem
    naprawdę trzeba się starać, a że raczej nikt nie ma nic, więc i łapówką
    trudno skróty wychodzić.
    W rezultacie powstaje niesamowity dorobek filmu, muzyki, teatru,
    milionowe nakłady książek, rozwój edukacji sztuki i dla ludu, i dla
    chcących kształcić się. Dziś, chcąc obejrzeć sobie tak zwaną sztukę
    polską, sięgam głównie do archiwów z tych czterech dekad.
    Dodajmy jeszcze, że model ten funkcjonował w warunkach permanentnych
    braków i cenzury.

    Teraz drugie ministerstwo, ministerstwo pieniądza. Nie ma nazwy,
    tabliczki, nie wydaje legitymacji. Aby zostać grzejodupą, należy
    poprzedniego grzejodupę wykopać, najlepiej pozbawiając go źródła kasy
    bądź kontaktów, czyli przebijając swoją kasą i swoimi kontaktami.
    Przekręty, w przeciwieństwie do poprzedniego systemu, nie mają
    ograniczeń. Ogranicza tylko wyobraźnia. Można mieć fabrykę, tysiąc
    hektarów ugorów, wiaderko złotych sztab albo kawałek wybrzeża nad Morzem
    Śródziemnym. I to wszystko. Nie ma żadnych wymagań co do podmiotu.
    Promocja sztuki jest tylko aktualną działalnością. Wczoraj promowaliśmy
    zupki w torebkach, jutro budowę wiatraków w celu wyciągnięcia dotacji.
    W rezultacie nic ciekawego nie powstaje. Gnioty kinowe nastawione na
    zysk (głównie z reklam), gnioty muzyczne nastawione na wsparcie
    sprzedaży słodkich napojów, nawet większość wielkonakładowych książek to
    gnioty edukacyjne albo ''książki z obrazkami''.

    Oczywiście jest jeszcze rynek niszowy, gdzie ludzi pasji bądź
    pozytywnego kaprysu robią rzeczy wielkie. Ale już, by zaczerpnąć tego,
    nie wystarczy włączyć telewizor. W rezultacie średnia dla mas opada rok
    po roku.
    Niebezpieczeństwo jest takie, że niska estetyka to nie tylko brzydota
    dookoła. To jeszcze jedno źródło problemów za jakiś czas, gdy zabraknie
    wsparcia ''przyzwoitości estetycznej'' do walki z frustracją, która już
    następuje na skutek spadku ogólnej jakości życia (czy rzeczywistej, czy
    odczuwalnej - to już inna historia). Człowiek, któremu źle materialnie,
    mieszkający w czystym miejscu, chętniej zacznie próbować zmieniać swój
    los niż człowiek mieszkający w slumsach. A te wszystkie nowe, wspaniałe
    apartamenty, zresztą nie tylko one, bo całe miasta wyglądają już jak
    slumsy, z pewnością na chęć pracy nad sobą pozytywnie nie wpłyną.

    Ludzie są zbyt głupi na demokrację. Tu jest problem.

    --
    pozdrawia Adam
    różne takie tam: http://as.elte-s.com www.facebook.com/smialekadam
    /bardzo polecam ten telefon bo sam go mam/


  • 17. Data: 2013-02-02 15:36:19
    Temat: Re: tak coś celebryckiego...
    Od: Waldek Godel <n...@o...info>

    Dnia Sat, 02 Feb 2013 11:49:52 +0100, Janko Muzykant napisał(a):

    > Miliony takich opinii wszędzie, a miliony piszących pośliniłoby się,
    > gdyby przyszło im jechać choćby windą z bohaterką wątku :)
    > Jest takie fajne zjawisko, które znam z widzenia: największa laska w
    > korporacji dostaje różne drobne przysmaki z wyższych półek od facetów.
    > To jest nagroda za to, jak ją za plecami obsmarowują w typowo męski sposób.
    > Kobiety zresztą robią to samo, ale z wynagradzaniem krzywd na krzywych
    > uśmiechach poprzestają.

    Widziałeś "przedmiot" dyskusji? Takie coś (bo ciężko to nazwać ktosiem)
    budzi jedynie współczucie i gniew na chirurgów, którzy za to wzięli
    pieniądze. A jak jeszcze się nie daj boże odezwie...
    Polecam poszukać sobie w necie wywiadu niejakiego Pajacykowa czy jak mu
    tam. O ile sam się niewiele różni od tych wszystkich papug i pawiów w
    branży, to powiedział dwa dosyć trafne zdania o modelkach.
    Wracając do tematyki grupy, ludzie się ślinią, ale na efekty pracy
    Fotoszopa. Niestety, wind z fotoszopem jeszcze nie wymyślono, więc przykład
    powyżej jest mocno nietrafiony.

    --
    Pozdrowienia, Waldek Godel
    Nie pytaj, co rząd może zrobić dla ciebie.
    Zapytaj, czy mógłby tego nie robić.


  • 18. Data: 2013-02-02 15:38:59
    Temat: Re: tak co? celebryckiego...
    Od: Waldek Godel <n...@o...info>

    Dnia Sat, 02 Feb 2013 11:52:42 +0100, Janko Muzykant napisał(a):

    > Czasy kasy. Tylko coś mi się widzi, że kasa się materializowała, ożyła,
    > spodobało się jej rządzenie i nie odpuści szybko.

    ONA? Przepraszam, ale muszę zapytać: ochu***eś?
    Jaka ONA? Przecież to jest produkt, jak proszek do prania albo guma do
    żucia.
    Ktoś zainwestował w ten produkt kupę szmalu, zaprojektowanie wyglądu,
    opakowania i bardzo starannie przemyślaną promocję. ŻADEN element tej
    promocji, począwszy od pierwszej fotki na stadionie nie był przypadkowy.
    Piękny kawał inżynierii socjalnej i marketingowej.
    A miliony baranów idą za tym ślepo.

    --
    Pozdrowienia, Waldek Godel
    Nie pytaj, co rząd może zrobić dla ciebie.
    Zapytaj, czy mógłby tego nie robić.


  • 19. Data: 2013-02-02 16:11:02
    Temat: Re: tak coś celebryckiego...
    Od: Janko Muzykant <j...@w...pl>

    W dniu 2013-02-02 15:36, Waldek Godel pisze:
    > Widziałeś "przedmiot" dyskusji? Takie coś (bo ciężko to nazwać ktosiem)

    To jest kobieta, koneserze amatorze, do tego kobieta na tyle
    inteligentna, że wie, co to target i jak w niego uderzyć. Świadomie
    wykorzystała swoje atuty wzmacniając je jeszcze mocno tak, a nie inaczej
    i w ten sposób robi karierę. Za kilka lat owe atuty przeminą (bo taka
    jest ich natura), ona będzie trzydziestolatką na emeryturze, a miliony
    kretynów będą się onanizować przy zdjęciach kolejnej celebrytki,
    oczywiście publicznie wypowiadając swoje wysublimowane spostrzeżenia.

    Wiesz, czym się różni znana modelka od nieznanej? Rozumem.

    --
    pozdrawia Adam
    różne takie tam: http://as.elte-s.com www.facebook.com/smialekadam
    /duszno mi, codziennie głupota mnie zabija, wszędzie jej pełno, ratunku!/


  • 20. Data: 2013-02-02 16:13:47
    Temat: Re: tak co? celebryckiego...
    Od: Janko Muzykant <j...@w...pl>

    W dniu 2013-02-02 15:38, Waldek Godel pisze:
    > ONA? Przepraszam, ale muszę zapytać: ochu***eś?

    Kasa, nie ona. Kasa jako pojęcie abstrakcyjne.

    > Jaka ONA? Przecież to jest produkt, jak proszek do prania albo guma do
    > żucia.

    Oczywiście. Wiesz, ile proszku do prania się sprzedaje w Polsce? Albo
    gum do żucia... To są wielkie pieniądze.

    > Ktoś zainwestował w ten produkt kupę szmalu, zaprojektowanie wyglądu,
    > opakowania i bardzo starannie przemyślaną promocję. ŻADEN element tej
    > promocji, począwszy od pierwszej fotki na stadionie nie był przypadkowy.
    > Piękny kawał inżynierii socjalnej i marketingowej.
    > A miliony baranów idą za tym ślepo.

    Odkryłeś Amerykę!

    --
    pozdrawia Adam
    różne takie tam: http://as.elte-s.com www.facebook.com/smialekadam
    /otworzę Akademię Wiązania Buta, zostanę przedsiębiorcą i rektorem/

strony : 1 . [ 2 ] . 3 ... 10 ... 20 ... 26


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: