Laptop Acer TravelMate290. Juz ma z 5 lat. Od jakiegos czasu dzieja sie
dziwne rzeczy z bateria:
wyje w nieboglosy alarmem ze sie konczy (5%) - choc powinna sie ladowac,
wielokrotnie wyjmuje i wsadzam ponownie zasilanie, odlaczam zasilacz itp i
za ktorym razem zalapuje i zaczyna sie ladowac.I moze dzialac ok przez kilka
dni a moze po pol godzinie znow zaczac sie wydzierac. Rozladowac sie potrafi
w 10 minut ale i potrafi trzymac dobra godzine. Gdy sie drze - BatteryMon
pokazuje ze w trakcie tego darcia sie nie laduje /pasek baterii na czerwono/
mrygaja diody od baterii i zasilania. Nigdy nie pokazuje 100% naladowania -
zawsze "zawesza" sie na 99%. System przeinstalowalem.
Jeszcze taki dziwny objaw: jak jedzie z baterii to obraz na ekranie jest
ciemniejszy - jak podpinam zasialnie i sie laduje ok to robi sie jasniejszy
ale jak nie laduje tylko sie drze - to obraz pozostaje ciemny - dlatego
targaja mna watpliwosci czy to oby napewno bateria?
Prosze tylko o info - czy wg was to juz czas na nowa baterie? Czy cos z
zailaczem/modulem ladowania w komputerze? Bo boje sie wydac ponad 200zl na
baterie do laptopa ktory caly jest wart nie wiele wiecej :(
pozdrawiam
a