eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plGrupypl.misc.samochody › -27,8 i pekl mi lancuch rozrzadu...
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 151

  • 61. Data: 2010-01-26 16:02:14
    Temat: Re: -27,8 i pekl mi lancuch rozrzadu...
    Od: "WIHEDCNF" <2...@h...nl>


    Użytkownik "Sergiusz Rozanski"

    >> W kwestii łańcucha moge się zgodzić z tym co napisał Agent-
    >> bezwładność wałka jest moim zdaniem wartością pomijalną , opory
    >> również, zważywszy na ułożyskowanie a zawory popycha niezaleznie od
    >> tego czy jedzie 50, czy 150 km/h. Twoje jak to określiłeś
    >> "ciągnięcie
    >> łańcucha od dołu" występuje w każdym momencie pracy silnika.
    >
    > Ale mamy do czynienia z falą mechaniczną (prędkość dźwięku), w
    > momencie
    > zmiany obrotów łańcuch zostaje rozciągany, od strony zwijania
    > łańcucha
    > mamy go za mało, od strony odwiajania za dużo. Jak obroty są stałe
    > to drogi
    > są mniej więcej wyrównane, w chwili zmiany obrotów potrzeba tego
    > łańcucha
    > ciut szybciej, ale zanim wałek się wszybciej wkręci to łańcucha
    > brakuje.
    > Nie jestem specem od kinematyki, ale w ten deseń bym kombinował.

    Ja również żadnym specem nie jestem - ale w wolnych chwilach warto
    przecież wymienić się poglądami ;-)

    Wracając do łańcucha - zjawisko które opisałeś pewnie występuje i to
    pomimo napinacza. Łatwo to zaobserwować na przykładzie łańcucha
    rowerowego, gdzie zjawisko jest aż przerysowane - "góra" łańcucha
    napięta a "dół" może w zasadzie zwisać. Jedno małe ale - jeśli
    oderwiesz napędzane koło roweru od podłoża, to przy jego rozpędzaniu
    na powno włożysz więcej siły, niż w późniejszym nawet szybkim
    jednostajnym kręceniu, tyle, że w tym przypadku znaczącą rolę odgrywa
    olbrzymi moment bezwładności całego koła - zastanów się co się stanie
    gdy zdejmiesz szprychy i obręcz - moim zdaniem nie będziesz nawet w
    stanie zauważyć różnicy wielkości sił potrzebnych do rozpędzenia a
    następnie utrzymania obrotów samej piasty.

    Pozdrówki


  • 62. Data: 2010-01-26 16:22:28
    Temat: Re: -27,8 i pekl mi lancuch rozrzadu...
    Od: "Michał Gut" <m...@w...pl>


    Jak napinacz łańcucha hydrauliczny to na zimnym nie napompował oleju i
    łańcuch był luźny - moim zdaniem przeskoczył sobie jak nic.



    ano hydrauliczny - ale przeciez zawsze przy uruchamianiu silnika na poczatku
    nie ma smarowania i cisnienie sie pojawia po chwili dopiero - przeciez by
    sie sypalo tak non stop



  • 63. Data: 2010-01-26 16:40:25
    Temat: Re: -27,8 i pekl mi lancuch rozrzadu...
    Od: krzysiek82 <k...@p...pl>

    WIHEDCNF pisze:
    > Oooo...to np. w niemieckich warunkach łańcuchy dłużej wytrzymują?
    > Hehe rozśmieszyłeś mnie...dzięki ;-)

    Jasne, że więcej mniej szarprania więcej płynnej jazdy po autostradach
    robi swoje :) Deutschland uber alles.


    --
    krzysiek82


  • 64. Data: 2010-01-26 17:50:17
    Temat: Re: -27,8 i pekl mi lancuch rozrzadu...
    Od: Karolek <d...@o...pl>

    KJ Siła Słów pisze:
    > Karolek pisze:
    >
    >> A ja kupilem drogie w utrzymaniu BMW i rozrzad zaraz bedzie mial
    >> 300kkm i nawet przez mysl mi nie przeszlo aby tam zagladac.
    >
    > Łancuchy rozrzadu nie sa wieczne a Producenci zazwyczaj cos tam pisza o
    > ich zywotnosci.
    >
    > Sugeruje nie traktowac sprawy na wiare, ale sprawdzic co i jak, bo
    > lancuchy sie zuzywaja i pekaja, bez wzgledu na marke.
    >

    Zaryzykuje :>

    --
    Karolek


  • 65. Data: 2010-01-26 18:28:26
    Temat: Re: -27,8 i pekl mi lancuch rozrzadu...
    Od: The_EaGle <e...@j...com>

    Michał Gut pisze:
    > w sumie do konca pewny nie jestem ale wszystko wskazuje na to ze mam
    > racje....
    > pacjent:
    > punto 2 1.3 multijet (diesel z common railem) z 2004
    > lancuch wymieniany moze ze 2 miesiace temu
    >
    > zdarzenie:
    >
    > rano patrze na termometr - lekkie przerazenie, niedawno rozmawialem z bratem
    > ze kolo 30 stopni nie odpale diesla bo wytraci sie parafina
    > nagrzewam swiece, potem drugi raz tak dla pewnosci i zaplon.
    > kreci z widocznym oporem ale checi mu nie brak (o dziwo) i zapala po jakichs
    > 5 sekundach krecenia
    > zaczal pracowac na 2 moze 3 cylindry wiec wdepnalem mu gaz zeby sie rozbujal
    > co czynil niezwykle leniwie, jak juz sie wkrecil na 2-3krpm to juz pracowal
    > ladnie na 4 cylindrach, tylko wypadaly mu zaplony chyba bo czasem go
    > telepnelo.
    > w pewnym momencie stuk i cisza.

    Ja pierd... tobie sie powinno dawać do jazdy furmankę a nie samochód.
    Wkręciłeś na 3 tys obr zimny silnik przy -27 ? Normalnie głupków to
    chyba sieją... Odrobina, nie mówię dużo - odrobina wiedzy i logiki by
    wystarczyła...


    > ...chwila konsternacji....nic nigdy takiego mi sie nie
    > zdarzylo....przekrecam kluczyk a on kreci juz zupelnie inaczej - tak jakby
    > mial nie do konca kompresje...lzej i mniej wyrazne sa fazy sprezania podczas
    > krecenia rozrusznikiem.... nic nie puka i nic nie brzdąka

    Moim zdaniem zatarłeś silnik i tyle.

    > po wypowiedzeniu kilku magicznych zaklec na k udalem sie do domu po klucze
    > do drugiego samochodu (starowinka 13 letnia, punto 1 z silnikiem 75KM, do 15
    > zapala, a raczej zapala zawsze ale do tej temperatury akumulator daje rade
    > go uruchomic).
    >
    > podsumowanie:
    >
    > objawy jak na moje umiejetnosci, tudziez obeznanie, wskazuja na zerwany
    > lancuch rozrzadu do czego pasuja one idealnie. dowcip polega na tym ze byl
    > wymieniany kompletny rozrzad 2 miesiace temu i w ogole wydawalo mi sie ze
    > nie da sie zerwac lancucha rozrzadu - wlasnie dlatego ze to jest lancuch.
    > jest w ogole mozliwe pekniecie lancucha w rozrzadzie? przeciez on nie
    > przenosi zadnych strasznych sil, no pasek bym zrozumial.....ale lancuch?
    >
    > a moze blednie interpretuje objawy? no ale bloku silnika peknietego to sie
    > nie spodziewalbym - albo glowicy... bo i od czego....

    Moim zdaniem tylko zatarł ci się silnik i tyle. Być może na którymś
    cylindrze albo na któjeś panewce. Normalka jak się kręci zimnym
    silnikiem do 3 tys obr bez smarowania...

    > co robic:
    >
    > wiem ze przy kolizji gną się zawory i wtryskiwacze, a niekiedy leca i tloki.
    > jakie jest prawdopodobiensto ze uszkodzenia sa male przy zalozeniu ze silnik
    > w momencie zerwania pracowal na luzie i mial male obroty (albo zwykle bez
    > gazu albo max 1000-1500rpm).
    > informacja ta nie potrzebna mi po to zeby wiedziec wczesniej co mi mechanik
    > powie zeby sie pocieszac czy umartwiac a chodzi o koszty...,czy szukac
    > nowego silnika czy remont....jakie moga byc koszty? silnik to ze 3-4kpln
    > spokojnie + 500 przekladka...a remont?

    Wstaw do ciepłego garażu może odpuści ale raczej nie liczyłbym na to że
    tak po prostu będziesz nim jeździł. Remont silnka jak nic.

    Pozdrawiam
    Rafał


  • 66. Data: 2010-01-26 18:31:41
    Temat: Re: -27,8 i pekl mi lancuch rozrzadu...
    Od: The_EaGle <e...@j...com>

    Michał Gut pisze:

    Nie wnikając co się stało to trzeba być .... żeby przy takiej temp
    gazować zimny silnik... Nauczka na przyszłość.

    Pozdrawiam
    Rafał


  • 67. Data: 2010-01-26 19:21:59
    Temat: Re: -27,8 i pekl mi lancuch rozrzadu...
    Od: "Michał Gut" <m...@w...pl>

    > Nie wnikając co się stało to trzeba być .... żeby przy takiej temp gazować
    > zimny silnik... Nauczka na przyszłość.


    wstawilem go do garazu i farelką ogrzewam silnik

    brat (znajacy sie poniekad na samochodach) zasugerowal ze moglo mi
    zwyczajnie paliwo zaparafinowac, spadlo cisnienie i ecu odcial zasilanie
    wtryskiwaczom, a ze diesel i to zimny to stanal natychmiast. powodu dymu
    wskazal jako mozliwa nieszczelnosc przy EGR.

    stwierdzil ze nie obrocilbym walem za pomoca rozrusznika gdyby zerwal sie
    lancuch.....

    ....mam taka slodka nadzieje ze ma racje.... jestem nieco zdolowany
    perspektywa 2-4kpln w plecy (a niestety nie przelewa mi sie, wiec kazda
    stówa jest na wage zlota....)



  • 68. Data: 2010-01-26 19:29:17
    Temat: Re: -27,8 i pekl mi lancuch rozrzadu...
    Od: Adam Płaszczyca <t...@o...spamnie.org.pl>

    Dnia Tue, 26 Jan 2010 07:58:17 +0100, Michał Gut napisał(a):

    > ...chwila konsternacji....nic nigdy takiego mi sie nie
    > zdarzylo....przekrecam kluczyk a on kreci juz zupelnie inaczej - tak jakby
    > mial nie do konca kompresje...lzej i mniej wyrazne sa fazy sprezania podczas
    > krecenia rozrusznikiem.... nic nie puka i nic nie brzdąka
    [...]
    >
    > objawy jak na moje umiejetnosci, tudziez obeznanie, wskazuja na zerwany
    > lancuch rozrzadu do czego pasuja one idealnie. dowcip polega na tym ze byl
    > wymieniany kompletny rozrzad 2 miesiace temu i w ogole wydawalo mi sie ze
    > nie da sie zerwac lancucha rozrzadu - wlasnie dlatego ze to jest lancuch.
    > jest w ogole mozliwe pekniecie lancucha w rozrzadzie? przeciez on nie
    > przenosi zadnych strasznych sil, no pasek bym zrozumial.....ale lancuch?

    Nie znam tego silnika, jednak to co opisujesz wskazuje na przeskoczenie
    łańcucha rozrządu. Jeśli silnik ma hydrauliczny napinacz łańcucha, to jest
    to wielce prawdopodobne - olej gęsty, napinacz nie działał, luźny łańcuch i
    przeskok.
    Gdybyś miał zerwany łańcuch, to by nie kręcił bezstukowo.

    --
    ___________ (R)
    /_ _______ Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688
    ___/ /_ ___ ul. na Szaniec 23/70 31-560 Kraków (012) 378 31 98
    _______/ /_ Wywoływanie slajdów http://trzypion.pl/
    ___________/ PMS++PJ+S*+++P+++M+++W--P+++X+++L+++B+M+++Z++T-WCB++


  • 69. Data: 2010-01-26 20:28:01
    Temat: Re: -27,8 i pekl mi lancuch rozrzadu...
    Od: "Przemek" <p...@d...pl>

    szymo wrote:
    >>> A mozna wiedziec po co ten lancuch byl wymieniany? 2004 rok to
    >>> przeciez mlode auto.
    >>
    >> Tia, mit o niesmiertelnych i bezobsługowych łańcuchowych
    >> rozrządach...
    >
    > Wcale nie mit - peugeot expert nowy - wymianę rozrządu producent
    > przewiduje po przejechaniu 400.000 można powiedzieć że to jest
    > bezobsługowe.

    VW tez nie przewidywal swego czasu koniecznosci wymiany oleju w skrzyniach
    automatycznych ag4 - mialo to byc bezobslugowe i dozywotnio , a
    ze dozywotnio wychodzilo ok 100 000 mil to trudno - wiekszosci uzytkownikow
    skonczyla sie juz do tego czasu gwarancja na auto
    wiec serwis zarobil sobie odpowiednio wiecej na naprawie skrzyni niz gdyby
    wymianial olej :)

    pzdr




  • 70. Data: 2010-01-26 20:32:07
    Temat: Re: -27,8 i pekl mi lancuch rozrzadu...
    Od: "Przemek" <p...@d...pl>

    Olleo wrote:
    >> Aż mnie korci żeby rzucić oskarżenie, że mechanicy albo nie umieją
    >> prawidłowo wymienić pasek/łańcuch z napinaczem albo celowo coś
    >> uszkadzają, żeby za chwilę zgarnąć większą kasę...
    >
    > I nie robil ci tego na wlasny koszt??

    Pewnie do pierwszej wymiany dostarczyl mechanikowi wlasne czesci ,
    "oryginaly z allegro" aby bylo taniej o 100zl :)



strony : 1 ... 6 . [ 7 ] . 8 ... 16


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: