eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plGrupypl.misc.telefoniaCentrale telefoniczne › Re: Centrale telefoniczne
  • Data: 2022-05-20 11:07:19
    Temat: Re: Centrale telefoniczne
    Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    Pan J.F napisał:

    > Jaruzelski byl wiec lepszy niz poprzednie lata PRL i o zahamowaniu
    > raczej nie bylo mowy.
    >
    > Jak jeszcze dodasz, ze wsi prawie nie telefonizowano, to szanse
    > mieszczucha rosly.
    >
    > W moim liceum chyba wszyscy mieli juz telefon.
    > Ale byc moze ich rodzice 20 lat czekali :-)

    W moim też, ale dla mnie to ułomny argument. Bo po pierwsze Warszawa
    czy Wrocław to duże miasta, gdzie wszystko wygląda inaczej. A po drugie,
    liceum (z tradycjami i salą gimnastyczną), rodziny z tych miastach
    dodatkowo wybrane. Gdyby tak przeanalizować klasę w zasadniczej szkole
    zawodowe, może by to inaczej wyglądało.

    Ja za Jaruzela dałem nogę z Warszawy. W gminach przyległych do stolicy
    sytuacja często wyglądała tak, że była tylko mała ręczna centrala,
    a rozmowy do Warszawy trzeba było zamawiać. Oczywiście dla przybysza
    żadnych szans na założenie telefonu.


    >> No tak. Za komuny kawa i bombinierka pewnie nie wystarczała, ale
    >> jeśli się podarowało talon na samochód, to szansa na telefon mogła
    >> urosnąć z jednego do stu procent.
    >
    > Jak miales dostep do talonow na samochody, to telefon miales
    > zainstalowany po sluzbowej linii :-)

    Rzeczywistość była nieco inna, niż to się przechowało w pamięci zbiorowej.
    Talony były nie tylko dla kacyków partyjnych, ale też dla ludzi robiących
    coś autentycznie pożytecznego w przemyśle.

    > Co nie zmienia faktu, ze niektore osiedla telefonizowano planowo.
    > I wszyscy chetni dostawali telefon.

    Ja takich faktów sobie nie przypominam. W Warszawie za Gierka Ursynów
    wybudowano w zasadzie bez telefonów. Za Jaruzela Gocław miał niewiele
    lepiej.

    >>> A jak centrala po ksiegowej cenie sprzed roku, to drobny datek :-)
    >> Pomijając absurd takiej darowizny, wartość działki to już nie "drobny datek".
    >
    > Wtedy dzialki tez mogly byc niedrogie.

    Może i mogły, ale nie były. Były w cholerę drogie.

    > A przeciez samorzad dzialki nie kupil, tylko tez dostal za darmo,
    > z całą miejscowoscią.

    Ależ nie. Sam żem, jako przedstawiciel gminy, uczestniczył w zakupie
    działki, która miastu była niezbędna. Na wolnym rynku, od osoby prywatnej,
    za konkretne pieniądze. Dzisiaj tam ratusz stoi.

    --
    Jarek

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: