eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plGrupypl.sci.inzynieriaCzy Politechnika to wyższa szkoła zawodowa, czy szkoła dająca szerokie horyzonty techniczne › Re: Czy Politechnika to wyższa szkoła zawodowa, czy szkoła dająca szerokie horyzonty techniczne
  • X-Received: by 10.49.59.17 with SMTP id v17mr326984qeq.3.1389535498972; Sun, 12 Jan
    2014 06:04:58 -0800 (PST)
    X-Received: by 10.49.59.17 with SMTP id v17mr326984qeq.3.1389535498972; Sun, 12 Jan
    2014 06:04:58 -0800 (PST)
    Path: news-archive.icm.edu.pl!agh.edu.pl!news.agh.edu.pl!newsfeed2.atman.pl!newsfeed.
    atman.pl!goblin1!goblin.stu.neva.ru!news.glorb.com!6no6206383qao.1!news-out.goo
    gle.com!l9ni15013qay.0!nntp.google.com!6no6206378qao.1!postnews.google.com!gleg
    roupsg2000goo.googlegroups.com!not-for-mail
    Newsgroups: pl.sci.inzynieria
    Date: Sun, 12 Jan 2014 06:04:58 -0800 (PST)
    In-Reply-To: <lat10b$udp$1@news.task.gda.pl>
    Complaints-To: g...@g...com
    Injection-Info: glegroupsg2000goo.googlegroups.com; posting-host=83.254.168.22;
    posting-account=s_knbgoAAABnjazG523hnYRJDlH9qW0F
    NNTP-Posting-Host: 83.254.168.22
    References: <lat10b$udp$1@news.task.gda.pl>
    User-Agent: G2/1.0
    MIME-Version: 1.0
    Message-ID: <5...@g...com>
    Subject: Re: Czy Politechnika to wyższa szkoła zawodowa, czy szkoła dająca
    szerokie horyzonty techniczne
    From: Konrad Anikiel <a...@g...com>
    Injection-Date: Sun, 12 Jan 2014 14:04:58 +0000
    Content-Type: text/plain; charset=ISO-8859-2
    Content-Transfer-Encoding: quoted-printable
    Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.sci.inzynieria:33028
    [ ukryj nagłówki ]

    On Sunday, 12 January 2014 03:08:28 UTC, Lukasz Kozicki wrote:
    > D. Zdaje mi się, że nasza dyskusja sprowadza się do zagadnienia: czy
    > lepiej kształcić ludzi którzy zaraz po skończeniu studiów mogą podjąć
    > konkretną, określoną pracę do której wykonywania są przygotowani - czy
    > lepiej ludzi niedostatecznie przygotowanych praktycznie do podjęcia
    > konkretnej pracy, ale posiadających szeroką wiedzę teoretyczną i dobrze
    > przygotowanych do adaptacji do zastanych na rynku pracy warunków i
    > gotowych do podjęcia różnych zawodów pokrewnych do ich kierunku studiów.
    > Ja uważam że to drugie, stąd też wynikają moje poglądy które do tej pory
    > przedstawiłem.

    Pominąłem ten aspekt w moim poprzednim poście, więc dopiszę.
    Spróbujmy sobie wyobrazić politechnikę idealną. Od razu na początku mamy problem z
    definicją tej idealności. Jakich inżynierów ma produkować owa politechnika? Tych
    których chwilowo brakuje na rynku pracy? Takich którzy potrafią budować lepszy świat
    niż ten obecny? Takich którzy pojadą za granicę i będą lepsi od tamtejszych? Diabli
    wiedzą!
    No ale niech ona sobie jakaś tam będzie, nawet jeśli nie idealna. Mogę pisać o
    inżynierach mechanikach? Znam się na tym lepiej niż na elektrykach, budowlańcach, IT
    czy co tam jeszcze jest.
    Mamy X godzin na nauczenie robienia rysunków. Tradycyjnie, mamy 3 przedmioty (ja
    miałem 3, ale można to podzielić na 4, 5 itd): rysunek techniczny, geometria
    wykreślna i podstawy konstrukcji maszyn, gdzie oprócz rysowania jest jeszcze trochę
    rachowania, ale rachowanie pomińmy. Z poprzedniej dyskusji wnioskujemy że są różne
    podejścia jak rozłożyć akcenty pomiędzy teoretyczne podstawy i praktyczne
    zastosowania:
    1. Rozłóżmy po równo. 50% czasu uczmy rysowania ręcznie, 50% czasu na komputerze,
    uczmy zastosowania tej wiedzy w programie CAD. Efekt: Architekt-popapraniec. Nie było
    wystarczającej ilości czasu żeby nauczyć go reguł metodami ręcznymi, bo przerobiono
    zbyt małą ilość zadań. Potem nie było wystarczającej ilości czasu żeby nauczyć
    zastosowania tych reguł w narzędziu inżynierskim, więc taki zawodnik nie jest w
    stanie ogarnąć że nie powinno się robić stu warstw z których 90 ma te same
    ustawienia.
    2. Róbmy wszystko ręcznie. Ja to miałem na moich studiach. Doskonale znam normowe
    zasady rysunku, czasem nimi dręczę młodszych kolegów w pracy, jak ten trol jakiś.
    Efekt: 2 absolwentów z całego roku dostało po studiach pracę jako inżynierowie, a i
    ci dwaj tylko dzięki fuchom które robili po szkole.
    3. Róbmy wszystko komputerowo. To nawet nie jest scenariusz, to jest rzeczywistość w
    UK. Efekt: wszyscy pracę dostają od ręki i od pierwszego dnia są w stanie wykonywać
    polecone im zadania.

    No dobra, a co z tymi podstawami?
    Załóżmy że dostaję w pracy projekt wykraczający poza moją wiedzę. Biorę więc książkę
    i czytam. I teraz, w zależności od moich podstaw, zaczynam od drugiego rozdziału,
    albo od pierwszego. Jeśli nawet pierwszego nie rozumiem, to mam problem, być może
    będę musiał poszukać jakiejś prostszej pracy.

    No ale skąd te podstawy brać, kto rozstrzygnie jakie podstawy włożyć w program
    nauczania, a jakie się nie zmieszczą? Inaczej mówiąc, czy program powinien być
    ekstensywny (szeroki ale płytki), czy intensywny (wąska specjalizacja, ale bardzo
    szczegółowa)? Tu może nam podpowiedzieć inne pytanie: czy powinno się wymagać od
    studenta żeby wiedział co chce robić w życiu, a przynajmniej na początku kariery
    zawodowej? Odpowiedź jest oczywista: jeśli student nie wie po co tu przyszedł, to się
    go odsyła do domu żeby się nad sobą jeszcze rok zastanowił. A skoro zostaną sami ci,
    którzy wiedzą, to oni też wiedzą czego się chcą nauczyć, może co najwyżej z małą
    podpowiedzią. I tu się zaczyna temat przedmiotów obieralnych. Ilość ich na studiach w
    Polsce w proporcji do obowiązkowych jest za mała. W każdym razie dużo mniejsza niż na
    porównywalnych studiach na Zachodzie. Skąd uczelnia wie ilu inżynierów mechaników
    będzie projektować silniki do F22, a ilu łożysko z kulkami 2-3mm? Tak więc dochodzę
    do podstawowego zarzutu dla uczelni: brak rozeznania potrzeb rynkowych. Mam prywatną
    teorię, że bierze się to z braku elementu rynkowego w samej uczelni. Przecież dla
    tych profesorów to wszystko jedno czy 100% ich absolwentów znajdzie dobrą pracę w
    zawodzie, czy zero. Proszę nie wyciągnąć z tego wniosku że postuluję wprowadzenie
    czesnego za studia. Nic bardziej mylnego. Ja po prostu nie znam idealnego
    rozwiązania, nie będe silić się na jakieś rady dla uczelni, to po prostu nie mój
    problem. Ale nie widzę poszukiwania rozwiązania, oni po prostu nie rozwiązują
    podstawowego problemu który do nich należy.

    Konrad

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: