eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plGrupypl.misc.samochodyDwoje dzieci nie zyje - na co foteliki ??? › Re: Dwoje dzieci nie zyje - na co foteliki ???
  • Path: news-archive.icm.edu.pl!news.rmf.pl!agh.edu.pl!news.agh.edu.pl!news.onet.pl!not
    -for-mail
    From: Adam Czajka <n...@p...v>
    Newsgroups: pl.misc.samochody
    Subject: Re: Dwoje dzieci nie zyje - na co foteliki ???
    Date: Mon, 21 Jun 2010 16:48:08 +0200
    Organization: http://onet.pl
    Lines: 103
    Message-ID: <hvnu38$aim$1@news.onet.pl>
    References: <hvddha$uga$1@news.net.icm.edu.pl> <h...@p...onet.pl>
    <hvdmfi$ct1$1@news.onet.pl> <hvdn8i$ct9$1@inews.gazeta.pl>
    <hvdnbr$fga$1@news.onet.pl> <hvdo47$fcd$2@inews.gazeta.pl>
    <hvdoca$ipt$1@news.onet.pl> <hvdpel$l89$1@inews.gazeta.pl>
    <hvdptc$ng9$1@news.onet.pl> <hvdq9a$o82$1@inews.gazeta.pl>
    <hvdqpg$q0g$1@news.onet.pl> <hvdrfj$sm5$1@inews.gazeta.pl>
    <hvds3e$tsi$1@news.onet.pl> <hvdtgu$76f$1@inews.gazeta.pl>
    <hvfilc$cig$1@news.mm.pl> <hvfng0$grm$1@news.onet.pl>
    <hvnejc$1k8f$1@news.mm.pl>
    NNTP-Posting-Host: gw.snn.com.pl
    Mime-Version: 1.0
    Content-Type: text/plain; charset=ISO-8859-2; format=flowed
    Content-Transfer-Encoding: 8bit
    X-Trace: news.onet.pl 1277131688 10838 62.233.203.194 (21 Jun 2010 14:48:08 GMT)
    X-Complaints-To: n...@o...pl
    NNTP-Posting-Date: Mon, 21 Jun 2010 14:48:08 +0000 (UTC)
    User-Agent: Mozilla/5.0 (Macintosh; U; PPC Mac OS X 10.5; pl; rv:1.9.1.10)
    Gecko/20100512 Thunderbird/3.0.5
    In-Reply-To: <hvnejc$1k8f$1@news.mm.pl>
    Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.misc.samochody:2291092
    [ ukryj nagłówki ]

    W dniu 10-06-21 12:21, Corwin pisze:
    >> No cóż po Warszawie jeździ tyle samochodów, że przy tym samym procencie
    >> buractwa co wszędzie, ilościowo buraków jest więcej.
    > Być może - ale w równym obłożeniu ruchu w Warszawie, Toruniu, Bydgoszczy
    > i Wrocławiu dajmy na to, Warszawa zdecydowanie przoduje.

    Tak i pewnie jeszcze napiszesz, że w Łodzi też jest ich mniej. Zdaje ci
    się. Skoro za każdym razem w tych miastach, czy w tych na Wybrzeżu
    *zawsze* trafiam na takich co muszą mi udowodnić, że są ode mnie
    szybsi, tylko dlatego że mam dwuliterową tablicę na W to znaczy, że
    wszyscy tam mają małe członki? Albo to, że zawsze natykam się na takich
    co nie wjadą w zrobiony przeze mnie przede mną odstęp póki się nie
    zatrzymam, to znaczy że tam jest więcej kapeluszy?
    Bzdurne generalizowanie.

    >> Po za tym co to znaczy zmienia pas prosto na ciebie? I ile ma czekać
    >> zanim to zrobi? A może ma się zatrzymać na środku ruchliwej ulicy o 3
    >> pasach ruchu i czekać, aż sąsiedni pas stanie specjalnie dla niego?
    >> Z twojego tekstu wynika, że nie miałeś kolizji, widać to były jednak
    >> wystarczająco bezpiecznie wykonane manewry, więc o co chodzi?
    > Nie miałem bo przyhamowałem jednocześnie lekko odbijając w prawo... Na
    > szczęście byłem na zewnętrznym pasie i nie miałem nikogo na ogonie.
    > Babka po prostu zaczęła zjeżdzać w prawo do zjazdu z ronda - bez
    > włączenia kierunkowskazu i bez czekania. Jakby mnie po prostu nie było
    > (a jechaliśmy burta w burtę). Niebieskie punto, z miesiąc temu.

    Jeśli na rondzie Radosław, to jechała prawidłowo, jeśli nie to pewnie
    była typowym kapeluszem. Pojeździsz więcej, to przestaniesz się
    przejmować takimi zdarzeniami.

    > Tego mi nie musisz tłumaczyć. Ale wrzucasz kierunek, widzisz samochody
    > wokół siebie i czekasz na lukę, czy zaczynasz po prostu skręcać bez
    > kierunku? Bo z Twojego opisu wynika raczej że to pierwsze, co jest
    > normalnym zachowaniem na drodze. I nie, nie mam w zwyczaju nie wpuszczać
    > czy wymuszać - jeżdżę normalnie, wręcz "grzecznie".

    Najpierw się rozglądam, widzę lukę wrzucam kierunek i po 2-3 jego
    mignięciach zmieniam pas. Jeśli się włączam lub wyprzedzam włączam go
    oczywiście dużo wcześniej, ale wtedy mam więcej czasu niż przy zmianie
    pasa. Widzę czyjś kierunek i jeśli mam taką możliwość to zwalniam
    i robię mu odpowiednią lukę, ale nie stanę przecież. Jeśli ktoś jedzie
    na wielopasmowej z włączonym kierunkowskazem, to pewnie zapomniał go
    wyłączyć, więc albo niech się uczy wykonywać manewry zdecydowanie
    i dynamicznie, albo niech czeka.

    >> Samochodami z rejestracjami na W to jeżdżą tylko Warszawiacy. Jasne...
    >> Słyszałeś kiedyś o leasingu? Są całe floty zarejestrowane na pewnego
    >> znanego leasingodawcę, znajdującego się na Mokotowie, które nigdy nie
    >> widziały Warszawy, a wszystkie rejestracje mają na WE.
    > Zbędny sarkazm. Z mojego punktu widzenia to niespecjalna różnica, skoro
    > statystycznie rejestracja pozwala z pewnym prawdopodobieństwem
    > wnioskować o kulturze jazdy i umiejętnościach kierowcy. To czy ma on w
    > dowodzie Gdańsk czy Rzeszów to sprawa inna. A że prawdopodobieństwo tego
    > typu zachowań znacząco rośnie w stolicy, to dwa do dwóch dodać prosto.

    Zbędne to jest twoje bezsensowne generalizowanie.
    Nie jesteś przyzwyczajony do jazdy w dużym natężeniu ruchu i tyle.
    Z czasem może ci to minie.

    >>> Poza tym buractwo - jeszcze mi się nie zdażyło żeby wóz z warszawskimi
    >>> numerami podziękował za zjechanie albo wpuszczenie do ruchu.
    >> A po co ktoś ma mi dziękować za normalne zachowanie na drodze, ja tego
    > Normalne by było gdyby sami też zjeżdżali albo wpuszczali. A tak...

    Znowu puste generalizowanie. Ja mam zupełnie odwrotne obserwacje.
    Częściej mnie wpuszczają lub dziękują właśnie ci z tablicami na W.
    W dyskusji z nelixem opisywałem sytuację z Wejherowa, gdzie 2 pasy
    w pewnym miejscu przechodzą w 1 i miejscowi już 3 skrzyżowania
    wcześniej robią zator na prawym, zamiast jechać do końca i wjechać
    na zamek. Oczywiście gdy dojeżdżam do zwężenia to wszyscy dostają
    sztywności w karku i jadą przyspawani do zderzaka poprzednika. Trzeba
    czekać na kogoś zamiejscowego, najczęściej z Warszawy, żeby cię
    wpuścił. Sam tam wpuszczam miejscowych, którzy chcą się włączyć, ale
    ich krajanie ich nie wpuszczają.

    >> nie wymagam. Tobie musi? Właśnie dlatego w Warszawie nie dziękuję, ale
    >> w trasie staram się to robić zawsze. A i tak potem znajdzie się ktoś,
    >> komu ktoś nie podziękował i psioczy bez sensu.
    > Nie, nie "musi". Nic się nie stanie jak tego nie zrobi. Tak samo jak nic
    > się nie stanie jak zamknie drzwi wejściowe kobiecie przed nosem czy nie
    > ustąpi miejsca staruszce w tramwaju. Etykietka buraka jest for free :).

    Albo mylisz pojęcia, albo uprawiasz demagogię.

    >>> Nie dziwię się że w DC awaryjne sytuacje zdażają się kilka razy w
    >>> tygodniu bo mi się zdażają za każdym razem kiedy odwiedzam stolicę, a
    >>> poza Warszawą to może raz na miesiąc/dwa.
    >> Mi tak samo jak tobie, ale nie robię z tego problemu. Szkoda czasu.
    > Akurat nie chodziło mi w tym poście o robienie problemu czy o
    > bezsensowne marudzenie - zwróciłem jedynie uwagę że wpływ miejsca (DC vs
    > non-DC) na częstotliwość występowania awaryjnych sytuacji na drodze jest
    > jednak istotny.
    > A dla każdego kto uważa inaczej radzę pojeździć dwa tygodnie po
    > Ciechocinku :).

    A są tam mosty z obciążeniem 7 tysięcy samochodów na godzinę w szczycie
    lub ulice z obciążeniem 5 tysięcy? Nie? Czyli jednak chcesz uprawiać
    prymitywną demagogię i tyle.

    --
    Pozdrawiam

    Adam

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: