eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plGrupypl.misc.samochody › Krótkie dojazdy do pracy - jak dbać o silnik?
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 230

  • 21. Data: 2010-08-20 10:07:30
    Temat: Re: Krótkie dojazdy do pracy - jak dbać o silnik?
    Od: "Ra" <t...@p...onet.pl>

    > Słchajcie,
    > Obecnie mam do pracy 5.5km (przebieg dzienny 11.2km) - droga bez korków.

    eh ja bym tak chciał to bym miał dobry pretekst do zakupu skutera, ew rower ale to
    trzeba by było jeszcze prysznic brak i cały czas dojazdy wydłuża

    --
    Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl


  • 22. Data: 2010-08-20 10:09:35
    Temat: Re: Krótkie dojazdy do pracy - jak dbać o silnik?
    Od: "Marcin \"Kenickie\" Mydlak" <e...@3...lp>

    W dniu 2010-08-20 10:02, Jakub Witkowski pisze:

    > Nie wiem, w czym ten rower się tak "świetnie" sprawdza?
    > Kiedyś próbowałem dojeżdżać na odcinku 7km, centrum Wawy. Dałem sobie
    > spokój
    > po 3 albo 4 razie. I to nawet pomimo tego, że pogoda była generalnie ładna.
    > Jedynym zyskiem było poczucie że "dbam o kondycję" :) Ani szybciej, ani
    > wygodniej, smród nawet większy, niebezpieczniej, spocony człowiek i
    > przebrać
    > się potem musi (brak pryszniców w pracy, niestety!) Jakby padało, to bym
    > nawet nie spojrzał na rower.
    > Co nie znaczy że nie lubię jeździć na rowerze, owszem lubię nawet
    > wielogodzinne
    > wycieczki, ale wyłącznie w pięknych okolicznościach dzikiej przyrody.
    >

    Amen.

    Dokładnie z powodów które wymieniłeś, jeżdżę autem do pracy. Choć zdarza
    mi się kilka tygodni w roku, gdy jeżdżę rowerem, lub chodzę pieszo.
    Trasa podobna jak u Ciebie, do tego również przez ścisłe centrum.
    Rower traktuję czysto rekreacyjnie - jeżdżę tak jak lubię, czyli z dala
    od samochodów, polami, lasami, itp.

    --
    Marcin "Kenickie" Mydlak
    Wrocław, GG:291246, Skype:kenickie_pl
    P307 2.0HDi/90
    "Z wiekiem spada zapotrzebowanie na zysk, a rośnie popyt na święty spokój."


  • 23. Data: 2010-08-20 10:14:07
    Temat: Re: Krótkie dojazdy do pracy - jak dbać o silnik?
    Od: PaPi <...@...3>

    >> Bo 5.5km na auto w miescie to faktycznie bezsens.
    >> Od 10 lat dojezdzam do pracy rowerem 6km w jedna strone. Rezygnuje i
    >> jezdze ta trase moim samochodem tylko wtedy gdy spadnie snieg i robi
    >> sie slisko na drogach rowerowych i ulicach, ew. jest ponizej 0.
    >> Na takich odcinkach swietnie sprawdza sie rower albo komunikacja miejska.
    >
    > Nie wiem, w czym ten rower się tak "świetnie" sprawdza?

    W dojazdach do pracy ?

    > Kiedyś próbowałem dojeżdżać na odcinku 7km, centrum Wawy. Dałem sobie
    > spokój
    > po 3 albo 4 razie. I to nawet pomimo tego, że pogoda była generalnie ładna.
    > Jedynym zyskiem było poczucie że "dbam o kondycję" :) Ani szybciej, ani
    > wygodniej, smród nawet większy, niebezpieczniej, spocony człowiek i
    > przebrać
    > się potem musi (brak pryszniców w pracy, niestety!) Jakby padało, to bym
    > nawet nie spojrzał na rower.

    Jest szybciej. Codziennie dojezdzam do pracy w Gdansku te 6km w jedna
    strona z przewyzszeniem okolo 70m (do pracy mam pod gorke).
    Zajmuje mi to 16-18 minut (w zaleznosci od swiatel). Ten sam dystans o
    godzinie 8 samochodem pokonuje w przynajmniej 25 minut.
    W pracy mam prysznic i cywilne ubrania - jezdze w rowerowych lycrach
    itp. W poprzedniej firmie tez mialem prysznic, a gdy robili nam remont
    lazienki mylem sie "pod pachami" nad zlewem.
    Reasumujac droga do pracy zajmuje mi wraz z przebraniem i prysznicem
    maksymalnie 25 minut. Gdybym jechal samochodem zajeloby to 25 minut
    dojazd + 5 minut poranny prysznic czyli 30 minut.
    Smrodu na rowerze jest mniej gdyz wyzej siedzisz. Kiedys czytalem jakies
    badania dotyczace zanieczyszen u kumulowaly sie one do wysokosci 1m nad
    jezdnia. Glowe na rowerze masz przynajmniej pol metra wyzej.

    > Co nie znaczy że nie lubię jeździć na rowerze, owszem lubię nawet
    > wielogodzinne
    > wycieczki, ale wyłącznie w pięknych okolicznościach dzikiej przyrody.

    No i mozna pozenic przyjemne z pozytecznym :-)
    Ja z pracy wracam do domu przez kawalek lasu i TPK (trojmiejski park
    krajobrazowy).
    Jest wtedy co prawda ~ 10 km ale jade w pieknych okolicznosciach
    przyrody praktycznie codziennie :-)


  • 24. Data: 2010-08-20 10:17:32
    Temat: Re: Krótkie dojazdy do pracy - jak dbać o silnik?
    Od: "Agent" <w...@o...ue>


    > Nie wiem, w czym ten rower się tak "świetnie" sprawdza?
    > Kiedyś próbowałem dojeżdżać na odcinku 7km, centrum Wawy. Dałem sobie
    > spokój
    > po 3 albo 4 razie. I to nawet pomimo tego, że pogoda była generalnie
    > ładna.
    > Jedynym zyskiem było poczucie że "dbam o kondycję" :) Ani szybciej, ani
    > wygodniej, smród nawet większy, niebezpieczniej, spocony człowiek i
    > przebrać
    > się potem musi (brak pryszniców w pracy, niestety!) Jakby padało, to bym
    > nawet nie spojrzał na rower.
    > Co nie znaczy że nie lubię jeździć na rowerze, owszem lubię nawet
    > wielogodzinne
    > wycieczki, ale wyłącznie w pięknych okolicznościach dzikiej przyrody.
    >
    Mam to samo zdanie. Rano ide do auta na wpół śpiąco. Najmniejsze na co
    miałbym wtedy ochotę to wyciąganie roweru z piwnicy i pedałowanie. Poza tym
    w zimie, w deszcz lub na inne wyjazdy i tak auto jest potrzebne więc bez
    sensu kupic po to aby stało. Wtedy to się dopiero zużyje. Jazda codziennnie
    po 5.5 km nie spowoduje znacznie większego zuzycia. Trochę zdrowego
    rozsądku. To nie są już czasu dużuch fiatów gdzie jak się już cos kupiło to
    dbało się jak o członka rodziny. Jak sie auto zużyje ( kazdy ma inne pojęcie
    i dlatego da się kazde auto sprzedać komus innemu) to się je sprzedaje i
    kupuje nowe. Dopiero jak kogoś nie stać to trzeba rozpatrywac inne środki
    lokomocji jak np rower.


  • 25. Data: 2010-08-20 10:24:52
    Temat: Re: Krótkie dojazdy do pracy - jak dbać o silnik?
    Od: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com>

    W dniu 20.08.2010 09:52, Gabriel 'wilk' pisze:

    >> To po pierwsze.
    > Nie bylo tez mowy , ze pytajacy jedzi sam :-)

    Nie było też mowy, czy nie musi czasem przewieźć 10 pasażerów i 2 ton
    ładunku - może więc powinien jeździć autobusem lub ciężarówką? ;->

    >> Po drugie - czy ja gdzieś pisałem coś o autobusach?
    > Nie, ale rowniez nie wyobrazam sobie osoby jadacej na roweze ponad 5km w
    > deszczu czy upale a pozniej siedzenie przez 8h w pracy np. biurowej :-)

    W upale na rowerze przy jeździe relaksowej nie spocisz się bardziej, jak
    w samochodzie bez klimatyzacji.

    >>> Zreszta autem zalatwiam wszystko w 10 min a nie 45min czy 1h, dodatkowo
    >>
    >>
    >> Po trzecie - dla roweru 6km to 15 minut. Dla melexa jeszcze mniej.
    > A ile kosztuje rower

    A ze 200zł.

    > lub melex

    Używany w dobrym stanie? A ze 3500.

    > nie wspomne o problemie z ladowaniem

    Jakich problemach?

    > melexa i parkowaniem pod blokiem :-)

    A jaki widzisz problem, który nie dotyczy samochodu?

    >> Ale to może ja jestem jakiś dziwny,
    > A to chyba jak najbardziej :-)
    >> że jak kupuję jakiś pojazd, to jest
    >> on dostosowany do moich obiektywnych potrzeb, a normalni ludzie kupują
    >> zabaweczkę, a potem się martwią jak jej nie zepsuć wykorzystując do
    >> czegoś, do czego się niezbyt nadaje ;->

    > Ja sie nie martwie o auto jesli Ci oto chodzi, ma wozic tylek i pomagac
    > w zyciu a nie je utrudniac :-)

    Dokładnie. A kupowanie samochodu z silnikiem bardzo wrażliwym na
    jeżdżenie wyłącznie "na zimno" utrudnia życie.

    > Mam rozumiec, ze Ty masz na kazda trase
    > inne auto w zaleznosci od jej dlugosci i rodzaju,

    Nie, mam takie, które jest odpowiednie do moich codziennych zastosowań.
    Jak będę chciał mieć takie do "frajdy" i będzie mnie na to stać, to
    sobie takie kupię.

    Ale nie odwrotnie - bo kupowanie samochodu do frajdy i potem
    kombinowanie/zamartwianie się przy codziennym jego używaniu jest głupie.
    Kupują sobie ludzie cacuszka, a potem się zamartwiają każdą ryską i
    płaczą, że im 15l/100km zużywa. Albo kupują nieco bardziej sportowy
    samochód... i instalują gaz!

    > uzywasz np. 12szt.
    > sztuccow bo noz/widelec/lyzk/lyzeszka nie wystarczaja dla ciebie itd.? :-)

    Z drugiej strony - czy ty łyżką usiłujesz kroić żółty ser w plasterki? ;->


  • 26. Data: 2010-08-20 10:25:21
    Temat: Re: Krótkie dojazdy do pracy -jakdbać o silnik?
    Od: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com>

    W dniu 20.08.2010 09:26, Robert Rędziak pisze:
    > On Fri, 20 Aug 2010 09:14:10 +0200, Andrzej Lawa
    > <a...@l...SPAM_PRECZ.com> wrote:
    >
    >> Jak im ta zabaweczka nie rozsypie się przez używanie do czegoś, do czego
    >> się nie nadaje.
    >
    > Czy na 1.6VTi jest napisane ,,for racing use only''?

    Tobie na zamówionej gorącej herbacie trzeba napisać, że jest gorąca?

    >> Wiesz, to że ty masz jakiś świerzb nie oznacza, że wszyscy inni (w
    >> szczególności ja) znajdują spełnienie w drapaniu się.
    >
    > Wyczuwam konesera.

    Nie sądź innych po sobie.


  • 27. Data: 2010-08-20 10:28:55
    Temat: Re: Krótkie dojazdy do pracy - jak dbać o silnik?
    Od: "Agent" <w...@o...ue>



    >
    > Nie tylko, ale jeździć głupie 5km samochodem, martwiąc się po drodze o
    > jego zimny silnik, to głupota.

    Faktycznie jeśli ma ktoś się denerwować zimnym silnikiem to auto
    (przynajmniej z silnikiem spalinowym) nie dla niego.

    >> 5.5 km trasy do pracy to absolutnie żaden powód aby kupic sobie samochód.
    >
    > Jeśli będzie to jedyne jego zastosowanie, to faktycznie taki zakup to
    > debilizm. Jeśli już koniecznie musisz samochodem - kup sobie taki,
    > któremu takie jeżdżenie nie zaszkodzi lub którego nie będzie szkoda.

    A co mu tak niby zaszkodzić ma. Więcej mu zaszkodzi jak bedzie stał 2 tyg
    nie ruszany.


    > Wydawanie ostatnich groszy na cacuszko, a potem używanie go w sposób dla
    > niego wybitnie szkodliwy jest głupie. I tylko ktoś totalnie zaślepiony
    > tego nie widzi.

    Jak komuś to pasuje to niech używa auto jak chce. Przez 10 lat on zrobi 29
    tys km i trudno bedzie powiedziec czy jego silnik bedzie bardziej zuzyty niz
    kogoś kto zrobi przez ten okres 300-400 tys km. Nikt takich porównań nie
    robił ale bez sensu jest mówić że taka jazda jest głupia.

    >> Chciałbym Cię zobaczyc jak każdą trasę przez następny rok od teraz
    >> pokonujesz wszytkim innym tylko nie autem.
    >
    > Dlaczego "każdą"? Swoją szosą - powodzenia w wycieczce do np. Australii
    > samochodem ;-> (skoro ty każdą trasę musisz pokonywać samochodem ;)

    Miało byc każdą poniżej 5.5 km


  • 28. Data: 2010-08-20 10:37:37
    Temat: Re: Krótkie dojazdy do pracy - jak dbać o silnik?
    Od: PaPi <...@...3>

    > Mam to samo zdanie. Rano ide do auta na wpół śpiąco.

    Nie myjesz sie rano ?

    > Dopiero jak kogoś nie stać to trzeba
    > rozpatrywac inne środki lokomocji jak np rower.

    :-)
    Zapewniam Cie, ze rower ktorym jezdze codziennie do pracy wart jest
    dobrych kilka tysiecy zlotych (blizej 10). Za tyle, niektorzy probuja
    kupowac rodzinne samochody.
    IMVHO dojazd do pracy rowerem na odcinku do 8-10km po plaskim to zaden
    wyczyc dla zdrowego czlowieka. A jak potrafi przed i po pracy odstresowac !


  • 29. Data: 2010-08-20 10:38:28
    Temat: Re: Krótkie dojazdy do pracy - jak dbać o silnik?
    Od: Gabriel 'wilk' <g...@U...TO.Z.ADRESU.poczta.onet.pl>

    Użytkownik Andrzej Lawa napisał:

    > W dniu 20.08.2010 09:52, Gabriel 'wilk' pisze:

    >>>Po drugie - czy ja gdzieś pisałem coś o autobusach?
    >>
    >>Nie, ale rowniez nie wyobrazam sobie osoby jadacej na roweze ponad 5km w
    >>deszczu czy upale a pozniej siedzenie przez 8h w pracy np. biurowej :-)
    >
    >
    > W upale na rowerze przy jeździe relaksowej nie spocisz się bardziej, jak
    > w samochodzie bez klimatyzacji.
    Mam klime :-)
    >>>>Zreszta autem zalatwiam wszystko w 10 min a nie 45min czy 1h, dodatkowo
    >>>
    >>>
    >>>Po trzecie - dla roweru 6km to 15 minut. Dla melexa jeszcze mniej.
    >>
    >>A ile kosztuje rower
    >
    >
    > A ze 200zł.
    Pytalem o rower a nie chinski rowerek z marketu dla dziecka w wieku 2-3 latka.
    >>lub melex
    >
    >
    > Używany w dobrym stanie? A ze 3500.
    >
    >
    >>nie wspomne o problemie z ladowaniem
    >
    >
    > Jakich problemach?
    Rozumiem, ze nie bedziesz ladowal aku. w melexe, czy masz w nim perpetum-mobile?
    >>melexa i parkowaniem pod blokiem :-)
    >
    >
    > A jaki widzisz problem, który nie dotyczy samochodu?
    Auto ma zazwyczaj miejsce parkingowe lub garaz a kolejny pojazd nijak sie nie zmiesci
    do garazu lub
    trzeba wykupic kolejne miejsce parkingowe albo szukac po osiedlowych uliczkach
    miejsca do
    zaparkowania. Zakladam, ze ma sie auto do wyjazdow weekendowych, wczasow itp.
    >>>Ale to może ja jestem jakiś dziwny,
    >>
    >>A to chyba jak najbardziej :-)
    >>
    >>>że jak kupuję jakiś pojazd, to jest
    >>>on dostosowany do moich obiektywnych potrzeb, a normalni ludzie kupują
    >>>zabaweczkę, a potem się martwią jak jej nie zepsuć wykorzystując do
    >>>czegoś, do czego się niezbyt nadaje ;->
    Ale ma sie kolejny gadget, ktory fajnie wyglada i mozna sie pochwalic w pracy :-)
    >>Ja sie nie martwie o auto jesli Ci oto chodzi, ma wozic tylek i pomagac
    >>w zyciu a nie je utrudniac :-)
    >
    >
    > Dokładnie. A kupowanie samochodu z silnikiem bardzo wrażliwym na
    > jeżdżenie wyłącznie "na zimno" utrudnia życie.
    Pewnie ta.
    >>Mam rozumiec, ze Ty masz na kazda trase
    >>inne auto w zaleznosci od jej dlugosci i rodzaju,
    >
    >
    > Nie, mam takie, które jest odpowiednie do moich codziennych zastosowań.
    > Jak będę chciał mieć takie do "frajdy" i będzie mnie na to stać, to
    > sobie takie kupię.
    >
    > Ale nie odwrotnie - bo kupowanie samochodu do frajdy i potem
    > kombinowanie/zamartwianie się przy codziennym jego używaniu jest głupie.
    > Kupują sobie ludzie cacuszka, a potem się zamartwiają każdą ryską i
    > płaczą, że im 15l/100km zużywa. Albo kupują nieco bardziej sportowy
    > samochód... i instalują gaz!
    A to akurat prawda.
    >>uzywasz np. 12szt.
    >>sztuccow bo noz/widelec/lyzk/lyzeszka nie wystarczaja dla ciebie itd.? :-)
    >
    >
    > Z drugiej strony - czy ty łyżką usiłujesz kroić żółty ser w plasterki? ;->
    Kupuje ser krojony, zreszta zwyklym nozem da sie pokroic i ser :-)
    pozdrawiam

    --
    Mówić prawdę i umieć prawdą żyć - oto rzecz wielkiej wagi.
    Oskar Wilde


  • 30. Data: 2010-08-20 10:40:14
    Temat: Re: Krótkie dojazdy do pracy - jak dbać o silnik?
    Od: "Marcin \"Kenickie\" Mydlak" <e...@3...lp>

    W dniu 2010-08-20 10:14, PaPi pisze:

    > W pracy mam prysznic i cywilne ubrania - jezdze w rowerowych lycrach
    > itp. W poprzedniej firmie tez mialem prysznic, a gdy robili nam remont
    > lazienki mylem sie "pod pachami" nad zlewem.

    Słowo klucz to "prysznic". Mycie się nad zlewem, to sytuacja awaryjna w
    twoim przypadku. Dam sobie rękę uciąć, że na dłuższą metę zniechęciłoby
    Cię to.


    --
    Marcin "Kenickie" Mydlak
    Wrocław, GG:291246, Skype:kenickie_pl
    P307 2.0HDi/90
    "Z wiekiem spada zapotrzebowanie na zysk, a rośnie popyt na święty spokój."

strony : 1 . 2 . [ 3 ] . 4 ... 10 ... 20 ... 23


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: