eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plGrupypl.comp.programmingOpen Source czyli kolonializm intelektualny › Re: Open Source czyli kolonializm intelektualny
  • Data: 2018-11-17 00:39:19
    Temat: Re: Open Source czyli kolonializm intelektualny
    Od: g...@g...com szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    W dniu piątek, 16 listopada 2018 22:49:34 UTC+1 użytkownik Marcin napisał:
    > Witam
    >

    > > Jakiś czas temu oglądałem wywiad z Torvaldsem z konferencji TED.
    > > Prowadzący pyta, czy nie przeszkadza mu to, że Google zarabia na jego
    > > oprogramowaniu miliardy dolarów. Torvalds odpowiada, że nie ma nic
    > > przeciwko, bo jemu samemu powodzi się naprawdę dobrze, i wie,
    > > że gdyby linux nie był otwarty, nie stałby się tym, czym się stał.
    >
    > A co ma powiedziec? Ze biznesowo zawalil na calej lini?

    Dość dziwne stwierdzenie, zważywszy, że Torvalds raczej sam
    się uważa za inżyniera, niż za biznesmena.

    > O ile jeszcze
    > sam Torvalds jest znany i moze zarabiac na "wystepach", ksiazkach itp.
    > prawie jako celebryta to przeciez nie sam tworzyl ten soft. O wiekszosci
    > wspolautorow Linuxa nikt nie slyszal. W przypadku np. Billa Gatesa i
    > Microsoftu wielu ludzi zaczynajacych z nim przy pierwszych programach
    > zostala bardzo bogatymi ludzmi bo dostawali pakiet akcji, ktore troche
    > podrozaly.
    > A z drugiej strony w Microsofcie tez jest mnostwo serwerow Linuxowych.

    No i?

    > > Gdyby na początku historii Linuxa wymyślili licencję, która dawałaby
    > > im parę USD za instalację komercyjną, nikt o Linuksie by nie słyszał
    > > i triumfy święciłby jakiś inny Januszex.
    >
    > Byc moze Linux nie bylby tym czym jest teraz a jednym z dostepnych
    > Unixow. Czy to by bylo zle? Niekoniecznie. Bylaby wieksza konkurencja.
    > Jak przychodzilem ponad 10 lat temu do pracy to byly w niej serwery z
    > Solarisem/SunOs, Windowsem i Linxuem a teraz tylko Linux...

    No i?

    > > Richard Stallman mówi o licencji GPL, że chodzi w niej o 4 podstawowe
    > > wolności:
    > > - wolność do studiowania oprogramowania
    > > - wolność do uruchamiania oprogramowania
    > > - wolność do dzielenia się oprogramowaniem
    > > - wolność do zmieniania oprogramowania
    > >
    > > Pod tym względem jest lepsza od licencji BSD. Niektórzy mówią,
    > > że BSD (i jej pokrewne) jest "bardziej liberalna", bo nie narzuca
    > > restrykcji na możliwość ograniczania tych czterech wolności
    > > innym osobom. Ale to właśnie dlatego GPL wzbudza w ludziach
    > > większe zaufanie.
    >
    > Jako uzytkownik softu jak najbardziej jestem za tym by miec go za darmo,

    Tu nie chodzi o to, żeby mieć soft za darmo.
    Określenie "free software" tłumaczy się dość niezgrabnie
    na język polski jako "wolne oprogramowanie".
    Ale chodzi tylko o jedną prostą rzecz: żebyś mógł mieć
    kontrolę nad tym, co robi Twój komputer.

    Mam w pracy komputer z Windowsem, i przyznam, że za cholerę
    nie wiem, co tam się dzieje. Nie mam bladego pojęcia,
    co ten system robi, gdzie wysyła moje dane itp.

    I jak coś nie działa tak, jak bym tego chciał,
    to nie mogę tego zmienić (ani łatwo, ani w granicach prawa)

    > w dodatku z kodem zrodlowym i darmowym wsparciem specjalistow w Internecie.
    > Jako programista nie bardzo widze sens w przeznaczaniu prywatnego czasu
    > na wsparcie produktu na ktorym inni zrobia biznes.

    To nie wspieraj.
    Ja z kolei nie widzę problemu w tym, żeby ktoś robił biznes
    na rzeczach, które ja robię dla zabawy

    > A jezeli chodzi o BSD to mamy system FreeBSD i piekne wykorzystanie go
    > przez Applea;)

    Moim zdaniem to była jedna dobra decyzja Appla. Podobnie
    Linuksowy podsystem w Windowsie. iOS z kolei to jakaś klatka.

    > > Co więcej, są firmy komercyjne, które wspierają rozwój Linuxa
    > > w swoim własnym interesie (np. Intel).
    >
    > To rozumiem jak najbardziej. Firma oszczedza mnostwo kasy nie muszac
    > kupowac komercyjnego softu to "daje" kilka osob zeby ciagnelo projekt w
    > strone ktora jest potrzebna korporacji a przy okazji moze sie chwalic
    > jaka jest fajna bo wspiera (niby) bezinteresownie spolecznosc, daje
    > ludziom cos za darmo itp.
    > Sam mam wrzucony otwarty kod na GitHuba, ale nie pisalem go w swoim
    > wolnym czasie tylko pracodawca postanowil, ze to co robimy wydamy jako
    > OpenSource.
    >
    > Jakos mi sie to kojarzy z prawnikami czy lekarzami. Sa sytuacje, ze
    > nawet bardzo dobrzy i drodzy prawnicy czy lekarze poswiecaja swoj czas i
    > wykonuja swoja prace "za dramo", ale wtedy zajmuja sie ludzmi
    > najbiedniejszymi, najbardziej poszkodowanymi. Tymczasem programisci
    > przez OpenSource (przynajmniej ja mam takie wrazenie) wspieraja glownie
    > korporacje czy ogolnie biznes.

    Ja nie mam takiego wrażenia. Może raczej programiści
    wspierają programistów. To, że masz języki w rodzaju Clojure
    albo narzędzia w rodzaju Git jako wolne oprogramowanie
    to cudowna rzecz, ale to bardziej doceniają programiści,
    niż użytkownicy (nawet jeśli to programiści w korporacjach).

    Robienie biznesów to zupełnie inna broszka, niż programowanie,
    i wymaga działań zupełnie innego rodzaju.

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: