eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plGrupypl.misc.samochodyProjekt 30 › Re: Projekt 30
  • Data: 2014-11-05 18:43:08
    Temat: Re: Projekt 30
    Od: Gotfryd Smolik news <s...@s...com.pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    On Wed, 5 Nov 2014, bartosz wrote:

    > Użytkownik "Liwiusz" <l...@b...tego.poczta.onet.pl> napisał
    >>
    >> Chodzi o to, że jadąc 30km/h przejedzie więcej samochodów (w jednostce
    >> czasu) niż przy większych prędkościach.
    >
    > Jest to dosyc ciekawe stwierdzenie. Kolega zapewne humanista, ale czy az tak
    > kolega sie nudzil na lekcjach fizyki w podstawowce?

    Kolega Liwiusz pewnie do 50 liczyć umie, a sądzę że z grubsza zna
    komentarz niejakiego Nelsona (admirał taki): "więcej statków zatonęło
    wskutek nieznajomości zasad logiki niż nieznajomości nawigacji".

    Powiadasz w poście obok:

    > Bo jesli abstrachujemy od wszelkich innych
    > czynnikow (a kolega nie wspomina, jakoby takie mial na mysli),
    > to rzecz jest oczywista: im szybciej samochod jedzie, tym krocej
    > znajduje sie na danym obszarze, tym szybciej zatem go uwolni
    > od swojej obecnosci i zrobi miejsce dla kolejnego samochodu.

    Aha.
    A ile miejsca taki szybciej jadący samochód potrzebuje PRZED
    sobą, aby ta jazda mogła być bezpieczna?
    To raz.
    Co się dzieje, jak samochody *ruszają* tudzież *hamują*
    na początku i końca "odcinka zajmowanego", z wyłączeniem
    rzadkich przypadków (zjazdy z autostrad na których promienie
    skrętu odgałęzień osiągają "kolejowe" rozmiary)?
    Co się dzieje, jeśli cała paczka kierujących *bardzo*
    dosłownie usiłuje jechać "na zderzaku" i równowaga
    takiej jazdy zostanie zachwiana, albo jak kto woli,
    o ile statystycznych minut razy ile tysięcy pojazdów
    wydłuża średni czas przejazdu taka niewinna stłuczka?

    [...]

    >> Otóż to. Skoro kierowcy nie potrafią jeździć, należy zadbać o to, aby
    >> skutki ich błędów były mniejsze.
    >
    > Otoz "nie to". Poprawne logicznie zdanie powinno brzmiec: "Skoro kierowcy
    > nie potrafia jezdzic, to jak to sie stalo, ze zostali kierowcami?"

    Błąd logiczny, prawdopodobnie zamierzony, znaczy zarzucam Ci erystykę.
    Przemycasz mianowicie tezę, że jak ktoś już *zdał* egzamin, to później
    "w kwestii wypadkowości" będzie tylko lepiej.
    Nie mam danych pod ręką, ale AFAIR to jest ewidentna nieprawda.
    Najwięcej wypadków generują (AFAIR) jeźdzcy nabywający przekonania że
    już umieją doskonale jeździć, a nie ci, którzy ledwo zdali egzamin.
    Permanentne zdawanie egzaminu poprawiłoby znajomość przepisów, ale
    z kolei nie implikuje ich przestrzegania, czego dowodzą osoby
    znakomicie zdający kolejne egzaminy po kolejnym przekroczeniu
    limitu punktowego :>

    > I po drugie: to jak to jest wg kolegi - wszyscy kierowcy "nie potrafia jezdzic"?
    > Chyba jednak nie! To w takim razie jakim prawem stosuje sie zbiorowo
    > rozwiazania utrudniajace zycie?

    Ze względu na innych, niestety.
    Napisałem "błędy" i skreśliłem, bo w sumie działania umyślne również
    wchodzą w rachubę (takie jak wymuszanie pierwszeństwa na przykład,
    czasem całkiem umyślne, ale nie wykluczając równie umyślnego
    "egzekwowania pierwszeństwa" mimo BRAKU cech wymuszenia przez
    innego uczestnika ruchu).

    Dla jasności i żeby-nie-było: IMO jest GRUBYM błedem konstrukcyjnym
    karanie za *samo* przekroczenie prędkości.
    Skutek taki, że kierowcy ostatecznie zatracają zwracanie uwagi na to,
    że wyskoczenie zza przeszkody w rodzaju ciężarówki przy 60/40
    może być znacznie niebezpieczniejsze niż jazda 90/40 przy
    widoczności na boki po 50m (bo akurat pusto).

    > A po trzecie: "...aby skutki bledow byly jak
    > najmniejsze" - najmniejsze skutki bledow beda niewatpliwie w "strefie 0".

    Znowu "tak Ci wychodzi"?
    Wydawałoby się, że rozważania dotyczą JAZDY.
    A w przeliczeniu na przejechany kilometr - nieprawda.
    Śmiertelność z przyczyn innych niż ruch drogowy (trzeba liczyć
    WSZYSTKIE skutki, w tym niezabranie ze sobą zapasu jedzenia
    i picia) zniweluje zerowe szkody "od ruchu", a dzielenie
    przez "zysk" (przejechaną drogą) wprost sprowadzi ryzyko
    na kilometr do nieskończoności.
    Jak poprzednio, erystyka :]

    pzdr, Gotfryd

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: