Pan J.F. napisał:

>> Jak najbardziej, warszawy takie często miały. Dość charakterystyczny
>> wygląd, więc się pamięta:
>
> Malo kto mial wtedy samochod prywatny, a dyrektorzy to juz wymarli :-)

Taksówki były, przeważnie warszawy, a w nich te radia.

> ECH83 to niskonapieciowa ? Czy jakas odmiana ?

https://datasheetspdf.com/pdf-file/1038890/Philips/E
CH83/1

>> Ten poprzedni, "Żerań", co o nim w Wiki piszą, też się widywało.
>> Duży kawałek sprzęta to był.
>> https://youtu.be/7NVrRYMeK9M
>
> W srodku moze i duzy, ale wystaje niewiele nie liczac glosnika.
> Mozna bylo nie zwrocic uwagi.

Pstryczki były u góry i u dołu, a w środku głośnik. Widać było.

>> Tego nie wiem, ale od razu sobie pomyślałem, że gdybym to ja miał
>> robić w tamtych czasach projekt radia samochodowego, to bym ten
>> jeden (drogi przecież) tranzystor przeznaczył na przetwornicę dla
>> całej reszty. Lampy niskonapięcowe też pewnie tanie nie były.
>
> No, ciekawy pomysl. Ale czy nie brakuje mocy w tranzystorze ?

Praca z czymś zbliżonym do prostokąta daje sporą moc.

Tak sobie też myślę, czemu samochody (amerykańskie raczej) nie
miały drugiej małej wysokonapięciowej prądnicy napięcia anodowego.
Łatwo napędzic jednym paskiem.

> Z drugiej strony - jesli jest juz TG70, to po cholere jakies lampy ?
> Czy moze jeszcze tranzystory na krotkich falach nie wyrabialy ?

Te pierwsze to i ze średnimi mogły mieć lekki problem.

> A z trzeciej ... te lampy to krajowy przemysl mogl opanowac.

Importowane.

> I ciekawe - nie zalezalo im, czy juz sie dojrzeli tranzystory na
> horyzoncie ?

Następny model był całkiem tranzystorowy. Pod koniec Gomułki
to już półprzewodniki jakoś wychodziły.

--
Jarek