eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plGrupypl.misc.telefonia.gsm › Zepsuł mi się iPhone.. buuuu... :-(
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 58

  • 21. Data: 2011-08-11 11:03:11
    Temat: Re: Zepsuł mi się iPhone.. buuuu... :-(
    Od: "J.F." <j...@p...onet.pl>

    Dnia Thu, 11 Aug 2011 12:07:27 +0200, z napisał(a):
    > J.F. pisze:
    >> No dobra, moze nie dokladnie gwarancje, i iphone sie nie stosuje, pare
    >> innych telefonow dawniej tez nie, i cholera wie jak to rozumiec :-)
    >>
    > Chcesz powiedzieć że 2 lata niezgodności towaru z umową nie dotyczy iphona?

    Chce powiedziec ze nic nie zabrania sprzedawania towarow z krotsza
    gwarancja i nie wiadomo jak to potem rozumiec.
    Moze np tak ze nikt ci w umowie nie gwarantowal dlugosci pracy towaru,
    za to poinformono cie przy sprzedazy ze przez rok producent bedzie usuwal
    awarie bezplatnie, a pozniej nie. Wiec o jakiej niezgodnosci z umowa mowa ?

    Oczywiscie najprosciej nie sprzedawac towarow gdzie producent nie zapewnia
    dwuletniej gwarancji .. ale w sumie czemu by nie mialo byc towarow o
    ograniczonej zywotnosci ? lampa o trwalosci 1000h, drukarka o trwalosci 20
    tys stron, joystick o 50 tys ruchow, czy np akumulatory o 400 cyklach.

    Oczywiscie mozna inaczej - ta drukarka jest przeznaczona do drukowania
    maksimum 500 stron miesiecznie. I jak klient przyniesie wczesniej, to
    "pan ja przeciazyl". Ale ostatnio cos nie widze takich deklaracji - okazaly
    sie wytrzymale ?

    J.


  • 22. Data: 2011-08-11 11:17:35
    Temat: Re: Zepsuł mi się iPhone.. buuuu... :-(
    Od: Artur Maśląg <f...@p...com>

    W dniu 2011-08-10 23:57, Pszemol pisze:
    > "Artur Maśląg" <f...@p...com> wrote:
    >> W dniu 2011-08-10 18:21, Pszemol pisze:
    (...)
    >>> Moje również jak najbardziej pozytywne.
    >>> Nawet w kolejce nie stałem do obsługi, bo umożliwili umówienie się
    >>> dokładnie na wybraną przeze mnie godzinę w konkretnym sklepie...
    >>
    >> Bądź pozdrowiony.
    >> Zareklamuj MacBooka z pękającą obudową obudową w okolica touchpada...
    >
    > Nie wiem o czym mówisz - masz negatywne doświadczenia z serwisem Apple?

    Jak najbardziej. Tak na gwarancji jak i po jej upływie.


  • 23. Data: 2011-08-11 12:38:44
    Temat: Re: Zepsuł mi się iPhone.. buuuu... :-(
    Od: "Pszemol" <P...@P...com>

    "Tomek" <p...@z...spamem.pl> wrote in message
    news:j20402$rjh$1@news.onet.pl...
    > Użytkownik "Pszemol" <P...@P...com> napisał
    >
    >> A Tomuś jak zwykle dowcipu nie złapał i jedzie na poważnie...
    >> Przecież od początku twierdziłem że psuć się będą tak jak każde
    >> inne urządzenie używane codziennie i wszędzie noszone ze sobą.
    >> To Ty mi wmawiałeś fanatyzm, którego ja nie mam i nie miałem.
    >
    >
    > Odwracanie kota ogonem i robienie z siebie idioty wytknięto Ci już kilka
    > razy.
    > Wyrzygujesz z uporem osła swoje wymiociny i nie wiadomo nikomu czego
    > oczekujesz. Ty się żalisz czy chwalisz, że jestes idiotą?

    Inni grupowicze nie mają kłopotu ze zorientowaniem się o co chodziło
    w mojej wypowiedzi... Zastanowiłeś się może dlaczego Ty tylko je masz?


  • 24. Data: 2011-08-11 12:44:59
    Temat: Re: Zepsuł mi się iPhone.. buuuu... :-(
    Od: "Pszemol" <P...@P...com>

    "J.F." <j...@p...onet.pl> wrote in message
    news:poiux1c9yai7$.1027j7eepptqz.dlg@40tude.net...
    > Dnia Wed, 10 Aug 2011 17:00:23 -0500, Pszemol napisał(a):
    >> Co do niewiary producenta w dłuższą trwałość produktu to
    >> porównaj sobie gwarancję jaką dają np. Hyundai i Honda lub Toyota.
    >> Sądzisz że krótsza gwarancja Toyoty i Hondy oznacza że produkują
    >> one gorsze i bardziej psujące się samochody od Hondy i Toyoty?
    >> Nie rób błędu oceniając produkt na podstawie gwarancji bo jedno
    >> z drugim ma niewiele wspólnego.
    >
    > A wydawalo mi sie ze amerykanskie spoleczenstwo jest pragmatyczne, nie
    > wierzy w marki palcem na wodzie pisane, tylko w dlugosc gwarancji.
    > Ale widac sie mylilem :-)

    Amerykańskie społeczeństwo jest pragmatyczne i dlatego wierzy
    w marki z dobrą reputacją a nie kupuje dziadostwa co się psuje
    co miesiąc tylko dlatego że za te przestoje w garażu w czasie naprawy
    bubla serwisie producent chętnie zapłaci.

    > IMO - jesli producent uwaza ze takie swietne wyroby robi, to niech to
    > poprze gwarancja :-)

    Gwarancja jest częścią jednej wielkiej i obfitującej w różne elementy
    kampanii marketingowej. Firmy które "słyną" z awaryjności starają
    się wygrać klienta ceną plus dłuższą gwarancją od konkurencji.
    Amerykański klient nie jest jednak głupi i wie, że gwarancja na okres
    roku czy 5 lat nie znaczy że produkt się w tym okresie nie ma prawa
    zepsuć tylko oznacza jedynie że jak produkt się zepsuje to za naprawę
    zapłaci producent. Nic więcej. A amerykański klient kupuje auto nie
    po to aby się cieszyć że za kolejną naprawę i przestój w garażu
    zapłacił producent, "a dobrze mu tak!" - amerykański klient chce
    jeździć autem które kupił i cieszyć się jego niezawodnością...

    Mało tego, ja - jako ten amerykański klient - gdy kupowałem swoją
    Acurę to nie wykupiłem przedłużonej gwarancji. Dlaczego? Ano dlatego
    że wiem że Honda słynie z niezawodności i w małoprawdopodobnym
    przypadku jakiejś awarii będę w stanie pokryć koszty naprawy sam
    bo mam do tego środki finansowe. A więc w oparciu o reputację marki
    wziąłem małe ryzyko na siebie. W przypadku Hyundaia już nie wziąłbym.


  • 25. Data: 2011-08-11 12:47:50
    Temat: Re: Zepsuł mi się iPhone.. buuuu... :-(
    Od: "Pszemol" <P...@P...com>

    "AL" <a...@s...tam> wrote in message news:j20972$et8$1@inews.gazeta.pl...
    > Pytanie:
    > - co by sie stalo gdybys odwiedzil ten sklep po gwarancji telefonu.
    > (chodzi o koszty napraw)

    Po gwarancji nie odwiedzałbym serwisu tylko kupiłbym
    sobie moduł z guzikiem i wymienił tylko uszkodzoną część.
    Wymiana całego telefonu bo jeden guzik nie działa
    to moim zdaniem marnotrawstwo. Ale to już wybór Appla
    i ja się z tego cieszę bo mój stary telefon miał już nieco
    poobijane rogi metalowej ramki i chętnie przyjąłem nówkę :-)


  • 26. Data: 2011-08-11 13:59:49
    Temat: Re: Zepsuł mi się iPhone.. buuuu... :-(
    Od: "J.F." <j...@p...onet.pl>

    Dnia Thu, 11 Aug 2011 07:44:59 -0500, Pszemol napisał(a):
    > "J.F." <j...@p...onet.pl> wrote in message
    >>> Sądzisz że krótsza gwarancja Toyoty i Hondy oznacza że produkują
    >>> one gorsze i bardziej psujące się samochody od Hondy i Toyoty?

    >> A wydawalo mi sie ze amerykanskie spoleczenstwo jest pragmatyczne, nie
    >> wierzy w marki palcem na wodzie pisane, tylko w dlugosc gwarancji.
    >> Ale widac sie mylilem :-)
    >
    > Amerykańskie społeczeństwo jest pragmatyczne i dlatego wierzy
    > w marki z dobrą reputacją a nie kupuje dziadostwa co się psuje
    > co miesiąc tylko dlatego że za te przestoje w garażu w czasie naprawy
    > bubla serwisie producent chętnie zapłaci.

    Taki producent szybko zbankrutuje, naprawy sa kosztowne.

    >> IMO - jesli producent uwaza ze takie swietne wyroby robi, to niech to
    >> poprze gwarancja :-)
    > Gwarancja jest częścią jednej wielkiej i obfitującej w różne elementy
    > kampanii marketingowej. Firmy które "słyną" z awaryjności starają
    > się wygrać klienta ceną plus dłuższą gwarancją od konkurencji.

    Trzeba jakos przekonac klienta ze sie juz dobre produkty robi :-)

    > A amerykański klient kupuje auto nie
    > po to aby się cieszyć że za kolejną naprawę i przestój w garażu
    > zapłacił producent, "a dobrze mu tak!" - amerykański klient chce
    > jeździć autem które kupił i cieszyć się jego niezawodnością...

    A myslisz ze czesto bedzie stalo ? Raz na rok ?

    A z drugiej strony - kupujesz taka swietna toyote, pech cie spotka, jak
    uslyszysz cene naprawy ... to kupisz nastepna ?
    Czy tego ryzyka nie powinien brac producent na siebie ?
    Dobrze ze sa szroty :-)

    > Mało tego, ja - jako ten amerykański klient - gdy kupowałem swoją
    > Acurę to nie wykupiłem przedłużonej gwarancji. Dlaczego? Ano dlatego
    > że wiem że Honda słynie z niezawodności i w małoprawdopodobnym
    > przypadku jakiejś awarii będę w stanie pokryć koszty naprawy sam
    > bo mam do tego środki finansowe. A więc w oparciu o reputację marki
    > wziąłem małe ryzyko na siebie. W przypadku Hyundaia już nie wziąłbym.

    Nieslusznie. Hyundai nie jest na litere F :-)

    J.


  • 27. Data: 2011-08-11 14:27:14
    Temat: Re: Zepsuł mi się iPhone.. buuuu... :-(
    Od: "Pszemol" <P...@P...com>

    "J.F." <j...@p...onet.pl> wrote in message
    news:1xqp9f0xoeefd$.dpdm0ni08i7j.dlg@40tude.net...
    > Dnia Thu, 11 Aug 2011 07:44:59 -0500, Pszemol napisał(a):
    >> "J.F." <j...@p...onet.pl> wrote in message
    >>>> Sądzisz że krótsza gwarancja Toyoty i Hondy oznacza że produkują
    >>>> one gorsze i bardziej psujące się samochody od Hondy i Toyoty?
    >
    >>> A wydawalo mi sie ze amerykanskie spoleczenstwo jest pragmatyczne, nie
    >>> wierzy w marki palcem na wodzie pisane, tylko w dlugosc gwarancji.
    >>> Ale widac sie mylilem :-)
    >>
    >> Amerykańskie społeczeństwo jest pragmatyczne i dlatego wierzy
    >> w marki z dobrą reputacją a nie kupuje dziadostwa co się psuje
    >> co miesiąc tylko dlatego że za te przestoje w garażu w czasie naprawy
    >> bubla serwisie producent chętnie zapłaci.
    >
    > Taki producent szybko zbankrutuje, naprawy sa kosztowne.

    Nie tak szybko - ile żył Daewoo ? Ile żył FSO Polonez ? Dziesięcolecia
    całe...
    Ja byłem ze swoim polonezem na gwarancji średnio raz na miesiąc-dwa.

    >>> IMO - jesli producent uwaza ze takie swietne wyroby robi, to niech to
    >>> poprze gwarancja :-)
    >> Gwarancja jest częścią jednej wielkiej i obfitującej w różne elementy
    >> kampanii marketingowej. Firmy które "słyną" z awaryjności starają
    >> się wygrać klienta ceną plus dłuższą gwarancją od konkurencji.
    >
    > Trzeba jakos przekonac klienta ze sie juz dobre produkty robi :-)

    Problem w tym, że mimo długiej gwarancji raporty awaryjności są
    wciąż takie same złe jak przed wprowadzeniem gwarancji...
    Sugeruje to jedynie to, że wprowadzono gwarancję a nic w procesie
    czy projekcie nie zmieniono aby poprawić niezawodność...

    >> A amerykański klient kupuje auto nie
    >> po to aby się cieszyć że za kolejną naprawę i przestój w garażu
    >> zapłacił producent, "a dobrze mu tak!" - amerykański klient chce
    >> jeździć autem które kupił i cieszyć się jego niezawodnością...
    >
    > A myslisz ze czesto bedzie stalo ? Raz na rok ?

    Nie wiem jak często statystycznie stoi Hyundai - nigdy nie miałem
    takiej marki...

    > A z drugiej strony - kupujesz taka swietna toyote, pech cie spotka, jak
    > uslyszysz cene naprawy ... to kupisz nastepna ?
    > Czy tego ryzyka nie powinien brac producent na siebie ?
    > Dobrze ze sa szroty :-)

    W USA cena naprawy Toyoty w nieautoryzowanym warsztacie jest
    taka sama (mniej więcej) jak każdego innego importowanego auta.
    Niższa cena naprawy forda czy cheviego kompensowana jest niestety
    większą częstotliwością tych tańszych napraw i wychodzi i tak więcej
    jeśli chodzi o koszty utrzymania auta.

    >> Mało tego, ja - jako ten amerykański klient - gdy kupowałem swoją
    >> Acurę to nie wykupiłem przedłużonej gwarancji. Dlaczego? Ano dlatego
    >> że wiem że Honda słynie z niezawodności i w małoprawdopodobnym
    >> przypadku jakiejś awarii będę w stanie pokryć koszty naprawy sam
    >> bo mam do tego środki finansowe. A więc w oparciu o reputację marki
    >> wziąłem małe ryzyko na siebie. W przypadku Hyundaia już nie wziąłbym.
    >
    > Nieslusznie. Hyundai nie jest na litere F :-)

    :-) Sorry...


  • 28. Data: 2011-08-11 14:31:15
    Temat: Re: Zepsuł mi się iPhone.. buuuu... :-(
    Od: T...@s...in.the.world

    In article <j1umjm$9qf$1@inews.gazeta.pl>, "JoteR" <j...@p...pl> wrote:

    > "Pszemol" napisał:
    >
    > > Miałem go 11 miesięcy, więc w porę odwiedziłem sklep :-)
    >
    > Na iPhone dają tylko 12 miesięcy gwarancji? Cieniutko.
    > Jakaś niewiara producenta w dłuższą trwałość tego wspaniałego produktu?
    > Bo u nas na najbardziej tandetne telefony dają z reguły 24 miesiące
    > gwarancji.
    > Chciałeś znów się pochwalić i ponownie ci nie wyszło.

    Plus kolejne 12 miesiecy niezgodnosc towaru z umowa.
    A ja wlasnie dzis odebralem kurtke m-ki Barbour (www.barbour.co.uk). Tez
    ma rok gwarancji, a Krolowa i Karol padli ofiara marketingu. Idioci i
    sekciarze.

    TA


  • 29. Data: 2011-08-11 14:32:54
    Temat: Re: Zepsuł mi się iPhone.. buuuu... :-(
    Od: T...@s...in.the.world

    In article <poiux1c9yai7$.1027j7eepptqz.dlg@40tude.net>,
    "J.F." <j...@p...onet.pl> wrote:

    > Dnia Wed, 10 Aug 2011 17:00:23 -0500, Pszemol napisał(a):
    > > Co do niewiary producenta w dłuższą trwałość produktu to
    > > porównaj sobie gwarancję jaką dają np. Hyundai i Honda lub Toyota.
    > > Sądzisz że krótsza gwarancja Toyoty i Hondy oznacza że produkują
    > > one gorsze i bardziej psujące się samochody od Hondy i Toyoty?
    > > Nie rób błędu oceniając produkt na podstawie gwarancji bo jedno
    > > z drugim ma niewiele wspólnego.
    >
    > A wydawalo mi sie ze amerykanskie spoleczenstwo jest pragmatyczne, nie
    > wierzy w marki palcem na wodzie pisane, tylko w dlugosc gwarancji.
    > Ale widac sie mylilem :-)
    >
    Ale kosciol Jobsa w US&A czuje sie dobrze.
    Czyli faktycznie sie myliles.

    TA


  • 30. Data: 2011-08-11 14:43:22
    Temat: Re: Zepsuł mi się iPhone.. buuuu... :-(
    Od: z <z...@g...pl>

    J.F. pisze:

    > Chce powiedziec ze nic nie zabrania sprzedawania towarow z krotsza
    > gwarancja i nie wiadomo jak to potem rozumiec.

    W takim razie iphony nie dla mnie.
    Wydawanie w dzisiejszych czasach pieniędzy na elektronikę z roczną
    gwarancją jest co najmniej nieodpowiedzialne. Bardziej opłaca się z
    drugiej ręki jak już.

    z

strony : 1 . 2 . [ 3 ] . 4 ... 6


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: