zbisa pisze:

>>> transformator sieciowy, który miałby na wyjściu cos koło 7,5 kV o mocy
>>> np. około 100W. Potrzebny "na gwałt". Na tym portalu na A... jest
>>> takowy, ale sprzedawca, ani jego firma nie dają znaku życia... nie
>>
>> A ze starej mikrofalowki nie nadał by sie?
>
> testowałem te cholerstwa... daja 2kV, mam trzy sztuki, ale one prądu
> zerowego na pierwotnym maja 2,25-3,0A...
> nie robię sobie żartów... pierwszą podejrzewałem ze felerna, pożyczyłem
> dwie nastepne - to samo... a miałem chytry plan, że trzy wtórne w szegeg
> i badania pójdą... na miejscu mi nie zalezy... to tylko testy mające
> potwierdzić "jedynie słuszna koncepcję...." ale wychłoddzić 1,5kW to
> chyba kąpiel w oleju... :-(

Czy jedynie słuszna koncepcja zakłada sinus 50 Hz na wyjściu jako warunek
konieczny? Bo ktoś już radził transformator telewizyjny. O tyle słusznie
radził, że jego wtórne uzwojenie z nawiązką wytrzymuje wymagane napięcie.
Zaś jako pierwotne można nawinąć co się chce. Ja ze trzydzieści lat temu
zrobiłem taki zasilacz, który przez kilka zwojów drutu nawiniętego jakko
pierwotne strzelał napięciem z kondensatora przez tyrystor, 50 razy na
sekundę. Kondensator ładowany z sieci. O lampy wyładowcze czy inne neony
wtedy chodziło. A zasilacz sklecony z kilku elementów w pół godziny.

--
Jarek