eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plGrupypl.misc.samochody › Szkoda całkowita a wartość pozostałości
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 39

  • 1. Data: 2018-06-07 19:24:18
    Temat: Szkoda całkowita a wartość pozostałości
    Od: "Zocha" <Z...@Z...pl>

    Warunki ubezpiecznia AC są następujące:
    W razie powstania szkody całkowitej wysokość odszkodowania ustala się w kwocie
    odpowiadającej wartości pojazdu pomniejszonej o wartość rynkową pozostałości.
    Wartość rynkowa pozostałości jest ustalana indywidualnie, w zależności od rozmiaru
    uszkodzeń i stopnia zużycia eksploatacyjnego pojazdu lub jego części (zespołów).

    Interesują mnie sytuacje, gdy wysoki był zarówno koszt naprawy (ponad 70% wartości)
    jak i wysoka wartość pozostałości.
    Przy trochę starszym samochodzie, ale w bardzo dobrym stanie (przed wypadkiem)
    i równocześnie kosztownej wycenie naprawy, to odszkodowanie może się okazać
    drastycznie niskie.

    Czy zetknęliście się z takimi przypadkami? Co można w takiej sytuacji zrobić?

    Ponadto, gdyby po otrzymaniu odszkodowania całkowitego opłacała się jednak naprawa
    (np. dzięki zastosowaniu zamienników), jak potem wyglądałaby rejestracja i
    ubezpieczenie
    takiego samochodu?

    Pozdrawiam
    Zocha


  • 2. Data: 2018-06-07 19:48:03
    Temat: Re: Szkoda całkowita a wartość pozostałości
    Od: Shrek <...@w...pl>

    W dniu 07.06.2018 o 19:24, Zocha pisze:

    > Przy trochę starszym samochodzie, ale w bardzo dobrym stanie (przed
    > wypadkiem)
    > i równocześnie kosztownej wycenie naprawy, to odszkodowanie może się okazać
    > drastycznie niskie.
    >
    > Czy zetknęliście się z takimi przypadkami? Co można w takiej sytuacji
    > zrobić?

    Wystawić na motoallegro z ceną minimalną ustaloną przez ubezpieczyciela.
    Jak nikt nie weźmie to pismo do uezpieczyciela, że albo on bierze, albo
    wystawiasz bez ceny minimalnej i niech resztę dopłacą.

    > Ponadto, gdyby po otrzymaniu odszkodowania całkowitego opłacała się
    > jednak naprawa
    > (np. dzięki zastosowaniu zamienników),  jak potem wyglądałaby
    > rejestracja i ubezpieczenie
    > takiego samochodu?

    Tak samo jak w każdym innym przypadku. Nawet nie da się wyrejsetrować
    bez złomowania, więc cały czas będzie zarejestrowany dopóki go nie
    zezłomujesz.

    Mam moto po "szkodzie całkowitej". W kolejnym roku kontynuacja
    ubezpieczenia u tego samego ubezpieczyciela, co wypłacali odszkodowanie
    (i moto i pojazd sprawcy byli ubezpieczeni w PZU).

    Shrek


  • 3. Data: 2018-06-07 20:02:06
    Temat: Re: Szkoda całkowita a wartość pozostałości
    Od: "Zocha" <Z...@Z...pl>

    Użytkownik "Shrek" <...@w...pl> napisał w wiadomości
    news:pfbr4g$kbp$5@node2.news.atman.pl...
    >W dniu 07.06.2018 o 19:24, Zocha pisze:
    >
    >> Przy trochę starszym samochodzie, ale w bardzo dobrym stanie (przed wypadkiem)
    >> i równocześnie kosztownej wycenie naprawy, to odszkodowanie może się okazać
    >> drastycznie niskie.
    >>
    >> Czy zetknęliście się z takimi przypadkami? Co można w takiej sytuacji zrobić?

    > Wystawić na motoallegro z ceną minimalną ustaloną przez ubezpieczyciela. Jak nikt
    nie weźmie to
    > pismo do uezpieczyciela, że albo on bierze, albo wystawiasz bez ceny minimalnej i
    niech resztę
    > dopłacą.

    Muszę się przyznać, że nie rozumiem. Może dlatego, że jeszcze niczego
    na allegro nie sprzedawałam.
    Na jakiej podstawie prawnej mieliby resztę dopłacić?

    >> Ponadto, gdyby po otrzymaniu odszkodowania całkowitego opłacała się jednak naprawa
    >> (np. dzięki zastosowaniu zamienników), jak potem wyglądałaby rejestracja i
    ubezpieczenie
    >> takiego samochodu?

    > Tak samo jak w każdym innym przypadku. Nawet nie da się wyrejsetrować bez
    złomowania, więc cały
    > czas będzie zarejestrowany dopóki go nie zezłomujesz.
    >
    > Mam moto po "szkodzie całkowitej". W kolejnym roku kontynuacja ubezpieczenia u tego
    samego
    > ubezpieczyciela, co wypłacali odszkodowanie (i moto i pojazd sprawcy byli
    ubezpieczeni w PZU).

    To dobrze.
    Rozumiem, że obniżenie zniżek OC i AC jak po wypłacie każdego innego
    odszkodowania, czyli w zależności od polisy, ale przeważnie o 10%?

    Dziękuję i pozdrawiam
    Zocha


  • 4. Data: 2018-06-07 20:46:28
    Temat: Re: Szkoda całkowita a wartość pozostałości
    Od: ToMasz <t...@p...fm.com.pl>

    > Czy zetknęliście się z takimi przypadkami? Co można w takiej sytuacji
    > zrobić?

    ja miałem auto idealnie utrzymane. coś jak dziadek trzymał pod kocem. za
    auto o wartości rynkowej 7 tyś, szkoda całkowita, otrzymałem następujące
    wyliczenie. auto wg tabelek ubezpieczyciela jest warte 5 tyś, z czego
    ubezpieczyciel wypłaca 3 tyś a wrak jest warty 2 tyś. (było jeszcze parę
    różnic o które się wykłóciłem ale to teraz nie ważne). Więc ja im
    napisałem zeby sobie wzięli ten wrak i dali mi 2 tysiące. reakcja
    ubezpieczyciela była następująca. wystawili wrak mojego auta na aukcje,
    i jakiś gość wylicytował za 1100zł. więc jest to dużo mniej niż
    oszacowane 2 tysiaki. posłali mi dane gościa który wygrał licytacje i
    brakujące (do kwoty 2 tyś) 900zł
    reasumując:
    auto warte spokojnie 7 tyś, jest wyceniane wg tabelki kompletnie z dupy
    na 5 tyś. następnie oględziny i wypłata wyimaginowanej kwoty 3 tyś i
    pozostawienie złomka. złomek na licytacje i wypłata różnicy (wartość
    złomka - wylicytowana kwota)
    nikt nigdy z tytułu licytacji nie pojawił się umnie, nie zatelefonował,
    niczego nie chciał. ja już nie pamiętam czy próbowałem się kontaktować
    czy nie, ale skończyło się to tak, że nie wiedziałem czy naprawiać,
    czynie.... aż przyszło do płacenia następnego oc.. i wrak sprzedałem na
    olxsie pierwszemu który przyjechał

    ToMasz


  • 5. Data: 2018-06-07 20:49:16
    Temat: Re: Szkoda całkowita a wartość pozostałości
    Od: Shrek <...@w...pl>

    W dniu 07.06.2018 o 20:02, Zocha pisze:

    >>> Czy zetknęliście się z takimi przypadkami? Co można w takiej sytuacji
    >>> zrobić?
    >
    >> Wystawić na motoallegro z ceną minimalną ustaloną przez
    >> ubezpieczyciela. Jak nikt nie weźmie to pismo do uezpieczyciela, że
    >> albo on bierze, albo wystawiasz bez ceny minimalnej i niech resztę
    >> dopłacą.
    >
    > Muszę się przyznać, że nie rozumiem. Może dlatego, że jeszcze niczego
    > na allegro nie sprzedawałam.
    > Na jakiej podstawie prawnej mieliby resztę dopłacić?

    Na podstawie takiej, że mają wypłacić różnicę między wartością przed
    szkodą a wartością wraku. Wartość wraku jest taka jaką wycenił rynek i z
    tym idziesz w razie czego do sądu.

    >> Mam moto po "szkodzie całkowitej". W kolejnym roku kontynuacja
    >> ubezpieczenia u tego samego ubezpieczyciela, co wypłacali
    >> odszkodowanie (i moto i pojazd sprawcy byli ubezpieczeni w PZU).
    >
    > To dobrze.
    > Rozumiem, że obniżenie zniżek OC i AC jak po wypłacie każdego innego
    > odszkodowania, czyli w zależności od polisy, ale przeważnie o 10%?

    To 10% to w teorii. W praktyce to ci dowalą ze 30 i jak im udowodnisz?

    Shrek


  • 6. Data: 2018-06-07 21:10:55
    Temat: Re: Szkoda całkowita a wartość pozostałości
    Od: "Zocha" <Z...@Z...pl>


    Użytkownik "Shrek" <...@w...pl> napisał w wiadomości
    news:pfbuna$rak$1@node1.news.atman.pl...
    >W dniu 07.06.2018 o 20:02, Zocha pisze:
    >
    >>>> Czy zetknęliście się z takimi przypadkami? Co można w takiej sytuacji zrobić?
    >>
    >>> Wystawić na motoallegro z ceną minimalną ustaloną przez ubezpieczyciela. Jak nikt
    nie weźmie to
    >>> pismo do uezpieczyciela, że albo on bierze, albo wystawiasz bez ceny minimalnej i
    niech resztę
    >>> dopłacą.
    >>
    >> Muszę się przyznać, że nie rozumiem. Może dlatego, że jeszcze niczego
    >> na allegro nie sprzedawałam.
    >> Na jakiej podstawie prawnej mieliby resztę dopłacić?
    >
    > Na podstawie takiej, że mają wypłacić różnicę między wartością przed szkodą a
    wartością wraku.
    > Wartość wraku jest taka jaką wycenił rynek i z tym idziesz w razie czego do sądu.

    Mnie chodziło o sytuację, gdy to co zostaje wcale nie jest wrakiem, bo
    znakomita większość samochodu pozostała nietknięta, ale równocześnie,
    to co zostało zniszczone jest drogie i przewidywany koszt naprawy
    przekracza 70% sumy ubezpieczenia (liczony w nowych częściach itd.)
    Stąd różnica między wartością przed szkodą, a wartością (teoretyczną)
    tego co zostało, czyli wypłata odszkodowania, będzie minimalna.
    A naprawa, nawet przy pomocy zamienników będzie jednak sporo kosztować.
    Natomiast co do korzystnej sprzedaży tego co zostało nie jestem optymistką,
    bo nie potrafię takich rzeczy robić i pewnie bardzo dużo na tym stracę.

    Pozdrawiam
    Zocha


  • 7. Data: 2018-06-07 21:42:24
    Temat: Re: Szkoda całkowita a wartość pozostałości
    Od: "Zocha" <Z...@Z...pl>

    Użytkownik "Zocha" <Z...@Z...pl> napisał w wiadomości
    news:5b198307$0$676$65785112@news.neostrada.pl...
    > Mnie chodziło o sytuację, gdy to co zostaje wcale nie jest wrakiem, bo
    > znakomita większość samochodu pozostała nietknięta, ale równocześnie,
    > to co zostało zniszczone jest drogie i przewidywany koszt naprawy
    > przekracza 70% sumy ubezpieczenia (liczony w nowych częściach itd.)
    > Stąd różnica między wartością przed szkodą, a wartością (teoretyczną)
    > tego co zostało, czyli wypłata odszkodowania, będzie minimalna.
    > A naprawa, nawet przy pomocy zamienników będzie jednak sporo kosztować.
    > Natomiast co do korzystnej sprzedaży tego co zostało nie jestem optymistką,
    > bo nie potrafię takich rzeczy robić i pewnie bardzo dużo na tym stracę.

    Rozważam jeszcze zrobienie (ewentualnie) tego, co opisał ToMasz:
    " Więc ja im napisałem zeby sobie wzięli ten wrak i dali mi 2 tysiące. reakcja
    ubezpieczyciela była następująca. wystawili wrak mojego auta na aukcje,
    i jakiś gość wylicytował za 1100zł. więc jest to dużo mniej niż
    oszacowane 2 tysiaki. posłali mi dane gościa który wygrał licytacje i
    brakujące (do kwoty 2 tyś) 900zł"

    Czy zatem postępując w opisany sposób zawsze można otrzymać w sumie
    wartość równą cenie rynkowej?
    Ja mam polisę w wariancie utrzymania stałej wartości ubezpiecznia,
    czyli gdyby można było zawsze zastosować metodę Tomasza, to powinnam
    otrzymać tyle ile wynosi wartość samochodu wg polisy. Czy jest tu jakiś haczyk?

    Pozdrawiam
    Zocha


  • 8. Data: 2018-06-07 22:25:59
    Temat: Re: Szkoda całkowita a wartość pozostałości
    Od: Tomasz Pyra <h...@s...spam.spam>

    Dnia Thu, 7 Jun 2018 19:24:18 +0200, Zocha napisał(a):

    > Czy zetknęliście się z takimi przypadkami? Co można w takiej sytuacji zrobić?

    Ubezpieczyciele mają swoje aukcje na których mogą sprzedać "wrak" i wtedy
    dostaniesz całość kwoty.

    Natomiast nie radziłbym wystawiać BCM na Allegro, bo dla ewentualnego sądu
    bardziej wiarygodna będzie liczba którą podał uprawniony rzeczoznawca, niż
    Allegro.


  • 9. Data: 2018-06-08 01:36:03
    Temat: Re: Szkoda całkowita a wartość pozostałości
    Od: Marek S <p...@s...com>

    W dniu 2018-06-07 o 19:24, Zocha pisze:

    > Interesują mnie sytuacje, gdy wysoki był zarówno koszt naprawy (ponad
    > 70% wartości)
    > jak i wysoka wartość pozostałości.
    > Przy trochę starszym samochodzie, ale w bardzo dobrym stanie (przed
    > wypadkiem)
    > i równocześnie kosztownej wycenie naprawy, to odszkodowanie może się okazać
    > drastycznie niskie.
    >
    > Czy zetknęliście się z takimi przypadkami? Co można w takiej sytuacji
    > zrobić?

    Tak właśnie miałem po wypadku. Okazało się, że przy szkodzie całkowitej
    do oszacowania kwoty brane są koszty części nowych mimo iż w AC
    deklarowałem, że chcę na zamiennikach. Ponoć to tak wszędzie jest - nie
    do końca rozumiem mechanizm. W moim przypadku było tak, że
    ubezpieczalnia urządziła licytację "złomu", gdzie zaproponowano mi jakąś
    cenę plus wypłatę różnicy. Jednakże warto poczytać jak wyliczono koszt
    naprawy, bo normą jest, że ubezpieczalnie je zawyżają powołując się na
    jakieś własne badania rynkowe. Odwołanie od tych wyssanych z palca
    "badań" zaskutkowało w moim przypadku obniżeniem o wiele tysięcy zł
    kosztów naprawy. Tym samym złom okazał się nie być złomem.

    Z drugiej strony wiem, że większość ubezpieczalni nie urządza licytacji
    i wysysa z palca cenę złomu. W takim przypadku warto gdzieś na Allegro /
    OtoMoto wystawić auto do licytacji. Trzeba zadbać o fachowy opis
    uszkodzeń. Uzyskana realna cena daje podstawę do odwołania od zaniżonej
    ceny "złomu" przez ubezpieczyciela. Oczywiście, jeśli nadal będzie to
    szkodą całkowitą, to musisz bujać się ze sprzedażą części (jeśli
    ubezpieczalnia w tym nie pośredniczy). Albo odsprzedasz komuś z
    ogłoszenia całość, albo bawisz się w rozkręcanie i samodzielną sprzedaż
    elementów. Jeśli mechanikiem nie jesteś, to pech...

    --
    Pozdrawiam,
    Marek


  • 10. Data: 2018-06-08 05:19:32
    Temat: Re: Szkoda całkowita a wartość pozostałości
    Od: "Zocha" <Z...@Z...pl>

    Użytkownik "Marek S" <p...@s...com> napisał w wiadomości
    news:pfcfh8$9b0$1@node2.news.atman.pl...
    >W dniu 2018-06-07 o 19:24, Zocha pisze:
    >
    >> Interesują mnie sytuacje, gdy wysoki był zarówno koszt naprawy (ponad 70%
    wartości)
    >> jak i wysoka wartość pozostałości.
    >> Przy trochę starszym samochodzie, ale w bardzo dobrym stanie (przed wypadkiem)
    >> i równocześnie kosztownej wycenie naprawy, to odszkodowanie może się okazać
    >> drastycznie niskie.
    >>
    >> Czy zetknęliście się z takimi przypadkami? Co można w takiej sytuacji zrobić?
    >
    > Tak właśnie miałem po wypadku. Okazało się, że przy szkodzie całkowitej do
    oszacowania kwoty brane
    > są koszty części nowych mimo iż w AC deklarowałem, że chcę na zamiennikach. Ponoć
    to tak wszędzie
    > jest - nie do końca rozumiem mechanizm. W moim przypadku było tak, że
    ubezpieczalnia urządziła
    > licytację "złomu", gdzie zaproponowano mi jakąś cenę plus wypłatę różnicy. Jednakże
    warto poczytać
    > jak wyliczono koszt naprawy, bo normą jest, że ubezpieczalnie je zawyżają powołując
    się na jakieś
    > własne badania rynkowe. Odwołanie od tych wyssanych z palca "badań" zaskutkowało w
    moim przypadku
    > obniżeniem o wiele tysięcy zł kosztów naprawy. Tym samym złom okazał się nie być
    złomem.

    Jak się odwołałeś lub odwoływałeś od wyliczonego kosztu naprawy?
    Podważaleś poszczególne pozycje? Na co się powoływałeś?

    > Z drugiej strony wiem, że większość ubezpieczalni nie urządza licytacji i wysysa z
    palca cenę
    > złomu.

    Czy gdzieś jest informacja (oficjalna/wiarygodna) o tym czy dane TU urządza
    czy nie urządza licytacji?

    > W takim przypadku warto gdzieś na Allegro / OtoMoto wystawić auto do licytacji.
    Trzeba zadbać o
    > fachowy opis uszkodzeń. Uzyskana realna cena daje podstawę do odwołania od
    zaniżonej ceny "złomu"
    > przez ubezpieczyciela.

    Z tym mogę mieć kłopot. Nigdy niczego nie wystawiałam do licytacji.
    Może w sporządzeniu fachowego opisu pomoże mi warsztat, jeśli będzie miał
    w tym wlasny interes.

    > Oczywiście, jeśli nadal będzie to szkodą całkowitą, to musisz bujać się ze
    sprzedażą części (jeśli
    > ubezpieczalnia w tym nie pośredniczy). Albo odsprzedasz komuś z ogłoszenia całość,
    albo bawisz się
    > w rozkręcanie i samodzielną sprzedaż elementów. Jeśli mechanikiem nie jesteś, to
    pech...

    Mechanikiem nie jestem, a za darmo nikt mi samochodu nie rozkręci.
    Zresztą sprzedaż poszczególnych części to też pewnie znowu Allegro.
    Pozostałaby sprzedaż całości po podaniu ogłoszenia, ale to na pewno ze stratą.
    Ewentualnie dołożenie do kwoty z ubezpieczenia własnych pieniedzy i naprawa,
    ale to też słabo opłacalne.

    Zatem trzeba się odwoływać i tutaj liczę na Twoje wskazówki.

    Dziękuję i pozdrawaim
    Zocha

strony : [ 1 ] . 2 ... 4


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: