eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plGrupypl.misc.samochody › "Szokowe" szkolenie młodego
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 36

  • 1. Data: 2014-08-20 21:35:50
    Temat: "Szokowe" szkolenie młodego
    Od: Lisciasty <l...@p...pl>

    Znajomy ma syna, który niedawno dostał
    prawo jazdy. Jeździ w miarę porządnie,
    był szkolony od małego i nawet ponoć nie
    odbija mu szajba, więc póki co rokuje.
    Niestety jest kompletnie bezmyślny podczas
    pokonywania wiosek i innych przeszkód
    terenowych, typu niewidoczne ostre zakręty,
    place zabaw w pobliżu jezdni, kościoły
    i inne takie. Ojciec tłucze mu do łba
    ale póki co skutek jest niewielki.
    Powstał pomysł, żeby pojechać z młodym
    na jakieś zadupie i zasymulować
    dzieciaka na rowerku, wjeżdżającego nagle
    na jezdnię. Pomysł wydaje się na pierwszy
    rzut oka niegłupi. Wioska ma być niewielka,
    ruch żaden, w razie gdyby pojawił się jakiś
    inny samochód akcja ma być przerwana.
    Ewentualne szkody na samochodzie są
    akceptowalne. Tylko mam wątpliwość, czy to
    ma sens, a pytam bo prawdopodobnie miałbym
    być pomagierem, który będzie miał za zadanie
    puścić ten rowerek z lalką na siodełku
    w odpowiednim momencie.
    Przypuszczam, że pomysł ten już ktoś kiedyś
    stosował lub rozważał, chętnie więc wysłucham
    argumentów za i przeciw ;)

    L.


  • 2. Data: 2014-08-20 21:46:02
    Temat: Re: "Szokowe" szkolenie młodego
    Od: elmer radi radisson <r...@s...spam.wireland.org>

    On 2014-08-20 21:35, Lisciasty wrote:

    > Przypuszczam, że pomysł ten już ktoś kiedyś
    > stosował lub rozważał, chętnie więc wysłucham
    > argumentów za i przeciw ;)


    Ja bym darowal. Nie przewidzisz w 100% tego co sie moze stac.
    Odbije kierownica i nie opanuje toru jazdy, ktos skads nagle wydzie,
    itd. Nie ma co prowokowac losu.

    Poza tym jaka pewnosc, ze po doswiadczeniu z taka "podpucha" przy
    faktycznej niebezpiecznej sytuacji zareaguje prawidlowo?

    Raczej - tluc do glowy, omawiac wypadki przezentowane w mediach.
    Dawac dobre analogie. Ewentualnie wyslac na jakies doskonalenie,
    gdzie takie rzeczy tez sa poruszane.

    Ewentualnie jak zlapie pierwsze punkty karne to wyslac od razu na
    szkolenie redukujace. Tam tez o tym mowia i prezentuja drastyk.





    --

    memento lorem ipsum


  • 3. Data: 2014-08-20 22:12:08
    Temat: Re: "Szokowe" szkolenie młodego
    Od: Gotfryd Smolik news <s...@s...com.pl>

    On Wed, 20 Aug 2014, Lisciasty wrote:

    > Powstał pomysł, żeby pojechać z młodym
    > na jakieś zadupie i zasymulować
    > dzieciaka na rowerku, wjeżdżającego nagle
    > na jezdnię. Pomysł wydaje się na pierwszy
    > rzut oka niegłupi. Wioska ma być niewielka,
    > ruch żaden, w razie gdyby pojawił się jakiś
    > inny samochód akcja ma być przerwana.

    Widzę problem prawny, ze względu na fakt iż
    zainteresowany nie wyraził zgody na taką imprezę.

    > Ewentualne szkody na samochodzie są
    > akceptowalne.

    To jak rozumiem ze strony właściciela i wyklucza
    problem roszczeń cywilnoprawnych.
    Ale nie wyklucza IMO faktu łamania przepisów drogowych,
    pewnie trzeba by dostać od zarządcy drogi zgodę na
    okresowe wyłączenie z ruchu :]

    pzdr, Gotfryd


  • 4. Data: 2014-08-21 00:08:42
    Temat: Re: "Szokowe" szkolenie młodego
    Od: BartekK <s...@d...org>

    W dniu 2014-08-20 21:35, Lisciasty pisze:
    > Powstał pomysł, żeby pojechać z młodym
    > na jakieś zadupie i zasymulować
    > dzieciaka na rowerku, wjeżdżającego nagle
    > na jezdnię. Pomysł wydaje się na pierwszy
    > rzut oka niegłupi. Wioska ma być niewielka,

    Ale tak "z nienacka" i pułapkę na niego zastawić?
    Jeśli tak - to niedobrze, a co będzie jak zrobi głupi test łosia z
    spotkaniem krawężnika lub pobocza, kończący się dachowaniem albo
    spotkaniem z twardą przeszkodą?
    Jeśli nie - to bezcelowe, skoro będzie wiedział to zupełnie inaczej
    będzie reagował, bo będzie przygotowany, itd.

    Poza tym - czy problem leży w sztuce prowadzenia auta, czy w sztuce
    przewidywania i ogólnego ogarnięcia otoczenia? Bo to musi iść w parze,
    co z tego że gość będzie przewidywać każde dziecko bawiące się w okolicy
    jezdni, i każdą szkołę za zakrętem, jak nie będzie umiał na
    mokrej/śliskiej nawierzchni nic z tym zrobić?

    Raczej musi sam dojść do pewnych wniosków, a by do nich dojść - sam musi
    chcieć dojść. Choćby samemu przekonać się, co to znaczy "no przecież
    hamuję, czemu to pudło się nie zatrzymuje!" na mokrym/lodzie itp. Albo -
    że w razie czego nie da się "skręcić mocniej" albo "zahamować mocniej",
    i że auto nie zrobi dowolnego manewru.
    Tutaj po prostu mści się "nie odbija mu szajba" - jeśli zawsze jeździ
    grzecznie i pomału i kapeluszniczo, i nie doprowadza w warunkach
    bezpiecznych do "stanów skrajnych" np traty przyczepności, to nie
    wyczuje tego, co się dzieje po przekroczeniu tego stanu, ani jak daleko
    od tego stanu się akurat znajduje. Tutaj może pomóc tylko trochę
    "poszalenia" (jakieś KJSy czy inne coś na torze).
    Bez fizycznego osobistego zetknięcia z poślizgiem czy inną taką sytuacją
    SIĘ NIE DA nauczyć odruchów/wyczucia w takiej sytuacji. Ani needforspeed
    ani pogadanki nie pomogą.


    --
    | Bartłomiej Kuźniewski
    | s...@d...org GG:23319 tel +48 696455098 http://drut.org/
    | http://www.allegro.pl/show_user_auctions.php?uid=338
    173


  • 5. Data: 2014-08-21 01:04:26
    Temat: Re: "Szokowe" szkolenie młodego
    Od: Tomasz Pyra <h...@s...spam.spam>

    W dniu 2014-08-20 21:35, Lisciasty pisze:

    > Przypuszczam, że pomysł ten już ktoś kiedyś
    > stosował lub rozważał, chętnie więc wysłucham
    > argumentów za i przeciw ;)

    Jak ma to być nauką, to jedno co się przyda, to cała akcja powinna być
    zarejestrowana, ze środka samochodu w taki sposób żeby było widać i to
    co się dzieje przed samochodem i co w środku robi kierowca.

    Tak żeby można to było potem, na chłodno, przeanalizować, zmierzyć sobie
    czas reakcji, zobaczyć samą reakcję itp. itd.

    Do tego to nie będzie takie proste - znaleźć bezpieczne miejsce w którym
    da się coś takiego zrobić, synchronizowanie, organizowanie.

    Lepiej chyba jakieś dobre szkolenie zafundować.




  • 6. Data: 2014-08-21 07:47:54
    Temat: Re: "Szokowe" szkolenie młodego
    Od: Lisciasty <l...@p...pl>

    W dniu czwartek, 21 sierpnia 2014 00:08:42 UTC+2 użytkownik BartekK napisał:

    > Ale tak "z nienacka" i pułapkę na niego zastawić?

    Oczywiście, przecież uprzedzenie go że za chwilę wyjedzie mu
    przed maskę rowerek z lalką to trochę bez sensu by było,
    nie uważasz? :>

    > Jeśli tak - to niedobrze, a co będzie jak zrobi głupi test łosia z
    > spotkaniem krawężnika lub pobocza, kończący się dachowaniem albo
    > spotkaniem z twardą przeszkodą?

    Dobre pytanie. Może kwestia wyboru dobrego miejsca.
    Ale czy przy 50 km/h i hamowaniu można dachować?

    > Poza tym - czy problem leży w sztuce prowadzenia auta, czy w sztuce
    > przewidywania i ogólnego ogarnięcia otoczenia? Bo to musi iść w parze,
    > co z tego że gość będzie przewidywać każde dziecko bawiące się w okolicy
    > jezdni, i każdą szkołę za zakrętem, jak nie będzie umiał na
    > mokrej/śliskiej nawierzchni nic z tym zrobić?

    Na razie problemem jest bezmyślność, a nie nieumiejętność
    hamowania.

    > Tutaj po prostu mści się "nie odbija mu szajba" - jeśli zawsze jeździ
    > grzecznie i pomału i kapeluszniczo, i nie doprowadza w warunkach
    > bezpiecznych do "stanów skrajnych" np traty przyczepności, to nie

    Jeździ normalnie, hamować potrafi. Problemem jest to,
    że bez względu na ukształtowanie wioski, jedzie jak na tempomacie,
    50-60 km/h.

    L.


  • 7. Data: 2014-08-21 07:50:10
    Temat: Re: "Szokowe" szkolenie młodego
    Od: Shrek <...@w...pl>

    On 2014-08-21 07:47, Lisciasty wrote:

    >> Jeśli tak - to niedobrze, a co będzie jak zrobi głupi test łosia z
    >> spotkaniem krawężnika lub pobocza, kończący się dachowaniem albo
    >> spotkaniem z twardą przeszkodą?
    >
    > Dobre pytanie. Może kwestia wyboru dobrego miejsca.
    > Ale czy przy 50 km/h i hamowaniu można dachować?

    Pewnie można jak się ma pecha. Ale pisałeś, że on jest kompletnie
    bezmyślny - więc skąd 50km/h?

    Shrek.


  • 8. Data: 2014-08-21 07:50:40
    Temat: Re: "Szokowe" szkolenie młodego
    Od: Lisciasty <l...@p...pl>

    W dniu środa, 20 sierpnia 2014 21:46:02 UTC+2 użytkownik elmer radi radisson napisał:

    > Ja bym darowal. Nie przewidzisz w 100% tego co sie moze stac.
    > Odbije kierownica i nie opanuje toru jazdy, ktos skads nagle wydzie,
    > itd. Nie ma co prowokowac losu.

    Też mam takie wątpliwości. Kolega twierdzi, że wybierając
    odpowiednie miejsce da się uniknąć ryzyka...

    > Poza tym jaka pewnosc, ze po doswiadczeniu z taka "podpucha" przy
    > faktycznej niebezpiecznej sytuacji zareaguje prawidlowo?

    Dlatego pytam, może ktoś coś takiego zna z autopsji.
    Teoretycznie powinno coś dać, ale w praktyce oczywiście
    nie wiadomo co z tego wyjdzie.

    L.


  • 9. Data: 2014-08-21 07:55:38
    Temat: Re: "Szokowe" szkolenie młodego
    Od: Lisciasty <l...@p...pl>

    W dniu czwartek, 21 sierpnia 2014 01:04:26 UTC+2 użytkownik Tomasz Pyra napisał:

    > Do tego to nie będzie takie proste - znaleźć bezpieczne miejsce
    > w którym da się coś takiego zrobić, synchronizowanie, organizowanie.

    To akurat jest bardzo proste. Mała wioska, droga wylotowa
    z tejże wioski, kawałek chodnika, krzaki.
    Młody jedzie, ojciec jako pasażer i instruktor
    wyznacza trasę jazdy i z wyprzedzeniem puszcza cichacza
    komórką do wspólnika w procederze. Ten ocenia czy nikt
    postronny się nie kręci i ewentualnie odpala crash-test.

    > Lepiej chyba jakieś dobre szkolenie zafundować.

    To prawda, ale to techniki jazdy uczą. Nikt go nie nauczy,
    że jak jedzie 50 km/h a chodnikiem przy jezdni idzie
    kobita z trójką dzieci to powinien zwolnić...

    L.


  • 10. Data: 2014-08-21 08:00:32
    Temat: Re: "Szokowe" szkolenie młodego
    Od: Lisciasty <l...@p...pl>

    W dniu czwartek, 21 sierpnia 2014 07:50:10 UTC+2 użytkownik Shrek napisał:

    > Pewnie można jak się ma pecha. Ale pisałeś, że on jest kompletnie
    > bezmyślny - więc skąd 50km/h?

    Bezmyślny pod względem jazdy w terenie zabudowanym
    i z ograniczoną widocznością. Technikę jazdy,
    przestrzeganie przepisów i zachowanie ogólne na drodze jest ok.

    L.

strony : [ 1 ] . 2 ... 4


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: