Wed, 02 Feb 2005 20:50:39 +0100, użyszkodnik l_uka
<N...@p...fm> napisał:

> > Niestety to co jest napisane w tym artykule to smutna prawda dotyczaca
> > 95% procent sieci osiedlowych (ciagle restarty AP,zawieszajace sie
> > switche,przytkane iDSLe czy wymowki w stylu: Awaria jest w TPSA nie u nas).
> e tam, gadanie o osiedlowkach. znacznie gorsze jest to, ze ten artykul
> opisuje 90% dzialajacych "na peryferiach" firm! swiadczacych "uslugi"...

pole do popisu dla tych dobrze działających, rynek nie lubi próżni i
skoro TPSA olewa, wielcy polskiego Internetu (ci co swego czasu
organizowali krucjate przeciwko TPSA ze odcina ich od
nerwostradowiczów) podobnie to za dostarczanie usług wzięli się
łonabiprowajderzy, a że sprzęt jest tani to często są nimi przypadkowe
osoby nie mające zbyt wielkiego pojęcia ani o radiu jako takim, ani o
administrowaniu sieciami

owszem, obsługe sieci można zlecic osobą wykwalifikowanym, ale to
niestety kosztuje, a jak taka siec prowadzi jednoosobowa firma gdzie
ta sama osoba jest jednoczesnie wlascicielem, instalatorem, serwisem
technicznym i admonistratorem, albo co gorsza admibnistratorem jest
jakis małolat który pracuje "za darmowego neta" to nic dziwnego ze to
nie ma prawa dobrze działać

osobiscie zajmuje sie radiówkami na wioskach, ale radio jest jedynie
odnogą telewizji kablowej, czyli w miasteczku jest siec kablowa
którzej zarządzaniem zajmuje sie profesjonalna firma i to jest
zasadnicza część sieci, zaś radiówka jest podpieta do tego samego
servera niejako przy okazji i obsługuje wioski gdzie doprowadzenie
swiatlowodu jest nieopłacalne (jako takiego by sie dało, ale właściele
gruntów po dordze chcieliby od razu miliony)
efekt jest taki ze klientom to poprostu chodzi tak samo jak po kablu,
a pingi do bramy oscyluja w granicach 3ms-4ms (od abonentów oddalonych
7km od servera).







--
futszaK
601061867
Bede pomagał zmniejszać straty PKP - pojade samochodem

do góry