Jakiś czas temu toczyliśmy tu zażarte dyskusje o zarządzaniu energią ;-)

Dziś zrozumiałem o co chodziło drugiej stronie.

Otóż w poszukiwaniu mojego jedynego wymarzonego telefonu ;-) wygrzebałem
z szuflady ajfona 5C. Tak wiem... Stary (jak moje inne telefony), dla
biedoty, zbyt mały na moje zmęczone oczy... Ale postanowiłem sprawdzić
w standardowym moim zastosowaniu jak się dzisiaj sprawdzi. Nawigacja,
dużo radia internetowwego, trochę fufufu.

Oczywiście bateria zaczęła siadać koło południa kiedy moje inne telefony
wytrzymywały przynajmniej do 16.00 (koniec pracy)

Wyłączyłem go przy 26% naładowania żeby jeszcze w drodze do domu odpalić
nawigację dla testów.

Jakież było moje zdziwienie kiedy po włączeniu naładowanie pokazało 20%
a przy próbie odpalenia aplikacji po prostu się wyłączył.
Nie chciał już odpalić bez ładowania.

Teraz już wiem co przeżywają fani marki. Wiem że telefon przy 1/5
baterii może ZDECHNĄĆ BEZ UPRZEDZENIA. Wiem że kombinowanie na wszelakie
sposoby jest jak najbardziej uprawnione aby tego drastycznego zjawiska
nie doświadczyć

Wiem że naprawienie tej WADY byłoby prostsze ale trzeba by się przyznać
do błędów konstrukcyjnych A TEGO SIĘ NIE ROBI ;-)

Współczuję WAM bracia w niedoli. Wsze życie musi być trudne.

Inni pracują przy 3-5 procentach baterii, dostają komunikaty że już
PORA, że UWAŻAJ, że podłącz ładowarkę a Wasz SPRZĘT wypina na Was tyłek
i możecie go pocałować.

Życzę dużo zdrowia ;-)

z