On Mon, 25 Mar 2002, WIDZI wrote:

> Czy sąd może orzec rozdzielność majątkową wstecz.
> np: rozprawa była 10.10.2001 a rozdzielność orzeczono od października 1998.

art. 52 § 2 KRO: Wspólność majątkowa ustaje z dniem oznaczonym w
wyroku, który ją znosi. [nie w dniu wyroku - GSN]

--
Gwidon S. Naskrent (n...@s...pl)

do góry

Mam pytanie do szanownych grupowiczów.
Czy sąd może orzec rozdzielność majątkową wstecz.
np: rozprawa była 10.10.2001 a rozdzielność orzeczono od października 1998.

pozdrawiam
Wojtek

do góry

> art. 52 § 2 KRO: Wspólność majątkowa ustaje z dniem oznaczonym w
> wyroku, który ją znosi. [nie w dniu wyroku - GSN]

Trochę bez sensu czyli prawo może działać wstecz?
To znaczy, że można wnieść sprawę o zniesienie rozdzielności z datą kilka
lat wstecz.
A co z regułą, że prawo nie działa wstecz?

do góry

On Mon, 25 Mar 2002, WIDZI wrote:

> > art. 52 § 2 KRO: Wspólność majątkowa ustaje z dniem oznaczonym w
> > wyroku, który ją znosi. [nie w dniu wyroku - GSN]
>
> Trochę bez sensu czyli prawo może działać wstecz?

Może, ale to jeszcze nie znaczy że dawnym wierzycielom odpadnie możliwość
egzekucji z byłęgo majątku wspólnego - art. 47 ust. 2 KRO. Rozdzielność
skutkuje tylko (co do zasady) wobec nowych wierzycieli.

> A co z regułą, że prawo nie działa wstecz?

Istnienie reguły nie oznacza braku wyjątków. Zwróć uwagę na brzmienie art.
3 KC.

--
Gwidon S. Naskrent (n...@s...pl)

do góry

> Istnienie reguły nie oznacza braku wyjątków. Zwróć uwagę na brzmienie art.
> 3 KC.

No właśnie, a np. w prawie karnym zasadą jest, że lex retro agit.

pozdrawiam
T.

do góry

Użytkownik "WIDZI" <w...@i...net.pl> napisał w wiadomości
news:a7nigb$e9h$1@serwer.infinity.net.pl...
> > art. 52 § 2 KRO: Wspólność majątkowa ustaje z dniem oznaczonym w
> > wyroku, który ją znosi. [nie w dniu wyroku - GSN]
>
> Trochę bez sensu czyli prawo może działać wstecz?
> To znaczy, że można wnieść sprawę o zniesienie rozdzielności z datą kilka
> lat wstecz.
Ten przepis akurat ma sens i dobrze, że się znalazł w kodeksie. Zwróć uwagę,
że orzeczenie takie może zapaść tylko z "ważnych powodów". Wyobraź sobie np.
taką sytuację: małżeństwo faktycznie się rozpadło, ale małżonkowie się nie
rozwiedli. Mieszkają osobno. Jest to przecież dość częste. Po jakimś czasie
mąż zaczyna zaciagać długi, których nie jest w stanie spłacić. Żona o tym
oczywiście nie wie. Kiedy się dowiaduje, to okazuje się, że ich spłata (z
majatku wspólnego) doprowadziłaby do całkowitej ruiny ją i dzieci. A niby za
jakie grzechy miałaby płacić za to, że mężczyzna, z którym kiedyś żyła np.
popadł w hazard. Dodajmy jeszcze, że do nieformalnego podziału majatku
doszło w momencie rozstania i majatek, który ona posiada został nabyty za
jej pieniądze.
To tylko przykład, ale stany faktyczne mogą być różne. Nasz kodeks rodzinny
nie jest idealny, ale nie wszystkie przepisy w nim zawarte są złe. Dodam
jeszcze, że chodzi głównie o dobro dzieci. Aha, no i ten przepis "działa
także w drugą stronę" oczywiście. Chroni także mężczyzn przed
nieodpowiedzialnymi kobietami.
Pozdrawiam
Rob

do góry