Użytkownik "PK" napisał w wiadomości grup
dyskusyjnych:s...@n...notb-home.
..

>Chodzi o to, że w gry się nie tylko gra. "Gra" nie oznacza tylko formy
>rozrywki. Tak jak "Chińczyk" nie oznacza tylko pewnej gry. Matematycy
>nazywają "grami" pewne problemy/modele - głównie dlatego, że te modele
>wywodzą się od "gier" rozumianych jako rozrywka.

Przypadkiem wiem, kim był Nash, "trochę" wiem na temat teorii gier od strony
matematycznej.

>Nie każda gra musi być rozrywką. Np. profesjonalny poker to po prostu
>praca, ale nadal jest grą. Rosyjska ruletka też jest grą :).

Profesjonalny poker i rosyjska ruletka oferują jakąś formę wygranej (i
przegranej).

W pokerze są to pieniądze+pokazanie_że_ma_się_jaja vs. brak
pieniędzy+pokazanie_że_jest_się_jeleniem. Niektóre formy pokera są nieco
odmienne: trzeba w nich umieć przegrywać (i to dużo), ale do odpowiednich
osób (bo samo to że przegrało się z np. panem sędzią może być istotne).

W rosyjskiej ruletce... pieniądze+życie+jaja vs. bycie trupem. Gratis są
emocje.

A co mamy w zadaniu 6A ? Nic! Nuda! Nie napisali za co się wygrywa, ani za
co się przegrywa. I co z tego? Ano to, że nie masz możliwości ani zbudowania
strategii, ani nie wiadomo czym masz się rajcować. Jedyne co przychodzi mi
do głowy - to tak jak z operą - sam fakt, że wytrzymujesz coś równie
nudnego, pozwala ci się zaliczyć do pewnej "elity".

Czyli tak jak bywalec opery może być głuchy, ale czuje się lepszy, bo chodzi
do opery (a nie jak plebs do operetki)... tak gracz w "laserowy bilard"
nudzi się, ale snobuje na coś lepszego niż tym jest.

Jednak nie czyni to z "laserowego bilardu" czegoś "niezwykle popularnego".
Ba! Popularność wyklucza elitarność. Czyli jak sam widzisz - to gra jest
niezabawna i źle zaprojektowana.

do góry

Użytkownik "PK" napisał w wiadomości grup
dyskusyjnych:s...@n...notb-home.
..

On 2012-10-16, slawek <h...@s...pl> wrote:
>> Komu jest potrzebny szybki zły generator?

>Komuś kto generuje bardzo dużo liczb i nie przeszkadzają mu
>wady prostych rozwiązań.

To ja zapodam dwa najszybsze jakie istnieją:

void very_fast_random(double* a, int n)
{
for(int i = 1; i < n; i++) a[i] = a[i-1];
}

void very_very_fast_random(double *a, int n)
{
}

To że nie są zbyt dobre nie ma znaczenia - są bardzo bardzo bardzo szybkie.
Drugi nawet bardziej.

do góry

Ponurą porą Wed, 17 Oct 2012 18:20:18 +0000, PK wyszeptał:

> On 2012-10-16, slawek <h...@s...pl> wrote:
>> Kod MS Windows BYŁ dość ładny. Ale jaki jest teraz? Pewnie też
>> względnie przyzwoity. Podobnie /dobre/ programy dla Linuksa itd.
>
> Ja nie wiem jaki ten kod BYŁ i jaki JEST, bo nie jestem pracownikiem MS.
> Chodzi wyłącznie o to, że w przypadku kodu pisanego przez
> profesjonalistów istnieją jakieś teoretyczne podstawy sugerujące, że
> najpewniej jest dobrej jakości. W przypadku programów pisanych przez
> amatorów trzeba po prostu mieć nadzieję, że zrobili to dobrze.

To mi wygląda na wyższy szamanizm. Jeżeli masz jakiś dowód na to
co powiedziałeś, statystyki czy cokolwiek innego, najlepiej
w formie publikacji, chętnie przeczytam.

--
Edek

do góry

On 18.10.2012 11:07, slawek wrote:
> Użytkownik "PK" napisał w wiadomości grup
> dyskusyjnych:s...@n...notb-home.
..
>
>> Jeśli autor wkleja treść i zamieszcza informację o źródle, to nazywamy
>> to cytowaniem.
>
> Jeżeli np. wkleisz treść biblioteki IMSL do swojego programu i
> zamieścisz informację o źródle, to nie będzie to cytowanie, ale po
> pierwsze akt piractwa komputerowego, a po drugie akt beznadziejnej
> głupoty (zakładając, że nie masz wykupionej licencji).

Nie znam licencji, ale możliwe.

>
> Aby uznać coś za cytat muszą być spełnione rozmaite warunki - samo
> podanie źródeł nie wystarcza. W przypadku zwykłych utworów (poezja,
> proza, muzyka, film) ważne jest m.i. jak długi jest fragment i jak się
> ma on do dzieła w którym był zacytowany. W przypadku programów
> komputerowych - o, to ciekawe, bo są jeszcze potężne różnice prawne
> UE/USA itd. Normalnie niezbyt mnie to obchodzi (kto komu nadepnął na
> patentowy odcisk), ale w przypadku konkursu mającego być wcieleniem
> zasady fair play... no cóż, budzi poważne wątpliwości.

Ale jaki kwa patentowy odcisk? Dla każdego o inteligencji większej niż
inteligencja ameby jest chyba jasne, że łamanie prawa jest...nielegalne.
Nie trzeba o tym przypominać na każdym kroku.

Warto natomiast dodać, że chroniony prawem autorskim i patentami kod
nadal można podesłać zgodnie z prawem do konkursu o ile zaznaczysz
źródło. Niekoniecznie możesz potem OPUBLIKOWAĆ ROZWIĄZANIE, ale to już
inna kwestia.

>
>> O ile dobrze widzę, to dyskusja rozpoczęła się od jakiegoś uczestnika,
>> który napisał "korzystam z biblioteki Marka Cygana". Czyli zacytował
>> lub przytoczył.
>
> Problem leży w tym, że dwóch uczestników (nazwijmy ich A i B) użyło jako
> rozwiązania tego co zrobił trzeci z uczestników (nazwijmy go C) TEGO
> SAMEGO KONKURSU.

Brednie.

Użyli funkcji do liczenia FFT z biblioteki opublikowanej dawno temu w
celu używania jej w konkursach algorytmicznych.

Powstanie biblioteki wynikało z tego, że konkursy wymagają wysłania
jednego pliku, bez zewnętrznych bibliotek i chodziło o oszczędzanie
czasu ludzi - możesz skopiować z niej jeden z _ogólnie znanych_
algorytmów i użyć w swoim rozwiązaniu. Bez niej musiałbyś siedzieć z
książką i bezsensownie implementować samemu.

>
> Czyli de facto jeżeli dostali wysokie noty - to po części za umiejętność
> copy-paste z tego co zrobił lider.
>
Brednie.

Wysokie noty dostali za to, że ich program wygenerował poprawne wyjście.
Wygenerował je dlatego, że mieli dobry pomysł na rozwiązanie - użycie
FFT. O to chodzi w tych konkursach - mają pokazać, że umiesz na
podstawie opisu zadania wybrać wydajną metodę rozwiązania. Implementacja
jest już tylko szczegółem.

--
Pozdrawiam
Michoo

do góry

Ponurą porą Thu, 18 Oct 2012 12:53:45 +0200, Michoo wyszeptał:

>> Problem leży w tym, że dwóch uczestników (nazwijmy ich A i B) użyło
>> jako rozwiązania tego co zrobił trzeci z uczestników (nazwijmy go C)
>> TEGO SAMEGO KONKURSU.
>
> Brednie.
>
> Użyli funkcji do liczenia FFT z biblioteki opublikowanej dawno temu w
> celu używania jej w konkursach algorytmicznych.
>
> Powstanie biblioteki wynikało z tego, że konkursy wymagają wysłania
> jednego pliku, bez zewnętrznych bibliotek i chodziło o oszczędzanie
> czasu ludzi - możesz skopiować z niej jeden z _ogólnie znanych_
> algorytmów i użyć w swoim rozwiązaniu. Bez niej musiałbyś siedzieć z
> książką i bezsensownie implementować samemu.
>
>
>> Czyli de facto jeżeli dostali wysokie noty - to po części za
>> umiejętność copy-paste z tego co zrobił lider.
>>
> Brednie.
>
> Wysokie noty dostali za to, że ich program wygenerował poprawne wyjście.
> Wygenerował je dlatego, że mieli dobry pomysł na rozwiązanie - użycie
> FFT. O to chodzi w tych konkursach - mają pokazać, że umiesz na
> podstawie opisu zadania wybrać wydajną metodę rozwiązania. Implementacja
> jest już tylko szczegółem.

Moim zdaniem jednak problem istnieje.

Nie ma dla mnie znaczenia, czy rozwiązanie było ok czy nie w tym
kontekście. Problem polega na tym, że konkurs jest bardzo zamknięty
w grupie, która lubi takie same zadania i które mają takie same
rozwiązania. A to nigdy nie jest dobre.

--
Edek

do góry

On 18.10.2012 13:09, Edek Pienkowski wrote:
> Nie ma dla mnie znaczenia, czy rozwiązanie było ok czy nie w tym
> kontekście. Problem polega na tym, że konkurs jest bardzo zamknięty
> w grupie, która lubi takie same zadania i które mają takie same
> rozwiązania. A to nigdy nie jest dobre.

Tak wyglądają konkursy algorytmiczne: OI, USACO, potyczki, przesmycka etc.

Masz zadania (napisane często z dość specyficznym "humorem") o bardzo
podobnej strukturze opisu. Musisz wyekstrahować z tego "do którego
znanego problemu jest to podobne", dobrać złożenie znanych algorytmów
rozwiązujących problem i na końcu zakodować.

--
Pozdrawiam
Michoo

do góry

Ponurą porą Wed, 17 Oct 2012 18:20:18 +0000, PK wyszeptał:

>> Nie łapię twojej logiki. Ale cóż, nie każdego trolla da się zrozumieć.
>
> No to wyjaśnię. Jest sobie jakiś w miarę duży program. Nowe wersje
> pojawiają się co kilkanaście dni. I pewnego dnia jedna aktualizacja
> wychodzi powiedzmy o 10:42, a druga o 16:21. Umiesz mi podać jakiś powód
> tej sytuacji poza tym, że kod nie był przetestowany (i albo jest to
> cofnięcie do poprzedniej wersji albo wrzucenie "poprawnego")?

Już śpieszę z pomocą ;)

Statystycznie podczas pisania odpowiednio dużego kodu pojawia się
statystycznie odpowiednia ilość błędów. Oczywiście, eliminuje się
tyle z nich, ile się opłaca i ile jest się w stanie wyeliminować.
Testy w żaden sposób nie wyeliminują wszystkich.

Ten drugi czynnik - "co jest się w stanie zapewnić" - zależy od
zarządzania i architektury. Otwarte projekty często mają
obie te cechy bardzo dopracowane, to wcale się nie kłóci
z otwartością, wręcz przeciwnie. Natomiast niestety zdarzyło
mi się pracować w projekcie, w którym panował straszliwy
bajzel. Brał się z tego, że zarządzanie i architektura opierały
się na "jestem ważny i biegam z laptopem po spotkaniach",
braku otwartości itd., skutkiem czego rysunek architektury
systemu był takim clusterf*kiem jaki by zawstydził Royo.
Efekty były takie, że nikt nie ogarniał czy faktycznie jest
nowy bug czy to może któryś z randomowo się pokazujących
od miesięcy.

A sam fakt istnienia poprawek przy dzisiajeszej technologii
jest nieunikniony.

--
Edek

do góry

Użytkownik "Michoo" napisał w wiadomości grup
dyskusyjnych:k5one3$ghn$...@m...internetia.pl...

>Ale jaki kwa patentowy odcisk? Dla każdego o inteligencji większej niż
>inteligencja ameby jest chyba jasne, że łamanie prawa jest...nielegalne.

Niejasne jest, czy naprawdę "złamano prawo" - właśnie po to jest sąd (Sąd?),
aby itd.

>Warto natomiast dodać, że chroniony prawem autorskim i patentami kod nadal
>można podesłać zgodnie z prawem do konkursu o ile zaznaczysz źródło.
>Niekoniecznie możesz potem OPUBLIKOWAĆ ROZWIĄZANIE, ale to już inna
>kwestia.

Argument "ja tak tylko dla siebie"... to już było. Nie utrzyma się w sądzie.

>algorytmów i użyć w swoim rozwiązaniu. Bez niej musiałbyś siedzieć z
>książką i bezsensownie implementować samemu.

Siedzenie z książką nigdy nie jest bez sensowne.

>> Czyli de facto jeżeli dostali wysokie noty - to po części za umiejętność
>> copy-paste z tego co zrobił lider.
>>
>Brednie.

De facto tak. A twoje zdanie jest tylko subiektywną opinią.

>Wysokie noty dostali za to, że ich program wygenerował poprawne wyjście.

Niestety nie. W samym sformułowaniu zadania są bardzo poważne błędy.

Ruch bili jest "analogowy" i musi być opisywany przez liczby rzeczywiste.
Ale liczb rzeczywistych nie da się dokładnie porównywać mając wyłącznie ich
skończone rozwinięcie (nawet jeżeli jest ono binarne, zgodne z IEEE etc.)
Zawsze pojawią się przypadki sporne - czy już dotknęło bariery - czy jeszcze
nie? Idąc dalej dojdziesz i do Heisenberga. Ale niestety tak jest.

do góry

W dniu 2012-10-18 13:09, Edek Pienkowski pisze:

> Moim zdaniem jednak problem istnieje.
>
> Nie ma dla mnie znaczenia, czy rozwiązanie było ok czy nie w tym
> kontekście. Problem polega na tym, że konkurs jest bardzo zamknięty
> w grupie, która lubi takie same zadania i które mają takie same
> rozwiązania. A to nigdy nie jest dobre.
>

I w ramach tego na finale olimpiady fizycznej dzieciaki
będą piec ciasto:-)

pzdr
bartekltg

do góry

W dniu 2012-10-18 15:45, slawek pisze:

> Niestety nie. W samym sformułowaniu zadania są bardzo poważne błędy.
>
> Ruch bili jest "analogowy" i musi być opisywany przez liczby
> rzeczywiste. Ale liczb rzeczywistych nie da się dokładnie porównywać
> mając wyłącznie ich skończone rozwinięcie (nawet jeżeli jest ono
> binarne, zgodne z IEEE etc.) Zawsze pojawią się przypadki sporne - czy

Czytałeś zadanie? Wektor prędkości opisany jest liczbami całkowitymi,
[vx,vy]. Jedyne prędkości, jakie wystąpią podczas ruchu, to
[+-vx, +-vy].

Zadanie nie przewiduje mechanizmu pozwalającego uzyskać
inna prędkość.

> już dotknęło bariery - czy jeszcze nie? Idąc dalej dojdziesz i do
> Heisenberga. Ale niestety tak jest.

Ta, i grawitacyjny wpływ księżyca. Marudzisz dla marudzenia.

pzdr
bartekltg

do góry