Bilet 25, parking 5 za godzine.

W zamian kilka stoisk firmowych. Najwieksze chyba BMW, troche scigow od
Yamahy plus mt-01 po anoreksji pod postacia mt-125.
Suzuki, kilka od Ktm, Husquarny, Ducati i Wlosi od skuterow. Junak ze
swoimi 125, Kymco, chyba nawet nie widzialem Rometa. Ale widac maja to w
dupie jak Honda bo samo sie sprzedaje. Jakies quady, jedna zagroda z
mikrosamochodami i inna z Mini. Plus wystawca z ze srednimi przerobkami
30 letnich kalsykow na caferacery.

Jeden z przyczapami, buda z kawa w kubku po 8, kilku z kaskami, lumpeks
intercarsu z ciuchami i kasakmi po przecenie, Almot z tlokami w szklanej
gablotce, cos od Motula i niezawodny touratech z kosmiczna technologia
zawarta w cenach. Zadnej oficjalnej Hondy, wszystko do przejscia w
niecala godzine.
Oferta chuda jak nogi panien do ozdoby tego interesu. Ale kilka na krzyz
nie jest w stanie nic uzdrowic.


A, byl nawet bezposredni przedstawiciel z azji, HANGZHOU JOYSHINE
IMP.&EXP. CO. LT. Trudno wyczuc czym sie zajmuja, mozna przyjac ze
wszystkim.

Bida az piszczy.

Tmek