Witam!
Jakis rok, a może mniej lub wiecej, kupiłem w jakimś sklepie latarkę z dwoma
diodami LED z mechanizmem ręcznego dynama.
Latarka jest z przezroczystego pomarańczowego tworzywa tak, że widać jej
wnętrzności.
Pamietam jak przez mgłę, że latarki tego typu leżały w dużej liczbie w
jakimś koszu w sklepie i kosztowały parę złotych.
Mimo, że kupowaliśmy tę latarke razem z żoną było to tak zdawkowe, że
obydwoje nie zarejestrowalismy prawie tego faktu w pamięci.
Ale nie to jest ważne.
Latarke tę "podładowałem" parunastoma ruchami dynamem dla sprawdzenia
działania mechanizmu ładowania, bowiem świeciła się już wcześniej.
latarka ta sposzęła w bocznym schowku mojej s-ki zapomniana przeze mnie
zupełnie. Ale moja żona o niej pamietała, że tam ją kładła.
W środku zimy przy mocno minusowych temperaturach coś robiłem przy
samochodzie była mi potrzebna latarka. Żona wyciągneła ją ze schowka i ku
mojemu niepomiernemu zdziwieniu latarka świeciła (inna latarka LED na
baterie, przechowywana w samochodzie oczywiście padła na mrozie).
Minęło znowu pare miesiecy i pare dni temu sobie o niej przypomniałem.
Chciałem sprawdzic czy latarka świeci. Oczywiście świeciła.
I tak sobie myśle i sie zastanawiam dla czego ona działa? Nie widac tam w
środku przez obudowe z tworzywa, żadnego akumulatora typu AA czy AAA.
Dla czego to bydle się świeci mimo, ze nikt jej nie ładował (przez
naciskanie dzwigni) z rok? I dla czego nic jej nie zrobił mróz? Czyżby jakis
zajebisty kondensator siedzący w niej?
Może ktosś ma cos podobnego i wiec co jest grane, a raczej świecone?

pozdrawiam - Janusz