W dniu 28-01-2022 o 12:46, nadir pisze:
> W dniu 28.01.2022 o 07:42, Cavallino pisze:
>
>> Tak - te które kupowaliśmy były INNE niż na Zachodzie.
>> Sprawdź sprzedaż Nexii, Espero czy Tico w DE.....
>
> Bo nas na inne nie było stać.

Ta prawidłowość nadal występuje.
Również teraz samochody na rynki rozwijające się, są inne.

>> I nadal nie odbiegają, a wręcz zazwyczaj są tańsze.
>
> Tańsze bo często gorzej wyposażone

Nie tylko.
Tańsze bo tańsze.
Dlatego często auta kupuje się u nas i exportuje na Zachód, nawet do
salonów.

Wyjątek to elektryki, które na zachodzie są mocno dotowane, również
przez producentów.

, mam samochód wyprodukowany dekadę po
> naszym wejściu do UE ale z wyposażeniem niedostępnym w naszych salonach,
> bo by się najnormalniej w świecie nie sprzedał,

No właśnie.
To samo dotyczyłoby modeli, gdybyśmy wpadli do koszyka z 3 światem.

> Na taniość samochodu oprócz gołej ceny ma jeszcze wpływ siła nabywcza
> pieniądza. Niemiec, Francuz czy nawet Norweg, który nie jest w EU,
> pracują na taki sam model samochodu jak Polak tak ze dwa razy krócej.

Bezdyskusyjnie.
Tylko co to ma do naszego wychodzenia z UE?


>> Sam je wymyśliłeś, nikt nic takiego nie pisał.
>
> Co wymyśliłem?

embargo

>> A normalnych nikt nie będzie oferował, bo popytu braknie.
>
> Czyli to nie ma jednak nic wspólnego z członkostwem w UE?

Oczywiście że ma.
Teraz oferuje nam się to samo co w UE, bo jesteśmy w UE.
Inaczej dostawalibyśmy ten sam chłam, co inne kraje 3 świata.

>
>> Tu się nie ma co zastanawiać, a kto ma wątpliwości, jest po prostu
>> idiotą.
>
> Idiotą to jest ten, który myśli, że przyjęto nas do UE żeby zrobić nam
> przyjemność

Też.
Oczywiście że tak nie było.
Otwarto sobie źródło tańszej siły roboczej i duży rynek zbytu.

Ale to zadziałało w dwie strony i oprócz kupy siana wprost, dostaliśmy
też otwarcie jeszcze większych rynków zbytu dla naszych towarów, do tego
brak ceł, podatków, zakazów itd.

Bez tego bylibyśmy dużo cofnięci w rozwoju.
Nie wiem jak Ty, ale ja różnicę widzę na codzień.

Jak jeździłem do Grecji w latach 90-tych, to im zazdrościłem praktycznie
wszystkiego, przede wszystkim nowych dróg z tabliczkami "dofinansowano z
UE".
Teraz mam dokładnie odwrotnie.

> Jedność UE to fikcja,

Ale gdzie tu o jedności mowa?

Mowa jest o bezsensie pozostawania poza UE.
To się nie opłaca, w żadnej dziedzinie.

Może z wyjątkiem gnojenia ludzi wg własnych reguł - tu byłoby lepiej, że
UE się nie wtrącała i ich nie broniła.
Lepiej dla gnojących rzecz jasna.