W dniu 16.05.2011 13:48, Lovtza pisze:
>
>> Nie wiem co o tym konflikcie sądzić, miałem okazję poznać Lovtzę w
>> realu, i
>> wydał mi się fajnym gościem bez zadęcia.
>
>
> Nie ma żadnego konfliktu. Po prostu jest ślepe, tępe zacietrzewienie,
> którego erupcję mieliśmy graną w grudniu przy okazji tematu o wakacjach
> w Hiszpanii. W spiskowej teorii dziejów usenetu winę za to ponoszą
> "słabej jakości" userzy korzystający z bramki preclowej na Ścigacz.pl.
> Niemniej jednak chociażby ostatnia dyskusja na temat ubezpieczeń na
> preclach, co daje mi podstawy aby wątpić w jakikolwiek poziom na tej
> grupie. Dlatego też ja nie mam parcia aby się tutaj silić, starać,
> poprawiać kodowanie, rozsyłać gadżety itd... bo i tak zawsze będzie źle
> dla wszelkiej maści tutejszych mudżahedinów;)
>
> Po prostu patrzę co się tutaj dzieje, bo czasem można się pośmiać. Dobre
> choć i tyle ;)

Pozwolę sobie na słowo komentarza. Odnoszę wrażenie, że obie strony tego
sporu (ścigacz-precle) troszkę się zapędziły w ferowaniu opinii na
postawie jednostkowych przypadków. Jedni skupiają się na głupawych
postach ze ścigacza jakby nie zauważając, że z tego źródła docierają tu
też wartościowe posty, albo czepiają się drobnych błędów w serwisie (te
nieszczęsne sześć cylindrów bandita albo pamiętne roztrząsanie pomyłki w
nazewnictwie paralevera z teleleverem czy coś) podczas gdy ścigacz jest
doskonałym źródłem newsów np. sportowych. Ja z przyjemnością rss-uje
sobie kilka kategorii.
Z drugiej strony, ludzie (głownie w osobie Lovtzy) ze ścigacza na
podstawie opinii grupki osób, którym nie jest w smak usenetowa bramka
ściagaczowa, wydają opinie na temat całej grupy. Wrzućcie sobie wszyscy
trochę na luz.

--
pzdr.
zefir
m600/xx/xr600r