On 12/01/2023 22:51, Marek wrote:
>> ChatGPT jest tak mądry jaki ludzie piszący w internecie a nastepnie
>> wstrząśnięty i zmieszany.
> Jak zwykle  przesadzasz. Kilka kwerend z różnych dziedzin wiedzy zwraca
> całkiem sensowne odpowiedzi. A jak kłamkoli wystarczy mu zwrócić uwagę i
> już się poprawia.

A skad wiesz, że kłamie?

U mnie, po prośbie o wskazanie najszybszej furmanki świata, wyjasnił, że
cieżko to zrobić, bo zależy jaki ma silnik.

Choć liczyłem na adres pewnej firmy w Bytomiu.

> Co do zakresu IT. Błędnie zakładasz, że będzie pisał w jezyku poziomu,
> który znasz.

Zakładam poprawnie. Prosiłem o Veriloga, dostałem sieczkę wyglądającą
jak pospinane różne śmieci ze stackoverflow, z oczywistymi błedami.
Ludzie zakładają, że chat wie, jak to działa, ale nie wygląda na to. Nie
rozumie problemu, ale potrafi doprowadzić do stanu w którym *wydaje* Ci
się, że rozumie.

> No właściwe po co mu to?

Ja tego chcę, bo to do tego powstało: odpowiadanie na pytania ludzi.

Jeśli chcesz automat do pisania kodu, to jesteśmy daleko za tym punktem:
narzędzia refaktoryzujące kod i piszące proste gotowce są dostępne w
większości IDE od dziesięcioleci i migrują w kierunku AI od dawna.
Zwyczajowo wybijają sobie zęby na pierwszym lepszym problemie. Jeśli
widzę gdzieś zastosowanie AI to właśnie tu: "wyodrębnij abstrakcyjny
interfejs i stwórz bibliotkę .so ze śmieci, z tego katalogu" jest
czynnością, którą mogło by ogarnąć AI. Ale "odpowiedz na pytanie
dlaczego z tych śmieci nalezy zrobić biblitekę" raczej jest poza zasięgiem.

> Skoro to maszyna to nie potrzebuje
> poziomu abstrakcji zrozumiałego dla ludzi, niech pisze od razu dla
> maszyny. Tylko trzeba dać szansę się rozwinąć poza to wstrząśnięcie i
> zmieszanie.

To nie jest rola ChatGPT. On ma odpowiadać na *moje* pytania. Odpowiada
w dokładnie taki sposób, jaki odpowiedziałby ktoś z rozwiniętymi
możliwościami ogarniania składni i łaczenia rónych fragmentów, szybkim
API do googla i zerowym pojęciem o sensie bardziej abstrakcyjnych
rzeczy. Czyli przeciętny prawnik, bredzący na 40 stronach apelacji o niczym.

>> Co powoduje, że chwilowo jestem pewny swojej posady na nastepne 10 lat.
> Graficy już nie są tacy pewni.

Graficy nie byli pewni w czasach, kiedy pojawiły się pierwsze programy
potrafiące rysować z 24 bitami głebi koloru. Pamiętam, jak straszny był
ból dupy o to, że można coś poprawić bezstratnie na ekranie. Ale że jak,
toż to nie wolno tak! To oszustwo! Pozbawia nas pracy!

Graficy będą musiali się postarać inaczej. I tyle. Podobnie jak operator
łopaty zastapiony przez koparkę. I kiedyś programista. Mam nadzieję, że
wyrobię się przed emeryturą, ale kilka godzin z ChatGPT utwierdza mnie w
przekonaniu, że powinienem dać radę.

>> Znajomy przyłapuje od kilku tygodni studentów używających ChatGPT i
>> jak mówi, nie jest to bardzo trudne. To najczęsciej prawidłowo
>> składniowe i całkowice bezsenowne treścią referaty na poziomie
>> nastolatka aspirującego do habilitacji.
> Studenci czego? Wyższego Stosowania Copy & Paste? Referaty czego?

Uniwerek, coś z okolicy filozofii.

> Znajomy jest kim?

Doktorantem.

> Bo ze świata dochodzą całkiem przeciwne oceny.

Bo są różne. Trudno się dziwić, że sprzeczne, w końcu niektóre dziedziny
nie są trudne do prawidłowego ogarnięcia wklejkami z googla. Referat o
"wpływie czyjejś myśli na czyjeś zachowania w konteście czegośtam" są
trudne do odnalezienia od strzału, wymagają wielopoziomowej wiedzy i są
widoczne w ChatGPT w postaci prawniczego lania wody w apelacji. I
najwidoczniej je widać. Podobnie, jak ja widzę lanie wody w
wygenerowanym kodzie.