Witka,
planuję kupić sobie kurtkę tekstylną (na większe zimna i gorączki).
Nie wiem jeszcze ile chcę wydać, ale jak porównuję kurtki które
ubierałem do tej pory, do skóry shoeia jaką posiadam aktualnie to mi
trochę ręce opadają...

Oczywistym jest dla mnie, że tekstyl nie daje takiej ochrony jak
skóra, ale... dziś ubrałem w salonie kurtkę tschula (nic lepszego nie
mieli) i trochę mnie ona od tekstylnej odzieży odepchŁA... Kurtałka za
900zł. Otóż po ubraciu okazało się, że ochraniacze ramion przykrywają
w zasadzie tylko część ramienia, cały obojczyk odkryty. Czytaj,
ochraniacz żenująco mały. W moim shoeiu ochraniacze rąk pomimo, że
też tylko dwa to chronią całe ręce, w zasadzie od karku po dłonie (z
małymi dodatkami pianki tam gdzie ochraniacze się skończyły) no i
oczywiście bez okrycia części bicepsa. Konkluzja jest taka, że
zupełnie inaczej chroniony czuję się w mojej kurtce niż w tym tschulu.

No i teraz pytanie właściwe, jakie opinie nt. ochraniaczy mają
Posiadacze wypasionych tekstyli typu jak mniemam Dainese itp przy
cenach za kurtkę 2000 - 2800zł. Czy płacąc więcej otrzymam więcej
ochraniacza? Chodzi mi o twarde protektory, pomijamy właściwości i
wytrzymałość tkaniny, szwów itp.

Sprzedawca w salonie mnie zbył twierdząc, że to i tak nic nie da czy
ja bym miał więcej czy mniej tego protektora, przecież nic mnie nie
ochroni... LOL Szkoda, że nie sprzedają kurtek narciarskich na
motocykle...

Pozdrawiam
Dawid
czerwonyBlady954