eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plGrupypl.comp.programming › rzadki bład w programie w C++
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 165

  • 111. Data: 2021-08-30 21:42:06
    Temat: Re: rzadki bład w programie w C++
    Od: heby <h...@p...onet.pl>

    On 30/08/2021 21:10, Maciej Sobczak wrote:
    > Myślę, że nastąpiła tu nadinterpretacja. Może spróbuję to inaczej: w pracy
    *jednoosobowej* potrzeby archiwizacyjne są bardziej istotne od potrzeby śledzenia
    zmian. Własnie dlatego (w obu tych kwestiach), że jest się *samemu*.

    Brednia. Już wyjasniałem że przy pracy jednosobowej i wieloosobowej
    zagadnienie jest takie samo: dlaczego zmieniona zostala 3 lata temu ta
    linijka, kiedy to nastapiło i co jeszcze zostało zmienione w ramach tej
    wrzuty, co tam bylo wcześniej. To, czy zmienił to A czy B nie ma
    znaczenia. Możesz założyć że wszkie zmiany dokonał A i będzie to tak
    samo użyteczne w pracy jednoosobowej jak i wieloosobowej. W wielu
    systemach kontroli wersji, jeśli pozbyłbys się informacji kto wrzucił
    daną zmianę, metodyka odszukania regresji i jej zrozumienia niczym się
    nie będzie różnić.

    Skupiasz się na nieistotnym detalu, jakim jest wieloosobowość i
    napompowałeś go do rangi decydującej. On nie musi istnieć, wszystcy
    autorzy mogą być 1 loginem, nic to nie zmieni w sposobie pracy, co
    najwyżej będzie mniej docinek "znowu Heniek spi...".

    > Dlatego, skupiając się na tym, co istotne, porzuciłem rytuał używania gita do
    absolutnie wszystkiego, bo w takim konkretnym kontekście nie rozwiązuje żadnego
    mojego problemu. Tu nie chodziło o to, że zip jest lepszy od gita, tylko że jest
    wtedy bardziej potrzebny. Naprawdę, nie brakuje mi gita w tym, co robię sam.

    Ale dlaczego polecasz go innym? Skoro nie ma zalet na gita, a jedynie
    same wady to jaki masz cel sugerowania średniowiecznej metody
    komukolwiek skoro obok jest darmowa metoda robiąca to lepiej pod każdym
    względem, wydajności, miejsca na dysku, prędkości sprawdzań, separacji
    zagadnień, itd itp?

    > Historie o tym, że jak się czegoś używa w pracy to się potem koniecznie używa tego
    samego w życiu prywatnym (i jest to miarą profesjonalizmu rozlewającego się na całe
    życie) wrzucam do jednego worka ze szpanerstwem.

    Ja zaś z rozsądkiem. Skoro sprawdza się w dużej skali, nic nie kosztuje
    i jest nieporównywalnie lepsze od dziadowania na ZIPach to założe że to
    stawianie ZIPa jako równorzędnego mechanizmu do zabaw w domu jest tylko
    żałosną próbą wyróżnienia się z tłumu. Coś jak poruszanie się po mieście
    furmanką. Ekstrawaganckie, bezsensowne ale "wystarczające" do pojechania
    pod Tesco po bułki. Może własnie o to chodzi. Taki dick-waving:
    patrzcie, jaką mam ekstrawagancką metodę, nie ma żadnych zalet ale za to
    jest gorsza od gita.


  • 112. Data: 2021-08-30 23:36:59
    Temat: Re: rzadki bład w programie w C++
    Od: Maciek Godek <g...@g...com>

    poniedziałek, 30 sierpnia 2021 o 16:08:37 UTC+2 heby napisał(a):
    > On 30/08/2021 15:37, Maciek Godek wrote:
    > > Nie rozumiem, bo to, co piszesz, jest dla mnie niezrozumiałe.
    > > Podałeś przykład jakiegoś studenta, który czyta sobie gości, którzy spierają się
    na usenecie o jakieś pierdoły.
    > > I jak rozumiem, to ma być jakaś ilustracja czegoś.
    >
    > Ilustracja procesu tworzenia się legendy. Kilku kolesi źle używających
    > svn uważa że na ich podstawie svn jest do dupy i trzeba robić jakieś
    > serwery a branche trwają dłużej niż przydatność serka heterogenizowanego
    > w lodówce.
    >
    > Ktoś szuka takiej informacji w google i dostaje brednie.
    >
    > No więc ja jestem Kapitan Poprawiacz i własnie poprawiam, co by błoto
    > obrzucające svn ochlapało też gita, notatniki i ZIPy. bo to też brednie.
    > Nic nie robi lepiej dezinformacji jak jest zestawienie z drugą taką samą.

    Obawiam się, że jak ktoś wpisze w google "git vs svn", to nawet przechodząc pod
    drabiną w piątek trzynastego raczej tutaj nie trafi.

    > > Ja się natomiast pytam: czego to ma być ilustracja?
    >
    > Obiegu informacji w internecie. No, może przesadzam, że informacji.
    > Opinii bezujących na ignorancji.

    Właśnie. Otóż to. Jak się ma jakieś wątpliwości, to zawsze można samemu sprawdzić, co
    odpowiada, a co nie.
    Można też pytać różne osoby, które wydają się co nieco wiedzieć na ten temat.

    Jednak jeżeli ktoś swoją wiedzę czerpie w pierwszej kolejności z polskiego usenetu,
    to jest mi za niego przykro.

    > > Czy może to ma odcisnąć na nim takie piętno, że będzie się bał zainstalować
    Visual Studio?
    >
    > Ba, kto wie. Tylko nie Studio, a Code. Wyjdzie mu na dobre. To dobry
    > kawałek softu jest. Tyci tyci lepszy niż notepad.exe.

    O to akurat nietrudno. Notepad to nie jest świetny kawałek softu.
    Tyle że to ma naprawdę drugorzędne znaczenie.

    > >> Masz rację, nie ma śladu różnicy. Na końcu oboje są turing complete.
    > > Nie. To nie jest istotne czego używasz. Istotne jest to, jakie dajesz efekty.
    > > "Po owocach ich poznacie"
    >
    > Dalej nie pojmujesz. [ciach]

    Nie, to Ty nie pojmujesz. Słowo "autorytet" pochodzi od łacińskiego "auctoritas";
    słowo "autor" - od "auctor". Ich wspólnym źródłem jest "augere", czyli "powiększać".
    Autor to "osoba, która powiększa dorobek ludzkości". To nie jest ktoś, kto wytyka
    palcem,
    że jak pióro jest kurze, a nie gęsie, to pisarstwo jest nic nie warte.

    Mateusz ma autorytet, bo czegoś dokonał. Ty go niestety nie masz, bo tylko
    przychodzisz
    tutaj, żeby obrażać innych, dlatego możesz sobie mówić co chcesz (i okazjonanie
    możesz nawet mieć rację), ale nikt nie będzie Ciebie słuchał.

    > Używanie notatników i ZIPów do programowania to identyczny problem jak
    > Amisze i ich stosunek do elektryki.

    A niby jakim problemem są Amisze i ich stosunek do elektryki?
    (I dla kogo są tym problemem? Bo dla mnie, mówiąc zupełnie szczerze, nie są nim
    wcale)

    > > Na stronie Mateusza można się dowiedzieć o jakichś 40 napisanych przez niego
    programach, gierkach, programikach.
    > > Napisanych w notatniku, co pewnie dla ich użytkowników jest zupełnie bez
    znaczenia.
    >
    > Super.
    >
    > Pisywałem programiki nawet w mcedit.
    >
    > Nie pisuję od dłuższej chwili.
    >
    > Wiesz czemu?

    Pewnie dlatego, że wsiąknąłeś w klimat Elektrody, i jedyne, co "pisujesz",
    to wyjaśnienia dla Twoich rozmówców, dlaczego są debilami.
    (I tak w skrócie - bo nie lubią tego, co Ty lubisz)

    > Bo to głupie. To rodzaj zawodów "kto da radę wymontować
    > wiecej podzespołów z samochodu i dalej jechać". Niewątpliwie
    > interesujące, ale czy aby na pewno chodzi o to samo co reszcie
    > kierowców? Można popatrzeć, pokiwać głową i odjechać.

    Nie wiem, jeżeli już szukamy analogii, to może bardziej jazda na rowerze vs. jazda
    samochodem.
    Samochodem w większość miejsc dojedziesz pewnie szybciej.
    Na rowerze zajmie to więcej czasu, i się zmęczysz, ale przy okazji zbudujesz formę.
    No i będziesz mógł dojechać w miejsca dla samochodów niedostępne.

    (Pewnie jak każda analogia ma swoje wady i zalety, ale to wiadomo, można się tak
    przerzucać w nieskończoność)

    > Masz darmowe narzędzia usprawniajace pracę. Nie używasz ich bo chcesz
    > coś udowodnić światu? Jesli tak, to proszę bardzo, błagam jednak: nie
    > dawaj takich rad innym. To niepoważne.

    Jakich niby rad udzielam innym?
    Mówię tylko, że jak ktoś się odnajduje w swoich narzędziach, to to nie moja sprawa,
    co to za narzędzia.

    > Po co tracić życie na męczenie się z gównianymi narzedziami, skoro za
    > darmo są lepsze?

    Przede wszystkim należałoby stwierdzić, czy ktoś czuje, że się męczy i traci życie.
    Najpierw może zidentyfikujmy problem (jeżeli w ogóle jakiś jest), a dopiero potem
    się zabierajmy za jego rozwiązanie.

    Marksiści też chcieli uszczęśliwiać ludzi na siłę, i nic dobrego z tego nie wyszło.


  • 113. Data: 2021-08-31 16:00:38
    Temat: Re: rzadki bład w programie w C++
    Od: heby <h...@p...onet.pl>

    On 30/08/2021 23:36, Maciek Godek wrote:
    > Na rowerze zajmie to więcej czasu, i się zmęczysz, ale przy okazji zbudujesz formę.

    Genialne. Zanotuje to sobie. Czami warto programować w CP/M z pamięcią
    taśmową coby nie stracić formy.

    > No i będziesz mógł dojechać w miejsca dla samochodów niedostępne.

    Nie rozumiesz. ZIP nie ma śladu zalety. Ani jednej.

    To taki samochód vs zdzewiejący wrak w rowie. Oba to samochody. Ale
    jednym z nich nigdzie nie dojedziesz, choć możesz posiedzieć i poczuć
    się jak Kubica i nawet polecać, że fajne.

    > (Pewnie jak każda analogia ma swoje wady i zalety, ale to wiadomo, można się tak
    przerzucać w nieskończoność)

    Oczywiście. Zaletą tych analogii jest absurdalnośc, taka sama jak
    stosowanie zipa do kontroli wersji, archiwizacji czy czegokolwiek
    związanego z zastapieniem VCSa.

    > Mówię tylko, że jak ktoś się odnajduje w swoich narzędziach, to to nie moja sprawa,
    co to za narzędzia.

    Cały problem pojawił się do "polecam ZIPa". O ile to co kto używa, to
    jego sprawa, to już "polecam" to jest zwykłe danie z liścia logice i nie
    może zostać bez właściwej odpowiedzi.

    >> Po co tracić życie na męczenie się z gównianymi narzedziami, skoro za
    >> darmo są lepsze?
    > Przede wszystkim należałoby stwierdzić, czy ktoś czuje, że się męczy i traci życie.
    > Najpierw może zidentyfikujmy problem (jeżeli w ogóle jakiś jest), a dopiero potem
    > się zabierajmy za jego rozwiązanie.

    "Nie mogem zrombić brancham na gupim svn to se wezme gitam".

    To są te rozwiązania?

    > Marksiści też chcieli uszczęśliwiać ludzi na siłę, i nic dobrego z tego nie wyszło.

    Efektem czego ZIP dla każdego, zamiast imperialistycznych VCSów.

    Jeszcze niech ktoś przywoła pewnego artyste z wąsem, bo czas kończyć wątek.


  • 115. Data: 2021-08-31 16:05:30
    Temat: Re: rzadki bład w programie w C++
    Od: heby <h...@p...onet.pl>

    On 30/08/2021 23:36, Maciek Godek wrote:
    > Mateusz ma autorytet, bo czegoś dokonał.

    Musisz uważać, w/g Mateusza to jest machanie kutasem, jak sam
    stwierdził. Uprasza się o nie machanie jego, przy ludziach.


  • 114. Data: 2021-08-31 16:05:30
    Temat: Re: rzadki bład w programie w C++
    Od: heby <h...@p...onet.pl>

    On 30/08/2021 23:36, Maciek Godek wrote:
    > Mateusz ma autorytet, bo czegoś dokonał.

    Musisz uważać, w/g Mateusza to jest machanie kutasem, jak sam
    stwierdził. Uprasza się o nie machanie jego, przy ludziach.


  • 116. Data: 2021-08-31 20:01:37
    Temat: Re: rzadki bład w programie w C++
    Od: Maciej Sobczak <s...@g...com>

    > > Może spróbuję to inaczej: w
    > > pracy *jednoosobowej* potrzeby archiwizacyjne są bardziej istotne od
    > > potrzeby śledzenia zmian.
    > To ja pójdę nawet krok dalej i zaryzykuję tezę, że w wieloosobowej
    > pracy również archiwizacja jest istotniejsza od trackingu.

    Jest jego niezbędnym składnikiem. Bo nie da się trackować bez danych historycznych.
    W pracy wieloosobowej istotne jest też szukanie autora zmiany. W projektach
    krytycznych (regulowanych) dochodzi jeszcze szukanie tego gościa, co pozwolił na
    zmianę, bo jego obwinia się nawet bardziej, niż samego autora.
    Ale pod tym wszystkim zawsze jest potrzeba archiwizacji, której jakąś formę
    rozproszone VCSy dają w bonusie (bo kod jest w wielu miejscach, więc nie ginie z byle
    powodu). I jeśli ktoś się skupia na sprawach istotnych, to tej jednej sprawy nie da
    się zredukować. Dlatego tak niektórych wkurza w tej dyskusji.

    > Natomiast bez svn czułbym się jak cyrkowy akrobata chodzący po linie bez
    > zabezpieczenia (nawet mając archiwizację).

    Właśnie uważam, że to jest *to* zabezpieczenie, któro jest niezbędne. Reszta to
    ficzery i gadżety, które są potrzebne mniej lub bardziej. Albo wcale.

    > (no, w istocie to na tar.xz-ach, ale myśl ta sama).

    Nie chciałem komplikować dyskusji. Zgadza się, u mnie to są tar.gz. :-D

    > Dopiero
    > kiedy zdecyduję się iść "na serio" w danym kierunku to wrzucam projekt
    > w svn-a.

    No widzisz, to jest ten ciekawy punkt w rozwoju projektu. Bo jak ja się zorientuję,
    że wyszło mi coś na serio i że do tej pory zrobiłem to *bez* svna, to od razu też
    stwierdzam, że na tak późnym etapie już nie ma po co tego svna robić. Jakby to
    powiedzieć - "przegapiłem", bo nie wiedziałem, że się nie da.
    To oczywiście wynika z kultury pracy, przyzwyczajeń, rytuałów. Np. rozumiem, że ktoś
    ma naturę archeologa i lubi spędzać czas grzebiąc w historii swojego projektu jak w
    piaskownicy. Niech sobie ogląda logi, commity, wykresy branchów, statystyki swojej
    własnej "wydajności", itp. A ja akurat lubię jazdę do przodu a miarą sukcesu jest dla
    mnie skończony projekt. Polecam, ale nie zmuszam.
    I co mi zrobisz? :-)

    > Np. testów nie piszę prawie w ogóle, bo zupełnie mnie to nie
    > bawi.

    No i dobra. Testy mają swoją wartość dodaną, ale też jakiś (wieloskładnikowy) koszt.
    Jeśli koszt jest wyższy, to nie ma sensu ich pisać. U mnie nie wychodzi to
    jednorodnie między projektami ani nawet w ramach tego samego projektu. Zdarzyło mi
    się zrobić (ciekawostka: nikt tego nie docenił) zestaw na 100% pokrycia. Zdarzało mi
    się też nie zrobić ani jednego testu.
    Ale zawsze miałem archiwum.

    --
    Maciej Sobczak * http://www.inspirel.com


  • 117. Data: 2021-08-31 20:01:37
    Temat: Re: rzadki bład w programie w C++
    Od: Maciej Sobczak <s...@g...com>

    > > Może spróbuję to inaczej: w
    > > pracy *jednoosobowej* potrzeby archiwizacyjne są bardziej istotne od
    > > potrzeby śledzenia zmian.
    > To ja pójdę nawet krok dalej i zaryzykuję tezę, że w wieloosobowej
    > pracy również archiwizacja jest istotniejsza od trackingu.

    Jest jego niezbędnym składnikiem. Bo nie da się trackować bez danych historycznych.
    W pracy wieloosobowej istotne jest też szukanie autora zmiany. W projektach
    krytycznych (regulowanych) dochodzi jeszcze szukanie tego gościa, co pozwolił na
    zmianę, bo jego obwinia się nawet bardziej, niż samego autora.
    Ale pod tym wszystkim zawsze jest potrzeba archiwizacji, której jakąś formę
    rozproszone VCSy dają w bonusie (bo kod jest w wielu miejscach, więc nie ginie z byle
    powodu). I jeśli ktoś się skupia na sprawach istotnych, to tej jednej sprawy nie da
    się zredukować. Dlatego tak niektórych wkurza w tej dyskusji.

    > Natomiast bez svn czułbym się jak cyrkowy akrobata chodzący po linie bez
    > zabezpieczenia (nawet mając archiwizację).

    Właśnie uważam, że to jest *to* zabezpieczenie, któro jest niezbędne. Reszta to
    ficzery i gadżety, które są potrzebne mniej lub bardziej. Albo wcale.

    > (no, w istocie to na tar.xz-ach, ale myśl ta sama).

    Nie chciałem komplikować dyskusji. Zgadza się, u mnie to są tar.gz. :-D

    > Dopiero
    > kiedy zdecyduję się iść "na serio" w danym kierunku to wrzucam projekt
    > w svn-a.

    No widzisz, to jest ten ciekawy punkt w rozwoju projektu. Bo jak ja się zorientuję,
    że wyszło mi coś na serio i że do tej pory zrobiłem to *bez* svna, to od razu też
    stwierdzam, że na tak późnym etapie już nie ma po co tego svna robić. Jakby to
    powiedzieć - "przegapiłem", bo nie wiedziałem, że się nie da.
    To oczywiście wynika z kultury pracy, przyzwyczajeń, rytuałów. Np. rozumiem, że ktoś
    ma naturę archeologa i lubi spędzać czas grzebiąc w historii swojego projektu jak w
    piaskownicy. Niech sobie ogląda logi, commity, wykresy branchów, statystyki swojej
    własnej "wydajności", itp. A ja akurat lubię jazdę do przodu a miarą sukcesu jest dla
    mnie skończony projekt. Polecam, ale nie zmuszam.
    I co mi zrobisz? :-)

    > Np. testów nie piszę prawie w ogóle, bo zupełnie mnie to nie
    > bawi.

    No i dobra. Testy mają swoją wartość dodaną, ale też jakiś (wieloskładnikowy) koszt.
    Jeśli koszt jest wyższy, to nie ma sensu ich pisać. U mnie nie wychodzi to
    jednorodnie między projektami ani nawet w ramach tego samego projektu. Zdarzyło mi
    się zrobić (ciekawostka: nikt tego nie docenił) zestaw na 100% pokrycia. Zdarzało mi
    się też nie zrobić ani jednego testu.
    Ale zawsze miałem archiwum.

    --
    Maciej Sobczak * http://www.inspirel.com


  • 118. Data: 2021-08-31 20:10:13
    Temat: Re: rzadki bład w programie w C++
    Od: Maciej Sobczak <s...@g...com>

    > > Ale ekran polecam większy. To kwestia BHP.
    > Jakieś szczegóły w tym temacie? 15" jakoś zawsze mi odpowiadało. W
    > sumie to i połowa tego by starczyła,

    Połowa tego jest fajna jak się programuje w tramwaju. Albo w samolocie.
    Ale na biurku to zwykle widuję u ludzi po dwa monitory +24". Mi pasuje jeden, nie
    trzeba głową kręcić, ale doceniłbym też 27".
    I tak jest chyba zdrowiej dla oczu.

    > ale z 15" mogę sobie dwa notatniki
    > postawić jeden przy drugim i to czasem przydatne jest.

    Jak się robi systemy rozproszone, to wszystkiego jest razy N.

    --
    Maciej Sobczak * http://www.inspirel.com


  • 119. Data: 2021-08-31 20:10:13
    Temat: Re: rzadki bład w programie w C++
    Od: Maciej Sobczak <s...@g...com>

    > > Ale ekran polecam większy. To kwestia BHP.
    > Jakieś szczegóły w tym temacie? 15" jakoś zawsze mi odpowiadało. W
    > sumie to i połowa tego by starczyła,

    Połowa tego jest fajna jak się programuje w tramwaju. Albo w samolocie.
    Ale na biurku to zwykle widuję u ludzi po dwa monitory +24". Mi pasuje jeden, nie
    trzeba głową kręcić, ale doceniłbym też 27".
    I tak jest chyba zdrowiej dla oczu.

    > ale z 15" mogę sobie dwa notatniki
    > postawić jeden przy drugim i to czasem przydatne jest.

    Jak się robi systemy rozproszone, to wszystkiego jest razy N.

    --
    Maciej Sobczak * http://www.inspirel.com


  • 120. Data: 2021-09-01 13:41:06
    Temat: Re: rzadki bład w programie w C++
    Od: Mateusz Viste <m...@x...invalid>

    2021-08-31 o 11:10 -0700, Maciej Sobczak napisał:
    > Połowa tego jest fajna jak się programuje w tramwaju. Albo w
    > samolocie.

    Ale ja na codzień właśnie na połowie ekranu pracuję (prawej, lub
    lewej). W samolocie czy pociągu też, ale to niczego nie zmienia.
    Druga połowa ekranu służy ew. do trzymania okienka z svn i gcc oraz
    czasem jakiejś konsoli ssh, ale to nic co koniecznie musiałoby tam być.

    Połowa ekranu 15" pozwala mi na pracę z plikami o liniach długości 115
    znaków. Ja tak długich linii raczej nie pisuję, a wręcz staram się by
    były krótsze od 80 znaków. Tego posta zresztą też piszę właśnie na
    połowie ekranu, druga w tym momencie do niczego nie służy, tylko
    niepotrzebnie prąd zużywa.

    > Ale na biurku to zwykle widuję u ludzi po dwa monitory +24".

    Też widuję. I różne inne rzeczy widuję "u ludzi", ale co to za
    argument? Ludzie to nie ja.

    > Mi pasuje jeden, nie trzeba głową kręcić, ale doceniłbym też 27".

    Też nie kręcę głową. Chyba, że czytając czasem usenet, ale wielkość
    ekranu nie ma tu nic do rzeczy.

    > I tak jest chyba zdrowiej dla oczu.

    No więc mi właśnie o to całe "BHP" od początku chodzi. Jakieś normy w
    tym temacie? Badania? Przepisy BHP? Tego jestem ciekaw - bo reszta to
    zwyczajne przekomarzanie się o to kto jakie ma przyzwyczajenia (vide
    dyskusje typu zip vs svn vs git...).

    > Jak się robi systemy rozproszone, to wszystkiego jest razy N.

    To przecież nie chodzi o to, ile czegoś jest. Ja mogę bez problemu mieć
    i tysiąc plików naotwieranych, ale nie muszę (i nie chcę!) ich widzieć
    jednocześnie. U mnie okienka potrafią nakładać się jedne na drugich, i
    wybieram które chcę mieć na wierzchu alt+tabem. Myślałem, że to
    powszechna sprawa.
    Tak czy siak - lubię widzieć jedną rzecz i nic poza tym. Bo ja
    niespecjalnie bystry jestem, i potrafię wykonywać tylko jedną czynność
    w danym momencie. Jeśli widzę więcej okienek, kursorów czy migających
    światełek to łatwo się rozpraszam i w efekcie nie robię nic. Być może
    koledzy chwalący się wieloma ekranami wielkości kina domowego są po
    prostu ode mnie inteligentniejsi (co by wiele tłumaczyło) i potrafią je
    ogarnąć - tym lepiej dla nich. Ale jest jak jest i dla *moich* potrzeb
    to co wcześniej opisałem jest dla mnie optymalne.

    Mateusz

strony : 1 ... 11 . [ 12 ] . 13 ... 17


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: