eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

Ilość wypowiedzi w tym wątku: 30

  • 21. Data: 2010-04-14 21:53:51
    Temat: Re: Akordeon
    Od: Adam Dybkowski <a...@4...pl>

    W dniu 2010-04-14 11:14, Plumpi pisze:

    > Poza tym w stosunku do tradycyjnego instrumentu, instrumenty
    > elektroniczne mają pewne ograniczenie, a jest nim po prostu tor
    > przetwarzania: wzmacniacz oraz głośnik, które po pierwsze obcinają
    > dynamikę instrumentu, a po drugie wprowadzają zniekształcenia oraz
    > podbarwienia własnymi rezonansami (rezonansem głośnika i obudowy).

    Ależ po co głośnik? Wyjście idzie prosto na dysk twardy (plus odsłuch na
    słuchawki - i tak dające dużo lepszy dźwięk niż duże głośniki). A w
    pliku już możesz mieć super jakość przewyższającą spokojnie możliwości
    płyty CD - chociażby 192kHz / 24 bity. Możliwa dynamika większa niż
    całej orkiestry symfonicznej.

    Gdy po obróbce album wyjdzie w postaci płyty CD albo SACD, albo nawet BD
    Audio - dźwięk będzie nie do odróżnienia w stosunku do nagrania
    prawdziwego fortepianu. Oczywiście mowa o odsłuchu nagrań - a nie
    instrumentu na żywo.

    --
    Adam Dybkowski
    http://dybkowski.net/

    Uwaga: przed wysłaniem do mnie maila usuń cyfry z adresu.


  • 22. Data: 2010-04-14 21:56:58
    Temat: Re: Akordeon
    Od: "Plumpi" <p...@o...pl>

    Użytkownik "Adam Dybkowski" <a...@4...pl> napisał w wiadomości
    news:hq5ddo$2ep$1@news.onet.pl...

    > Ależ po co głośnik? Wyjście idzie prosto na dysk twardy (plus odsłuch na
    > słuchawki - i tak dające dużo lepszy dźwięk niż duże głośniki). A w pliku
    > już możesz mieć super jakość przewyższającą spokojnie możliwości płyty
    > CD - chociażby 192kHz / 24 bity. Możliwa dynamika większa niż całej
    > orkiestry symfonicznej.
    >
    > Gdy po obróbce album wyjdzie w postaci płyty CD albo SACD, albo nawet BD
    > Audio - dźwięk będzie nie do odróżnienia w stosunku do nagrania
    > prawdziwego fortepianu. Oczywiście mowa o odsłuchu nagrań - a nie
    > instrumentu na żywo.

    Nagrania odtwarzane choćby na najlepszym sprzęcie są tak marne, że nawet w
    1/10 nie oddają tego co orkiestra symfoniczna w filharmonii.
    Muzyka na żywo to niesamowite przeżycie, a brzmienia "żywych" instrumentów
    są po prostu powalające na kolana.


  • 23. Data: 2010-04-14 22:16:53
    Temat: Re: Akordeon
    Od: Adam Dybkowski <a...@4...pl>

    W dniu 2010-04-14 23:56, Plumpi pisze:

    >> Ależ po co głośnik? Wyjście idzie prosto na dysk twardy (plus odsłuch
    >> na słuchawki - i tak dające dużo lepszy dźwięk niż duże głośniki).
    [...]
    >> Gdy po obróbce album wyjdzie w postaci płyty CD albo SACD, albo nawet
    >> BD Audio - dźwięk będzie nie do odróżnienia w stosunku do nagrania
    >> prawdziwego fortepianu. Oczywiście mowa o odsłuchu nagrań - a nie
    >> instrumentu na żywo.
    >
    > Nagrania odtwarzane choćby na najlepszym sprzęcie są tak marne, że nawet
    > w 1/10 nie oddają tego co orkiestra symfoniczna w filharmonii.
    > Muzyka na żywo to niesamowite przeżycie, a brzmienia "żywych"
    > instrumentów są po prostu powalające na kolana.

    Dlatego pisałem o odtwarzaniu płyty w domowym zaciszu. Popatrz ile
    statystycznie osób słucha muzyki klasycznej z płyty, a ile chodzi do
    filharmonii. 1000:1? 100000:1? Garstka ludzi.

    --
    Adam Dybkowski
    http://dybkowski.net/

    Uwaga: przed wysłaniem do mnie maila usuń cyfry z adresu.


  • 24. Data: 2010-04-14 22:17:02
    Temat: Re: Akordeon
    Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>

    Plumpi napisał:

    > Nagrania odtwarzane choćby na najlepszym sprzęcie są tak marne, że
    > nawet w 1/10 nie oddają tego co orkiestra symfoniczna w filharmonii.

    Święte słowa. Choć ja bym to opisał w trochę inny sposób: są zupełnie
    inne, to inna muzyka, a poza tym -- może najważniejsze -- muzyka
    z konserwy jest całkiem do czego innego. Dlatego kompletnie nie
    rozumiem audiofili z tym ich dążeniem do "doskonałości". Jakiej kurna
    znowu doskonałości?!

    > Muzyka na żywo to niesamowite przeżycie, a brzmienia "żywych"
    > instrumentów są po prostu powalające na kolana.

    Nie musi powalać. Nawet skrzypek w knajpie grający do kotleta, to też
    całkiem co innego niż nagranie odtworzone z głośnika. A wracając do
    audiofili, to czasem się zastanawiam, czego oni słuchają. Ilu z nich
    zachwyca się całkowicie sztucznie stworzonym dźwiękiem odtworzonym
    później przez te ich kierunkowe kabelki.

    --
    Jarek


  • 25. Data: 2010-04-14 22:24:26
    Temat: Re: Akordeon
    Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>

    Pan Adam Dybkowski napisał:

    > Dlatego pisałem o odtwarzaniu płyty w domowym zaciszu. Popatrz ile
    > statystycznie osób słucha muzyki klasycznej z płyty, a ile chodzi do
    > filharmonii. 1000:1? 100000:1? Garstka ludzi.

    Podejrzewam, że z tych co słuchają w domu muzyki klasycznej, znaczny
    odsetek doceni tę samą muzykę na żywo. O wiele większy, niż w przypadku
    innych gatunków. Ci inni na koncerty chodzą nie po doznania dźwiękowe
    (w każdym razie nie przede wszystkim). A dysproporcja w liczebności
    jest tu chyba jeszcze większa.

    --
    Jarek


  • 26. Data: 2010-04-15 12:53:46
    Temat: Re: Akordeon
    Od: "J.F." <j...@p...onet.pl>

    Użytkownik "Plumpi" <p...@o...pl> napisał w wiadomości
    news:hq1ra7$t7j$1@news.onet.pl...
    > Użytkownik "J.F." <j...@p...onet.pl> napisał w
    > wiadomości
    >> Jesli bedzie taka potrzeba, to sie zrobi elektronike lepsza.
    >> W koncu skoro sa lepsze i gorsze skrzypce, lepsi i gorsi
    >> skrzypkowie, to i elektroniczno-skrzypcowe brzmienia moga byc.
    >
    > Nie chodzi o elektronikę, ale specyfikę instrumentu polegającą na
    > sposobie wydobycia dźwięku.
    > Dwa razy zagrana ta sama nuta na skrzypcach nie zabrzmi tak samo.
    > W przypadku instrumentów elektronicznych zostaje wygenerowana
    > taka sama próbka dźwięku.

    Do tego od dawna jest opcja "humanize" :-)

    Tylko nie bardzo rozumiem dlaczego to ma byc jakas zaleta - niech
    muzyk [nawet niekoniecznie kompozytor] siedzi przed kompem i
    cyzeluje.
    Ja sluchacz mam dostac to co on uwaza za dobre czy doskonale, a nie
    to co mu przypadkiem wyszlo na koncercie :-)

    > Do tych dodatkowych manipulatorów można przypisać dowolne
    > kontrolery midi, które odpowiadają za różne parametry dźwięku lub
    > barwy. Niestety ilość tych manipulatorów jest ograniczona ze
    > względu na niemożliwość jednoczesnej obsługi. Jedna ręka gra, a
    > druga obsługuje manipulatory.

    grac moze sekwencer, a muzyk-wykonawca ma wtedy 10 palcow i dwie
    nogi na mani/pedalowanie :-)

    >> A za 20 lat ktos napisze ze prawdziwe skrzypce nie sa zle, ale
    >> obyte ucho zauwaza jednak roznice brzmieniowa w stosunku do
    >> Korga czy Yamahy :-)
    >
    > Oj, naprawdę nie jest to takie łatwe.

    Kwestia tylko tego co uwazamy za wzor :-)

    >> A tak nawiasem pytajac .. jak to sie wpolczesnie robi ? Sa te
    >> "samplery", mozna zagrac nute do mikrofonu, zapamietac i
    >> odtwarzac w roznych tonacjach, ale przeciez to nie jest takie
    >> latwe.
    >> Robia na biezaco resampling na inna czestotliwosc ? A co z
    >> czasami narastania i wybrzmiewania ?
    >
    > [...]
    > Samplery natomiast posiadają pamięć próbek tak jak keyboardy, ale
    > z tą różnicą, że można do tej pamięci wgrywać dowolne próbki z
    > komputera, z płyt CD, internetu czy też samemu nagrywać dowolne
    > dźwięki. I tu tak jak wyżej, tańsze instrumenty mają możliwość
    > posługiwania jedną próbką w zakresie całej klawiatury

    Ale wlasnie to mnie interesuje. Zmiana czestotliwosci zapisanego
    dzwieku nie wydaje mi sie taka trywialna.

    > ale wprowadza to bardzo nienaturalne brzmiania na skutek zmiany
    > prędkości odtwarzania próbki w celu zmiany jej tonacji. Powoduje
    > to też skrócenie naturalnego wybrzmiewania dźwięku.

    Ale to tez troche naturalne, ze dzwieki wysokiej czestotliwosci
    wybrzmiewaja szybciej.
    Przynajmniej te naturalnie wytworzone, syntezatory tego
    ograniczenia nie maja :-)

    >> No i czy sluchacze narzekaja ? :-)
    > To różnie bywa i zależy od tego czemu ta muzyka ma służyć i do
    > kogo jest kierowana.

    J.


  • 27. Data: 2010-04-15 12:56:22
    Temat: Re: Akordeon
    Od: "Plumpi" <p...@o...pl>

    Użytkownik "Jarosław Sokołowski" <j...@l...waw.pl> napisał w wiadomości
    news:slrnhscfmu.75q.jaros@falcon.lasek.waw.pl...

    >> Nagrania odtwarzane choćby na najlepszym sprzęcie są tak marne, że
    >> nawet w 1/10 nie oddają tego co orkiestra symfoniczna w filharmonii.
    >
    > Święte słowa. Choć ja bym to opisał w trochę inny sposób: są zupełnie
    > inne, to inna muzyka, a poza tym -- może najważniejsze -- muzyka
    > z konserwy jest całkiem do czego innego. Dlatego kompletnie nie
    > rozumiem audiofili z tym ich dążeniem do "doskonałości". Jakiej kurna
    > znowu doskonałości?!

    Ludzie naczytali się o rozdzielczościach i próbkowaniu, ale niewielu z nich
    wie, że rejestrowany dźwięk podlaga szeregu zniekształceniom oraz obróbce.
    Mikrofon i głosnik to przetworniki, które wprowadzają swoje zniekształcenia.
    Podczas obróbki dźwięku jest on natomiast poddawany kompresji i filtracji.
    Kompresja jest potrzeba, ponieważ głośniki mają ograniczone możliwości
    dynamiczne. Spowodowane jest to pewnym zjawiskiem polegającym na tym, że
    jedne dźwięki przemodulowują inne dźwięki i po to, żeby ciche dźwięki mogły
    być słyszalne na tle głośniejszych muszą one być podgłośnione. W przypadku
    dźwięku filharmonijnego nie występuje takie zjawisko, ponieważ dźwięki nie
    są generowane przez pojedyncze źródło.
    Filtrowanie natomiast ma na celu wyeliminowanie wpływu rezonansów
    pomieszczeń, mikrofonów itp. , ale przede wszystkim ma za zadanie pozbyć się
    określonych pasm poniżej i powyżej progu słyszalności ludzkiego ucha, czyli
    infradźwięków i ultradźwięków.
    Choć ucho nie słyszy tych dźwięków to mają one jednak bardzo duże znaczenie,
    gdyż wpływają one na barwę słyszanego dźwięku, a ponadto odczuwamy je także
    ciałem, a nie tylko uchem.
    Stąd wynika ta inność tego co słyszymy w filharmonii, a co słyszymy z płyty
    CD, nawet jezeli jest to ten sam występ.


  • 28. Data: 2010-04-15 13:39:28
    Temat: Re: Akordeon
    Od: "Plumpi" <p...@o...pl>

    Użytkownik "J.F." <j...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
    news:hq7284$bt3$1@news.onet.pl...

    >> Nie chodzi o elektronikę, ale specyfikę instrumentu polegającą na
    >> sposobie wydobycia dźwięku.
    >> Dwa razy zagrana ta sama nuta na skrzypcach nie zabrzmi tak samo. W
    >> przypadku instrumentów elektronicznych zostaje wygenerowana taka sama
    >> próbka dźwięku.
    >
    > Do tego od dawna jest opcja "humanize" :-)

    Niezupełnie. Funkcja humanize polega na wprowadzaniu delikatnych błędów w
    tempie oraz czasie granych nut.
    Próbki dźwięku jednak są generowane te same.

    > Ale to tez troche naturalne, ze dzwieki wysokiej czestotliwosci
    > wybrzmiewaja szybciej.
    > Przynajmniej te naturalnie wytworzone, syntezatory tego ograniczenia nie
    > maja :-)

    Ale przyspieszenie odtwarzania lub zwolnienie w celu zmiany tonacji o oktawę
    skracają lub wydłużają dźwięk do nienaturalnej wartości wybrzmiewania. Poza
    tym w instrumentach akustycznych barwa się zmienia wraz z częstotliwością i
    dlatego dźwięk elektronicznie odtworzony pzyspieszony czy zwolniony także
    brzmi nienaturalnie.


  • 29. Data: 2010-04-15 15:29:48
    Temat: Re: Akordeon
    Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>

    Plumpi napisał:

    >> kompletnie nie rozumiem audiofili z tym ich dążeniem do "doskonałości".
    >> Jakiej kurna znowu doskonałości?!
    >
    > Ludzie naczytali się o rozdzielczościach i próbkowaniu, ale niewielu z nich
    > wie, że rejestrowany dźwięk podlaga szeregu zniekształceniom oraz obróbce.
    > Mikrofon i głosnik to przetworniki, które wprowadzają swoje zniekształcenia.
    > Podczas obróbki dźwięku jest on natomiast poddawany kompresji i filtracji.
    > Kompresja jest potrzeba, ponieważ głośniki mają ograniczone możliwości
    > dynamiczne. Spowodowane jest to pewnym zjawiskiem polegającym na tym, że
    > jedne dźwięki przemodulowują inne dźwięki i po to, żeby ciche dźwięki mogły
    > być słyszalne na tle głośniejszych muszą one być podgłośnione. W przypadku
    > dźwięku filharmonijnego nie występuje takie zjawisko, ponieważ dźwięki nie
    > są generowane przez pojedyncze źródło.
    > Filtrowanie natomiast ma na celu wyeliminowanie wpływu rezonansów
    > pomieszczeń, mikrofonów itp. , ale przede wszystkim ma za zadanie pozbyć się
    > określonych pasm poniżej i powyżej progu słyszalności ludzkiego ucha, czyli
    > infradźwięków i ultradźwięków.
    > Choć ucho nie słyszy tych dźwięków to mają one jednak bardzo duże znaczenie,
    > gdyż wpływają one na barwę słyszanego dźwięku, a ponadto odczuwamy je także
    > ciałem, a nie tylko uchem.
    > Stąd wynika ta inność tego co słyszymy w filharmonii, a co słyszymy z płyty
    > CD, nawet jezeli jest to ten sam występ.

    Wszystko to prawda, choć nie cała prawda. Najprostsza rzecz -- na widowni
    sali koncertowej słyszymy mnóstwo zakłóceń. Tu skrzypnie jakieś krzesło,
    tam zaszeleści suknia, ten się rusza, tamten oddycha. I co? I nic.
    Takie dźwięki nikomu nie przeszkadzają, może poza krańcowymi przypadkami
    dzwonków telefonów czy ordynarnych papierków od cukierków. Nie
    przeszkadzają, a wręcz się ich nie słyszy. Ale gdyby to tak nagrać jak
    leci, to by płyta była do bani. Dlatego mikrofony zwykle wiesza się
    gdzieś wyżej. Albo przy instrumentach, a potem miksuje jak ze studia.

    Ja w ogóle nie oczekuję nagrania wiernego. Wolę *zniekształcone*, czyli
    ze skompresowaną dynamiką i innymi podobnymi zabiegami, które pozwalają
    na słuchanie muzyki w domu. A właściwie nie tyle słuchanie, co *słyszenie*.
    I tak to się przeważnie robi (tylko ciiicho, nie mówcie tego audiofilom).

    --
    Jarek


  • 30. Data: 2010-04-15 20:27:00
    Temat: Re: Akordeon
    Od: J.F. <j...@p...onet.pl>

    On Thu, 15 Apr 2010 15:39:28 +0200, Plumpi wrote:
    >Użytkownik "J.F." <j...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
    >>> Dwa razy zagrana ta sama nuta na skrzypcach nie zabrzmi tak samo. W
    >>> przypadku instrumentów elektronicznych zostaje wygenerowana taka sama
    >>> próbka dźwięku.
    >>
    >> Do tego od dawna jest opcja "humanize" :-)
    >
    >Niezupełnie. Funkcja humanize polega na wprowadzaniu delikatnych błędów w
    >tempie oraz czasie granych nut.
    >Próbki dźwięku jednak są generowane te same.

    Rozumiem. No coz, widac trzeba funkcje rozbudowac :-)

    J.


strony : 1 . 2 . [ 3 ]


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: