Wielu fotomaorow czeka na to swieto w nadziei na fajne motywy.
Jakos tak sie sklada ze mnie to nie kreci , choc tez cos popelnilem , ale zdazalo mi
sie pare razy wywolywac zdjecia wieczorkiem 1 listopada ( podobnie zreszta jak teraz
).

pamietam sprzed wielu lat taka sytuacje :

deszczowy wieczor , paskudnie , wiatr , zimno , fatalna pogoda. Robilem jakies
powiekszenia noca przy powiekszalniku.
dokladnie 5 minut przed polnoca ktos dzwoni do drzwi .
Wychodze - nie ma nikogo . Kie licho mysle - i dalej do pracy .
Dokladnie polnoc - dzwonek .
ponownie wychodze do drzwi . nie ma nikogo .
Ki czort mysle . Duchy ?

No nic , ide do powiekszalnika.

Za 5 minut dzwonek , tym razem ciagly.
Wychodze do drzwi , ciagle dzwoni , ale nikogo nie ma.
Mimo , ze dzwonek byl niby hermetyczny , deszcz napadal do wnetrza i doszlo do
zamkniecia obwodu. Zbieg okolicznosci , akurat o polnocy . A moze to byly duchy ?