eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plGrupypl.sci.inzynieria › Inżynieria w dobie globalnej katastrofy ekologicznej
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 68

  • 21. Data: 2016-08-18 07:34:16
    Temat: Re: Inżynieria w dobie globalnej katastrofy ekologicznej
    Od: Konrad Anikiel <a...@g...com>

    Na przykładzie tego co piszesz Ty i inni, widzę kilka istotnych czynników:
    1. Mentalna bylejakość Polaków. To nie jest problem że mają miasta zaśmiecone
    brzydkimi szyldami, tylko to że im z tym dobrze.
    2. Niezdolność do przyznania się do tego problemu. Jak powiedzieć że dobrze to nie
    jest tak jak w Polsce, tylko tak jak gdzieś indziej, to odpowiedź jest "a tam
    Murzynów biją".
    3. Chłop żywemu nie przepuści. Mentalność pegerowska, las jest po to żeby go rąbać,
    gadzina po to żeby ją wybić.
    4. Obnoszenie się z ignorancją. Regularnie zatrute powietrze w polskich miastach to
    nie problem, a katastrofa siłowni jądrowej to świetny powód do histerii.
    5. Przeświadczenie że jak gdzieś indziej jest inaczej, to tam ludzie muszą strasznie
    cierpieć. W Polsce jest bajzel a gdzieś indziej nie- idź się dowiedz kto ich trzyma w
    takim ucisku, nie pozwala zaprowadzić takiego samego bajzlu jak u nas.
    6. Ciasny umysł. Wychodzę przed klatkę, słońce jest, powietrze jest, deszcz czasem
    jest, kometa na głowę nie spada, powódź nie zalewa, znaczy przyroda ma się super.
    7. Mentalność "A wszystko chuj". Cokolwiek zrobimy, jakąkolwiek inicjatywę
    podejmiemy, wszystko na nic. Nie jesteśmy w stanie przewidzieć żadnej koniunktury ani
    zagrożenia. Możemy tylko reagować na zmiany które skądś do nas same przychodzą, kiedy
    i tak jest za późno.


  • 22. Data: 2016-08-18 11:36:45
    Temat: Re: Inżynieria w dobie globalnej katastrofy ekologicznej
    Od: "J.F." <j...@p...onet.pl>

    Dnia Wed, 17 Aug 2016 19:44:31 -0700 (PDT), Konrad Anikiel napisał(a):
    > W dniu środa, 17 sierpnia 2016 20:52:31 UTC+9 użytkownik J.F. napisał:
    >>> Racja, śluzy są, więc technicznie jest żeglowność. Zapewne to tylko
    >>> ja mam takiego pecha, że kiedy jadę mostem przez Wisłę to nie widzę
    >>> nic pływającego. Natomiast przejeżdżając nad kanałem Kilońskim
    >>> zawsze coś tam widziałem.
    >>
    >> O ile pamietam ze szkoly, to Wisla malo splawna jest.
    >> Ale to nie z powodu braku sluz, tylko braku zapor.
    >
    > No to trudno, jak jest naturalnie nieżeglowna, no to niech taka będzie.

    Odra tez taka jest.

    > Lepiej by było jakby była, ale jeśli to się odbywa kosztem
    > zniszczenia życia wodnego, to może to jest zbyt wielki koszt.

    Nie mowie nie, widac jakie jest znaczenie transportu wodnego obecnie
    :-)

    >>> W Kopenhadze barki mieszkalne stoją jedna
    >>> przy drugiej, wiele zresztą zarejestrowanych w Berlinie. W
    >>> Warszawie nie ma gdzie takiej barki przycumować, afera była jak
    >>> ktoś się ostatnio uparł.
    >> Z innych przyczyn. Mieszka sie w miescie, a nie na rzece :-)
    >
    > Rzeka to też miasto.

    Nie. Trzeba miec prawo do nieruchomosci, trzeba miec adres do
    zameldowania :-)

    Ale najwazniejsze - trzeba miec podlaczenie do kanalizacji, a nie do
    kanalu :-)
    Ok, mozna rure podlaczyc, mozna miec szambo.

    >W Amsterdamie się bierze barkę, stawia na niej kontenery,
    >urządza się i są mieszkania.

    Widzialem i takie bez kontenerow.

    > W Polsce rzeka płynąca przez miasto to najczęściej krzaki, dzikie
    > ogniska i pijacy. Widzisz różnicę, czy będziesz brnął w swoje
    > najmocniejsze argumenty z gatunku "a u was Murzynów biją"?

    A Ty bys ludziom zabronil grilla rozpalic, bo tak ! :-)

    Chcesz te naturalna rzeke zabetonowac ?
    A gdzie zaby, bociany, ryby ? :-P

    Amsterdam pelen kanalow, zaszlosc historyczna taka, ale krzaczory tam
    tez widze
    https://www.google.pl/maps/@52.42332,4.8990021,852m/
    data=!3m1!1e3

    A pijakow w Amsterdamie nie brakuje, co Ci przeszkadzaja pijacy nad
    dzika rzeka :-)

    >>> Na mapie ruchu wodnego w Polsce na rzekach
    >>> nie ma praktycznie ruchu, więc w praktyce ta żeglowność jest marna.
    >>
    >> Byc moze taka strone znalazles ... ale ruch na Odrze faktycznie
    >> znikomy.
    >
    > Być może, ale jak na tej samej mapie są jednostki na rzekach i
    > kanałach w Europie zachodniej, a u nas nie ma, to chyba znaczy że
    > nie ma.

    Albo to znaczy ze serwis sie skupia na rzekach i jednostkach Europy
    zachodniej.
    Lokalizatory GPS maja czy co ?

    >>>> Natomiast z moich obserwacji wynika że przyroda sobie
    >>>> poradzi sama, byle nie przeszkadzać.
    >>> No ale przeszkadzamy bez ustanku. Zresztą są zmiany nieodwracalne,
    >>>są miejsca w których przyroda sama już nie poradzi.
    >>>Angielskie lasy nie odrosły, pozostało wrzosowisko.
    >>
    >> Ale zobacz zdjecia z Czernobyla.
    > Widziałem zdjęcia. Ludzi na nich nie ma.

    Drzewa za to sa. 30 lat po wyniesieniu sie ludzi.

    >>>Wybite gatunki się nie odrodzą.
    >> To glownie znaczy, ze i tak nie mialy przyszlosci :-)
    > Głupawa odpowiedź głównie znaczy o pustym łbie :-)

    Wcale nie jest taka glupawa, ale nie wiem czy zrozumiesz.

    >>> Zawleczone gatunki inwazyjne już się nie wycofają. Nikt nie zburzy
    >>> swojego domu, bo się ogarnął że wybudował go tam gdzie co 100 lat
    >>> jest woda ponad dach. Będzie oskarżał władze że dopuściły do
    >>> powodzi.
    >> Ale wiesz - wczesniej te wladze mu sprzedaly te dzialke jako
    >> budowlana. I nie powiedzialy, ze tu co 100 lat jest woda po dach.
    >> I maja obowiazek dbac o waly przeciwpowodziowe.
    >
    > Dał się nabrać, biedny dureń. Strasznie mi go żal.
    > Ja nie jestem premierem, więc mogę napisać: trzeba było się ubezpieczyć.

    Taki jeden tez tak uwazal, i juz nie jest premierem :-)
    Nastepni juz nie popelniaja tego bledu - te 3000 zapomogi dobrze
    wygladaja, a budzetu nie rujnuja :-)

    Tak nawiasem mowiac - pamietasz, jak w Gdansku byl wybuch gazu i blok
    sie zawalil ? Wtedy premier czy prezydent obiecal, ze blok zostanie
    odbudowany, i nikt jakos nie protestowal, ze trzeba sie bylo
    ubezpieczyc. Choc ja sobie tak pomyslalem.

    P.S. A dzis sugeruja, ze wladze mieszaly w tym zawaleniu rece.

    > A jak ubezpieczyciel nie chce podpisać polisy to coś chyba jest nie
    > tak.

    Niektorzy mieli. Potem sie dowiedzeli ze "od zalania" nie dotyczy wody
    z rzeki.

    > Pora zacząć myśleć. Albo pozwać władze o niedbanie o wały. Jak
    > sąd nie chce przyjąć pozwu, to też pora zacząć myśleć.

    I co ? wladze zmienic ? Czy zaglosowac na tych, co obiecuja, ze rzeki
    ureguluja, tamy zbuduja ...

    J.


  • 23. Data: 2016-08-18 12:16:48
    Temat: Re: Inżynieria w dobie globalnej katastrofy ekologicznej
    Od: Lisciasty <l...@p...pl>

    W dniu czwartek, 18 sierpnia 2016 11:36:29 UTC+2 użytkownik J.F. napisał:
    > Nie. Trzeba miec prawo do nieruchomosci, trzeba miec adres do
    > zameldowania :-)
    >
    > Ale najwazniejsze - trzeba miec podlaczenie do kanalizacji, a nie do
    > kanalu :-)
    > Ok, mozna rure podlaczyc, mozna miec szambo.

    Przecież we Wrocławiu jest jeden czy dwa domy na wodzie, pewnie jakiś
    adres mają, rury też tam jakoweś widziałem idące na brzeg.
    Czyli da się...

    L.


  • 24. Data: 2016-08-18 12:33:03
    Temat: Re: Inżynieria w dobie globalnej katastrofy ekologicznej
    Od: "J.F." <j...@p...onet.pl>

    Dnia Wed, 17 Aug 2016 22:34:16 -0700 (PDT), Konrad Anikiel napisał(a):
    > Na przykładzie tego co piszesz Ty i inni, widzę kilka istotnych czynników:
    > 1. Mentalna bylejakość Polaków. To nie jest problem że mają miasta
    > zaśmiecone brzydkimi szyldami, tylko to że im z tym dobrze.

    Powolutku sie zmienia.
    Ale czy taka mentalna bylejakosc ... moze mniej nam przeszkadza
    brzydki szyld, a bardziej to ze moze przyjsc policjant i powiedziec
    "szyld jest brzydki, 100 zl mandatu".
    Dzis szyld, jutro farba, pojutrze moga byc nieumyte okna ..

    > 2. Niezdolność do przyznania się do tego problemu. Jak powiedzieć że
    > dobrze to nie jest tak jak w Polsce, tylko tak jak gdzieś indziej,
    > to odpowiedź jest "a tam Murzynów biją".

    Zaraz zaraz - jestes w roznych krajach krotkim gosciem, jestes pewien,
    ze znasz cale zawilosci systemu ?

    > 3. Chłop żywemu nie przepuści. Mentalność pegerowska, las jest po to
    > żeby go rąbać, gadzina po to żeby ją wybić.

    Musimy sobie jasno powiedziec: po to Bozia dala nam rozum, zeby Natura
    nam sluzyla, a nie odwrotnie :-)
    No dobra, dobilismy pewnej granicy, musi czlowiek o Nature dbac.

    Ale - mi sie wydaje, ze Ty mi chcesz powiedziec, ze ja musze mieszkac
    w malym mieszkanku w betonowym blokowisku, pic w knajpie, na narty nie
    jechac, plywac w chlorowanym basenie, itp.

    > 4. Obnoszenie się z ignorancją. Regularnie zatrute powietrze w
    > polskich miastach to nie problem, a katastrofa siłowni jądrowej to
    > świetny powód do histerii.

    W tych polskich miastach kiedys smrodzil przemysl, samochody pluly
    olowiem albo czarnym dymem, i jakos sie zylo.
    Teraz przemyslu coraz mniej, samochody coraz zdrowsze, i mamy sie
    przejmowac powietrzem ? Czy dymem z elektrowni 100 km dalej ?

    Natomiast musisz przyznac, ze historia dowodzi, ze elektrownie jadrowe
    tak calkiem bezpieczne nie sa, i drobne ryzyko skazenia terenu
    istnieje. Skazenia w promieniu 15 km.
    Spojrz na pkt 1, ktory napisales ... ryzyko mniejsze, czy wieksze jak
    we Francji ?

    > 5. Przeświadczenie że jak gdzieś indziej jest inaczej, to tam ludzie
    > muszą strasznie cierpieć. W Polsce jest bajzel a gdzieś indziej
    > nie- idź się dowiedz kto ich trzyma w takim ucisku, nie pozwala
    > zaprowadzić takiego samego bajzlu jak u nas.

    Ja tam jakos w Polsce strasznie nie cierpie, z drobnymi wyjatkami.
    A doswiadczenie uczy, ze gdzie indziej tez bywa podobnie, czasem
    bardzo podobnie.

    Pamietasz tego Anglika, co sobie zamek wybudowal, bez zezwolenia ?
    Juz zburzyli ?

    Tylko wez pod uwage, ze oni w tych "lepszych krajach", te bledy juz
    popelnili, tylko wczesniej. Tak samo mysleli, jak nam zarzucasz.
    No dobra, dobrze byloby sie uczyc na bledach innych, a nie je
    powtarzac.

    > 6. Ciasny umysł. Wychodzę przed klatkę, słońce jest, powietrze jest,
    > deszcz czasem jest, kometa na głowę nie spada, powódź nie zalewa,
    > znaczy przyroda ma się super.

    Ale z drugiej strony - wloke sie godzine w korku przez Poznan,
    i slysze, ze budowa obwodnicy wstrzymano, bo ekofaszysci znalezli
    siedlisko unikalnego slimaka.
    I mowisz, ze powinienem grzecznie stac i smrodzic ?
    Unikalny, czyli i tak juz prawie wyginal w calym kraju, mimo, ze
    obwodnic nie zbudowalismy.

    Dawales przyklady planowania - to ciagle jakis drobny % tej natury,
    reszta zostaje. I jak widac daje sobie rade - lisy sie ludzi nie boja,
    tylko podjadaja na smietnikach itp.
    Czytam sobie o zaletach burzenia tych amerykanskich tam - ile to np
    fosforu i azotu przynosily lososie kazdego roku (nam nie grozi).
    I co ? I tama stala 100 lat, a las nie wyginal.

    Gdzies to wszystko trzeba wywazyc.
    A sam doskonale wiesz, jak sie konczy centralne sterowanie :-)

    > 7. Mentalność "A wszystko chuj". Cokolwiek zrobimy, jakąkolwiek
    > inicjatywę podejmiemy, wszystko na nic. Nie jesteśmy w stanie
    > przewidzieć żadnej koniunktury ani zagrożenia. Możemy tylko
    > reagować na zmiany które skądś do nas same przychodzą, kiedy i tak
    > jest za późno.

    Jestesmy malym, zacofanym krajem, i jeszcze troche musi wody w Wisle
    przeplynac, zebysmy to my kreowali zmiany, a nie odwrotnie.

    Koniunkture jedna ladnie zauwazyles. Na razie sie sprowadza do tego,
    aby wyslac dzieci na studia inzynierii srodowiska.
    Zagrozenia nie przewidziales - jesli sie potoczy inaczej, to skoncza w
    McDonaldzie :-)

    O widzisz - dostrzeglismy koniunkture na gaz lupkowy. Zaprosilismy
    doswiadczone amerykanskie firmy. Nie wyszlo.
    Ale moze i dobrze ze nie wyszlo. Amerykanie nam gazu nie zabiora, a
    ten gaz tam jest i bedzie. Musimy tylko wymyslec jak go wydobyc.

    I ktos chyba mysli.

    J.


  • 25. Data: 2016-08-18 12:41:27
    Temat: Re: Inżynieria w dobie globalnej katastrofy ekologicznej
    Od: "J.F." <j...@p...onet.pl>

    Dnia Thu, 18 Aug 2016 03:16:48 -0700 (PDT), Lisciasty napisał(a):
    > W dniu czwartek, 18 sierpnia 2016 11:36:29 UTC+2 użytkownik J.F. napisał:
    >> Nie. Trzeba miec prawo do nieruchomosci, trzeba miec adres do
    >> zameldowania :-)
    >>
    >> Ale najwazniejsze - trzeba miec podlaczenie do kanalizacji, a nie do
    >> kanalu :-)
    >> Ok, mozna rure podlaczyc, mozna miec szambo.
    >
    > Przecież we Wrocławiu jest jeden czy dwa domy na wodzie, pewnie jakiś
    > adres mają, rury też tam jakoweś widziałem idące na brzeg.
    > Czyli da się...

    No wiesz, jak sie ponaciska, to sie okazuje, ze sie da.
    Albo i nie - bo chyba sie o sad oparlo.

    Ale Konrad tu zwolennikiem planu, porzadku i przepisow, wiec co to k*
    za anarchia - musi byc plan, adres, meldunek i deklaracja smieciowa,
    a sranie do rzeki :-)

    A urzednik dzialajacy zgodnie z prawem nie moze pozwolic na taka
    samowole. Zreszta kto to slyszal - musi byc przeciez wyrazna granica -
    tu jest miasto, tu sie mieszka, tam jest rzeka, tam ryby plywaja :-)


    J.


  • 26. Data: 2016-08-18 23:16:02
    Temat: Re: Inżynieria w dobie globalnej katastrofy ekologicznej
    Od: wowa <w...@g...pl>

    >> Dla transportu wymyślili śluzy i działa to całkiem sprawnie. Zobacz na
    >> Ren na przykład. Tak, to górna półka Europy :)
    >
    > Racja, śluzy są, więc technicznie jest żeglowność. Zapewne to tylko ja mam
    > takiego pecha, że kiedy jadę mostem przez Wisłę to nie widzę nic pływającego.
    > Natomiast przejeżdżając nad kanałem Kilońskim zawsze coś tam widziałem. W
    > Kopenhadze barki mieszkalne stoją jedna przy drugiej, wiele zresztą
    > zarejestrowanych w Berlinie. W Warszawie nie ma gdzie takiej barki
    > przycumować, afera była jak ktoś się ostatnio uparł. Na mapie ruchu wodnego w
    > Polsce na rzekach nie ma praktycznie ruchu, więc w praktyce ta żeglowność
    > jest marna.
    >
    Zgadza się, Wisła przestała być żeglowna. W Krakowie poniżej stopnia
    Dąbie ubyło pół metra od zeszłego roku. W środkowym biegu rzeki z wody
    wystają ogromne łachy piachu. To są dwie przyczyny, susza i brak
    pogłębiania. Pomijając rekreacyjne jeziora to ruch na śródlądziu
    występuje tylko na Odrze. Jeśli temat Cię interesuje polecam stronę
    www.zegluga.wroclaw.pl


  • 27. Data: 2016-08-18 23:23:17
    Temat: Re: Inżynieria w dobie globalnej katastrofy ekologicznej
    Od: wowa <w...@g...pl>

    >
    > Przecież we Wrocławiu jest jeden czy dwa domy na wodzie, pewnie jakiś
    > adres mają, rury też tam jakoweś widziałem idące na brzeg.
    > Czyli da się...
    >
    W Krakowie jest kilka knajpianych barek, jedna z hotelem. Czyli się da.
    Wojtek


  • 28. Data: 2016-08-18 23:59:23
    Temat: Re: Inżynieria w dobie globalnej katastrofy ekologicznej
    Od: "J.F." <j...@p...onet.pl>

    Dnia Thu, 18 Aug 2016 23:23:17 +0200, wowa napisał(a):
    >> Przecież we Wrocławiu jest jeden czy dwa domy na wodzie, pewnie jakiś
    >> adres mają, rury też tam jakoweś widziałem idące na brzeg.
    >> Czyli da się...
    >>
    > W Krakowie jest kilka knajpianych barek, jedna z hotelem. Czyli się da.

    Nie bylbym taki pewnien. To sie moze liczyc jak statek i pod zeglugowe
    przepisy podlegac.
    Czyli nici z adresu, meldunku i deklaracji smieciowej :-)

    J.


  • 29. Data: 2016-08-19 04:17:26
    Temat: Re: Inżynieria w dobie globalnej katastrofy ekologicznej
    Od: Konrad Anikiel <a...@g...com>

    W dniu czwartek, 18 sierpnia 2016 18:36:29 UTC+9 użytkownik J.F. napisał:
    > Dnia Wed, 17 Aug 2016 19:44:31 -0700 (PDT), Konrad Anikiel napisał(a):
    > > W dniu środa, 17 sierpnia 2016 20:52:31 UTC+9 użytkownik J.F. napisał:
    > >>> Racja, śluzy są, więc technicznie jest żeglowność. Zapewne to tylko
    > >>> ja mam takiego pecha, że kiedy jadę mostem przez Wisłę to nie widzę
    > >>> nic pływającego. Natomiast przejeżdżając nad kanałem Kilońskim
    > >>> zawsze coś tam widziałem.
    > >>
    > >> O ile pamietam ze szkoly, to Wisla malo splawna jest.
    > >> Ale to nie z powodu braku sluz, tylko braku zapor.
    > >
    > > No to trudno, jak jest naturalnie nieżeglowna, no to niech taka będzie.
    >
    > Odra tez taka jest.
    >
    > > Lepiej by było jakby była, ale jeśli to się odbywa kosztem
    > > zniszczenia życia wodnego, to może to jest zbyt wielki koszt.
    >
    > Nie mowie nie, widac jakie jest znaczenie transportu wodnego obecnie
    > :-)

    Chiny przestawiają europejski eksport na tory, co tam nasze rzeki. Nam tak naprawdę
    transport rzeczny jest niezbędny do nadgabarytowych ładunków (chociaż wieże do
    wiatraków jeżdżą ciężarówkami) i barek mieszkalnych.

    >
    > >>> W Kopenhadze barki mieszkalne stoją jedna
    > >>> przy drugiej, wiele zresztą zarejestrowanych w Berlinie. W
    > >>> Warszawie nie ma gdzie takiej barki przycumować, afera była jak
    > >>> ktoś się ostatnio uparł.
    > >> Z innych przyczyn. Mieszka sie w miescie, a nie na rzece :-)
    > >
    > > Rzeka to też miasto.
    >
    > Nie. Trzeba miec prawo do nieruchomosci, trzeba miec adres do
    > zameldowania :-)

    Nie trzeba. To nie PRL.

    >
    > Ale najwazniejsze - trzeba miec podlaczenie do kanalizacji, a nie do
    > kanalu :-)
    > Ok, mozna rure podlaczyc, mozna miec szambo.
    >
    > >W Amsterdamie się bierze barkę, stawia na niej kontenery,
    > >urządza się i są mieszkania.
    >
    > Widzialem i takie bez kontenerow.

    Z namiotami?

    >
    > > W Polsce rzeka płynąca przez miasto to najczęściej krzaki, dzikie
    > > ogniska i pijacy. Widzisz różnicę, czy będziesz brnął w swoje
    > > najmocniejsze argumenty z gatunku "a u was Murzynów biją"?
    >
    > A Ty bys ludziom zabronil grilla rozpalic, bo tak ! :-)
    >
    > Chcesz te naturalna rzeke zabetonowac ?
    > A gdzie zaby, bociany, ryby ? :-P

    Aha, zaczynasz mi wmawiać jakieś bzdury. Kontynuuj.

    >
    > Amsterdam pelen kanalow, zaszlosc historyczna taka, ale krzaczory tam
    > tez widze
    > https://www.google.pl/maps/@52.42332,4.8990021,852m/
    data=!3m1!1e3
    >
    > A pijakow w Amsterdamie nie brakuje, co Ci przeszkadzaja pijacy nad
    > dzika rzeka :-)

    No, i Murzynów biją.

    >
    > >>> Na mapie ruchu wodnego w Polsce na rzekach
    > >>> nie ma praktycznie ruchu, więc w praktyce ta żeglowność jest marna.
    > >>
    > >> Byc moze taka strone znalazles ... ale ruch na Odrze faktycznie
    > >> znikomy.
    > >
    > > Być może, ale jak na tej samej mapie są jednostki na rzekach i
    > > kanałach w Europie zachodniej, a u nas nie ma, to chyba znaczy że
    > > nie ma.
    >
    > Albo to znaczy ze serwis sie skupia na rzekach i jednostkach Europy
    > zachodniej.
    > Lokalizatory GPS maja czy co ?
    >
    > >>>> Natomiast z moich obserwacji wynika że przyroda sobie
    > >>>> poradzi sama, byle nie przeszkadzać.
    > >>> No ale przeszkadzamy bez ustanku. Zresztą są zmiany nieodwracalne,
    > >>>są miejsca w których przyroda sama już nie poradzi.
    > >>>Angielskie lasy nie odrosły, pozostało wrzosowisko.
    > >>
    > >> Ale zobacz zdjecia z Czernobyla.
    > > Widziałem zdjęcia. Ludzi na nich nie ma.
    >
    > Drzewa za to sa. 30 lat po wyniesieniu sie ludzi.

    No a co, miało nie być? Zaskoczony jesteś czy co?

    >
    > >>>Wybite gatunki się nie odrodzą.
    > >> To glownie znaczy, ze i tak nie mialy przyszlosci :-)
    > > Głupawa odpowiedź głównie znaczy o pustym łbie :-)
    >
    > Wcale nie jest taka glupawa, ale nie wiem czy zrozumiesz.

    Jak się poruszasz w jakichś tam kłusowniczych systemach wartości, to może i dla
    Ciebie niegłupawa.

    >
    > >>> Zawleczone gatunki inwazyjne już się nie wycofają. Nikt nie zburzy
    > >>> swojego domu, bo się ogarnął że wybudował go tam gdzie co 100 lat
    > >>> jest woda ponad dach. Będzie oskarżał władze że dopuściły do
    > >>> powodzi.
    > >> Ale wiesz - wczesniej te wladze mu sprzedaly te dzialke jako
    > >> budowlana. I nie powiedzialy, ze tu co 100 lat jest woda po dach.
    > >> I maja obowiazek dbac o waly przeciwpowodziowe.
    > >
    > > Dał się nabrać, biedny dureń. Strasznie mi go żal.
    > > Ja nie jestem premierem, więc mogę napisać: trzeba było się ubezpieczyć.
    >
    > Taki jeden tez tak uwazal, i juz nie jest premierem :-)
    > Nastepni juz nie popelniaja tego bledu - te 3000 zapomogi dobrze
    > wygladaja, a budzetu nie rujnuja :-)
    >
    > Tak nawiasem mowiac - pamietasz, jak w Gdansku byl wybuch gazu i blok
    > sie zawalil ? Wtedy premier czy prezydent obiecal, ze blok zostanie
    > odbudowany, i nikt jakos nie protestowal, ze trzeba sie bylo
    > ubezpieczyc. Choc ja sobie tak pomyslalem.
    >
    > P.S. A dzis sugeruja, ze wladze mieszaly w tym zawaleniu rece.

    Złomiarz zajebał mosiężny zawór od gazu. Nie było domofonów, kodów, każdy wchodził do
    piwnicy jak chciał.

    >
    > > A jak ubezpieczyciel nie chce podpisać polisy to coś chyba jest nie
    > > tak.
    >
    > Niektorzy mieli. Potem sie dowiedzeli ze "od zalania" nie dotyczy wody
    > z rzeki.
    >
    > > Pora zacząć myśleć. Albo pozwać władze o niedbanie o wały. Jak
    > > sąd nie chce przyjąć pozwu, to też pora zacząć myśleć.
    >
    > I co ? wladze zmienic ? Czy zaglosowac na tych, co obiecuja, ze rzeki
    > ureguluja, tamy zbuduja ...

    Zacząć myśleć nad urną wyborczą. Bo to tam jest psuty kraj. Cała reszta to tylko
    konsekwencja.


  • 30. Data: 2016-08-19 04:42:48
    Temat: Re: Inżynieria w dobie globalnej katastrofy ekologicznej
    Od: Konrad Anikiel <a...@g...com>

    W dniu czwartek, 18 sierpnia 2016 19:33:29 UTC+9 użytkownik J.F. napisał:
    > Dnia Wed, 17 Aug 2016 22:34:16 -0700 (PDT), Konrad Anikiel napisał(a):
    > > Na przykładzie tego co piszesz Ty i inni, widzę kilka istotnych czynników:
    > > 1. Mentalna bylejakość Polaków. To nie jest problem że mają miasta
    > > zaśmiecone brzydkimi szyldami, tylko to że im z tym dobrze.
    >
    > Powolutku sie zmienia.
    > Ale czy taka mentalna bylejakosc ... moze mniej nam przeszkadza
    > brzydki szyld, a bardziej to ze moze przyjsc policjant i powiedziec
    > "szyld jest brzydki, 100 zl mandatu".
    > Dzis szyld, jutro farba, pojutrze moga byc nieumyte okna ..

    Wszędzie na świecie, gdzie jakieś zachowanie społeczeństwa jest lepsze od innych
    miejsc, z reguły jest to skutek jakiejś tam bardziej lub mniej represyjnej polityki
    władzy. W UK kierowcy jeżdżą grzecznie bo mają tylko 12 punktów na prawie jazdy, a
    ponowne zrobienie prawka to droga przez mękę. W Gujaracie nie ma pijaństwa dzięki
    długoletniej prohibicji. W Korei nie ma wandalizmu dzięki drakońskim karom i
    rozbudowanemu systemowi monitoringu. W Polsce od kilku lat policjant nie wyrywa na
    flaszkę, bo za to się wylatuje z roboty. To nie jest proces naturalny, to zawsze jest
    jakaś tam inicjatywa władzy.

    >
    > > 2. Niezdolność do przyznania się do tego problemu. Jak powiedzieć że
    > > dobrze to nie jest tak jak w Polsce, tylko tak jak gdzieś indziej,
    > > to odpowiedź jest "a tam Murzynów biją".
    >
    > Zaraz zaraz - jestes w roznych krajach krotkim gosciem, jestes pewien,
    > ze znasz cale zawilosci systemu ?

    Nie muszę znać żadnych zawiłości. Ja Ci piszę co moje oczy widzą, a Ty zamiast to
    przyjąć do wiadomości, zaczynasz drążyć i skupiasz się na zupełnie nieistotnym
    szczególe. W Rosji jest dokładnie tak samo, tam dyskusja dochodzi do punktu w którym
    ktoś już nie ma nic do powiedzenia, wtedy mówi dokażi (udowodnij). Drugi mówi żeby
    szedł nachuj, nie ma zamiaru niczego udowadniać. Dla odmiany w UK jest takie
    ćwiczenie, zawsze powtarzane w ramach budowania zespołu: grupa dzieli się na pary, w
    których jeden ma powiedzieć coś neutralnego, na przykład że ten stół jest z drewna.
    Drugi ma mu odpowiedzieć zdaniem zaczynającym się na "yes, and...", ten też "yes,
    and..." i tak mają pół godziny jesandować. Jak to pierwszy raz zobaczyłem, to dla
    mnie, świeżo przyjechanego Polaka była męka. Ja w ogóle nie potrafiłem tak rozmawiać.
    Dla nich to coś naturalnego.

    >
    > > 3. Chłop żywemu nie przepuści. Mentalność pegerowska, las jest po to
    > > żeby go rąbać, gadzina po to żeby ją wybić.
    >
    > Musimy sobie jasno powiedziec: po to Bozia dala nam rozum, zeby Natura
    > nam sluzyla, a nie odwrotnie :-)
    > No dobra, dobilismy pewnej granicy, musi czlowiek o Nature dbac.
    >
    > Ale - mi sie wydaje, ze Ty mi chcesz powiedziec, ze ja musze mieszkac
    > w malym mieszkanku w betonowym blokowisku, pic w knajpie, na narty nie
    > jechac, plywac w chlorowanym basenie, itp.

    Źle Ci się wydaje. Ale nie będę już tołkował wszystkiego od nowa. Na początku
    napisałem: szkoda prądu.

    >
    > > 4. Obnoszenie się z ignorancją. Regularnie zatrute powietrze w
    > > polskich miastach to nie problem, a katastrofa siłowni jądrowej to
    > > świetny powód do histerii.
    >
    > W tych polskich miastach kiedys smrodzil przemysl, samochody pluly
    > olowiem albo czarnym dymem, i jakos sie zylo.
    > Teraz przemyslu coraz mniej, samochody coraz zdrowsze, i mamy sie
    > przejmowac powietrzem ? Czy dymem z elektrowni 100 km dalej ?

    Jest lista najbardziej zatrutych miast na świecie. Polska tam przoduje. Czego jeszcze
    nie rozumiesz?

    > Natomiast musisz przyznac, ze historia dowodzi, ze elektrownie jadrowe
    > tak calkiem bezpieczne nie sa, i drobne ryzyko skazenia terenu
    > istnieje. Skazenia w promieniu 15 km.
    > Spojrz na pkt 1, ktory napisales ... ryzyko mniejsze, czy wieksze jak
    > we Francji ?

    Porównujesz ryzyko katastrofy w elektrowni nuklearnej z powszechnym zatruciem
    rzeczywistych miast, znaczy nie 'risk' tylko 'issue'. To ma być jakiś argument?

    >
    > > 5. Przeświadczenie że jak gdzieś indziej jest inaczej, to tam ludzie
    > > muszą strasznie cierpieć. W Polsce jest bajzel a gdzieś indziej
    > > nie- idź się dowiedz kto ich trzyma w takim ucisku, nie pozwala
    > > zaprowadzić takiego samego bajzlu jak u nas.
    >
    > Ja tam jakos w Polsce strasznie nie cierpie, z drobnymi wyjatkami.
    > A doswiadczenie uczy, ze gdzie indziej tez bywa podobnie, czasem
    > bardzo podobnie.
    >
    > Pamietasz tego Anglika, co sobie zamek wybudowal, bez zezwolenia ?
    > Juz zburzyli ?

    To ma być jakiś argument?

    > Tylko wez pod uwage, ze oni w tych "lepszych krajach", te bledy juz
    > popelnili, tylko wczesniej. Tak samo mysleli, jak nam zarzucasz.
    > No dobra, dobrze byloby sie uczyc na bledach innych, a nie je
    > powtarzac.
    >
    > > 6. Ciasny umysł. Wychodzę przed klatkę, słońce jest, powietrze jest,
    > > deszcz czasem jest, kometa na głowę nie spada, powódź nie zalewa,
    > > znaczy przyroda ma się super.
    >
    > Ale z drugiej strony - wloke sie godzine w korku przez Poznan,
    > i slysze, ze budowa obwodnicy wstrzymano, bo ekofaszysci znalezli
    > siedlisko unikalnego slimaka.
    > I mowisz, ze powinienem grzecznie stac i smrodzic ?
    > Unikalny, czyli i tak juz prawie wyginal w calym kraju, mimo, ze
    > obwodnic nie zbudowalismy.

    Nie potrafiliśmy tak zaplanować, żeby potem wykonanie poszło bez problemów. Owszem,
    przeciętny zjadacz chleba może tego nie rozumieć.

    > Dawales przyklady planowania - to ciagle jakis drobny % tej natury,
    > reszta zostaje. I jak widac daje sobie rade - lisy sie ludzi nie boja,
    > tylko podjadaja na smietnikach itp.
    > Czytam sobie o zaletach burzenia tych amerykanskich tam - ile to np
    > fosforu i azotu przynosily lososie kazdego roku (nam nie grozi).
    > I co ? I tama stala 100 lat, a las nie wyginal.

    Do lasu te łososie z fosforem chodziły?

    >
    > Gdzies to wszystko trzeba wywazyc.
    > A sam doskonale wiesz, jak sie konczy centralne sterowanie :-)

    A Ty wiesz jak się kończy skakanie z jednej skrajności w drugą?

    >
    > > 7. Mentalność "A wszystko chuj". Cokolwiek zrobimy, jakąkolwiek
    > > inicjatywę podejmiemy, wszystko na nic. Nie jesteśmy w stanie
    > > przewidzieć żadnej koniunktury ani zagrożenia. Możemy tylko
    > > reagować na zmiany które skądś do nas same przychodzą, kiedy i tak
    > > jest za późno.
    >
    > Jestesmy malym, zacofanym krajem, i jeszcze troche musi wody w Wisle
    > przeplynac, zebysmy to my kreowali zmiany, a nie odwrotnie.
    >
    > Koniunkture jedna ladnie zauwazyles. Na razie sie sprowadza do tego,
    > aby wyslac dzieci na studia inzynierii srodowiska.
    > Zagrozenia nie przewidziales - jesli sie potoczy inaczej, to skoncza w
    > McDonaldzie :-)
    >
    > O widzisz - dostrzeglismy koniunkture na gaz lupkowy. Zaprosilismy
    > doswiadczone amerykanskie firmy. Nie wyszlo.
    > Ale moze i dobrze ze nie wyszlo. Amerykanie nam gazu nie zabiora, a
    > ten gaz tam jest i bedzie. Musimy tylko wymyslec jak go wydobyc.

    Amerykanie nie mieli zamiaru tego gazu zabierać, tylko wydobywać. I sprzedawać, tak
    samo jak jak na przykład Orlen Upstream.

strony : 1 . 2 . [ 3 ] . 4 ... 7


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: