eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plGrupypl.misc.telefonia › O konkurencji na rynku
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 232

  • 191. Data: 2015-08-12 23:59:30
    Temat: Re: O konkurencji na rynku
    Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>

    Pan Krzysztof Halasa napisał:

    >> Za granice dzwoniło się wybierając numer kierunkowy (nie, w "normalnym
    >> telefonie" nie było to normalne).
    >
    > Na początku lat 90 zrobiło się normalne. Tylko ceny były z Księżyca.

    Ja bym powiedział, że *robiło* się normalnie. Nie wszędzie się *zrobiło*.

    Jarek

    --
    Rzeczywiście tak jak księżyc
    Ludzie znają mnie tylko z jednej
    Jesiennej strony


  • 192. Data: 2015-08-13 00:14:17
    Temat: Re: O konkurencji na rynku
    Od: "J.F." <j...@p...onet.pl>

    Dnia Wed, 12 Aug 2015 23:21:29 +0200, Jarosław Sokołowski napisał(a):
    > Pan J.F. napisał:
    >> Tylko mysle, ze statystyka temu przeczy. Przez lata 70-te pewnie
    >> tysiace telefonow zalozono. Ale brakowalo setek tysiecy :-)
    >
    > Ursynów, to konec lat siedemdziesiątych. Domy wybudowano, a centrali nie.
    > Centrala dopiero za Jaruzela. Ale może niech się wypowie ktoś stamtąd,
    > ja to tylko znam pośrednio.

    Tak czy inaczej - watpie aby przez 10 lat warszawska tp nic nie
    robila.

    >> Ja/rodzice tez telefonu nie mielismy od razu. No ale w koncu sie
    >> pojawil i to jeszcze za komuny.
    > Mieliśmy od początku. Budownictwo gomułkowskie (Gomułka na sąsiedniej
    > ulicy, ale w kanienicy sanacyjnej). Na początku też jeden telefon
    > w okolicy, więc sąsiedzi czasem przychodzili zadzwonić. Ale rzadko,
    > bo gdzie mieli dzwonić?

    Znam jedno gomulkowskie osiedle we wroclawiu - tam sie dopiero za
    Jaruzela telefony zrobily.

    >>> A Ursynów, to dzielnica, gdzie zsyłano inteligencję.
    >> Ja tam nie wiem, ale nie mieliscie jakis spoldzielni, ktore tam
    >> budowaly ? Czesc branzowa, czesc ogolna, czesc przyzakladowa - ale
    >> o zsylaniu nie ma mowy :-)
    > No nie dosłownie przecież to mówię! Ale Ursynów, to dzielnica, gdzie
    > "dawano" mieszkania przeważnie inteligentom.

    No, moze zle zrozumialem to "dawanie", ale te bloki chyba nie z
    kwaterunku ? To tam nie bardzo bylo co dawac lub nie dawac - kazda
    spoldzielnia wedle swoich list przydzialow. A do spoldzielni droga dla
    wszystkich otwarta. Chyba ze jakas spoldzielnia "Akademik",
    uczelniana.

    W spoldzielniach moze i mogli przydzielic wedle wyzszej decyzji,
    ale zeby tak nagle samych inteligentow wybrali - cos watpie.
    Element robotniczy by protestowal :-)

    >> Mniejsza o szkopow - nasze wioski stracily racje bytu.
    >> Rolnictwem tam sie juz prawie nikt nie zajmuje, to z czego maja zyc ?
    >
    > Z tego, co tam było wcześniej, a padło przez brak łączności. Różne
    > Państwowe Ośrodki Maszynowe, tartaki, Zakłady Przetwórstwa Tego i Owego.
    > To się dało rozbudować i ożywić całe regiony.

    Ale POMu juz nie ma, bo we wsi jest jeden czynny rolnik z wlasnymi
    maszynami. Tartak moze i jest, ale calej wsi nie zatrudni.
    Zaklad Przetworstwa sie umiescil w pobliskim miasteczku ...

    > Mój znajomy, sąsiad ze wsi Warszawa, dorobił się w latach 89/90 ogromnych
    > pieniędzy. Na tym, że woził z Wielkopolski, gdzie jego strony rodzinne,
    > mięso i wędliny do warszawskich sklepów. Dwa tiry non stop jeździły
    > z towaem. Bo on wiedział co i jak, gdzie jest tanio i gdzie jest.
    > I w ogóle wszystko wiedział. Skończyło się, gdy poprawiła się łączność
    > -- Stachu sam to przyznaje, że tylko w tym był lepszy, że miał "wici".
    > Więc beneficjent takiej a nie innej prywatyzacji tepsy. Ale człowiek na
    > tyle bystry, że gdyby było od początku NORMALNIE, też by sobie dał radę.
    > O wiele więcej ludzi by sobie dało radę, tych mniej bystrych też.

    Tylko ze wtedy we wsi kazdy tych pare krow i swinek mial.
    A dzis jedziesz przez wies i zadnego ogona nie ma.

    To jak dlugo ma sie to utrzymac ?

    J.


  • 193. Data: 2015-08-13 00:22:45
    Temat: Re: O konkurencji na rynku
    Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>

    Pan Krzysztof Halasa napisał:

    >>>> Daty mi sie myla, ale wiki twierdzi, ze Polpak to od 1992.
    >>>> https://pl.wikipedia.org/wiki/Polpak
    >>> Nie był wtedy IP.
    >>
    >> Ale na swiecie tez bylo z tym kiepsko, i klient X.25 chcial.
    >
    > Bardzo sporadycznie.
    > Normalnie klient chciał IP, i kupował (jeśli było go stać) -
    > tyle że nie od TPSA.
    >
    > Na Zachodzie było z tym znacznie lepiej, chociaż w wielu miejscach
    > niekoniecznie idealnie. Później, po wprowadzeniu 0202122, ludzie
    > z Zachodu "zazdrościli" nam, że mamy ogólnodostępny Internet.
    > Tylko nie brali poprawki na koszt "impulsów".

    Robiłem kiedyś dla Koreańców. W Warszawie. Dla Południowych. Dilowałem
    im internet (via leased line). Ale co tam internet, nie wiadomo czy
    ta ciekawostka się przyjmie, obstalowali sobie oni też linę wprost do
    Seulu. Przez jakąś szemraną firmę, tyle było o niej wiadomo, że miała
    siedzibę w Mariottcie. Założyli gniazko na ścianie z napisam LB-ileś,
    dali router Cisco i tyle ich widziano. Ale faktury przysyłali. Ja to
    wszystko im konfigurowałem. Nawet chyba udało mi się wpuścić w ten
    router swój internet. Jaka była radość pana prezesa, gdy zobaczył na
    ekranie swojego komputera ekran logowania do mainframe CP/CMS! Chyba
    aż łzy mu pociekły.

    Wczśniej musiałem mu skonfigurować jego Windows 95. A rok to był 1995.
    Windows zaś w wersji koreańskiej. Zdobyłem więc gdziś komputer z wersją
    polską czy angielską i za pomocą klikania synchronicznego skofigurowałem.

    >> Korbka rzuca sie w oczy. Wiec to jakies glebokie zadupie musialo byc.
    > Ja też widziałem nie raz, nie pamiętam dokładnie kiedy zlikwidowali,
    > ale to musiało być w dobrze zaawansowanych latach 90.

    Bywały telefony z korbką wirtualną. To znaczy nigdzie nie dało się
    z nich normalnie zadzwonić, ale jak się przekręciło przez zero, to
    zgłaszała się telefonistka i uprzejmie łączyła bądź zamawiała rozmowę.

    --
    Jarek


  • 194. Data: 2015-08-13 00:23:15
    Temat: Re: O konkurencji na rynku
    Od: Krzysztof Halasa <k...@p...waw.pl>

    "J.F." <j...@p...onet.pl> writes:

    > No, tego X25 to przeciez tepsa nie wymyslila.
    > Tylko zachod, w czasach przedinternetowych.
    > I jak klient chcial do biznesowych celow, to uzywal/potrzebowal.

    Ale prawie nikt tego nie potrzebował i nie używał.
    Komputery na Zachodzie też były jakąś nowością - były tańsze niż u nas,
    więc było ich więcej, ale przecież nie pojawiły się dużo wcześniej.

    Duże komputery używały połączeń stałych. Kto miał używać tego X.25 i do
    czego? Deutsche Bahn albo inna Lufa do sprzedaży biletów? To może tak.

    > No, Amerykanie impulsow nie mieli, tak im sie to udalo wczesniej
    > wypracowac, ale reszta Zachodu to chyba jednak miala.

    Ale znacznie tańsze.

    > Normalnie nie taki duzy, przynajmniej na uczelniany instytut.
    > Pare minut popiszczal i sie rozlaczyl. Az ktos wyslal plik w Wordzie i
    > sie zrobilo pol godziny :-)

    Wcześnie używaliście Worda.

    > Te impulsy za lokalne rozmowy to wprowadzono chyba gdzies w latach
    > 90-tych.

    A nie wcześniej?
    --
    Krzysztof Hałasa


  • 195. Data: 2015-08-13 00:28:13
    Temat: Re: O konkurencji na rynku
    Od: Krzysztof Halasa <k...@p...waw.pl>

    "J.F." <j...@p...onet.pl> writes:

    > No, z tym akurat prosto - zarejestrowany jest, to sie napisze ze
    > wyjasnienia sa niewiarygodne, kara sie nalezy, od niniejszej decyzji
    > przysluguje odwolanie do sadu.

    Ale po co wyjaśnienia, samochód dawno sprzedany, umowę można pokazać,
    kara za olanie wyrejestrowania przedawniona, do widzenia.
    --
    Krzysztof Hałasa


  • 196. Data: 2015-08-13 00:31:12
    Temat: Re: O konkurencji na rynku
    Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>

    Pan Krzysztof Halasa napisał:

    > Kto miał używać tego X.25 i do czego? Deutsche Bahn albo inna
    > Lufa do sprzedaży biletów? To może tak.

    Akurat w latach siedemdziesiątych wszystke europejskie linie lotnicze
    używały jednego systemu sprzedaży biletów. Serwer był w Atlancie.
    Nawet jak się chciało kupić LOT Wrocław-Warszawa (via Tempelhof), to
    też przez to.

    --
    Jarek


  • 197. Data: 2015-08-13 00:49:25
    Temat: Re: O konkurencji na rynku
    Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>

    Pan J.F. napisał:

    >> Ursynów, to konec lat siedemdziesiątych. Domy wybudowano, a centrali
    >> nie. Centrala dopiero za Jaruzela. Ale może niech się wypowie ktoś
    >> stamtąd, ja to tylko znam pośrednio.
    >
    > Tak czy inaczej - watpie aby przez 10 lat warszawska tp nic nie robila.

    Jak to nic nie robiła?! Cóż za potwwarz! Budowała centralę na Ursynowie!

    >> Mieliśmy od początku. Budownictwo gomułkowskie (Gomułka na sąsiedniej
    >> ulicy, ale w kanienicy sanacyjnej). Na początku też jeden telefon
    >> w okolicy, więc sąsiedzi czasem przychodzili zadzwonić. Ale rzadko,
    >> bo gdzie mieli dzwonić?
    >
    > Znam jedno gomulkowskie osiedle we wroclawiu - tam sie dopiero za
    > Jaruzela telefony zrobily.

    Jednakowoż moja rodzina miała strategiczne znaczenie dla bezpieczeństwa
    energetycznego kraju. Więc mieliśmy.

    >>>> A Ursynów, to dzielnica, gdzie zsyłano inteligencję.
    >>> Ja tam nie wiem, ale nie mieliscie jakis spoldzielni, ktore tam
    >>> budowaly ? Czesc branzowa, czesc ogolna, czesc przyzakladowa - ale
    >>> o zsylaniu nie ma mowy :-)
    >> No nie dosłownie przecież to mówię! Ale Ursynów, to dzielnica, gdzie
    >> "dawano" mieszkania przeważnie inteligentom.
    >
    > No, moze zle zrozumialem to "dawanie", ale te bloki chyba nie z
    > kwaterunku ? To tam nie bardzo bylo co dawac lub nie dawac - kazda
    > spoldzielnia wedle swoich list przydzialow. A do spoldzielni droga
    > dla wszystkich otwarta. Chyba ze jakas spoldzielnia "Akademik",
    > uczelniana.
    >
    > W spoldzielniach moze i mogli przydzielic wedle wyzszej decyzji,
    > ale zeby tak nagle samych inteligentow wybrali - cos watpie.
    > Element robotniczy by protestowal :-)

    Ja nie wiem jak to dawali. Może element nie protestował, bo tu fabryk
    nie ma, więc by mieli do roboty daleko?

    >>> Mniejsza o szkopow - nasze wioski stracily racje bytu.
    >>> Rolnictwem tam sie juz prawie nikt nie zajmuje, to z czego maja zyc ?
    >> Z tego, co tam było wcześniej, a padło przez brak łączności. Różne
    >> Państwowe Ośrodki Maszynowe, tartaki, Zakłady Przetwórstwa Tego i Owego.
    >> To się dało rozbudować i ożywić całe regiony.
    > Ale POMu juz nie ma, bo we wsi jest jeden czynny rolnik z wlasnymi
    > maszynami. Tartak moze i jest, ale calej wsi nie zatrudni.
    > Zaklad Przetworstwa sie umiescil w pobliskim miasteczku ...

    Z moich obserwacji wynika, że ktoś, kto rezyduje w jednj dziesiątej
    POM-u, robi rzeczy, które sprzedaje na cały kraj i jeszcze eksportuje.
    Ale to od niedawna. A można było wczesniej.

    >> Mój znajomy, sąsiad ze wsi Warszawa, dorobił się w latach 89/90 ogromnych
    >> pieniędzy. Na tym, że woził z Wielkopolski, gdzie jego strony rodzinne,
    >> mięso i wędliny do warszawskich sklepów. Dwa tiry non stop jeździły
    >> z towaem. Bo on wiedział co i jak, gdzie jest tanio i gdzie jest.
    >> I w ogóle wszystko wiedział. Skończyło się, gdy poprawiła się łączność
    >> -- Stachu sam to przyznaje, że tylko w tym był lepszy, że miał "wici".
    >> Więc beneficjent takiej a nie innej prywatyzacji tepsy. Ale człowiek na
    >> tyle bystry, że gdyby było od początku NORMALNIE, też by sobie dał radę.
    >> O wiele więcej ludzi by sobie dało radę, tych mniej bystrych też.
    >
    > Tylko ze wtedy we wsi kazdy tych pare krow i swinek mial.
    > A dzis jedziesz przez wies i zadnego ogona nie ma.

    On nie rozpuszczał wici po chłopach z ogonami, tylko po zakładach
    przetwórczych.

    > To jak dlugo ma sie to utrzymac ?

    To w ogóle nie powino mieć miejsca! To co zarobił on, powinny zarobić
    zakłady przetwórcze. Niestety niektóre z powodu izolacji nie zarobiły,
    więc padły.

    --
    Jarek


  • 198. Data: 2015-08-13 01:09:41
    Temat: Re: O konkurencji na rynku
    Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>

    Pan J.F. napisał:

    >> Państwo nie potrzebje od razu, państwo nie inwestuje, tylko ma bieżące
    >> potrzeby. Stabilne wpływy są dla budżetu lepsze od dużych jednorazowych
    >> zastrzyków finansowych. Od nich ministrom się we łbach miesza.
    >
    > Dlatego dzis jedna firme, za rok druga ...

    No toż to całkiem jak stryjaszek alkoholik! Też tak stryjence srebra
    rodowe sprzedawał.

    >>>> Niechby pobrana kasa trafiała do gmin na budowę komunalnej
    >>>> kanalizacji (telekomunikacyjniej, nie gównianej).
    >>> No, gminy dostawaly np na prace interwencyjne. Mogly sobie budowac.
    >> Nie mogły *sobie*, bo im te kanały po nic. Mogły zbudować i oddać --
    >> a tak, to nikt nie lubi.
    >
    > Pare spolecznych telefonii powstalo w roznych czasach.
    > Jak sie chcialo, to sie dalo.

    Komunalne to nie społeczne. Inna kategoria.

    >>>>> Nie, tak jak i Tobie internet niezbednie potrzebny, tak i wielu
    >>>>> ludziom na wsi potrzebny, nawet bardziej.
    >>>> Ja wiem, że im bardzo potrzebny. Smutne jest to, że bardzo często
    >>>> oni sami o tym nie wiedzą.
    >>> Placa i nie wiedza ?
    >> Nie płacą, nie wiedzą, nie mają. Ale chociaż powietrze tam mają zdrowe
    >> -- próbuję znaleźć jakiś pozytyw.
    >
    > Sugerowales, ze wzieli, bo sasiedzi wzieli. Wiec wiedza i placa.
    > Placic moze i przestali, bo im niepotrzebny.

    To jak była moda na peceta. Teraz jest na smartfona.

    >>> problemu nie widze - slupy stoja, teraz trzeba tylko rzad przekonac
    >>> do doplacenia do swiatlowodow :-)
    >> Mogą nie już nie stać. Ale pewnie tak to się skończy, że rząd będzie
    >> musiał dopłacać. Czyli my. Chyba że to co wziął za tepsę, zachomikował
    >> gdzieś na tłusty procent na 25 lat.
    >
    > A gdzie tam. My doplacimy. No ale zalatwil ci rzad obnizki w
    > telefonach, to teraz doplac do innych :-)

    Nic mi nie załatwił. Wiecznie to ja dopłacałem. Teraz też będę.
    Ale nic to, przyzwyczaiłem się.

    >>>> Znajomi kilka lat temu podpisali umowę z TP na Internet plus TV.
    >>>> Że niby miało być kablem i od pyty programów. Jak przyszło do
    >>>> realizacji, to się okazało BMT, więc dali spodek z dekoderem.
    >>>> I nie dało się z nieba ściągnąć tych programów, co trzeba. Więc
    >>>> chyba jednak *tu* nie doprowadzili.
    >>> A to w miescie, na wsi ?
    >> We wsi Warszawa.
    > Hm, troche dziwne.

    Mnie nie dziwi.

    >>> Znajoma ma nowe mieszkanie - u niej i koncentryk i skretka.
    >> Skrętka w snsie telefon czy ethernet?
    > Ethernet. kabel do telefonu tez chyba gdzies tam ma ...

    U nas ten etap był na przełomie wieków. Znajmemu tak zrobili w osiedlu
    Za Żelazną Bramą (centrum Warszawy, mniej więcej okolice czterdziestolatka
    Karwowskiego Stefana). Gniazdko zrobił Spray, później przejęty przez
    Vectrę. Bo modemy kablowe były drogie. Teraz nikt się w to nie bawi.

    >>> IMO - polowe tosmy jednak sami zrobili. Miasto zdaje sie sporo sie
    >>> rozroslo.
    >> Wiem, wiem, u was nawet osiedle na polderach zalewowych postawili,
    >> bo brzydki Niemiec nie powiedział żeby nie
    >
    > To byla naprawde wysoka woda - zalalo nawet te domy, co je Niemcy
    > postawili w centrum miasta :-)

    W Pradze Czeskiej wysoka woda ostateczniewykończyła pocztę pneunatyczną.
    I to jest temat na tę grupę. A nie jakaś wrocławska wilgoć.

    --
    Jarek


  • 199. Data: 2015-08-13 09:19:28
    Temat: Re: O konkurencji na rynku
    Od: "J.F." <j...@p...onet.pl>

    Dnia Thu, 13 Aug 2015 00:28:13 +0200, Krzysztof Halasa napisał(a):
    > "J.F." <j...@p...onet.pl> writes:
    >> No, z tym akurat prosto - zarejestrowany jest, to sie napisze ze
    >> wyjasnienia sa niewiarygodne, kara sie nalezy, od niniejszej decyzji
    >> przysluguje odwolanie do sadu.
    >
    > Ale po co wyjaśnienia, samochód dawno sprzedany, umowę można pokazać,
    > kara za olanie wyrejestrowania przedawniona, do widzenia.

    Kary chyba nawet nie bylo, ale "wedle panstwowej Centralnej Ewidencji
    nadal posiada pan pojazd, a przedstawionia w ramach wyjasnien umowa
    sprzedazy z Iwanem Iwanowiczem z Iwanowska jest niewiarygodna, w
    zwiazku z czym naliczono stosowna oplate".

    J.


  • 200. Data: 2015-08-13 09:30:31
    Temat: Re: O konkurencji na rynku
    Od: "J.F." <j...@p...onet.pl>

    Dnia Thu, 13 Aug 2015 00:49:25 +0200, Jarosław Sokołowski napisał(a):
    > Pan J.F. napisał:
    >>> Ursynów, to konec lat siedemdziesiątych. Domy wybudowano, a centrali
    >>> nie. Centrala dopiero za Jaruzela. Ale może niech się wypowie ktoś
    >>> stamtąd, ja to tylko znam pośrednio.
    >>
    >> Tak czy inaczej - watpie aby przez 10 lat warszawska tp nic nie robila.
    > Jak to nic nie robiła?! Cóż za potwwarz! Budowała centralę na Ursynowie!

    Ursynowa jeszcze nie bylo :-)

    >>> Mieliśmy od początku. Budownictwo gomułkowskie (Gomułka na sąsiedniej
    >>> ulicy, ale w kanienicy sanacyjnej). Na początku też jeden telefon
    >>> w okolicy, więc sąsiedzi czasem przychodzili zadzwonić. Ale rzadko,
    >>> bo gdzie mieli dzwonić?
    >> Znam jedno gomulkowskie osiedle we wroclawiu - tam sie dopiero za
    >> Jaruzela telefony zrobily.
    >
    > Jednakowoż moja rodzina miała strategiczne znaczenie dla bezpieczeństwa
    > energetycznego kraju. Więc mieliśmy.

    To oczywscie tak - w tamtym osiedlu tez kilku mialo. A reszta czekala
    30 lat, bo Gomulka mieszkania przewidzial, a telefonow nie.
    Zreszta moze i slusznie - obywatele chcieli mieszkan, o telefonach nie
    mowili :-)

    >>>>> A Ursynów, to dzielnica, gdzie zsyłano inteligencję.
    >>>> Ja tam nie wiem, ale nie mieliscie jakis spoldzielni, ktore tam
    >>>> budowaly ? Czesc branzowa, czesc ogolna, czesc przyzakladowa - ale
    >>>> o zsylaniu nie ma mowy :-)
    >>> No nie dosłownie przecież to mówię! Ale Ursynów, to dzielnica, gdzie
    >>> "dawano" mieszkania przeważnie inteligentom.
    >> No, moze zle zrozumialem to "dawanie", ale te bloki chyba nie z
    >> kwaterunku ? To tam nie bardzo bylo co dawac lub nie dawac - kazda
    >> spoldzielnia wedle swoich list przydzialow. A do spoldzielni droga
    >> dla wszystkich otwarta. Chyba ze jakas spoldzielnia "Akademik",
    >> uczelniana.
    >> W spoldzielniach moze i mogli przydzielic wedle wyzszej decyzji,
    >> ale zeby tak nagle samych inteligentow wybrali - cos watpie.
    >> Element robotniczy by protestowal :-)
    > Ja nie wiem jak to dawali. Może element nie protestował, bo tu fabryk
    > nie ma, więc by mieli do roboty daleko?

    Protestowalby, ze nie dostal.
    No chyba, ze dostal wczesniej blisko fabryki, a inteligenci, wiecie
    rozumicie - nam potrzeba rak do pracy, wiec rece maja pierwszenstwo
    :-)

    >>>> Mniejsza o szkopow - nasze wioski stracily racje bytu.
    >>>> Rolnictwem tam sie juz prawie nikt nie zajmuje, to z czego maja zyc ?
    >>> Z tego, co tam było wcześniej, a padło przez brak łączności. Różne
    >>> Państwowe Ośrodki Maszynowe, tartaki, Zakłady Przetwórstwa Tego i Owego.
    >>> To się dało rozbudować i ożywić całe regiony.
    >> Ale POMu juz nie ma, bo we wsi jest jeden czynny rolnik z wlasnymi
    >> maszynami. Tartak moze i jest, ale calej wsi nie zatrudni.
    >> Zaklad Przetworstwa sie umiescil w pobliskim miasteczku ...
    >
    > Z moich obserwacji wynika, że ktoś, kto rezyduje w jednj dziesiątej
    > POM-u, robi rzeczy, które sprzedaje na cały kraj i jeszcze eksportuje.
    > Ale to od niedawna. A można było wczesniej.

    Bywa. Ale czy mozna bylo wczesniej ... czesto to skutek unifikacji
    2004.
    Tym niemniej - rezyduje w POM, bo tam jest hala, na nowa go nie stac
    :-)

    >> Tylko ze wtedy we wsi kazdy tych pare krow i swinek mial.
    >> A dzis jedziesz przez wies i zadnego ogona nie ma.
    >
    > On nie rozpuszczał wici po chłopach z ogonami, tylko po zakładach
    > przetwórczych.
    >
    >> To jak dlugo ma sie to utrzymac ?
    >
    > To w ogóle nie powino mieć miejsca! To co zarobił on, powinny zarobić
    > zakłady przetwórcze. Niestety niektóre z powodu izolacji nie zarobiły,
    > więc padły.

    Ale ja nie o znajomym, tylko o wsiach. A raczej o ich mieszkancach.


    J.

strony : 1 ... 10 ... 19 . [ 20 ] . 21 ... 24


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: