eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plGrupypl.misc.telefonia › Przedwojenne automaty telefoniczne
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 120

  • 61. Data: 2018-07-05 00:06:27
    Temat: Re: Przedwojenne automaty telefoniczne
    Od: "HF5BS" <h...@...pl>


    Użytkownik "Jarosław Sokołowski" <j...@l...waw.pl> napisał w wiadomości
    news:slrnpjpcpn.t47.jaros@falcon.lasek.waw.pl...
    ...
    >> (BTW. Jak oni to zabezpieczyli, żeby deszcz nie napylał do środka?
    >
    > Nad otworem buduje się gustowną wieżyczkę z kolumnienkami.

    <Max Paradys mode on>
    Ano chyba, że tak...
    <Max Paradys mode off>

    >
    >> Naprawdę mnie to ciekawi, w szkole raczej naciskano na uczenie
    >> się kompletnych pierdół, istotnych dla przecietnych ludzi jak
    >> publikacje Marksa i Engelsa, albo budowa i życie rozwielitki;
    >> będę mieć dane do rozmowy z kuzynem architektem).
    >
    > Jeśli ktoś nie może zobaczyć osobiście (co zawsze polecam, bo

    Nigdy nie było mi dane opuścić granic kraju...
    BTW. Jest gdzie dowiedzieć się, czy wiosną i latem '74, była w NRD
    pryszczyca u bydła domowego? Od grubo ponad ćwierć wieku kombinuję, jak się
    tego dowiedzieć. Przeszukałem net, ale jest taki szum, że nic sensownego nie
    wynika.

    > podróże kształcą), to na fotografii też zobaczy.

    Mieć kasę, to i się pojedzie. Jak będzie możliwość, chciałbym z Palenicy
    Białczańskiej rowerem (tam, gdzie nie można jeździć, proweadziłbym pieszo),
    na Rysy (he he) :)), potem po drugiej stronie do pobliskiego szlaku
    rowerowego (a może na Gerlach?) i wróciłbym może koleją, może jak...?
    Jeszcze tylko porę roku dobrać, by lawina śnieżna nie porwała, ani jakiś
    zabłąkany misio nie zszamał...
    Na razie priorytet to Wilno (głównie ulice Bosaczkowa i Derewnicka, ale i
    reszta miasta), czasu coraz mniej... (kurde, autobus 88 zmienił trasę,
    buuu...)

    Co do łuku gotyckiego, chodziło mi o zasadę mechaniczną którą wykorzystuje,
    nie sam łuk, jako taki.
    No, muszę tylko kuzyna złapać, bo raczej nie czeka na moje pytania, ale jak
    zapytam, to na pewno mi coś odpowie.

    --
    Łapy, łapy, cztery łapy,
    A na łapach pies kudłaty.
    Kto dogoni psa? Kto dogoni psa?
    Może ty? Może ty? Może jednak ja...?


  • 62. Data: 2018-07-05 00:11:45
    Temat: Re: Przedwojenne automaty telefoniczne
    Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>

    Pan Adam napisał:

    >>> Ołtarz w znaczeniu stołu lub mensy.
    >> No tak, trudno żeby któryś z soborów zalecał w tym przypadku beton
    >> jako materiał.
    >
    > Beton jest starszy od chrześcijaństwa.

    Wszystko zależy od definicji betonu. Wprawdzie starożytni mieli
    ponoć podobne pomysły, ale one zanikły w praktyce budowlanej
    na wieki.

    > W starych kościołach stół ołtarzowy lub mensa musiały być "trwałe" -
    > czyli nie drewno a jakiś kamień typu bazalt, marmur, piaskowiec;
    > względnie murowane.
    >
    > Zresztą nawet wędrujący księża przez wiele wieków zobligowani byli
    > nosić ze sobą kamień, na którym odprawiali w drodze mszę.

    Kamień. Z łacińska zwany też "Piotrem".

    --
    Jarek


  • 63. Data: 2018-07-05 00:47:19
    Temat: Re: Przedwojenne automaty telefoniczne
    Od: Adam <a...@p...onet.pl>

    W dniu 2018-07-05 o 00:11, Jarosław Sokołowski pisze:
    > Pan Adam napisał:
    >
    >>>> Ołtarz w znaczeniu stołu lub mensy.
    >>> No tak, trudno żeby któryś z soborów zalecał w tym przypadku beton
    >>> jako materiał.
    >>
    >> Beton jest starszy od chrześcijaństwa.
    >
    > Wszystko zależy od definicji betonu. Wprawdzie starożytni mieli
    > ponoć podobne pomysły, ale one zanikły w praktyce budowlanej
    > na wieki.

    Niestety, raczej nie siedzę w wej tematyce. Koloseum ani innych ruin (na
    razie - mam nadzieję) nie oglądałem.

    Tyle, co widziałem, to to, że wapno wymerdane z jajcem i piaskiem
    potrafi stać stulecia, w przeciwieństwie do gierkowskiego betonu. I nie
    tylko gierkowskiego.

    >
    >> W starych kościołach stół ołtarzowy lub mensa musiały być "trwałe" -
    >> czyli nie drewno a jakiś kamień typu bazalt, marmur, piaskowiec;
    >> względnie murowane.
    >>
    >> Zresztą nawet wędrujący księża przez wiele wieków zobligowani byli
    >> nosić ze sobą kamień, na którym odprawiali w drodze mszę.
    >
    > Kamień. Z łacińska zwany też "Piotrem".
    >

    Tego nie pamiętam. Wywodzi się z etymologii imienia św. Piotra?
    Może gdzieś znajdę jakieś teksty w wolnej chwili.


    --
    Pozdrawiam.

    Adam


  • 64. Data: 2018-07-05 00:50:48
    Temat: Re: Przedwojenne automaty telefoniczne
    Od: Adam <a...@p...onet.pl>

    W dniu 2018-07-05 o 00:06, HF5BS pisze:
    >
    > (...)
    > Co do łuku gotyckiego, chodziło mi o zasadę mechaniczną którą
    > wykorzystuje, nie sam łuk, jako taki.
    > No, muszę tylko kuzyna złapać, bo raczej nie czeka na moje pytania, ale
    > jak zapytam, to na pewno mi coś odpowie.
    >

    Kilka miesięcy temu na grupie budowlanej były doktoraty i różne inne
    elaboraty pisane w aspekcie piwniczki do wina.


    --
    Pozdrawiam.

    Adam


  • 65. Data: 2018-07-05 00:58:21
    Temat: Re: Przedwojenne automaty telefoniczne
    Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>

    HF5BS pisze:

    > BTW. Jest gdzie dowiedzieć się, czy wiosną i latem '74, była w NRD
    > pryszczyca u bydła domowego? Od grubo ponad ćwierć wieku kombinuję,
    > jak się tego dowiedzieć. Przeszukałem net, ale jest taki szum, że
    > nic sensownego nie wynika.

    Gdyby tak spytać pani Stasi, ta zawsze wszystko wiedziała najlepiej...

    > Mieć kasę, to i się pojedzie. Jak będzie możliwość, chciałbym z Palenicy
    > Białczańskiej rowerem (tam, gdzie nie można jeździć, proweadziłbym pieszo),
    > na Rysy (he he) :)), potem po drugiej stronie do pobliskiego szlaku
    > rowerowego (a może na Gerlach?) i wróciłbym może koleją, może jak...?
    > Jeszcze tylko porę roku dobrać, by lawina śnieżna nie porwała, ani jakiś
    > zabłąkany misio nie zszamał...

    Słowacy zamykają Tatry na zimę (dość szeroko pojętą), więc wybór bardziej
    ograniczony niż u nas.

    > Co do łuku gotyckiego, chodziło mi o zasadę mechaniczną którą wykorzystuje,
    > nie sam łuk, jako taki.
    > No, muszę tylko kuzyna złapać, bo raczej nie czeka na moje pytania, ale jak
    > zapytam, to na pewno mi coś odpowie.

    Łuk gotycki to łuk gotycki, a sklepienie gotyckie to takie, jak mamy u nas
    u św. Jana. Zupełnie inna mechanika niż w kopułach, choć też bardzo ciekawa.

    Jarek

    --
    Lubię te samotne do Tymbciów wycieczki,
    Podczas których tak dziwnem wszystko się wydaje,
    Ale oni wolą z Mardułą do Sieczki,
    Choć im to duchowo prawie nic nie daje.


  • 66. Data: 2018-07-05 01:36:25
    Temat: Re: Przedwojenne automaty telefoniczne
    Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>

    Pan Adam napisał:

    >> Wszystko zależy od definicji betonu. Wprawdzie starożytni mieli
    >> ponoć podobne pomysły, ale one zanikły w praktyce budowlanej
    >> na wieki.
    >
    > Niestety, raczej nie siedzę w wej tematyce. Koloseum ani innych
    > ruin (na razie - mam nadzieję) nie oglądałem.

    Uwielbiam stare kamulce. Miło jest pomieszakać trochę w domu,
    którego ściany maja dajmy na to 17 wieków. Właśnie się zbieram
    żeby znowu (ileż można pracować po nocach).

    > Tyle, co widziałem, to to, że wapno wymerdane z jajcem i piaskiem
    > potrafi stać stulecia, w przeciwieństwie do gierkowskiego betonu.
    > I nie tylko gierkowskiego.

    Rzymskie podejście do cegieł bardzo ciekawe. Mało ich używano,
    więcej kamienia. Jeśli już, to na przykład w łukach. Ale tam
    cienkie cegły zdają się służyć głównie utrzymaniu w kupie zaprawy
    -- spoina bywa sporo grubsza od cegły.

    Ale ja o czym innym wcześniej -- zdaje się, że wypalano wtedy
    również coś bliskiego naczemu cementowi.

    >>> Zresztą nawet wędrujący księża przez wiele wieków zobligowani byli
    >>> nosić ze sobą kamień, na którym odprawiali w drodze mszę.
    >>
    >> Kamień. Z łacińska zwany też "Piotrem".
    >
    > Tego nie pamiętam. Wywodzi się z etymologii imienia św. Piotra?

    Raczej odwrotnie, to w drugą stronę idzie.

    > Może gdzieś znajdę jakieś teksty w wolnej chwili.

    "Otóż i Ja tobie powiadam: Ty jesteś Piotr [czyli Skała], i na tej Skale
    zbuduję Kościół mój, a bramy piekielne go nie przemogą". [Mt. 16,18]

    Jarek

    --
    a my w miskach sprzed lat trzech tysięcy
    jak co rano jemy ryż na śniadanie,
    i twierdzimy z uporem dziecięcym,
    że nie śmierć to a zmartwychwstanie.


  • 67. Data: 2018-07-05 02:12:05
    Temat: Re: Przedwojenne automaty telefoniczne
    Od: PiotRek <b...@g...pl>

    W dniu 2018-07-05 o 01:36, Jarosław Sokołowski pisze:
    > "Otóż i Ja tobie powiadam: Ty jesteś Piotr [czyli Skała], i na tej Skale
    > zbuduję Kościół mój, a bramy piekielne go nie przemogą". [Mt. 16,18]

    https://pl.wiktionary.org/wiki/Ska%C5%82osz

    Skałosz (język polski)

    wymowa:
    IPA: ['skaw??], AS: [skauoš] wymowa ?/i

    znaczenia:

    rzeczownik, rodzaj męskoosobowy, nazwa własna

    (1.1) rzadkie polskie imię męskie, odpowiednik greckiego ??????
    (Petro, Piotr)

    --
    Pozdrawiam

    Skałosz


  • 68. Data: 2018-07-05 04:44:50
    Temat: Re: Przedwojenne automaty telefoniczne
    Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>

    Pan Skałosz napisał:

    >> "Otóż i Ja tobie powiadam: Ty jesteś Piotr [czyli Skała], i na tej Skale
    >> zbuduję Kościół mój, a bramy piekielne go nie przemogą". [Mt. 16,18]
    >
    > https://pl.wiktionary.org/wiki/Ska%C5%82osz
    >
    > Skałosz (język polski)
    >
    > wymowa:
    > IPA: [.......], AS: [.......] wymowa ?/i
    >
    > znaczenia:
    >
    > rzeczownik, rodzaj męskoosobowy, nazwa własna
    >
    > (1.1) rzadkie polskie imię męskie, odpowiednik greckiego ......
    > (Petro, Piotr)

    To pewnie z czasów Oświecenia, kiedy to była moda na tłumaczenie imion
    w językach słowiańskich. I tak pojawił się Szczęsny jako odpowiednik
    Feliksa (po chorwacku jest Srećko, co tyleż samo znaczy). Zupełnie nie
    przyjął się Wilczychód, czyli Wolfgang. Ale to imię w żadnej postaci
    nie jest w naszych stronach popularne. Za to dobrze się ma Wawrzyniec
    -- inaczej Laurenty.

    Jarek

    --
    Pruski, pruski... Bo on się nazywa Pruski! Wawrzyniec Pruski! Polski dziedzic!


  • 69. Data: 2018-07-05 09:42:42
    Temat: Re: Przedwojenne automaty telefoniczne
    Od: "HF5BS" <h...@...pl>


    Użytkownik "J.F." <j...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
    news:5b3ca20a$0$591$65785112@news.neostrada.pl...
    >>> Hm, a moze ...
    >>> http://podkarpackie.regiopedia.pl/wiki/kosciol-wybud
    owany-w-ciagu-jednej-nocy
    >
    >>Przypuszczam, że wątpię.
    >>Albowiem, widać, że to kościół murowany. Więc zapewne cegły zaprawą
    >>cementową/betonową/łotewa poskładane. A beton musi związać i ZTCW, nie
    >>dzieje się to w jedną dobę. Ale już, jak budowali osiedle niedaleko mnie
    >>(nie Słoneczny Stok), to jedno piętro rosło w 3 dni. Ale nie jeden.
    >
    > Niezbyt wysokie sciany IMO mozna w jeden dzien postawic.

    A w to nie wątpię.

    >
    > Ale juz do wylania stropu to sciany powinny byc zwiazane.

    O widzisz, o to mi właśnie chodzi!

    > A do wylania nastepnego stropu, to ten ponizej powinien zwiazac.

    Nie wyobrażam sobie inaczej. Może Most Stacha jest bezpieczny, bo od
    poczatku był przewidziany, ze bez zaprawy (nie widzę między kamieniami), ale
    domu, który ma być murowany, niepotrzebnie bym nie tykał, jeśli murowanie
    jest przewidziane.

    > Wiec te 3 dni to IMO tez niezle osiagniecie.

    Zdecydowanie.

    >
    > W USA buduja szybciej, bo tych 100+ pieter to by musieli dlugo budowac,

    ZTCW, tam chyba wylewany beton ma już wstępne oparcie w szkielecie, więc
    póki nie zwiąże, to sobie odpoczywa...?

    > ale ze stali. Wiec konstrukcja nosna rosnie szybko ... i szybko sie wali,
    > jak samolot wpadnie.

    Mimo podobno jakiejś wady konstrukcyjnej (wypowiedź była niejednoznaczna),
    mistrzostwem konstrukcyjnym dla mnie jest to, że budynek rozsypał się w
    pionie, grzebiąc przebywających w nim, zamiast przewrócić się na bok,
    rozwalić przebywających na ulicy, może z połowę Central Parku, a i tak
    uwięzieni w środku zostali by zabici, więc, więcej ofiar i daleko większe
    straty.

    >
    >
    > W kosciele akurat pieter nie ma, stropow tez nie ma, ale sklepienia jakies
    > muszz byc.
    > Chyba, ze to dach na belkach.

    No, chyba że, wiadomo, dobry młot i paczka bratnali, czy co tam mieli.
    Szybciutko dechy, trach trach, podstawowe pomieszczenie stoi.
    Chyba, że tym jednodniowym obiektem była mała kapliczka, a właściwy budynek
    był w przygotowaniach. Ale i tak chyba trzeba biskupa ściągnąć, żeby
    odprawił modlitwę, aby kościół był kościołem, a nie tylko zwykłym budynkiem.

    >
    >>Poza tym kanaliza, energia, inne media...
    >
    > Tez nie ma w kosciele, tylko prad.
    > Moze ksiadz wczesniej zadbal, moze pozniej na spokojnie podlaczali, moze
    > wystarczylo z plebani przeciagnac...

    Skoro tak... ale, jakoś plebania bez kościoła..., aż muszę po Polsce
    pojeździć, nie umiem sobie wyobrazić.

    >
    >>> No ale ... z braku telefonu nie bylo jak wladz powiadomic :-)
    >>Ale mógł jakiś "usłużny" chłopina qnia zaprząc do furmanki i wio, do
    >>gminy,
    >
    > Zeby mu miejscowi "zyc nie dali", a Bog spuscil piorun na stodołę ?

    Rodzina mogła odwiedzić i już wyjeżdżali... W myśl powiedzenia, ze kto chce
    psa uderzyć, kij znajdzie, to cholera wie, "modli się pod figurą, a diaba ma
    za skorą".

    >
    > Zreszta chlopi tam raczej tacy wyrywni nie byli ... a moze tez dobrze
    > widzieli kto jest na budowie, a kogo brakuje :-)

    Pewnie tak. Poza tym może zdawali sobie sprawę, ze jednak są pewną
    społecznością i w razie jakiejś draki, to na siebie muszą liczyć, więc nie
    opłaca się palić tak bliskich mostów.

    >
    >>jeśli oczywiście, nie był zbyt ten tego, produktami własnej zatartej
    >>uprawy... Albo trachtórem (a niby do warsztatu, bo cuś mu tam się
    >>dzieje)...
    >
    > Po nocy ?
    > To juz predzej motorem, komarkiem, czy rowerem.

    Nasmarować łożyska, łańcuch, żeby nie chrzęścił, połączenia, by nie
    zgrzypiały, powolutku do Towarzysza Wicie-Rozumicie.

    >
    >>Miejmy nadzaieję, że tym razem tak nie było.

    > Najwyrazniej nie bylo, albo wladza nie uznala za stosowne interweniowac.

    Albo woleli nie psuć sobie stosunków z ludnością? To nie KRLD, tu Kim by się
    nie utrzymał. Zresztą, tam też ludzie kłócą się z władzą.

    >
    > A moze myslala, ze sie na drugi dzien inspektora posle i kare ksiedzu
    > wlepi za budowe bez zezwolenia ... a tu prosze - cud, kosciol sam stanal
    > :-)

    Wiadomo, lepiej nie zaczynać, niby karę przysoli, niby co, ale przy
    następnej wizycie, może mieć, powiedzmy, spore nieprzyjemności. Np. koło się
    temu samochodu przedziurawi, czy gołąb na marynarę nasra, albo się chłopy
    przy gospodzie pobiją i nie zauważą (a może "nie zauważą", więc pobiją się
    dla pucu, by mieć jak aparatczykowi przywalić), że mają kolejnego uczestnika
    gry? Więc pogrozić chłopu, ale bez przesady, chłop potęgą jest i basta!
    A chłop pobożny i dobrze go mieć po swojej stronie.

    --
    Łapy, łapy, cztery łapy,
    A na łapach pies kudłaty.
    Kto dogoni psa? Kto dogoni psa?
    Może ty? Może ty? Może jednak ja...?


  • 70. Data: 2018-07-05 10:13:05
    Temat: Re: Przedwojenne automaty telefoniczne
    Od: Adam <a...@p...onet.pl>

    W dniu 2018-07-05 o 01:36, Jarosław Sokołowski pisze:
    > Pan Adam napisał:
    >
    >>> Wszystko zależy od definicji betonu. Wprawdzie starożytni mieli
    >>> ponoć podobne pomysły, ale one zanikły w praktyce budowlanej
    >>> na wieki.
    >>
    >> Niestety, raczej nie siedzę w wej tematyce. Koloseum ani innych
    >> ruin (na razie - mam nadzieję) nie oglądałem.
    >
    > Uwielbiam stare kamulce. Miło jest pomieszakać trochę w domu,
    > którego ściany maja dajmy na to 17 wieków. Właśnie się zbieram
    > żeby znowu (ileż można pracować po nocach).
    >
    Swego czasu na jakiejś oazie mieszkaliśmy w starym budynku w
    Sandomierzu. Rzeczywiście starym, jeszcze z przyporami. Małe biurko
    postawiliśmy na parapecie wzdłuż jego ściany. Tam było tak, że aby
    dostać się do klamki okna, trzeba było wejść na parapet i zrobić dwa
    albo trzy kroki.

    W lecie naturalna klimatyzacja ;)


    --
    Pozdrawiam.

    Adam

strony : 1 ... 6 . [ 7 ] . 8 ... 12


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: