eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plGrupypl.misc.elektronika › Metoda fotochemiczna - wywolywacz
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 214

  • 131. Data: 2017-11-16 20:11:04
    Temat: Re: Metoda fotochemiczna - wywolywacz
    Od: Marek S <p...@s...com>

    W dniu 2017-11-15 o 12:02, Adam Wysocki pisze:

    > Fragment był w miejscu, który pokrywa się z brzegiem lamp. Rzeczywiście
    > jest różnica w świetle :(
    >
    > http://www.chmurka.net/r/naswietlarka/20171113_18055
    2.jpg

    Czegoś tu nie qmam. Spodziewałbym się, że będą to pręgi wzdłuż
    świetlówek. Tymczasem masz zaciemnienia w pionie i w poziomie. O co chodzi?

    > Po przerobieniu naświetlarki nie jest wiele lepiej...

    Wcale nie! Wbrew pozorom jest dużo lepiej. Chodzi o to, że dwukrotny
    spadek światła jest przez nas słabo zauważalny. Tymczasem na obu fotkach
    cienie wyraźnie się różnią. Gdybyś to pomierzył, to mogłoby się okazać,
    że jest 2x lepiej niż było.

    Jeśli chcesz dalszej poprawy - zrób dyfuzor. Oklej ścianki pogniecioną
    folią aluminiową. Daj ją też pod lampy koniecznie. Może to nie najlepszy
    kształt ale najłatwiejszy do zrobienia - to nic nie kosztuje a
    przypuszczam, że sporo zmieni. Pokaż potem foty - sam ciekaw jestem efektów.

    W jakiej odległości masz teraz lampy?

    >> 2. Być może (dużo mniej prawdopodobne) kalka nie dotykała powierzchni
    >> PCB. Czasem przy dogniataniu PCB szkłem, mocniejszy nacisk kładziony
    >> jest na jedną krawędź niż na pozostałe. Wtedy dodatkowo ścieżki stają
    >> się rozmyte. Ponieważ płytka jaką zrobiłeś jest słabej jakości, to
    >> występowanie tego efektu ciężko zdiagnozować.
    >
    > W sumie ta pokrywka w skanerze jest plastikowa, nie ma żadnej elastycznej
    > pianki. Może warto dorobić...

    Ja rozwiązałem problem inaczej. Kupiłem chińską naświetlarkę taką, która
    ma szkło od góry z dociskiem i szufladę pod lampami. Tak na marginesie:
    oczywiście natychmiast się zepsuła. Zaczęły gasnąć w niej lampy.
    Przeanalizowałem elektronikę i uznałem, że to nie ma prawa działać.
    Zastosowano tzw. zimny start rujnujący świetlówki w mgnieniu oka (w
    sensie natychmiastowego ich zużycia). Wymieniłem ją i jest teraz super.
    Może to też Ci się przyda...

    Wracając to tematu: górnej części używam wyłącznie do płytek jednostronnych

    https://drive.google.com/file/d/1-29EamJGCxDe5vU1w5c
    AaqRHZxxdnupP/view?usp=sharing

    a szuflady do dwustronnych:

    https://drive.google.com/file/d/10YfcGrphBcFMOSliS-q
    ocoUuWYIsQrDp/view?usp=sharing

    Do szuflady przyciąłem 2 płytki szkła z otworami na śruby. Przykleiłem
    nakrętki radełkowane na jednej i wkręciłem śruby łbami na zewnątrz.
    Robią za nóżki. Z drugiej strony jest miejsce na drugi komplet nakrętek.
    Między obie płytki szkła wkładam PCB w kieszonce foliowej. Dokręcam i
    naświetlam strony kolejno.

    A dlaczego o tym piszę? Chcę pokazać Ci jaki błąd możliwy jest do
    zrobienia. Otóż niby wszystko wygląda solidnie, jest sztywne etc. Ale
    czasem pół płytki wychodziło mi rozmazane, niedoświetlone. Co się
    okazało. Mimo takiej konstrukcji i szkła 4mm, dokręcenie mocniej
    nakrętek z jednej strony powodowało, że docisk z drugiej był lżejszy,
    szkło wyginało się, folia unosiła się o ułamek mm i takie tego skutki.
    Mikro różnica a mega skutki. Trzeba zadbać o detale.

    Sugeruję abyś płytki dwustronne umieszczał miedzy 2ma ściśniętymi
    kawałkami szkła. Można je spiąć ze sobą spinaczami biurowymi - takie
    krokodylki szerokie. Koniecznie 4ma a nie 2ma. Unikniesz wtedy wtopy.
    Skanera wtedy nie zamykasz - ale unikaj patrzenia na UV.

    Przy jednostronnych taki płaski docisk jaki ja mam - jest super.
    Jednakże zauważ, że mam klamry po bokach. Jeśli na szybie kładę folię a
    na niej PCB, to oba elementy razem są ze sobą mocno ściśnięte. Pokrywa
    skanera nie da równomiernego nacisku. Płytka z jednej strony może unieść
    się u ułamek mm i po sprawie.

    > Czyli te nierówności to kwestia kalki a nie drukarki?

    Jednego i drugiego. Jeśli wydruk ma widoczny raster (a na 100% ma bo
    laserówki to zwykle 600 DPI), to wydruk masz wygryziony. Do tego
    dodajesz wygryzienia od kalki, która ma piksele wielkości domów
    mieszkalnych, to razem daje Ci ścieżki jakby rysował je ktoś po dwóch
    głębszych i trawce jednocześnie :-)

    > Pomyślę... ale chyba jednak pójdę w Ulano. Kalkę też sobie zostawię - dla
    > płytek, w których nie będzie wymagana taka precyzja :)

    Tam ona zadziała. Ulano z kolei trzeba oszczędzać - no chyba, że masz
    gruby portfel.

    >> Tak jak wspominałem - pozostały farfocle po wywoływaniu jeśli miękkiego
    >> pędzla nie użyłeś lub nie robiłeś tego ścierając na bieżąco je w trakcie
    >> wytrawiania. Zauważyłem, że jeśli takowy opadnie na powierzchnie, to się
    >> do niej dość mocno przyklei. Wtedy ciężko go zebrać.
    >
    > Ścierałem na bieżąco palcem w jednorazowej lateksowej rękawiczce.

    Więc zapewne ta kalka manifestuje swoją obecność :-)

    > Na Ulano tak nie będzie?

    Pokazałem w tym wątku jak wygląda wydruk na Ulano. Przypomnę:

    https://drive.google.com/file/d/1Iuudg2rdQwa3iaqF0j0
    4avHrrzI3C_1z/view?usp=sharing

    To jest skan 2400 DPI. Wymiary możesz sobie przeliczyć. Jeszcze słowo
    komentarza: ten wydruk wyciągnąłem ze śmietnika więc ma przylepione
    syfy. Zignoruj je. Podobnie zignoruj cień na krawędziach wynikający z
    zasady działania skanera.

    > Światło nieprostopadłe i prostopadłe... w naświetlarce od wewnętrznej
    > strony i od dołu mam folię aluminiową, która odbija to światło. Może
    > lepiej byłoby bez niej? Światło byłoby bardziej "przewidywalne"...

    Wręcz przeciwnie! Tak jak na początku opisałem: zadbaj o jak najlepszą
    dyfuzję światła. Aby idealnie było to powinieneś umieścić nad
    świetlówkami płótno fotograficzne. Ale z praktycznego punktu widzenia
    byłoby to bez sensu. Jeśli zadbasz o dobrej jakości wydruk, to
    nierównomierności oświetlenia niwelujesz dużo dłuższym czasem
    naświetlania - nawet 4-5x. Przy kalce nie ma takiej opcji.

    > Spróbuję. Potem spróbuję zagęścić Nitro i zobaczę, jaka różnica.

    Będzie kolosalna - ten etap mam za sobą. Nitro zacienia w laserowym
    wydruku pory. Nawet jeśli się uda to zrobić idealnie, to kontrast między
    białym i czarnym i tak będzie gorszy 4-8x względem folii. A prawda jest
    taka ja pokazał Ci Maciek na wydruku z OKI - nawet zagęszczony wydruk ma
    włoskowate rysy. Rys nie zaczernisz za pomocą Nitro. Jeśli taka rysa
    trafi na chudą ścieżkę, to masz przerwę. Jeśli na duży obszar miedzi -
    nie ma różnicy. Jeśli hazard Cię pociąga, to polecam kalka + nitro :-)

    --
    Pozdrawiam,
    Marek


  • 132. Data: 2017-11-16 20:19:20
    Temat: Re: Metoda fotochemiczna - wywolywacz
    Od: Marek S <p...@s...com>

    W dniu 2017-11-16 o 19:38, J.F. pisze:

    > Ja o roztworze.

    Tak tak, domyśliłem się. Podchwyciłem pomysł z tą butelką harmonijkową
    do sproszkowanej chemii by nie zbrylała się. Choć sam nie mam pewności,
    czy to zadziała bo być może jest tak, że więcej wilgoci wychwyci w
    chwili odsypywania żądanej ilości niż w chwili gdy butelka jest zakręcona.

    A po drugie za każdym razem po odsypaniu będzie trzeba dbać o czystość
    okolic zakrętki aby szczelność była.

    > Wiec jesli roztwor sie degraduje przy uzywaniu, to raczej z innych
    > przyczyn.
    > Moze np z lapania CO2 w czasie trawienia w kuwecie.

    Ten temat bym zignorował. NaOH grosze kosztuje. Technika TWZ ma tu
    zastosowanie: użyć, wylać, zapomnieć. :-D

    >
    > W stanie stalym to tam mamy powiedzmy 500g NaOH, wiec te ulamki mg sie
    > nie licza kompletnie :-)

    Ale wilgoć i zbrylanie! :-)


    --
    Pozdrawiam,
    Marek


  • 133. Data: 2017-11-16 23:31:29
    Temat: Re: Metoda fotochemiczna - wywolywacz
    Od: Maciek <n...@n...pl>

    > Że tak się wtrącę... na tym wydruku z OKI jest pełno dziurek widocznych
    > głównie na większych zaczernionych obszarach. Nawet po nitrowaniu. Jak
    > taka dziurka trafi na chudą ścieżkę, to masz przerwę. Pierwszą
    > dostrzeżoną przeze mnie różnicą po przejściu na atramentówkę to brak
    > jakichkolwiek niedoskonałości.

    Nawiasem mówiąc zdjęcie było robione na świetlówce również z
    doświetleniem od strony zdjęcia.

    Jesteś pewny, że nie jest to kurz tak jak tutaj?

    https://zapodaj.net/eb0793d3c6858.jpg.html

    Jest go pełno i nawet na kalce widać ;-)

    Nie ma sensu zagłębiać w szczegóły. Uwierz, płytki wychodzą ok.
    Oczywiście Twoja klisza pewnie będzie lepsza, u mnie uważam jest
    wystarczająca i daje radę.


    >> Po wytrawieniu i polutowaniu QFN:
    > Tu mam pytanko. Ładnie Ci wyszło lutowanie. Domyślam się, że na żel
    > lutujesz QFN? A co z elementami biernymi? Też w ten sposób pojechałeś?
    >

    O widzisz... Ścieżki tutaj mają 0,3mm.
    Lutuje na paście WARTON Microprint 2006 PB Free do zestawu Jelly Flux.
    Do nakładania pasty końcówka plastikowa końcówka Fisnar 0,41mm.

    Wykonanie:
    4 cienkie ścieżki na pady QFN + jedna kropka (nie za duża) na pole pod
    procesor. Zgrubne ustawienie scalaka, no i grzanie hotem na 360.
    Układ sam się idealnie pozycjonuje a pasta się ściąga w kulki.
    Po wygrzaniu scalak z zewnątrz ma polepione dookoła nogi.
    Końcowo objeżdżam go fluxem a potem kolbą z grotem nożowym ściągam
    naddatek. Efekt na obrazku.
    Uprzedzając pytanie. Nie, nic się finalnie nie zwiera ;-) Dziesiątki już
    tego polutowałem. Ogólnie lutuje się łatwiej niż TQFP, które też tą
    metodą można ogarnąć z bardzo dobrym efektem końcowym (scalak siedzi na
    paście/cynie + ma od zewnątrz przejechane nogi grotem z cyną z naddatku).

    Bierne elementy również pasta + hot, nie bawię się kolbą, za długo na
    takie dziubdzianie schodzi. Nie mówiąc już o tym jak ma się 0603 do
    ogarnięcia.

    Ostatnio myślałem również jak sobie uprościć życie z nakładaniem pasty
    na płytki tak aby było to szybkie i precyzyjne.
    Zrobiłem pewne próby i powiem Ci, że CNC daje radę.
    Wziąłem laminat 1,5kę od strony miedzi frezem grawerskim wyfrezowałem
    maskę na 0.15 od strony laminatu wyciąłem szablon w kształcie płytki na
    1.4mm. Przykłada się takie sito na płytkę i cynuje raklą, a potem tylko
    układanie elementów.
    Przy czym wymaga to dopracowania, dla małych płytek jest nawet ok ale
    dla większych kiepsko, laminat 0.1 ma za małą sztywność i robią się
    odkształecenia. Myślę nad jakimś innym materiałem ;-)
    Drugi etap, pewnie będę chciał podobny szablon na pozycjonowanie
    elementów z tym, że to na razie tylko pomysł i nie mam pojęcia czy coś z
    tego wyjdzie.Zwłaszcza, że doba ma tylko 24h ... ;-)


    > Jaką metodą cynujesz ścieżki? Kiedyś na ten temat miałem dłuższą
    > pogawędkę na forum - stąd zainteresowanie.
    >

    Pastą do rur i hotem.


  • 134. Data: 2017-11-17 02:29:09
    Temat: Re: Metoda fotochemiczna - wywolywacz
    Od: Marek S <p...@s...com>

    W dniu 2017-11-16 o 23:31, Maciek pisze:

    > Jesteś pewny, że nie jest to kurz tak jak tutaj?

    Ale ja komentuję to co pokazałeś :-) Widzę porysowany czarny obszar w
    kilku miejscach. Światło przechodzi spod spodu przez nie.

    > Nie ma sensu zagłębiać w szczegóły. Uwierz, płytki wychodzą ok.

    Ok, zostawmy to. Ciekawi mnie bardziej następna kwestia.

    > O widzisz... Ścieżki tutaj mają 0,3mm.
    > Lutuje na paście WARTON Microprint 2006 PB Free do zestawu Jelly Flux.
    > Do nakładania pasty końcówka plastikowa końcówka Fisnar 0,41mm.

    Wow, bezołowiową? Jak ognia bezołowiowych unikałem bo to bardziej dla
    przemysłu, gdzie ochrona środowiska etc. Czytałem, że ryzyko powstania
    zimnych lutów jest bardzo duże bez ołowiu i temperatura lutowania wyższa.

    > Wykonanie:
    > 4 cienkie ścieżki na pady QFN + jedna kropka (nie za duża) na pole pod
    > procesor. Zgrubne ustawienie scalaka, no i grzanie hotem na 360.

    No właśnie tu też miałem zawsze sporo obaw. Gdy karty katalogowe
    scalaków czy diod czytam, to nierzadko hotair musi być znacznie niżej i
    to jeszcze przez krótki czas. Czy ignorujesz takie zalecenia czy też ten
    konkretny procek jest tak wytrzymały?

    > Po wygrzaniu scalak z zewnątrz ma polepione dookoła nogi.
    > Końcowo objeżdżam go fluxem a potem kolbą z grotem nożowym ściągam
    > naddatek. Efekt na obrazku.

    A już sądziłem, że to ja coś partolę robiąc poprawki po hotair :-)

    > Ostatnio myślałem również jak sobie uprościć życie z nakładaniem pasty
    > na płytki tak aby było to szybkie i precyzyjne.

    Jest do tego dozownik sterowany pedałem. Ustalasz "impuls pneumatyczny"
    i jedziesz. Jest to super fajna sprawa.

    https://www.youtube.com/watch?v=A1iRsq85gi4

    Z Chin będzie taniej :-)

    > Zrobiłem pewne próby i powiem Ci, że CNC daje radę.
    > Wziąłem laminat 1,5kę od strony miedzi frezem grawerskim wyfrezowałem
    > maskę na 0.15 od strony laminatu wyciąłem szablon w kształcie płytki na
    > 1.4mm. Przykłada się takie sito na płytkę i cynuje raklą, a potem tylko
    > układanie elementów.

    Pogubiłem się. Poniżej też o cynowaniu piszesz ale hotair. Jak to się ma
    do rakli?

    A co do CNC robię to zupełnie inaczej - wydaje mi się prościej. Żadnych
    formatek. PCB montuję byle gdzie na stole i pod dowolnym kątem. Maszyna
    jest po to by sama się męczyła z tym :-)

    >
    >> Jaką metodą cynujesz ścieżki? Kiedyś na ten temat miałem dłuższą
    >> pogawędkę na forum - stąd zainteresowanie.
    >>
    >
    > Pastą do rur i hotem.

    A toi tak jak ja. Ale tu mam pewien kłopot. Czasem powstaje bąbel a pod
    nim płytka nie będzie ocynowana dobrze. Jak postrępujesz?

    --
    Pozdrawiam,
    Marek


  • 135. Data: 2017-11-18 01:43:07
    Temat: Re: Metoda fotochemiczna - wywolywacz
    Od: Maciek <n...@n...pl>

    > Wow, bezołowiową? Jak ognia bezołowiowych unikałem bo to bardziej dla
    > przemysłu, gdzie ochrona środowiska etc. Czytałem, że ryzyko powstania
    > zimnych lutów jest bardzo duże bez ołowiu i temperatura lutowania wyższa.

    Akurat taką pastę mam ;-) Jakbym nie miał, pewnie kupiłbym ołowiówkę.
    A tak poważnie, nie ma co popadać w paranoję, dobrej jakości spoiwa
    bezołowiowe + dobry flux dają dobre rezultaty. Nie przegrzejesz, nie ma
    problemu, ładnie siada. Zresztą widzisz jaki jest lut ze zdjęcia.

    >
    >> Wykonanie:
    >> 4 cienkie ścieżki na pady QFN + jedna kropka (nie za duża) na pole pod
    >> procesor. Zgrubne ustawienie scalaka, no i grzanie hotem na 360.
    >
    > No właśnie tu też miałem zawsze sporo obaw. Gdy karty katalogowe
    > scalaków czy diod czytam, to nierzadko hotair  musi być znacznie niżej i
    > to jeszcze przez krótki czas. Czy ignorujesz takie zalecenia czy też ten
    > konkretny procek jest tak wytrzymały?


    Ignoruje. Odnośnie procków. Nie udało mi się nigdy ukatrupić ani jednego
    czy to Microchipa czy to Atmela. Wbrew pozorom to bardzo twarde sztuki.
    Robiłem test do momentu smrodu laminatu. Procki nie padały, program
    działał. Nie raz też przenośiłem po kilka razy z płytki na płytkę jakiś
    procesor.
    Jednak normalnie lutując nie przeciągam struny, pilnuję czasu
    minimalnego do poprawnego położenia starając się nie przegrzać ani
    spoiwa ani elementu.
    Ogólnie wygląda to tak, np. TQFP, dysza okrągłą na rozmiar krzemu
    procka, podgrzewam centralnie na środku, jak nogi zaczynają chwytać,
    przejazd po padach. Jak siądzie tak siądzie, nie ma się co przejmować.
    Potem flux, kolba i jest ładnie.

    >
    >> Po wygrzaniu scalak z zewnątrz ma polepione dookoła nogi.
    >> Końcowo objeżdżam go fluxem a potem kolbą z grotem nożowym ściągam
    >> naddatek. Efekt na obrazku.
    >
    > A już sądziłem, że to ja coś partolę robiąc poprawki po hotair :-)

    Przy scalakach to norma, ciężko dozować pastę aby siadł idealnie.
    Co nie oznacza, że się nie da ale o tym za chwilę.

    >
    >> Ostatnio myślałem również jak sobie uprościć życie z nakładaniem pasty
    >> na płytki tak aby było to szybkie i precyzyjne.
    >
    > Jest do tego dozownik sterowany pedałem. Ustalasz "impuls pneumatyczny"
    > i jedziesz. Jest to super fajna sprawa.
    >
    > https://www.youtube.com/watch?v=A1iRsq85gi4

    Tak, widziałem ten filmik. Sorry ale to też takie papranie za 6 stówek ;-)
    Poza tym człowiek się stara ale na moje oko pastę ma tragiczną. Do tego
    dmucha za mocno.
    Przy microprincie wyglądałoby to tak, że pasta dochodząc do temperatury
    wysuszyłaby się przytrzymując cały czas element a potem zespoiła się z
    nim trzymając go i pozycjonując, żadnych fruwających i poprawianych
    kondensatorów przy odrobinie praktyki ;-)

    > Pogubiłem się. Poniżej też o cynowaniu piszesz ale hotair. Jak to się ma
    > do rakli?

    Co do rakli, chodziło mi o nakładanie pasty na pady pod elementy smd, na
    zasadzie:

    https://youtu.be/nLZrPamuv5c?t=32s

    Przykładowy szablon:
    http://www.majstar.com.pl/?t=szablony

    Właśnie nad czymś takim myślę i tak jak pisałem zrobiłem kilka testów w
    laminacie robiąc takie szablony.
    Elementy na paście tak nałożonej lutują się ładnie. TQFP w większości
    przypadków wyglądało dobrze i nie wymaga już poprawek.

    A niżej miałem na myśli sposób cynowania miedzi całej powierzchni
    wytrawionej płytki.

    > A toi tak jak ja. Ale tu mam pewien kłopot. Czasem powstaje bąbel a pod
    > nim płytka nie będzie ocynowana dobrze. Jak postrępujesz?
    >

    Papram to samo miejsce jeszcze raz i pod hota.

    Tylko wiesz, ja się jakoś bardzo z protypami nie cackam ;-)


  • 136. Data: 2017-11-18 12:59:30
    Temat: Re: Metoda fotochemiczna - wywolywacz
    Od: Marek S <p...@s...com>

    W dniu 2017-11-18 o 01:43, Maciek pisze:

    > Akurat taką pastę mam ;-) Jakbym nie miał, pewnie kupiłbym ołowiówkę.
    > A tak poważnie, nie ma co popadać w paranoję, dobrej jakości spoiwa
    > bezołowiowe + dobry flux dają dobre rezultaty. Nie przegrzejesz, nie ma
    > problemu, ładnie siada. Zresztą widzisz jaki jest lut ze zdjęcia.

    Jak z diodami LED jest? Czy też tak łatwo? Lutuję je ręcznie zawsze i to
    z grotem 260 st. , ze 3s. Przy 280 potrafiły się rozlecieć - co ciekawe
    - tylko jeden z kolorów mimo iż od tego samego producenta. Hotair 360
    st... hmmm. Niby nie ma fizycznego kontaktu więc ryzyko przegrzania
    mniejsze...

    > Tak, widziałem ten filmik. Sorry ale to też takie papranie za 6 stówek ;-)

    Za połowę jeśli z Chin :-) Właśnie dostałem spory rabat na pojedynczy
    zakup eBay więc szarpnąłem się na to urządzenie.

    > Poza tym człowiek się stara ale na moje oko pastę ma tragiczną. Do tego
    > dmucha za mocno.

    Podpytuję bo w tematyce past mam kiepskie doświadczenia więc tylko
    czasem stosuję - gdy już inaczej się nie da. Używam Easy Print z Pb ale
    to mordęga. Trudno wyłazi - trzeba bardzo mocno pchać jakimś przedmiotem
    bo tłoka nie ma, nieporęczna - nie wiadomo czym ją wydobyć bez przyrządu
    j/w. Przez igłę nie przejdzie - chyba, że o średnicy rury
    kanalizacyjnej. Do tego raz trafił mi się egzemplarz, który niezależnie
    od temperatury grzania zbijał się w kulki przyklejone topnikiem do
    powierzchni. Miesiąc walczyłem z reklamacją. Zdarzyło się, że lut
    podciekał pod scalak gdy ten osiadał i robił zwarcia pod nim. Być może
    to był ten trefny egzemplarz - nie pamiętam już. Terminy ważności past
    to tylko (chyba) 3 miesiące więc przechować się nie da - trzeba na
    bieżąco kupować. Frustracja tylko pozostała.

    Czy stosowałeś jakąś Pb z dobrym skutkiem?

    > Co do rakli, chodziło mi o nakładanie pasty na pady pod elementy smd, na
    > zasadzie:
    >
    > https://youtu.be/nLZrPamuv5c?t=32s

    Aaaaahaaa - zaskoczyłem teraz o jakim sitodruku mówiłeś :-)

    > Przykładowy szablon:
    > http://www.majstar.com.pl/?t=szablony

    Mówimy o cynie w formie pasty, tak? Czy to nie będzie bardzo drogim w
    eksploatacji rozwiązaniem? Mała tubka pasty kosztuje powiedzmy 40zł.
    chyba połowę trzeba by nałożyć aby pokryć taki obszar sita jak w linku.
    Sporo zostanie w szczelinach sita więc przy egzemplarzu czy dwóch to
    jeszcze większa rozrzutność nawet jak na prototypy.

    --
    Pozdrawiam,
    Marek


  • 137. Data: 2017-11-18 22:10:55
    Temat: Re: Metoda fotochemiczna - wywolywacz
    Od: Maciek <n...@n...pl>

    W dniu 18.11.2017 o 12:59, Marek S pisze:
    > Jak z diodami LED jest? Czy też tak łatwo? Lutuję je ręcznie zawsze i to
    > z grotem 260 st. , ze 3s. Przy 280 potrafiły się rozlecieć - co ciekawe
    > - tylko jeden z kolorów mimo iż od tego samego producenta. Hotair 360
    > st... hmmm. Niby nie ma fizycznego kontaktu więc ryzyko przegrzania
    > mniejsze...

    Nic im się nie dzieje, oczywiście trzeba zachować rozsądek ale nie
    zostaje roztopiona plama ;-). Przegrzejesz - robi się powoli brązowa.

    Przykładowa 805tka:
    https://zapodaj.net/f8a3a8b340a41.jpg.html

    Jest to Kingbright czerwony - pozostała kwadratowa :-)

    > Podpytuję bo w tematyce past mam kiepskie doświadczenia więc tylko
    > czasem stosuję - gdy już inaczej się nie da. Używam Easy Print z Pb ale
    > to mordęga. Trudno wyłazi - trzeba bardzo mocno pchać jakimś przedmiotem
    > bo tłoka nie ma, nieporęczna - nie wiadomo czym ją wydobyć bez przyrządu
    > j/w. Przez igłę nie przejdzie - chyba, że o średnicy rury
    > kanalizacyjnej. Do tego raz trafił mi się egzemplarz, który niezależnie
    > od temperatury grzania zbijał się w kulki przyklejone topnikiem do
    > powierzchni. Miesiąc walczyłem z reklamacją. Zdarzyło się, że lut
    > podciekał pod scalak gdy ten osiadał i robił zwarcia pod nim. Być może
    > to był ten trefny egzemplarz - nie pamiętam już. Terminy ważności past
    > to tylko (chyba) 3 miesiące więc przechować się nie da - trzeba na
    > bieżąco kupować. Frustracja tylko pozostała.
    >
    > Czy stosowałeś jakąś Pb z dobrym skutkiem?
    >

    Zaczynałęm podobnie. Kupiłem tą samą. Szybko stwardniała, stwierdziłem
    że żółtodziób ze mnie więc trzeba się uczyć więc kolejna taka też będzie
    dobra ;-) Okazało się, że kolejna już zaczynałą twardnieć. Bardzo
    niskiej jakości są te pasty.

    Po oczytaniu się wybór padł na Wartona, z którego jestm zadowolony.
    Bardzo wolno twardnieje, po roku miałem jeszcze jej trochę i chciałem ją
    lekko przepchać przez końcówkę. Dołożyłem do strzykawki fluxu i
    wymieszałem. Była jak nowa ;-)

    ...a z nowa przepycha się przez małej średnicy końcówkę:
    https://zapodaj.net/06f86378f8c23.jpg.html

    Leci bez użycia praktycznie siły. Jak pasty nie używam dłużej, końcówkę
    dość łatwo wymyć izopropanolem.

    W planach mam jeszcze przetestowanie Koki.

    Ichniejszy flux jest też fajną sprawą, ładne luty pozostają.
    Pięknie ściąga się na nim naddatek cyny z nóg procesora. Ogarnięcie
    takiego TQFP32 to dosłowanie kilka-kilkanaście sekund po nałożeniu fluxu.


    > Mówimy o cynie w formie pasty, tak?

    Tak

    > Czy to nie będzie bardzo drogim w eksploatacji rozwiązaniem? Mała tubka pasty
    kosztuje powiedzmy 40zł.
    > chyba połowę trzeba by nałożyć aby pokryć taki obszar sita jak w linku.
    > Sporo zostanie w szczelinach sita więc przy egzemplarzu czy dwóch to
    > jeszcze większa rozrzutność nawet jak na prototypy.
    >

    Pastę nakładałem tylko na punkty sita i przejeżdżałem 2cm raklą na tych
    punktach zbierając naddatek, który trafiał na kolejne pola i tak w
    kółko. Idzie to bardzo szybko i są niezłe efekty. No ale zgadzam się, na
    pojedyncze wykonanie płytek nieopłacalne. Jednak jak masz polutować nie
    jedną płytkę to można się zastanawiać ;-).
    Druga sprawa tak jak pisałem chciałbym ten drugi szablon, w którego
    tylko wrzucałoby się elementy nie myśląc już o żadnym pozycjonowaniu.
    On by chyba mógł być z laminatu.
    No ale na razie wszystko w powijakach, pożyjemy, zobaczymy co się z tego
    wykluje ;-)


  • 138. Data: 2017-11-18 22:26:08
    Temat: Re: Metoda fotochemiczna - wywolywacz
    Od: "jacek" <j...@w...pl>

    > Zaczynałęm podobnie. Kupiłem tą samą. Szybko stwardniała, stwierdziłem że
    > żółtodziób ze mnie więc trzeba się uczyć więc kolejna taka też będzie
    > dobra ;-) Okazało się, że kolejna już zaczynałą twardnieć. Bardzo niskiej
    > jakości są te pasty.
    >
    > Po oczytaniu się wybór padł na Wartona, z którego jestm zadowolony.
    > Bardzo wolno twardnieje, po roku miałem jeszcze jej trochę i chciałem ją
    > lekko przepchać przez końcówkę. Dołożyłem do strzykawki fluxu i
    > wymieszałem. Była jak nowa ;-)
    >
    > ...a z nowa przepycha się przez małej średnicy końcówkę:
    > https://zapodaj.net/06f86378f8c23.jpg.html
    >
    > Leci bez użycia praktycznie siły. Jak pasty nie używam dłużej, końcówkę
    > dość łatwo wymyć izopropanolem.
    >
    > W planach mam jeszcze przetestowanie Koki.
    >
    Ja mam Koki z TME jest ok,
    a żeby nie twardniała przechowuj w lodówce.



  • 139. Data: 2017-11-19 13:37:22
    Temat: Re: Metoda fotochemiczna - wywolywacz
    Od: Marek S <p...@s...com>

    W dniu 2017-11-18 o 22:26, jacek pisze:

    > Ja mam Koki z TME jest ok,
    > a żeby nie twardniała przechowuj w lodówce.

    Mam nieco inne zdanie co do EasyPrint.

    Tylko w lodówce go przechowywałem. Nigdy inaczej. Bez powodzenia.
    Zresztą świeżo kupiony z dużym zapasem terminu przydatności dość chyba
    zawsze wymagał mniejszej lub większej walki. Do wytłaczania go ze
    strzykawki używałem wypisanego flamastra. Udało mi się połamać
    plastikową końcówkę aby coś pozyskać.

    --
    Pozdrawiam,
    Marek


  • 140. Data: 2017-11-19 13:51:46
    Temat: Re: Metoda fotochemiczna - wywolywacz
    Od: Marek S <p...@s...com>

    W dniu 2017-11-18 o 22:10, Maciek pisze:

    > Leci bez użycia praktycznie siły. Jak pasty nie używam dłużej, końcówkę
    > dość łatwo wymyć izopropanolem.
    >
    > W planach mam jeszcze przetestowanie Koki.
    >
    > Ichniejszy flux jest też fajną sprawą, ładne luty pozostają.
    > Pięknie ściąga się na nim naddatek cyny z nóg procesora. Ogarnięcie
    > takiego TQFP32 to dosłowanie kilka-kilkanaście sekund po nałożeniu fluxu.

    Co do fluxu to nigdy nie miałem do żadnego zastrzeżeń. Kupowałem
    przypadkowych producentów. Z ciekawości zernąłem na A w kontekście
    rozbieżności cen tych w strzykawkach. Nooo... powiem, że nie
    spodziewałem się aż takich różnic - od kilku zł do 1000zł :-D Pomijając
    wybryk górnej cent - powiedzmy, że do 270zł. Warton 75zł. Czy faktycznie
    jest jakaś mega różnica względem tańszych?


    Jeszcze na koniec pytanie: jak wygląda montaż dwustronny hotair u
    Ciebie? Nie odpadają elementy?

    --
    Pozdrawiam,
    Marek

strony : 1 ... 13 . [ 14 ] . 15 ... 20 ... 22


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: