eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plGrupypl.misc.telefonia › Przedwojenne automaty telefoniczne
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 120

  • 41. Data: 2018-07-02 17:51:05
    Temat: Re: Przedwojenne automaty telefoniczne
    Od: "J.F." <j...@p...onet.pl>

    Użytkownik "Michal Jankowski" napisał w wiadomości grup
    dyskusyjnych:5b38e41f$0$605$6...@n...neostrada.
    pl...
    W dniu 2018-06-30 o 19:21, J.F. pisze:
    >>> Na wsi telefon mógł być w szkole, w ośrodku zdrowia, na plebanii,
    >>> w paru jeszcze tego typu miejscach. W sumie najwyżej kilka linii.
    >
    >> O ile takie takowe instutucje tam byly.
    >> A czesto nie bylo, i byla jedna linia - u soltysa.
    >> (Ha, ha - a to stanowisko wybieralne).

    >Znam taką wieś. Się dzwoniło do sołtysa i przekazywał komu trzeba. Od
    >ok. 1970 do 1984 sołtys był ten sam. :)

    Najwyrazniej na to wladza liczyla - ze jak kogos zarekomendowala, to
    on juz stale bedzie :-)

    A moze dawniej nie bylo wyborow ?

    >W szkole (małej, 4-klasowej chyba...) telefonu nie było. Potem szkołę
    >skasowano w ramach przenosin do zbiorczych szkół gminnych.

    No tak po prawdzie - na wsi w domach ktos tam zawsze byl, a jakby tak
    trzeba pogotowie wezwac pilnie, to co - dyzury w szkole ?

    J.


  • 42. Data: 2018-07-02 22:00:14
    Temat: Re: Przedwojenne automaty telefoniczne
    Od: "HF5BS" <h...@...pl>


    Użytkownik "J.F." <j...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
    news:ooyg3u49002w$.19owvrnz8ltns.dlg@40tude.net...
    (...)
    > Murowanego kosciola sie w jedna noc nie postawi.

    Zdecydowanie.

    > Hm, a moze ...
    > http://podkarpackie.regiopedia.pl/wiki/kosciol-wybud
    owany-w-ciagu-jednej-nocy

    Przypuszczam, że wątpię.
    Albowiem, widać, że to kościół murowany. Więc zapewne cegły zaprawą
    cementową/betonową/łotewa poskładane. A beton musi związać i ZTCW, nie
    dzieje się to w jedną dobę. Ale już, jak budowali osiedle niedaleko mnie
    (nie Słoneczny Stok), to jedno piętro rosło w 3 dni. Ale nie jeden. Poza tym
    kanaliza, energia, inne media...

    > No ale ... z braku telefonu nie bylo jak wladz powiadomic :-)

    Ale mógł jakiś "usłużny" chłopina qnia zaprząc do furmanki i wio, do gminy,
    jeśli oczywiście, nie był zbyt ten tego, produktami własnej zatartej
    uprawy... Albo trachtórem (a niby do warsztatu, bo cuś mu tam się dzieje)...
    Miejmy nadzaieję, że tym razem tak nie było.

    --
    Łapy, łapy, cztery łapy,
    A na łapach pies kudłaty.
    Kto dogoni psa? Kto dogoni psa?
    Może ty? Może ty? Może jednak ja...?


  • 43. Data: 2018-07-03 00:09:21
    Temat: Re: Przedwojenne automaty telefoniczne
    Od: "HF5BS" <h...@...pl>


    Użytkownik "Jarosław Sokołowski" <j...@l...waw.pl> napisał w wiadomości
    news:slrnpjhsau.opj.jaros@falcon.lasek.waw.pl...
    (...)
    >> Murowanego kosciola sie w jedna noc nie postawi. Hm, a moze ...
    >> http://podkarpackie.regiopedia.pl/wiki/kosciol-wybud
    owany-w-ciagu-jednej-nocy

    No, w to, że mogli by cegły postawić w jedną noc, to bym uwierzył.
    Ale w to, że cement/beton w jedną noc związał, to nie uwierzę.

    > Nawet znam takich, co cegły (a w zasadzie pustaki) kładli tamtej nocy.

    Samo się nie postawiło, rzecz jasna.
    Ale, powiedziane zostało, że w jedną noc postawili... No, może cegła na
    cegle, to tak, ale cement związać, wykończyć wewnątrz,, poprowadzić
    instalację, a co najważniejsze, poświęcić kościół, aby w ogóle można było
    msze odprawiać, to nie wiem, czy w ciągu jednego dnia i/kub nocy, to by się
    dało?

    >> No ale ... z braku telefonu nie bylo jak wladz powiadomic :-)
    >
    > Drugi taki przypadek to Murzasichle. Właściwie pierwszy, bo kilka
    > lat wcześniejszy. Tam kościół drewniany, więc każdy gazda strugał
    > swoją belkę w domu wedle planów, a potem się skrzyknęli żeby złożyć
    > to do kupy. A plany mieli dobre, bo pod względem architektury budynek
    > wypadł znakomicie.

    No, tu prędzej uwierzę (BTW. Podobno w Turcji jest/było takie prawo, że jak
    się postawi budynek w ciągu 24 godzin, to się nie płaci podatku), że dali
    radę tak szybko, skoro "puzle" były już przygotowane, wystarczyło je złożyć,
    zafiksować... ale znów instalacja... chyba, że ksiądz jak w greckim
    amfiteatrze, bez mikrofonu sie obywał. Bo organ.ow nie musiało być, śpiewać
    można i bez nich.

    >
    > Tam też zastosowano ciekawe rozwiązanie z dziedziny telekomunikacji.
    > Kabel zasilający oświetlenie budowy pociągnięty był od gospodarza,
    > który mieszkał przy wjećdzie do wsi. Gdyby jechali jacys podejrzani,
    > ten miał wyłączyć światło.

    I chlopina z cementem, na ślepo wbimbał by się do balii z wodą i zabetonował
    na ament... Cóż, ryzyko słusznej idei. Ale myślę, że byli na to
    przygotowani.
    ...Aj... przecież to drewniane, umknęło mi... Ale, w środku nocy, nagle
    czarna dziura, to trochę dziwne... Ciekawe, czy elektrownia czyniła jakieś
    wąty, że podpinają prąd do "nielegalnego" obiektu...

    --
    Łapy, łapy, cztery łapy,
    A na łapach pies kudłaty.
    Kto dogoni psa? Kto dogoni psa?
    Może ty? Może ty? Może jednak ja...?


  • 44. Data: 2018-07-03 00:37:23
    Temat: Re: Przedwojenne automaty telefoniczne
    Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>

    HF5BS pisze:

    >>> Murowanego kosciola sie w jedna noc nie postawi. Hm, a moze ...
    >>> http://podkarpackie.regiopedia.pl/wiki/kosciol-wybud
    owany-w-ciagu-jednej-nocy
    >
    > No, w to, że mogli by cegły postawić w jedną noc, to bym uwierzył.
    > Ale w to, że cement/beton w jedną noc związał, to nie uwierzę.

    Jest gdzieś w Piśmie napisane, że gdy cement nie związał, to msza nieważna?
    Zebrali się zgodnie, wymurowali, a rano odprawili. Blachy pewnie na dachu
    jeszcze nie było, ale belki i deski być może tak. W każdym razie chwała za
    to, że robili co sami chcieli, a nie co ktoś im kazał.

    >> Nawet znam takich, co cegły (a w zasadzie pustaki) kładli tamtej nocy.
    >
    > Samo się nie postawiło, rzecz jasna.
    > Ale, powiedziane zostało, że w jedną noc postawili... No, może cegła
    > na cegle, to tak, ale cement związać, wykończyć wewnątrz,, poprowadzić
    > instalację, a co najważniejsze, poświęcić kościół, aby w ogóle można
    > było msze odprawiać, to nie wiem, czy w ciągu jednego dnia i/kub nocy,
    > to by się dało?

    Jestem w stanie dotrzeć do ludzi, którzy wszystko pamiętają. Może pamięć
    po latach trochę fakty ubarwia, ale na pewno prześcignęli w robocie samego
    Wincentego Pstrowskiego, który zdołał wyrobić ledwie trzysta procent normy.

    > No, tu prędzej uwierzę (BTW. Podobno w Turcji jest/było takie prawo, że jak
    > się postawi budynek w ciągu 24 godzin, to się nie płaci podatku), że dali
    > radę tak szybko, skoro "puzle" były już przygotowane, wystarczyło je złożyć,
    > zafiksować... ale znów instalacja... chyba, że ksiądz jak w greckim
    > amfiteatrze, bez mikrofonu sie obywał. Bo organ.ow nie musiało być, śpiewać
    > można i bez nich.

    W Grecji jest odwrotnie -- buduje się całymi latami, wypuszcza
    się ze stropu druty zbrojeniowe, że niby dla kolejnej kondygnacji.
    Od nieukończonego budynku podatku nie ma.

    --
    Jarek


  • 45. Data: 2018-07-03 10:46:20
    Temat: Re: Przedwojenne automaty telefoniczne
    Od: "HF5BS" <h...@...pl>


    Użytkownik "Jarosław Sokołowski" <j...@l...waw.pl> napisał w wiadomości
    news:slrnpjla96.ret.jaros@falcon.lasek.waw.pl...
    > HF5BS pisze:
    >
    >>>> Murowanego kosciola sie w jedna noc nie postawi. Hm, a moze ...
    >>>> http://podkarpackie.regiopedia.pl/wiki/kosciol-wybud
    owany-w-ciagu-jednej-nocy
    >>
    >> No, w to, że mogli by cegły postawić w jedną noc, to bym uwierzył.
    >> Ale w to, że cement/beton w jedną noc związał, to nie uwierzę.
    >
    > Jest gdzieś w Piśmie napisane, że gdy cement nie związał, to msza
    > nieważna?

    Ale nie o to mi chodzi! Chodzi mi o to, że nie wyobrażam sobie kompletnego
    budynku w jeden dzień. Może jakąś lepiankę ze słomy i gliny, to tak.

    > Zebrali się zgodnie, wymurowali, a rano odprawili. Blachy pewnie na dachu

    A cement niezwiązany i jak cegła jakaś fiknie...?

    > jeszcze nie było, ale belki i deski być może tak. W każdym razie chwała za

    No, w szkielet, nawet stanowiący już jakąś konkretną i choćby minimalnie
    użyteczną całość, uwierzę. Ale to jeszcze trzeba było wyświęcić. Jeśli tak,
    to nie ma sprawy. Gołe jeszcze ściany, parę pbrazów (na czym się trzymają,
    skoro cement jeszcze miękki?), wyświęcony (no, to akurat nie musi długo
    trwać). No, po prostu jestem ogromnie ciekaw, jak to zostało zrobione
    (wyświecenie) i jak to wszystko wyglądało przy pierwszej Mszy, bo na pewno
    nie tak, jak teraz, finalnie. Że np. jakaś mała salka, ołtarz, Najświętszy
    Sakrament, wśród niestężałych jeszcze murów odprawiona Najświętsza Ofiara.

    > to, że robili co sami chcieli, a nie co ktoś im kazał.

    Brawo. To się chwali.

    >
    >>> Nawet znam takich, co cegły (a w zasadzie pustaki) kładli tamtej nocy.
    >>
    >> Samo się nie postawiło, rzecz jasna.
    >> Ale, powiedziane zostało, że w jedną noc postawili... No, może cegła
    >> na cegle, to tak, ale cement związać, wykończyć wewnątrz,, poprowadzić
    >> instalację, a co najważniejsze, poświęcić kościół, aby w ogóle można
    >> było msze odprawiać, to nie wiem, czy w ciągu jednego dnia i/kub nocy,
    >> to by się dało?
    >
    > Jestem w stanie dotrzeć do ludzi, którzy wszystko pamiętają. Może pamięć
    > po latach trochę fakty ubarwia, ale na pewno prześcignęli w robocie samego
    > Wincentego Pstrowskiego, który zdołał wyrobić ledwie trzysta procent
    > normy.

    W to nie wątpię, ale nie spodziewałbym się po komunie, żeby się tym jeszcze
    chwaliła, to prawie tak, jakby owieczka się chwaliła, że zjadł jej aż dwa
    jagnięta, a nie jedno.

    >
    >> No, tu prędzej uwierzę (BTW. Podobno w Turcji jest/było takie prawo, że
    >> jak
    >> się postawi budynek w ciągu 24 godzin, to się nie płaci podatku), że dali
    >> radę tak szybko, skoro "puzle" były już przygotowane, wystarczyło je
    >> złożyć,
    >> zafiksować... ale znów instalacja... chyba, że ksiądz jak w greckim
    >> amfiteatrze, bez mikrofonu sie obywał. Bo organ.ow nie musiało być,
    >> śpiewać
    >> można i bez nich.
    >
    > W Grecji jest odwrotnie -- buduje się całymi latami, wypuszcza
    > się ze stropu druty zbrojeniowe, że niby dla kolejnej kondygnacji.
    > Od nieukończonego budynku podatku nie ma.

    Sprytnie i tak należy działać, byle bez przesady, bo to też niedobre, w
    końcu kraj musi skądś wziąć na te wszystkie szpitale, urzędy, komunikację,
    remonty, itd. Inna sprawa, że nierzadko za dużo wycieka bokiem... (bo pewien
    rozkurz wydaje się być rzeczą naturalną).

    --
    Łapy, łapy, cztery łapy,
    A na łapach pies kudłaty.
    Kto dogoni psa? Kto dogoni psa?
    Może ty? Może ty? Może jednak ja...?


  • 46. Data: 2018-07-03 12:51:05
    Temat: Re: Przedwojenne automaty telefoniczne
    Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>

    HF5BS pisze:

    >>> No, w to, że mogli by cegły postawić w jedną noc, to bym uwierzył.
    >>> Ale w to, że cement/beton w jedną noc związał, to nie uwierzę.
    >> Jest gdzieś w Piśmie napisane, że gdy cement nie związał, to msza
    >> nieważna?
    >
    > Ale nie o to mi chodzi! Chodzi mi o to, że nie wyobrażam sobie kompletnego
    > budynku w jeden dzień. Może jakąś lepiankę ze słomy i gliny, to tak.

    Stan surowy, tak to się nazywa.

    >> Zebrali się zgodnie, wymurowali, a rano odprawili. Blachy pewnie na dachu
    > A cement niezwiązany i jak cegła jakaś fiknie...?

    Wbrew pozorom zaprawa murarska nie służy do klejenia. Jej głównym zadaniem
    jest wyrównywanie obciążeń. Prawidłowo zaprojektowany budynek mógłby być
    stawiany na wodzie z piasakiem, gdyby nie to, że takie spoiwo szybko się
    wykruszy.

    >> jeszcze nie było, ale belki i deski być może tak. W każdym razie chwała za
    >
    > No, w szkielet, nawet stanowiący już jakąś konkretną i choćby minimalnie
    > użyteczną całość, uwierzę. Ale to jeszcze trzeba było wyświęcić. Jeśli tak,
    > to nie ma sprawy. Gołe jeszcze ściany, parę pbrazów (na czym się trzymają,
    > skoro cement jeszcze miękki?), wyświęcony (no, to akurat nie musi długo
    > trwać). No, po prostu jestem ogromnie ciekaw, jak to zostało zrobione
    > (wyświecenie) i jak to wszystko wyglądało przy pierwszej Mszy, bo na pewno
    > nie tak, jak teraz, finalnie. Że np. jakaś mała salka, ołtarz, Najświętszy
    > Sakrament, wśród niestężałych jeszcze murów odprawiona Najświętsza Ofiara.

    Można pod namiotem, można pod gołym niebem, to i w stanie surowym można.

    [...]

    >> W Grecji jest odwrotnie -- buduje się całymi latami, wypuszcza
    >> się ze stropu druty zbrojeniowe, że niby dla kolejnej kondygnacji.
    >> Od nieukończonego budynku podatku nie ma.
    >
    > Sprytnie i tak należy działać, byle bez przesady, bo to też niedobre,
    > w końcu kraj musi skądś wziąć na te wszystkie szpitale, urzędy,
    > komunikację, remonty, itd. Inna sprawa, że nierzadko za dużo wycieka
    > bokiem... (bo pewien rozkurz wydaje się być rzeczą naturalną).

    W ogóle greckie (południowe) podejście wydaje się jakoś odzwierciedlać
    naturę ludzką. Najbardziej zdemoralizowany jest skandynawski system
    podatkowy. Przepisy umożliwiają odpisanie niemal wszystkiego -- a to
    przyjęcei w restauracji (gość może kiedyś będzie moim klientem), wakacji
    w fajnym kraju (trzeba odpocząć, wtedy z większym zapałem można tworzyć
    PKB). Jeśli ktośma duży *przychód*, bez trudu zrobi tak, że jego *dochód*
    będzie podobny do dochodu kasjera w ichniej biedronce. Ten ostatni rzecz
    jasna za jedzenie, samochód i wakacje musi zapłacić samemu. Za to można
    mówić, że "u nas wszyscy zarabiają podobnie". Oficjalnie, bo nieoficjalnie
    od Szwedów można często usłyszeć, że wałki podatkowe to sport narodowy.

    --
    Jarek


  • 47. Data: 2018-07-04 00:25:50
    Temat: Re: Przedwojenne automaty telefoniczne
    Od: "HF5BS" <h...@...pl>


    Użytkownik "Jarosław Sokołowski" <j...@l...waw.pl> napisał w wiadomości
    news:slrnpjml8r.n3d.jaros@falcon.lasek.waw.pl...
    > HF5BS pisze:
    >
    >>>> No, w to, że mogli by cegły postawić w jedną noc, to bym uwierzył.
    >>>> Ale w to, że cement/beton w jedną noc związał, to nie uwierzę.
    >>> Jest gdzieś w Piśmie napisane, że gdy cement nie związał, to msza
    >>> nieważna?
    >>
    >> Ale nie o to mi chodzi! Chodzi mi o to, że nie wyobrażam sobie
    >> kompletnego
    >> budynku w jeden dzień. Może jakąś lepiankę ze słomy i gliny, to tak.
    >
    > Stan surowy, tak to się nazywa.

    Ale nie w jeden dzień. Nijak mi się to "nie bilansuje". Nie mówię
    "nieprawda", bo mnie tam nie było (podpytam, mam inż. architekta w
    rodzinie), mówię tylko, że ten kościół jest IMHO za duży, by stabilnie
    stanął w jeden dzień.

    >>> Zebrali się zgodnie, wymurowali, a rano odprawili. Blachy pewnie na
    >>> dachu
    >> A cement niezwiązany i jak cegła jakaś fiknie...?
    >
    > Wbrew pozorom zaprawa murarska nie służy do klejenia. Jej głównym zadaniem
    > jest wyrównywanie obciążeń. Prawidłowo zaprojektowany budynek mógłby być
    > stawiany na wodzie z piasakiem, gdyby nie to, że takie spoiwo szybko się
    > wykruszy.

    Ideałami piekło wybrukowano... a tak naprawdę, to ich nie ma. Więc
    wystarczy, że wektory ciut się rozjadą, to ja wolę najpierw pójść do
    spowiedzi. Żeby w razie czego nie pójść do piekła.

    >>> jeszcze nie było, ale belki i deski być może tak. W każdym razie chwała
    >>> za
    >>
    >> No, w szkielet, nawet stanowiący już jakąś konkretną i choćby minimalnie
    >> użyteczną całość, uwierzę. Ale to jeszcze trzeba było wyświęcić. Jeśli
    >> tak,
    >> to nie ma sprawy. Gołe jeszcze ściany, parę pbrazów (na czym się
    >> trzymają,
    >> skoro cement jeszcze miękki?), wyświęcony (no, to akurat nie musi długo
    >> trwać). No, po prostu jestem ogromnie ciekaw, jak to zostało zrobione
    >> (wyświecenie) i jak to wszystko wyglądało przy pierwszej Mszy, bo na
    >> pewno
    >> nie tak, jak teraz, finalnie. Że np. jakaś mała salka, ołtarz,
    >> Najświętszy
    >> Sakrament, wśród niestężałych jeszcze murów odprawiona Najświętsza
    >> Ofiara.
    >
    > Można pod namiotem, można pod gołym niebem, to i w stanie surowym można.

    Wiatru nie ma, deszczu nie ma, ptaki nie siadają, wierni się nie potykają i
    nie wpadają z impetem na ścianę, itd... Nie mogę uwierzyć, że to jedynie
    wyrównanie obciążeń.
    Jak wspomniałem, podpytam architekta, niech mi to wytłumaczy.

    > W ogóle greckie (południowe) podejście wydaje się jakoś odzwierciedlać

    I sytuację mają, jaką mają :P

    > naturę ludzką. Najbardziej zdemoralizowany jest skandynawski system
    > podatkowy. Przepisy umożliwiają odpisanie niemal wszystkiego -- a to
    > przyjęcei w restauracji (gość może kiedyś będzie moim klientem), wakacji
    > w fajnym kraju (trzeba odpocząć, wtedy z większym zapałem można tworzyć
    > PKB). Jeśli ktośma duży *przychód*, bez trudu zrobi tak, że jego *dochód*
    > będzie podobny do dochodu kasjera w ichniej biedronce. Ten ostatni rzecz
    > jasna za jedzenie, samochód i wakacje musi zapłacić samemu. Za to można
    > mówić, że "u nas wszyscy zarabiają podobnie". Oficjalnie, bo nieoficjalnie
    > od Szwedów można często usłyszeć, że wałki podatkowe to sport narodowy.

    Chociaż Al Capone wiadomo, za co "usiadł"...

    --
    Łapy, łapy, cztery łapy,
    A na łapach pies kudłaty.
    Kto dogoni psa? Kto dogoni psa?
    Może ty? Może ty? Może jednak ja...?


  • 48. Data: 2018-07-04 09:01:25
    Temat: Re: Przedwojenne automaty telefoniczne
    Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>

    HF5BS pisze:

    >> Wbrew pozorom zaprawa murarska nie służy do klejenia. Jej głównym
    >> zadaniem jest wyrównywanie obciążeń. Prawidłowo zaprojektowany
    >> budynek mógłby być stawiany na wodzie z piasakiem, gdyby nie to,
    >> że takie spoiwo szybko się wykruszy.
    >
    > Ideałami piekło wybrukowano... a tak naprawdę, to ich nie ma. Więc
    > wystarczy, że wektory ciut się rozjadą, to ja wolę najpierw pójść
    > do spowiedzi. Żeby w razie czego nie pójść do piekła.

    Tym niemniej tak to właśnie działa. Gdyby w renesansowej kopule,
    na przykład tej u św. Piotra w Rzymie, zamurować górny otwór,
    to by się taka kopuła szybko zawaliła. A tak, siły grawitacji
    mocno spajają jeden kamień z drugim.

    --
    Jarek


  • 49. Data: 2018-07-04 12:13:21
    Temat: Re: Przedwojenne automaty telefoniczne
    Od: "J.F." <j...@p...onet.pl>

    Użytkownik "Jarosław Sokołowski" napisał w wiadomości grup
    dyskusyjnych:s...@f...lasek.waw.p
    l...
    HF5BS pisze:
    >>> Wbrew pozorom zaprawa murarska nie służy do klejenia. Jej głównym
    >>> zadaniem jest wyrównywanie obciążeń. Prawidłowo zaprojektowany
    >>> budynek mógłby być stawiany na wodzie z piasakiem, gdyby nie to,
    >>> że takie spoiwo szybko się wykruszy.
    >
    >> Ideałami piekło wybrukowano... a tak naprawdę, to ich nie ma. Więc
    >> wystarczy, że wektory ciut się rozjadą, to ja wolę najpierw pójść
    >> do spowiedzi. Żeby w razie czego nie pójść do piekła.

    >Tym niemniej tak to właśnie działa. Gdyby w renesansowej kopule,
    >na przykład tej u św. Piotra w Rzymie, zamurować górny otwór,
    >to by się taka kopuła szybko zawaliła. A tak, siły grawitacji
    >mocno spajają jeden kamień z drugim.

    ale w czym tu ten gorny otwor przeszkadza/pomaga ?

    Ogolnie - nie powinna sie zawalic.
    https://pl.wikipedia.org/wiki/Zwornik_(architektura)

    Kamien tam umieszczony moze miec drobny wplyw na sile rozpierajaca
    przy podstawie kopuly, ale raczej znikomą przy tej wielkosci koscioła.

    A propos zaprawy
    https://www.youtube.com/watch?v=EdXyA85oVj0
    https://www.youtube.com/watch?v=CiEQBboDE7s
    https://www.youtube.com/watch?v=PB8TWMKHHMQ



    J.







    --
    Jarek


  • 50. Data: 2018-07-04 12:26:43
    Temat: Re: Przedwojenne automaty telefoniczne
    Od: "HF5BS" <h...@...pl>


    Użytkownik "Jarosław Sokołowski" <j...@l...waw.pl> napisał w wiadomości
    news:slrnpjos65.7n9.jaros@falcon.lasek.waw.pl...
    >> Ideałami piekło wybrukowano... a tak naprawdę, to ich nie ma. Więc
    >> wystarczy, że wektory ciut się rozjadą, to ja wolę najpierw pójść
    >> do spowiedzi. Żeby w razie czego nie pójść do piekła.
    >
    > Tym niemniej tak to właśnie działa. Gdyby w renesansowej kopule,

    Łuk gotycki, kojarzę. No, ale tam z pewnością nie w jeden dzień.

    > na przykład tej u św. Piotra w Rzymie, zamurować górny otwór,
    > to by się taka kopuła szybko zawaliła. A tak, siły grawitacji
    > mocno spajają jeden kamień z drugim.

    Ale, jakby po tym ludkowie zaczęli chodzić, to ja jednak wolałbym się
    przedtem wyspowiadać.
    Ale to wysoka budowla, też fakt. Łuki gotyckie, działają. Same pod własnym
    ciężarem to je widzę, czy przewidziane do zmiennych obciążeń, np. mały most
    na potoku, gdzie może nawet auta jeżdżą, też można łuk gotycki zobaczyć i
    nie wygląda na murowany, a jedynie ułożony z ociosanych odpowiednio
    kamieni/bloków (http://www.pogorza.pl/najwiekszy-most-kamienny.htm - mam
    wrażenie nie widzieć cementu między kamieniami). Jednak, jakby np. kra, czy
    pniak płynący wodą przygwizdał... To może lepiej jednak być wtedy na brzegu?
    (wiem, żaden most/wiadukt tego nie lubi).
    Tyle, że Most Stacha jest przewidziany do tego, do czego służy, a potoczek
    na wielki nie wygląda. Kopuła katedry raczej takim obiektem nie jest...
    (BTW. Jak oni to zabezpieczyli, żeby deszcz nie napylał do środka? Naprawdę
    mnie to ciekawi, w szkole raczej naciskano na uczenie się kompletnych
    pierdół, istotnych dla przecietnych ludzi jak publikacje Marksa i Engelsa,
    albo budowa i życie rozwielitki; będę mieć dane do rozmowy z kuzynem
    architektem).

    --
    Łapy, łapy, cztery łapy,
    A na łapach pies kudłaty.
    Kto dogoni psa? Kto dogoni psa?
    Może ty? Może ty? Może jednak ja...?

strony : 1 ... 4 . [ 5 ] . 6 ... 12


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: